Autor: Jan (---.proxy.aol.com)
Data: 2003-11-17 22:05
Witam....:)
Kruszynko ! Chcialbym na poczatku, zebys rozroznila pojecie erotyzmu od pornografii. Nie kazdy erotyzm jest pornografia, i nie kazdy erotyzm przedstawiony w formie graficznej lub literackiej, powinien byc jako pornografia definiowany. Wobec czego gdzie moznaby postawic granice...? Otoz prawo nieomal, ze kazdego kraju obojetnie czy jest to kraj "erotycznie" liberalny, czy tez bardziej konserwatywny z zasady uznaje, ze pornografia w zalozeniu sluzy do wywolania podniecenia seksualnego... Kwestia jakie formy i pozycje we wspolzyciu sa dozwolone a jakie nie, powinna moim zdaniem nalezec do malzonkow a nie do zalecen niektorych kaplanow, opierajacych sie w wiekszosci na zaleceniach sw. Augustyna, ktory wprowadzil do obiegu tzw. pozycje "po Bozemu". Wyrazajac swoje zdanie, jezeli wspomagacie sie we wspolzyciu wylacznie doraznie zewnetrznymi bodzcami erotyczno-seksualnymi, ktore Twoim zdaniem przyczynia sie do zcementowania Waszego zwiazku, to mysle, ze nie masz problemu.
Pozdrawiam - Jan
ps. Pewnie Admin nie przepusci tego wpisu na "Katoliku", wiec ten sam tekst przesclam Ci mailem.
---------
Skad przekonanie o niecenzuralnej tresci Panskiego posta?
Czy "niektorzy kaplani" sa tak tajemniczy, ze zakazali Panu uzywac swoich nazwisk?
malo pojetny
Andrzej Wasko SDS, admin
|
|