Autor: Franciszka (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data: 2013-01-29 10:59
Z tego, co napisałeś, wynika, że nie tylko wiesz, co ci dolega, czyli stawiasz diagnozę, ale również trafnie oceniasz, iż dostaniesz porady, by zmienić pracę. Przecież wiesz, że to właśnie praca zawodowa jest teraz źródłem twojego oddalania się od Pana Boga. Niepokój, stawianie sobie pytania, o to, co będzie, może być tylko uleganiem złemu duchowi, który chce cię zniszczyć. Przyszłość, jak i przeszłość, o której wspominasz, zostaw Panu Bogu. Człowiek może działać jedynie tu i teraz, w teraźniejszości. To, że zaczyna ci się wszystko walić, gdy chcesz zbliżyć się do Pana Boga, też może być - moim zdaniem - również pokusą szatana.
Dlatego zachęcam cię do modlitwy do Ducha Świętego, o Jego Dary, o dobre natchnienie, byś wiedział, jak rozwiązać sprawę pracy i inne problemy.
Jeśli czujesz potrzebę wygadania się, to rób to przed Najświętszym Sakramentem, czyli oddaj to wszystko, co cię rani, Panu Jezusowi. On jest najlepszym lekarzem.
Tytułową pustynię to byś, gdybyś oderwał się od pracy zawodowej, swojej codzienności i wybrał na urlop, wypoczął. Przemyśl wszystko, zastanów się na spokojnie nad swoim życiem, czego szukasz, jaki masz cel. Może warto byłoby, gdybyś pojechał na rekolekcje, np. na rekolekcje ignacjańskie, przynajmniej Fundament Ćwiczeń Duchowych. Poszukaj w necie propozycji duchowej dla siebie.
|
|