Autor: Bogumiła z Krakowa (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 2016-09-16 06:11
Zwrócę tylko uwagę, że Elle nie może załatwiać pomocy osobiście, ze względu na sytuację. Może tylko mu doradzać, aby on sam to zrobił.
I nie tylko dlatego, że mąż może się o tym dowiedzieć (jeśli to małe miasto, albo ma tam znajomych) i może to stanowić zagrożenie dla małżeństwa i krzywdę dla dzieci. Także dlatego, że elle tak naprawdę sytuacji do końca nie zna. Na pewno nie bywała u niego w domu, nie poznała rodziców i siostry, ani warunków mieszkaniowych. Wie to wszystko tylko z opowieści "kochanka". To za mało, żeby coś załatwiać. Tym bardziej, jeśli on ma gdzie mieszkać (nie wierzę, by mógł otrzymać samodzielne mieszkanie, a mieszkając u rodziców nie będzie pewnie mógł starać się o dodatek mieszkaniowy, bo nie płaci czynszu).
Nie twierdzę, że to jakiś naciągacz poznany przez internet. Ale nie znając dobrze sytuacji (i narażając własną rodzinę) nie można pomóc osobiście. Można doradzać i pewnie każda rada będzie cenna. Ten człowiek może się poruszać, bo spotykali się przez lato (chyba że chodziłaś do niego do domu?) i musi załatwiać wszystko sam. Tylko on zna prawdę. Zwierzanie się kobiecie, u której się chce wzbudzić zainteresowanie, nie musi być z tą prawdą całkiem zgodne. On jest przede wszystkim bardzo samotny i potrzebuje zainteresowania. Nie wiemy natomiast jaki jest dla rodziny (rodziców, siostry). Co nie znaczy, że nie warto rodzinie przypomnieć o obowiązku alimentacyjnym.
Elle, nie ryzykuj utraty rodziny, jeśli załatwianie tych spraw może ujawnić waszą zażyłość. Podpowiedz mu o radcy prawnym (jeśli faktycznie jest przy każdym OPS), bo tam rzeczywiście może uzyskać pomoc. Dopytaj szczegółowo gdzie i co już załatwiał. Będzie to także dla Ciebie większa pewność, że naprawdę potrzebuje i szuka pomocy. Ale on musi wszystko załatwiać sam, nie może się uzależniać od Ciebie.
Rachunki telefoniczne pewnie mu płacisz, bo chcesz mieć nadal z nim kontakt internetowy. Ale im bardziej się angażujesz w jego życie, tym mniej jest Ciebie dla rodziny. Popatrz: znamy już problemy Twojego kochanka, a nie wiemy ile masz dzieci i w jakim wieku. Tak jakby to było dla Ciebie nieważne. Napisałaś "Zaczęłam mu pomagać w miarę możliwości. Nie były to jakieś duże sumy, sama nie mam wiele, w każdym razie mąż ani nikt z rodziny się nie zorientował". Czy o to jedynie chodzi, żeby nikt się nie zorientował? 100-200 zł miesięcznie, to ok. 2 tysiące rocznie. O czym ostatnio marzą Twoje dzieci?
|
|