Autor: xc (---.adsl.inetia.pl)
Data: 2014-03-25 09:58
A jaki sens ma modlitwa?
A jaki sens ma wiara?
Jeśli rozpatrywać to w kategoriach racjonalno-pozytywistycznych to absolutnie żadnego.
Bowiem, według ściśle materialistycznego i racjonalnego światopoglądu, wypowiadając jakąś sekwencję słów nie spowodujemy niczego. Działając prądem na mięśnie spowodujemy to, że będą one się poruszać. Nadając ciału fizycznemu określoną prędkość i kierunkując wektor w kierunku Księżyca spowodujemy, że najpierw ciało to pokona siłę ciążenia ziemskiego a potem osiągnie satelitę Ziemi.
Takie działania mają sens. Ale (wedle tego światopoglądu) wypowiadanie samych słów nie ma sensu.
Tymczasem otaczająca nasz rzeczywistość składa się nie tylko z samej materii, nie tylko z tego co jesteśmy w stanie poznać racjonalnie lub zmysłowo.
Dobrze wiemy, że słowo ma moc sprawczą. Mamy dość przykładów z historii, że padają określone słowa i potem nic już nie jest jak przed wypowiedzeniem tych słów.
Ja dobrze pamiętam "Niech stąpi Duch Twój i odmieni oblicze Ziemi, tej Ziemi!". Mój Tata pamięta "...ale Polska od Bałtyku odepchnąć się nie da!", mój przyjaciel z Berlina ciągle powtarza za Johnem F.Kennedym: "Ich bin ein Berliner", które to zdanie (mimo, że wypowiedziane z fatalnym akcentem i niegramatyczne) zatrzymało "imperium zła" tam gdzie zatrzymało. Ja wiem, ktoś powie, że to nie słowa zatrzymały sowieckie tanki ale siła militarna USA. Że komunizm i tak by się rozpadł, bez jakiś gadań o duchach, bo był bankrutem ekonomicznym i tak dalej. Ale to wiemy dobrze dziś, po tylu latach. Wtedy na Placu Zwycięstwa (obecnie Pl.Piłsudzkiego) w Warszawie nie wiedzieliśmy ale jak usłyszeliśmy te słowa, to już nie byliśmy tacy sami.
Dziwnym i nie pojętym dla niektórych jest to, że człowiek, bez względu na otoczenie, na moment historyczny, na kulturę, na położenie geograficzne, jakoś tak ma skłonność do szukania KOGOŚ KTO JEST. Nie udało się stworzyć społeczności absolutnie areligijnych, pozbawionych tęsknoty za Absolutem, a tam gdzie w konstrukcjach tego typu osiągano jakiś postęp, pojawiała się nowa tradycja przybierająca formy tego co niby tak wypleniono (pisał o tym Nikołaj Bierdiajew).
I dziwinie się składa, że człowiek stara się nawiązać z Absolutem kontakt. Także przez rozmowę zwaną modlitwą. Modlą się chrześcijanie, żydzi, muzułmanie, animiści, synkretyści, hinduści a także buddyści (którzy nie szukają Boga). Modlili, modlą i modlić się będą wszyscy, którzy wierzą, że poza tym co widzimy i czujemy, co jesteśmy ogarnąć zmysłami i rozumem, jest jeszcze TAJEMNICA. I oni odczuwają potrzebę kontaktu z tą TAJEMNICĄ.
|
|