Autor: Tomek Rybus (---.bomi.waw.pl)
Data: 2001-11-15 18:55
Witam
W zeszłym roku miałem przystąpić do sakramentu Bierzmowania. Zacząłem nawet chodzić na zajęcią przygotowawcze. Postanowiłem jednak zrezygnować (lub raczej poczekać). I to nie dla tego, że nia mam czasu czy że mi się nie chce. Bo jest wręcz przeciwnie: mam czas, a i chęci mi nie brakuje. Doszedłem jednak do wniosku, że nie jestem gotów. Że przystępując do Bierzmowania nie robił bym tego z czystym sumieniem i z pełnym przekonaniem. Że przystępując w tamtym roku robił bym to raczej dla tego, że wszyscy to robią (czyli nie była by to moja świadoma decyzja). Stwierdziłem, że moge poczekać kilka lat i zobaczyć jak dalej potoczy się moje życie. Zastanawiam się, czy postąpiłem właściwie? Czy można tak po prostu zrezygnować (oczywiście na razie) z przystępowania do tak ważnego sakramentu? Czy nie jest to grzech? Czy moje stwierdzenie, że "będzie na to czas później" nie jest złudne, tzn. czy moja postawa jest właściwa?
|
|