Autor: Natalia (89.107.159.---)
Data: 2014-09-13 12:38
Szczęść Boże,
Mój problem różni się z tego co widziałam od problemów z tym tematem. Boję się spowiedzi nie ze względu na księdza (wszak sam jest grzeszny), ale dlatego że... boję się że to co czuję to nie żal za grzechy.
Mówię z góry, że znam rodzaje żalu i NIC mi to nie daje.
Żal doskonały z tego co mi wiadomo uzyskuję po modlitwie, więc to co czuję, to na pewno nie ten żal (zresztą ponoć ciężko się na niego zdobyć). Co do żalu niedoskonałego...no tak jakby...no nie umiem połączyć żalu z lękiem przed karą doczesną czy wieczną, lub też nie wiem czym ta owa "boleść" z powodu wyrządzonego grzechu jest.
Także jestem w kropce. Z chęcią bym poszła, ale tak bardzo boję się, że nie żałuję i tak oto z dnia na dzień przesuwam termin spowiedzi. Słyszałam, że podobno żal jest nawet wtedy gdy po prostu chcę iść do spowiedzi. Serio tyle wystarczy? Aż się wierzyć nie chce. To równie dobrze może mi nie być nawet przykro...nie wiem, potrzebuję normalnego opisu STANU żalu.
Czy ktoś może mi na "chłopski rozum", zwyczajnie w świecie OPISAĆ czym jest żal?
Także pomocy...
Z Panem Bogiem,
Natalia
|
|