Autor: olab (---.centertel.pl)
Data: 2012-01-23 19:38
Witam, jako nastolatka i młoda osoba wywodząca się z pseudo-katolickiej (katolickiej tylko dla ludzi i na pokaz) rodziny odwróciłam się od Boga, nie chodziłam do kościoła, nie modliłam się, o spowiedzi nawet nie myślałam, byłam samotna, popadałam w konflikt z wiecznie zajętymi i niemyślącymi o mnie rodzicami, traciłam wiarę. Ostatnio doszłam do wniosku, że chcę coś zmienić, zacząć chodzić do kościoła, a może przede wszystkim wyspowiadać się, ale zabrakło mi odwagi, aby pójść do spowiedzi po ośmiu latach. Zaczęłam wmawiać sobie, że ksiądz nie da mi rozgrzeszenia, wyrzuci z kościoła, nazwie niewierną, a może jeszcze rozpowie o tym ludziom. Osiem lat to długo, czy otrzymam rozgrzeszenie i jak mam się zmotywować do tej spowiedzi? Nie mam znajomego księdza, z którym mogłabym o tym porozmawiać, dlatego szukam pomocy na tym forum.
|
|