logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Mąż nie wie, że pomagam byłemu kochankowi.
Autor: elle (---.centertel.pl)
Data:   2016-09-09 08:45

Witam. Mam taki dylemat. Jestem od wielu lat mężatką, mam rodzinę. W moim małżeństwie nie jest idealnie, ale jak sądzę dążymy ku dobremu. W tamtym roku jednak mąż był bardzo trudny dla dzieci i mnie, czułam się bardzo odsunięta i samotna. Poznałam mężczyznę. Jest samotny (kawaler) kilka lat młodszy. Spotykaliśmy się przez lato. On jest chory od dzieciństwa (usunięta nerka) i po wypadku (uszkodzony kręgosłup). Ma bardzo ciężką sytuację materialną (groszowa renta, z której musi kupić leki, utrzymać się i zapłacić rachunki). Pokochaliśmy się. Zaczęłam mu pomagać w miarę możliwości. Nie były to jakieś duże sumy, sama nie mam wiele, w każdym razie mąż ani nikt z rodziny się nie zorientował. Nigdy nie było współżycia seksualnego. Od roku ten -związek- jest zakończony. Czasem jednak trochę rozmawiamy przez neta (gg). Wiem, że przeszedł ciężką operację z komplikacjami, po której nadal nie jest dobrze. Staram się dalej mu pomagać. Np. raz w miesiącu prześlę 100 czy 200 zł czy zapłacę rachunek za tel. W tej chwili jest dla mnie tylko znajomym, ale wiem, że oprócz mnie nikt mu nie chce pomóc. Czy robię źle?

 Re: Mąż nie wie, że pomagam byłemu kochankowi.
Autor: Fortepian (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2016-09-14 22:03

"Czy robię źle?"
Szczerze sobie odpowiedz - gdyby nie był to dawny kochanek to czy wspierałabyś go finansowo? Bo jesli nie to twierdzenie że wspierasz go poruszona jego trudną sytuacją materialną jest obłudą - w istocie finansujesz go bo miałaś z nim romans. Kwestią otwartą - na która tylko Ty znasz odpowiedź - jest czy ta pomoc odbywa się kosztem rodziny - to wobec niej masz w pierwszej kolejności obowiązki. Jesli nawet nie odbywa się to kosztem rodziny to czy to Ty tylko ze swych zarobków przekazujesz pieniądze czy też w istocie to mąż finansuje tego mężczyznę - to byłaby duża nielojalność wobec męża i jeszcze większ obłuda. Tak czy inaczej jednak jesteś nieszczera wobec męża i rodziny. Jeśli uważasz że nie robisz źle to dlaczego się z tym kryjesz?

 Re: Mąż nie wie, że pomagam byłemu kochankowi.
Autor: Maggy (213.216.124.---)
Data:   2016-09-14 23:49

Źle robisz ale Ty to wiesz. Nie sądzę żeby sumienie Ci tego nie mówiło. Jesteś nieuczciwa wobec męża. Zło się zakradło realnie w wasze małżeństwo i próbuje ten związek zniszczyć. Nieważne, że nie masz kontaktu z tym człowiekiem jak dawniej. Ważne i złe, że nadal jesteś do niego przywiązana i przez to nie możesz żyć w prawdzie, nie możesz się nie bać. Gdyby to było dobre byłabyś szczera wobec męża bez lęku.

 Re: Mąż nie wie, że pomagam byłemu kochankowi.
Autor: Alina (---.nwrknj.fios.verizon.net)
Data:   2016-09-15 00:21

A co bys powiedziala gdyby to twoj maz pomagal w tajemnicy jakiejs samotnej pani, ktora potrzebuje pomocy? Co by bylo gdyby to twoj maz mial z nia romans, ktory sie skonczyl? Jakbys zareagowala? Czy powiedzialabys mezowi, zeby np. placic czesc rachunkow tej pani? Czy chcialabys aby maz byl szczery, czy moze zeby cie oklamywal? Moze powiesz ze maz to co innego a ty to co innego? Jestescie malzenstwem, slubowaliscie sobie uczciwosc malzenska. Uwazam ze robisz zle nie konsultujac sie z mezem w sprawach finasnowych.

Tu kiedys ktos tak zrobil i skonczylo sie to zle - poczytaj tutaj: (klik).

 Re: Mąż nie wie, że pomagam byłemu kochankowi.
Autor: elle (---.opera-mini.net)
Data:   2016-09-15 12:57

Alina, we wskazanym przez Ciebie poście chodziło o dużą sumę. Czegoś takiego nie zrobiłabym nigdy. 100 czy 200 zł na miesiąc to nie tysiące przecież. A on naprawdę nie ma z czego żyć. Ma tylko rodziców (mieszka kątem u nich) co wypominają mu wszystko. Nawet, ze za często korzysta z łazienki) i siostrę, która wolała kupić sobie wypasione autko, niż wspomóc brata. Mogłabym dużo napisac, ale nie chcę, zeby przypadkiem ktoś jego lub mnie zidentyfikował...

 Re: Mąż nie wie, że pomagam byłemu kochankowi.
Autor: 7218 (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2016-09-15 15:33

Zapytaj męża, czy możecie pomagać Twojemu byłemu kochankowi ;]
Nie zapytasz, bo wiesz, że to złe.

 Re: Mąż nie wie, że pomagam byłemu kochankowi.
Autor: Jan (---.play-internet.pl)
Data:   2016-09-15 19:54

Droga Elle. Stań w prawdzie przed mezem. Powiedz ze pomagasz bylemu kochankowi malymi sumami. I zapytaj, czy on sie na to zgadza, bo byly kochanek nie ma za co zyc. Jesli mąż się zgodzi to moralnie będzie to w porządku. W czym problem?

 Re: Mąż nie wie, że pomagam byłemu kochankowi.
Autor: Maggy (213.216.124.---)
Data:   2016-09-15 19:58

Elle, stań w prawdzie. Nie chodzi o to ILE dajesz pieniędzy. Chodzi o to, że je DAJESZ byłemu kochankowi bez uzgodnienia z mężem. Gdyby to był nawet grosz nie zmieniłoby to postaci rzeczy. Jesteś nieuczciwa, nieszczera wobec męża któremu obiecałaś uczciwość małżeńską kiedyś. No i oczywiście przywiązana uczuciowo jesteś wobec innego mężczyzny nadal a to już rani Waszą wspólnotę małżeńską, Waszą miłość. Wybierasz źle. Nie widzę w tym złym wyborze żebyś kierowała się dobrem męża, waszym dobrem jako małżeństwo, miłością wobec Waszej rodziny, Waszego wspólnego szczęścia. Póki co z pola widzenia umykają Ci priorytety jakim jest pielęgnowanie miłości do męża, do swojej rodziny, a początkiem tego jest zaniedbanie relacji z Bogiem założę się. Sumienie niezabrudzone czyli głos Boga od razu w takiej sytuacji byłoby dla Ciebie słyszalne i powiedziałoby Ci "Zostaw byłego kochanka. Bóg się o niego zatroszczy.". Ty go jednak nie słyszysz albo nie chcesz. Teraz masz to już napisane, ale Ty nadal tkwisz przy swoim i pewnie czekasz aż ktoś napisze tak jak byś chciała czyli z "błogosławieństwem" dla Twojego wyboru. Nie doczekasz się tego, elle, nie tu, gdzie Pan Bóg ajmuje pierwsze należne Mu miejsce.

 Re: Mąż nie wie, że pomagam byłemu kochankowi.
Autor: Jan (---.play-internet.pl)
Data:   2016-09-15 20:24

Biorę ciebie za męża i ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską, i że Cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże wszechmogący w Trójcy Jedyny i wszyscy święci.

 Re: Mąż nie wie, że pomagam byłemu kochankowi.
Autor: Ј (---.austin.res.rr.com)
Data:   2016-09-15 21:08

"A on naprawdę nie ma z czego żyć. Ma tylko rodziców (mieszka kątem u nich) co wypominają mu wszystko. Nawet, ze za często korzysta z łazienki) i siostrę, która wolała kupić sobie wypasione autko, niż wspomóc brata".

Jeśli jest niezdolny do pracy i naprawdę nie ma z czego żyć, może spróbować wystąpić o alimenty:

"W obecnym stanie prawnym nie ma żadnych przepisów, które określają granicę wieku, do której rodzice mają obowiązek płacić alimenty na dziecko. Zdarzyć się może, że rodzic dożywotnio będzie zobowiązany spełniać świadczenie alimentacyjne na dorosłe dziecko, np. w sytuacji ciężkiej, nieuleczalnej choroby dziecka".
Więcej:
http://www.infor.pl/prawo/alimenty/alimenty-na-dziecko/705469,Alimenty-dla-niepelnosprawnego-doroslego-dziecka.html

"Prawo rodzinne przewiduje, że rodzeństwo w określonych sytuacjach musi płacić alimenty na rzecz swojego brata lub siostry. W porównaniu z alimentami na rzecz małżonka lub dzieci, ten obowiązek alimentacyjny ma ograniczone zastosowanie".
Więcej:
http://www.infor.pl/prawo/alimenty/inne-alimenty/77765,2,Czy-rodzenstwo-musi-placic-alimenty.html

 Re: Mąż nie wie, że pomagam byłemu kochankowi.
Autor: Anna (---.dzierzoniow.vectranet.pl)
Data:   2016-09-15 22:41

Powinnaś zawiadomić o jego stanie Opiekę Społeczną.

 Re: Mąż nie wie, że pomagam byłemu kochankowi.
Autor: Anna (---.dzierzoniow.vectranet.pl)
Data:   2016-09-15 23:22

Jeśli nie dogadasz się z OPS-em, udajesz się do burmistrza miasta i podajesz za osobę, która zna jego sytuację życiową. Jesteś zwykle bardzo dobrze przyjmowana - miałam ostatnio bardzo miłą i konstruktywną rozmowę z naszym Panem Burmistrzem, ponieważ nie załatwiałam swojego interesu tylko problem ubogiego. Burmistrz wtedy zleca załatwienie sprawy OPS-owi, a ty dostajesz odpowiedź na piśmie. W takim wypadku OPS nie może odmówić pomocy.
Można też wystąpić o alimenty. Przy każdym OPS-ie jest radca prawny. On cię poprowadzi. Można się także starać o mieszkanie socjalne dla tego człowieka. Z tym też trzeba pójść do burmistrza..

 Re: Mąż nie wie, że pomagam byłemu kochankowi.
Autor: Alina (---.nwrknj.fios.verizon.net)
Data:   2016-09-16 05:42

Niedorzeczne, a nawet smieszne jest stwierdzenie, iz "cel usprawiedliwia to co sie robi aby do niego dojsc". Sposob osiagniecia jakiegos celu moze byc nieuczciwy, naganny, niehonorowy, nawet jesli sam cel jest SZCZYTNY, CHWALEBNY. Czy tak postepowal Jezus? Czy tak postepowala Maryja? Oni szli do celu droga bez grzechu.

Gdzie u ciebie uczciwosc malzenska? Czemu nie powiedziec mezowi ze chcesz komus pomoc finansowo? Czemu sie boisz prawdy? Wydaje mi sie ze ty nie szanujesz meza. Postepujesz dalej nieuczciwie i usprawiedliwiasz to choroba byego kochanka i dobrym celem/intencja. Jak kochanek zyl zanim ciebie spotkal? Kto mu placil za rachunki? Czy byl wtedy bezdomny, glodny i braklo mu ubran? Czy staral sie znalesc prace? Jakos zyl bez ciebie. Czy ty slyszalas/widzialas osobiscie jak jego rodzice go traktuja, czy to wszystko jest tylko tym co uslyszalas od bylego kochanka? Czy probowalas moze zapytac sie w kosciele, gdzie szukac pomocy dla niego? Bez telefonu/internetu mozna zyc. Bez telewizora tez mozna zyc. I juz rachunkow jest mniej do placenia. Mozesz oklamac meza, dzieci, rodzine, przyjaciol, znajomych, kochanka, sasiadow, lecz Pana Boga nie oklamiesz. Moze zamiast radzic sie na forum, idz do spowiedzi, wytlumacz sytuacje uczciwie i niech ci ksiadz doradzi i moze wyjasni sprawy na ktore teraz zamykasz oczy.

p.s. Moje pytania sa czysto retoryczne. Postawilam je tylko po to to abys zastanowila sie nad tym wszystkim. Ja nie potrzebuje znac odpowiedzi. Pan Bog wie najlepiej, a ja nie potrzebuje.

 Re: Mąż nie wie, że pomagam byłemu kochankowi.
Autor: Bogumiła z Krakowa (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2016-09-16 06:11

Zwrócę tylko uwagę, że Elle nie może załatwiać pomocy osobiście, ze względu na sytuację. Może tylko mu doradzać, aby on sam to zrobił.
I nie tylko dlatego, że mąż może się o tym dowiedzieć (jeśli to małe miasto, albo ma tam znajomych) i może to stanowić zagrożenie dla małżeństwa i krzywdę dla dzieci. Także dlatego, że elle tak naprawdę sytuacji do końca nie zna. Na pewno nie bywała u niego w domu, nie poznała rodziców i siostry, ani warunków mieszkaniowych. Wie to wszystko tylko z opowieści "kochanka". To za mało, żeby coś załatwiać. Tym bardziej, jeśli on ma gdzie mieszkać (nie wierzę, by mógł otrzymać samodzielne mieszkanie, a mieszkając u rodziców nie będzie pewnie mógł starać się o dodatek mieszkaniowy, bo nie płaci czynszu).
Nie twierdzę, że to jakiś naciągacz poznany przez internet. Ale nie znając dobrze sytuacji (i narażając własną rodzinę) nie można pomóc osobiście. Można doradzać i pewnie każda rada będzie cenna. Ten człowiek może się poruszać, bo spotykali się przez lato (chyba że chodziłaś do niego do domu?) i musi załatwiać wszystko sam. Tylko on zna prawdę. Zwierzanie się kobiecie, u której się chce wzbudzić zainteresowanie, nie musi być z tą prawdą całkiem zgodne. On jest przede wszystkim bardzo samotny i potrzebuje zainteresowania. Nie wiemy natomiast jaki jest dla rodziny (rodziców, siostry). Co nie znaczy, że nie warto rodzinie przypomnieć o obowiązku alimentacyjnym.

Elle, nie ryzykuj utraty rodziny, jeśli załatwianie tych spraw może ujawnić waszą zażyłość. Podpowiedz mu o radcy prawnym (jeśli faktycznie jest przy każdym OPS), bo tam rzeczywiście może uzyskać pomoc. Dopytaj szczegółowo gdzie i co już załatwiał. Będzie to także dla Ciebie większa pewność, że naprawdę potrzebuje i szuka pomocy. Ale on musi wszystko załatwiać sam, nie może się uzależniać od Ciebie.

Rachunki telefoniczne pewnie mu płacisz, bo chcesz mieć nadal z nim kontakt internetowy. Ale im bardziej się angażujesz w jego życie, tym mniej jest Ciebie dla rodziny. Popatrz: znamy już problemy Twojego kochanka, a nie wiemy ile masz dzieci i w jakim wieku. Tak jakby to było dla Ciebie nieważne. Napisałaś "Zaczęłam mu pomagać w miarę możliwości. Nie były to jakieś duże sumy, sama nie mam wiele, w każdym razie mąż ani nikt z rodziny się nie zorientował". Czy o to jedynie chodzi, żeby nikt się nie zorientował? 100-200 zł miesięcznie, to ok. 2 tysiące rocznie. O czym ostatnio marzą Twoje dzieci?

 Re: Mąż nie wie, że pomagam byłemu kochankowi.
Autor: Fortepian (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2016-09-16 14:27

No i wlasnie rachunki za telefon świadczą o tym że jego sytuacja nie jest najwyraźniej taka tragiczna skoro zamiast telefonu na kartę (co zminimalizowałoby koszty) utrzymuje abonament telefoniczny z czym łączą się stale comiesięczne koszty - w skali roku kwota kilkuset złotych.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: