Autor: leonida (---.dynamic.chello.pl)
Data: 2014-01-29 23:34
Po pierwsze: Sama się nie uwolnisz (powstrzymasz) - proś Jezusa o pomoc, wołaj Go - niech On się tym zajmie, bo Ty najzwyczajniej nie masz siły, woli... Myśl intensywnie, że Bóg jest przy Tobie, że siedzi obok Ciebie, że pragnie Twojego szczęścia, przynosi Ci pokój serca, zabiera stres. Ja walczyłam przez 13 lat. Dlaczego tak długo? Bo nigdy szczerze nie poprosiłam Boga o pomoc. Do momentu, kiedy przyznałam się przed Nim do swojej bezsilności. Przeszło jak ręką odjął.
Po drugie: nie dyskutuj z pokusą, nie zastanawiaj się czy tym razem Ci się uda, czy wytrwasz, po prostu ją zignoruj, nie rozmyślaj, zajmij się czymś, wyjdź z domu, zadzwoń do koleżanki, weź do ręki książkę, porysuj, idź upiec ciasto - cokolwiek, by zastąpić myślenie nieczyste myśleniem o czymś dobrym, pięknym. Często nieczyste myśli biorą się z nudów... Zastanów się co powoduje, że się nawarstwiają - może zapraszasz je przez słuchanie/oglądanie nieodpowiednich treści?
Po trzecie: nie demonizuj problemu, kapłan sobie nic nie pomyśli, bo się takich grzechów od początku kapłaństwa nasłuchał i nasłucha, a pewnie i gorszych i jego obchodzi tylko pośredniczenie w udzielaniu Bożego Miłosierdzia, a nie Twoje grzechy.
Po czwarte: Pokornie przyznaj się do swojej ludzkiej słabości. Jezus upadł 3 razy. Człowiek upada po stokroć i nie upadek jest ważny, a powstanie z niego. Upadłaś, to wstań - to się liczy. Czy jak się przewrócisz to masz sobie za złe, że jesteś nieuważna i tak leżysz, żeby już więcej się to nie powtórzyło czy wstajesz i idziesz dalej?
Po piąte: Bardzo dobrze, że się wstydzisz, gdybyś się nie wstydziła to z Twoim sumieniem byłoby coś nie tak...
Bóg kocha Cię taką jaką jesteś, nie kocha Cię mniej, bo zgrzeszyłaś, to szatan wmawia Ci, że Boga "zawiodłaś". Bóg tylko czeka aż przyjdziesz zanurzyć się w Jego Miłosierdziu - On pragnie dać Ci miłość i chce żebyś tę miłość przyjęła.
Jeśli wstydzisz się iść do tego samego księdza, to idź do innego, albo powiedz na spowiedzi, że Ci wstyd, przyznaj się przed Jezusem do swoich uczuć jak przed Przyjacielem.
Popatrz na obraz Jezu ufam Tobie. Czy Jezus grozi palcem, pokazuje figę? Nie, On błogosławi.
Życzę Ci więcej odwagi.
|
|