Autor: Aga (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 2014-01-29 22:41
Witam, od pewnego czasu borykam się z grzechem nieczystości. Wcześniej ulegałam zazwyczaj wtedy, gdy miałam gorsze samopoczucie. Zadowalanie siebie było formą radzenie sobie ze stresem, dowartościowywania się czy też zwykłej na pozór niewinnej zabawy. Niedawno zebrałam się na odwagę i poszłam do spowiedzi- nie ukrywam, że przyniosło mi to znaczną ulgę i spokój. Od tamtego czasu udawało mi się panować nad sobą, jednak powrót do grzechu był moim zdaniem nieunikniony ze względu na to, że nieczyste myśli powracały i "nawarstwiały się" aż do momentu, gdy nie udało mi się powstrzymać od popełnienia grzechu nieczystości (mówiąc szczerze wtedy już nawet nie próbowałam się powstrzymywać). Nie mam odwagi ponownie iść do spowiedzi z trzech powodów: pierwszy jest taki, co kapłan pomyśli o osobie, która ponownie przychodzi z takim samym i ohydnym grzechem- drugim powodem jest to, że wiem, że nawet jeśli znów pozbędę się tego balastu z mojego sumienia to aktualnie nie potrafię kontrolować moich myśli na tyle, by po jakimś czasie ponownie nie znaleźć się w "punkcie wyjścia". Ostatnim z powodów jej po prostu wstyd, tyle że tym razem większy niż wcześniej. Za każdym razem po fakcie czuję się obrzydliwie i mam poczucie, że zawiodłam nie tyle siebie, a Boga i innych. Mimo to nie wiem jak się uwolnić.
|
|