logo
Czwartek, 28 marca 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Niech Bóg nie zmusza mnie do najtrudniejszej decyzji.
Autor: lena (---.icpnet.pl)
Data:   2013-01-31 22:18

Bardzo proszę o modlitwę bo już nie mam siły żyć.
Jeśli taka wola Pana to niech sam mnie powoła a nie zmusza do najtrudniejszej decyzji. Bóg dał mi za ciężki krzyż i niech mi wybaczy ale ja już nie mam siły go nieść.
Nie będę tu się rozpisywała proszę tylko o modlitwę
Bóg zapłać wszystkim

 Re: Niech Bóg nie zmusza mnie do najtrudniejszej decyzji.
Autor: Maggy (---.play-internet.pl)
Data:   2013-01-31 22:43

A ja proszę Cię, napisz co się dzieje. Napisz, proszę, błagam. Zrób chociaż tyle. Daj sobie szansę. Zaraz się pomodlę za Ciebie o siłę i żebyś posłuchała dobrego głosu w sobie, który mówi Ci "walcz, przeczekaj, proś o pomoc." Pozwól sobie pomóc, proszę. Jesteś na ziemi, każdy jest tu między innymi po to żeby innym pomóc, żeby innym dać jakieś dobro, a może nawet kogoś kiedyś uratować. Teraz cierpisz potwornie ale pozwól nam chociaż trochę pomóc Ci nieść krzyż. Samemu Jezusowi Szymon Cyrenejczyk pomógł nieść drewnianą belkę. Daj nam ponieść Twoją.

 Re: Niech Bóg nie zmusza mnie do najtrudniejszej decyzji.
Autor: angelika (---.opera-mini.net)
Data:   2013-01-31 23:52

Napisz w czym problem. To prawda, że czasem życie jest za ciężkie. Też tak kiedyś miałam, ale to minęło. Daj sobie pomóc. Nie poddawaj się, bo nie warto.
Pomodlę się za ciebie.

 Re: Niech Bóg nie zmusza mnie do najtrudniejszej decyzji.
Autor: katy (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2013-02-01 13:35

Droga Leno,
Obiecuję modlitwę. Ale nie wiem, czy wiesz, że w internecie jest mnóstwo miejsc, gdzie możesz poprosić o modlitwę.
Np. na katoliku (kliknij tutaj).

 Re: Niech Bóg nie zmusza mnie do najtrudniejszej decyzji.
Autor: Margola (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2013-02-01 17:52

Pomodlę się za Ciebie.

 Re: Niech Bóg nie zmusza mnie do najtrudniejszej decyzji.
Autor: lena (---.icpnet.pl)
Data:   2013-02-01 22:06

Dziękuję bardzo Wam Wszystkim.
Nawet nie chcę pisać ile upokorzenia i poniżenia doznaję w ostatnim czasie. Wierzę, wierzę że Bóg jak zwykle mnie nie opuści. Bo tylko ta wiara trzyma mnie przy życiu.
Przepraszam ale nie chce tu pisać co sie dzieje. Mnie wystarczy kpin i upokorzeń. Dziękuję za modlitwę bardzo jest mi teraz potrzebna. Jeśli nie Bóg to już nic nie ma.

 Re: Niech Bóg nie zmusza mnie do najtrudniejszej decyzji.
Autor: Magdalena (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2013-02-01 22:58

Pan Bóg nas zna i kocha i nie daje ciężarów, których nie możemy unieść. Jeśli jednak myślimy o śmierci, to czasem się zdarza w uniesieniu mistycznym chcąc szybciej spotkać się ze Stwórcą, lub częściej wtedy, gdy czujemy się dręczeni przez Złego. W takim przypadku najważniejszy jest uczciwy sakrament pokuty i pojednania.

 Re: Niech Bóg nie zmusza mnie do najtrudniejszej decyzji.
Autor: joannaa (---.as13285.net)
Data:   2013-02-02 01:30

No to masz moją modlitwę ;-).

I.. wszystko na spokojnie. Zły czas kiedyś musi minąć. Czemu się mądrzę nie wiedząc nawet o co chodzi? Bo zawsze tak jest, zawsze mija ;-). Zycie jest jak... sinusoida ;-). Nic nie poradzisz;-).

Duużo siły życzę

 Re: Niech Bóg nie zmusza mnie do najtrudniejszej decyzji.
Autor: Joanna (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2013-02-02 09:12

Tak Joanno jest - ta sinusoida, Lena to też wie, tylko czasem trudno po ludzku te doły znieść. Mój ostatnio trwał półtorej roku, a kiedy się kończył, o czym jeszcze nawet nie wiedziałam, to dotknął najbliższą mi osobę i znów z nią razem cierpię. Kiedy takie myśli jak Leny nie dawały mi już żyć, zaczęłam leczenie depresji. Może Leno pójdź do lekarza, niech da ci coś na nerwy, na podniesienie nastroju, łatwiej przetrwasz ten trudny czas. Wiem, ze lepiej byłoby naturalnie, ale jeśli trudności długo nas dotykają, to zły stan psychiczny szybko się pogłębia i coraz trudniej z nimi poradzić. Jak mamy anginę, to nikt nie ma wątpliwości, ze trzeba ją leczyć, a jak załamanie nerwowe, to jakoś czujemy się dziwni (nie chcę napisać - inni). Jeśli jak sugerujesz, Twoje problemy są bardziej natury psychicznej, środowiskowej, to może jakoś można zmienić otoczenie lub podjąć terapię, żeby nauczyć się żyć spokojniej wobec tych trudności. Kilka lat temu przeszłam taką terapię w kierunku radzenia ze stresem, gdyż nie miałam pojęcia, że to stres mnie zabija, dając objawy zupełnie innych poważnych chorób.
Pomodlę się, jak prosisz, aby Dobry Bóg dodał Ci sił.

 Re: Niech Bóg nie zmusza mnie do najtrudniejszej decyzji.
Autor: Maggy (---.play-internet.pl)
Data:   2013-02-02 16:40

A ja taki krzyż nosiłam osiem lat. Osiem lat udręki, więc chyba mogę sobie wyobrazić co Leno przeżywasz. Nie wiem sama jak dałam radę, ale wiem jedno - nigdy nie chciałabym tego przeżywać tego jeszcze raz. Najpiękniejszy czas tj. studia, początek pracy zawodowej minął w nieprawdopodobnym cierpieniu. Ale przeżyłam i dziś już jestem szczęśliwa. Dałam szansę sobie i Bogu, żeby mnie uleczył, wyciągnął z tego cierpienia. I się udało, ale dziś mimo wszystko wolę nie pamiętać tego. Zostawiam Bogu sens tych ośmiu lat udręki. On wie po co to było. Ja już żyję dniem dzisiejszym. Tobie też życzę, żebyś przetrwała jakoś to wszystko. Dasz radę sama albo z pomocą innych. Będzie jeszcze kiedyś dobrze, bo Bóg jest.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: