Autor: Grazyna 36 (---.toya.net.pl)
Data: 2013-05-01 16:51
Witam
Mam problem z którym nie umiem mogę sobie poradzić.Otóż modliłam się o osobie która bardzo mnie skrzywdziła pełna żalu i bólu żeby jakoś te realacje poprawić niestety im bardziej się modliłam tym gorzej spadło na mnie jak bumerang zostałam zdradzona przez ukochana osobe i się niefortunnie dowiedziałam i ta osoba wie ze takich rzeczy nie wybaczam od tamtej chwili zaprzestałam się modlić uznając ze to nie o to mam się modlić i widocznie jest taka wola Boga.Zrezygnowałam z modlitwy było lepiej ale niestety serce zamknelam na wszystko na ból, żal , wściekłość. Po 2 miesiącach niestety uczucia znów się odezwały jak bumerang zobaczyłam go w lepszym swietle miłości itp. i znów się zaczęłam modlic o wzajemne wybaczenie poprawianie relacji, gdzie znów nachodzą mnie myśli ze nie powinnam ten człowiek nie zasługuje jakim prawem ja mam wybaczać i najgorsze jest to im bardziej się modlę żeby Pan Jezus dał szanse nam wzajemnego wybaczenia jakiejś kiedyś możliwości to tym gorzej ten człowiek przedstawia mi się w swietle czarnych barw, mam myśli ze go nienawdze za to co mi zrobił .Bardzo proszę ja już nie wiem cięzko mi z tym funkcjonować bo ja tak naprawdę z kołowana jestem ja już nie wiem o co mam się modlic.Czy dobrze robie czy zle.Cieżko mi jest się modlic kogos kogo się kocha a skrzywdził nie umiem sobie z tym poradzić.
|
|