Autor: xxxyyy (---.toya.net.pl)
Data: 2014-06-29 20:37
Jaki sens ma dalsza modlitwa, skoro modle się już od dawna, bo bardzo zależy mi na pewnej beznadziejnej sprawie. Był nawet okres, że całe dnie potrafiłem prosić Boga i mieć nadzieję, teraz już minęło sporo czasu. I z upływem czasu trace nadzieję, a sprawa robi się coraz bardziej beznadziejna na moich oczach. Nie mogę zrozumieć, że Bóg widzi, że zależy mi na czymś, a sprawia, że wszystko dzieję się odwrotnie, choć dla Boga pomoc to mniej niż pstrykniecie palcem. Myślałem nawet, że może to nie jest dla mnie dobre, ale ja poprostu jestem pewien tego, że jednak to jest dobre, i przemawiają za tym solidne argumenty. Już nie wiem jaki sens ma modlitwa, bo nawet myślalem, że zmieni coś nowenna pompejańska, ale nawet ta najdłuższa modlitwa nie pomogła. Gdy tak patrze z perspektywy czasu na moje życie to jest to tylko bezsensowny kabaret. Trace wszelką nadzieję, że mogę żyć jak każdy inny normalny człowiek. Patrząc na przeciętnych ludzi załamuje się, że nie mogę być jak oni. Ja chcę tylko normalnego życia, a nie jakiegoś kiepskiego żartu, który nazywam życiem.
|
|