logo
Czwartek, 25 kwietnia 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Jak znaleźć pracę w placówkach katolickich?
Autor: Magda (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2016-11-05 21:04

Mam pytanie, czy ktoś orientuje się jak znaleźć pracę w katolickich placówkach, tzn.: parafiach, księgarniach, wydawnictwach, świetlicach, ośrodkach, itd. Żadne oferty nie są udostępniane. Pytam, bo chciałabym pracować właśnie w tego rodzaju miejscach, próbowałam kiedyś rozmawiać z dyrektorem pewnego wydawnictwa, ale był bardzo nieuprzejmy i właściwie spławił mnie na schodach a wcześniej miałam nieprzyjemną rozmowę z jego sekretarką czy inną pracującą tam osobą, w każdym razie poczułam się jak intruz. Na wysyłane czv nie otrzymywałam z żadnych takich miejsc odpowiedzi.

 Re: Jak znaleźć pracę w placówkach katolickich?
Autor: Bogumiła z Krakowa (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2016-11-05 21:39

Po prostu zbyt wielu ludzi chciałoby w takich miejscach pracować, a miejsc tych jest stosunkowo mało. W ogóle o pracę przecież ciężko. Trzeba mieć zwyczajne szczęście. Na każde miejsce "czyha" wielu ludzi :)) Trzeba ciągle szukać, mówić o tym wszystkim znajomym i mieć nadzieję. Nic więcej nie zrobisz. Jest cała masa osób, które od wielu lat działają w wolontariatach katolickich i marzą o takiej pracy, a nigdy jej nie dostaną. Na pewno odrobinę łatwiej będzie tym, którzy są po studiach teologicznych, którzy mają wielu znajomych właśnie w takich instytucjach. Ale z takich miejsc ludzie odchodzą tylko z konieczności, dlatego rotacja jest bardzo mała, a więc rzadko kogoś szukają do pracy.

 Re: Jak znaleźć pracę w placówkach katolickich?
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2016-11-06 13:33

Przyznaję, że zastanowił mnie rozrzut co do typów placówek. Wydaje się, że kwalifikacje wymagane w wydawnictwie są inne niż te potrzebne w świetlicy. No chyba że chodzi o zadania bardziej uniwersalne, takie jak sprzątanie albo księgowość. Znam kilka osób, które pracę w takich miejscach zdobyły. Trzy były tam na praktykach, zaangażowały się wolontaryjnie, sprawdziły się, ukończyły kierunkowe studia, są zatrudnione. Czwartej pomogły osobiste kontakty. Piąta i szósta trafiły przez poszukiwania ze strony pracodawcy, który rozpuścił wśród dotychczasowych pracowników wici; potrzebujemy osoby do takiej a takiej pracy. Wymagane było przygotowanie zawodowe potwierdzone dokumentami oraz sprawdzono umiejętności. Dodam, że dla czterech z tych osób była (i jest) to pierwsza praca zawodowa. Żadna nie ukończyła studiów teologicznych, niekoniecznie są one potrzebne. Nie były potrzebne w wydawnictwie, w diecezjalnej redakcji radiowej, w katolickiej szkole. Owszem, pytano o światopogląd.

 Re: Jak znaleźć pracę w placówkach katolickich?
Autor: Barbara (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2016-11-07 12:35

Magda przed chwilą pojawiło się ogłoszenie o pracę w Radiu eM. Jeśli Cię interesuje podaję stronę:
http://radioem.pl/doc/3539183.Dolacz-do-zespolu-Radia-eM

 Re: Jak znaleźć pracę w placówkach katolickich?
Autor: zielona_mrowka (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2016-11-07 21:21

Ojejjj a dlaczego takiej pracy szukasz? Jeżeli dlatego ze myślisz ze będzie tam lepsze traktowanie, bardziej etyczne warunki lub sympatyczniejsza atmosfera - to tam nie znajdziesz ;) tzn moze sie zdarzyć ale równie prawdopodobne ze sie nie zdarzy. Natomiast jest bardziej prawdopodobne ze dostaniesz tam NIŻSZE stawki niż na podobnych niekatolickich posadach. Pracy szuka sie bezpośrednio pytając lub rozpytując w środowisku, ale trzeba akurat trafić na wakat. Ja na przestrzeni kilku lat przeszłam wiele szczebli "katolickich placówek" począwszy od kuchni w domu rekolekcyjnym, przez parafie, a skończywszy na wydawnictwie (biorę pod uwagę prace z jakaś forma umowy, zarobkowe, nie współpracę wolontaryjną bo o to dość prosto). Piszę ze swojego doświadczenia (aktualnie pracuje w całkiem świeckiej jednostce) - zupełnie nie szukałabym pracy w kluczu "katolicka placówka" bo obiektywnie nie doświadczyłam żadnych profitów z tego tytułu - a nawet okazywało sie to finansowo mniej opłacalne (łącznie z niepłatnych "nadgodzinami" bo "ksiądz prosi o przysługę"). Lepiej poszukaj pracy w kluczu co byś chciała robić, jak akurat trafi Ci sie praca w takiej placówce i warunki bedą Ci odpowiadać to bierz ale nie rezygnuj z siebie i marzeń zeby pracować w "katolickiej placówce" tylko dlatego ze za taka sie podaje...

 Re: Jak znaleźć pracę w placówkach katolickich?
Autor: Pani T. (---.146.61.123.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2016-11-08 14:33

Zgadzam się z zieloną mrówką. "Placówki katolickie" nie różnią się wiele od placówek świeckich, zarobkowo wychodzą o wiele gorzej, a najczęstszą "pracą" w tego typu ośrodkach są przysługi za darmo.
Nie znam Twoich motywacji. Chcesz się w ten sposób dowartościować? Lubisz współpracować z duchownymi? Być może uda Ci się znaleźć pracę w świeckiej instytucji, a dodatkowe zajęcia w parafii lub placówce katolickiej uczynić swoim hobby. Wiem, że na wolontariat (nawet kilka godzin w miesiącu) szybko znalazłabyś chętnych.

Jeśli chodzi o parafie, najłatwiej znaleźć pracę jako organista lub zakrystianin. Do pierwszej pracy potrzebna się umiejętność śpiewu, gry na organach i prowadzenia małych zespołów muzycznych (typu scholki, chóry). Niektórzy księża wymagają ukończenia Studium Organistowskiego. Zakrystianin ma mniej wymagań, ale preferowani są mężczyźni, najlepiej dyspozycyjni i zamieszkali na terenie parafii. Czasem w parafiach poszukiwane są osoby do innej formy pracy, ale z tego co kojarzę księża najchętniej zatrudniają osoby, które dobrze znają.

Oczywiście, w każdym ośrodku trzeba mieć odpowiednie umiejętności i wykształcenie. Jeśli go nie masz (co sugeruje ta rozbieżność), nie dziw się, że twe CV nie jest brane pod uwagę.

 Re: Jak znaleźć pracę w placówkach katolickich?
Autor: Magda (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2016-11-08 17:51

Internet jest okropny, łatwo obrażać, prawda? Na mój kierunek studiów było 30 osób na 1 miejsce. A na Pani T? A pani Hanna? To było na wskroś świeckie studiowanie, ale mam potrzebne papiery, dyplom, tytuł i umiejętności. Nawróciłam się i chcę służyć Kościołowi i potrzebującym swoją pracą, tak trudno zrozumieć?
Mniejsza z tym, dziękuję za pomoc Barbarze. Rozbieżność sugeruje człowieka wszechstronnie uzdolnionego :) pod kątem, który pozwala mi szukać właśnie w tych różnych placówkach, dziękuję za życzliwe słowa.

 Re: Jak znaleźć pracę w placówkach katolickich?
Autor: Bogumiła z Krakowa (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2016-11-08 19:44

Nie traktuj tych uwag jako obrażanie Ciebie. Nie sądzę, żeby ktokolwiek chciał Cię obrażać (jeżeli już, to ostrzec). Też mogłabym się obrazić na Hannę, bo napisałam "Na pewno odrobinę łatwiej będzie tym, którzy są po studiach teologicznych", a ona odpowiedziała, że z osób znajomych pracujących w instytucjach kościelnych "Żadna nie ukończyła studiów teologicznych, niekoniecznie są one potrzebne". A przecież ani nigdzie nie napisałam, że to konieczne, ani że bez tego będą kłopoty. Użyłam słów "odrobinę łatwiej" - co jest absolutnie prawdą, bo daje większy zakres stanowisk "kościelnych" (także te, które wymagają studiów teologicznych), ale przede wszystkim dają znajomości wśród kapłanów (którzy ewentualnie mogą zatrudniać) i wśród ludzi świeckich obracających się w kręgach kościelnych (którzy mogą powiedzieć, gdzie akurat dziś jest wolne miejsce). Ale czy każdą INNĄ odpowiedź mamy traktować jako obrażanie czy czepianie się?

Nie wiem jak przyjęłaś moją odpowiedź, że "zbyt wielu ludzi chciałoby w takich miejscach pracować", czy też jako obrażanie. Ale ja właśnie doskonale rozumiem ludzi, którzy bardzo pragną pracować "blisko Kościoła". Nie wiem czy wielkim nietaktem byłoby napisanie, że każdy z nawracających się miał takie chwile, że tego pragnął. Sama też tego bardzo chciałam. Choć rozróżniam dwie motywacje:
1. tutaj będzie mi lepiej
2. tutaj mi łatwiej będzie służyć Kościołowi.
Ponieważ nawet przy drugiej motywacji, ta pierwsza często się gdzieś w sercu pojawia (że w Kościele są dobrzy ludzie, że będą mnie rozumieć, że będziemy mieć o czym rozmawiać) - wcale się nie dziwię, że ludzie chcą Cię ostrzec, że to nie jest dokładnie tak. Jedni się sami sparzyli, inni pocieszali swoich bliskich po "wstrząsie psychicznym". Każdy z nas mógłby jakieś przykłady podać. To oczywiście nie znaczy, że w Kościele pracują gorsi ludzie niż gdzie indziej, ale wszędzie pracują grzesznicy, bo wszyscy jesteśmy grzesznikami. No sama popatrz: co Ty nam napisałaś? Jeszcze nie zaczęłaś tu pracować, a już możesz powiedzieć: "ale był bardzo nieuprzejmy i właściwie spławił mnie na schodach a wcześniej miałam nieprzyjemną rozmowę z jego sekretarką czy inną pracującą tam osobą, w każdym razie poczułam się jak intruz". Tak właśnie bywa, bo tam też pracują LUDZIE. To właśnie chcieli Ci inni (innymi słowami) przekazać.

I choć inni mogą uważać inaczej, nadal twierdzę, że studia na uczelniach katolickich dają dużo większą możliwość: dają więcej stanowisk i więcej znajomości. Bo uczelnie katolickie często prowadzą kierunki takie, jakie mogą się w Kościele przydać. O teologii już pisałam, także prawo kanoniczne. Ale są też studia podyplomowe. Na dziennikarstwie masz obowiązek praktyk w wydawnictwach. Gdy wybierzesz gazetę katolicką (radio, TV), to masz znajomości i ewentualną możliwość przedłużenia/otrzymania chwilowej lub stałej pracy. Możliwość a nie pewność - żeby było jasne. Powiedzmy, że załapie się dwie osoby na kilkanaście. "Rodzinne" podyplomowe może pomogą coś znaleźć w parafialnych poradnictwach. Natomiast miejsca, na które przyjmują każdego (jakiś sekretariat, archiwum zakonne) - czekają tłumy. Dodajmy jeszcze, że siostry zakonne też gdzieś chcą pracować, bo muszą na siebie zarabiać. Gdzie mają szukać pracy, jak nie w instytucjach kościelnych? Rozumiesz, prawda?

Nie obrażaj się więc na nikogo. A może to Ty właśnie - skoro jesteś po dobrych studiach - założysz firmę choć trochę katolicką i dasz zatrudnienie wielu ludziom? Może ktoś będzie się cieszył, że u Ciebie pracuje? Pomyśl o tym poważnie, choć na pewno od tego się raczej nie zaczyna. Natomiast zawsze najbardziej chodzi o to, żeby nawróceni katolicy nieśli Boga w te miejsca, gdzie nie ma kapłana:

"Świeccy powołani przez Boga w świecie są posłani do świata, aby być "solą ziemi", nadawać światu ewangeliczny smak, przemieniać i uświęcać świat od wewnątrz, na sposób zaczynu, oświetlać wszelkie drogi, po których kroczą, światłem wiary, nadziei i miłości. Zwłaszcza ich działanie wspólne, naznaczone jednością, staje się szczególnym świadectwem obecności Boga w świecie, jak poucza Sobór Watykański II" (por. KDK, 21)"

 Re: Jak znaleźć pracę w placówkach katolickich?
Autor: Hanna (150.254.99.---)
Data:   2016-11-08 21:07

Dziękuję Bogumile za cytat z KDK. Służyć Kościołowi i potrzebującym swoją pracą można też w jak najbardziej świeckiej placówce. W niej też jest miejsce na Boga i na miłość. Jak najpoważniej - i proszę nie traktować tego przypadkiem jako obrażanie. Pracuję w miejscu absolutnie świeckim, państwowym, bezwyznaniowym, ale Kościół to także ludzie, wśród których pracuję, a przynajmniej 80% z nich jest ochrzczonych. Myślę, że nie chodzi o to, by traktować Kościół jako instytucję, lecz jako wspólnotę... Ci zaś, którzy są innego (lub żadnego) wyznania, też są moimi braćmi, w Boże imię...

 Re: Jak znaleźć pracę w placówkach katolickich?
Autor: Bogumiła z Krakowa (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2016-11-09 02:07

Ponieważ wklejony przeze mnie tekst był cytatem ze strony (zapomniałam podać)
http://www.currenda.diecezja.tarnow.pl/archiwum/2-01/op-2.htm
nie był natomiast cały cytatem z KDK (co wskazywał znak "por.", - nie miałam "pod ręką" cytatu), na dodatek na wskazanej stronie był błąd w numeracji, więc teraz wklejam dłuższy cytat już z KDK, co jeszcze jaśniej wskazuje, jak ważne jest nasze życie codzienne w zwykłych miejscach (o czym pisze Hanna):

Konstytucja Dogmatyczna o Kościele:
"Natomiast zdaniem ludzi świeckich, z tytułu właściwego im powołania, jest szukać Królestwa Bożego zajmując się sprawami świeckimi i kierując nimi po myśli Bożej. Żyją oni w świecie, to znaczy pośród wszystkich razem i poszczególnych spraw i obowiązków świata, i w zwyczajnych warunkach życia rodzinnego i społecznego, z których niejako utkana jest ich egzystencja. Tam ich Bóg powołuje, aby wykonując właściwe sobie zadania, kierowani duchem ewangelicznym przyczyniali się do uświęcenia świata na kształt zaczynu, od wewnątrz niejako, i w ten sposób przykładem zwłaszcza swego życia promieniując wiarą, nadzieją i miłością, ukazywali innym Chrystusa. Szczególnym więc ich zadaniem jest tak rozświetlać wszystkie sprawy doczesne, z którymi ściśle są związani, i tak nimi kierować, aby się ustawicznie dokonywały i rozwijały po myśli Chrystusa i aby służyły chwale Stworzyciela i Odkupiciela". KDK 31

"Ludzie świeccy zrzeszeni w Ludzie Bożym i ustanowieni w jednym Ciele Chrystusowym pod jedną Głową, kimkolwiek są, powołani są do tego, aby jako żywe członki ze wszystkich sił swoich, jakie otrzymali z dobrodziejstwa Stworzyciela i z łaski Odkupiciela, przyczyniali się do wzrastania Kościoła i do ustawicznego uświęcania. (...) Ludzie świeccy zaś szczególnie powołani są do tego, aby czynić obecnym i aktywnym Kościół w takich miejscach i w takich okolicznościach, gdzie jedynie przy ich pomocy stać się on może solą ziemi." (KDK 33)

 Re: Jak znaleźć pracę w placówkach katolickich?
Autor: Anna (---.dzierzoniow.vectranet.pl)
Data:   2016-11-09 15:39

Magdo, jeśli ci się wydaje, ze placówka katolicka zagwarantuje ci rozwój duchowy, to się mylisz. Ona, jeśli już, to ma gwarantować rozwój duchowy szeroko pojętego grona podopiecznych - wydawnictwo - czytelnicy, świetlica - dzieci, itd. Ty masz być na tyle ukształtowana, żeby wszystko przetrwać - złe humory szefa, przez które można stracić wiarę, marudzenie przekwitającej siostry, która cię zniechęci do powołanych, itd. Ty poszukaj sobie, jako osoba wierząca, prace w środowisku świeckim i dawaj świadectwo swojej wiary. To będzie lepsze i dla ciebie, i dla otoczenia. Może dlatego do katolickich placówek są rekrutowani ludzie po rozmaitego rodzaju studiach na uczelniach katolickich, bo im już nic zaszkodzić nie może i niczym się nie zgorszą. Ty się możesz zdziwić rzeczami, którymi oni się już nie dziwią... I po co ci to? Mam wrazenie, ze nie jesteś na to przygotowana.

 Re: Jak znaleźć pracę w placówkach katolickich?
Autor: pracownica świeckiego zakładu (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2016-11-09 18:22

Proponuję zacząć od rozmowy z proboszczem.
Nigdy w takiej placówce nie pracowałam, ale jakoś boli mnie pisanie, że placówki katolickie nie różnią się niczym od świeckich. Podam przykłady atmosfery, jaka panuje w przykładowym zakładzie typowo świeckim. A wiem, że w innych zakładach świeckich może być o wiele gorzej. Wiem także, że nie nie we wszystkich placówkach świeckich tak jest. Czytając niektóre odpowiedzi można przypuszczać, że w placówkach katolickich jest jeszcze gorzej a nie chciałabym, żeby ktoś, kto nie ma pojęcia o pracy w takich placówkach, myślał, że panoszy się w nich tylko zło.
Czy we wszystkich placówkach katolickich jest tak samo źle, jak w przykładzie który podaję poniżej? Czy we wszystkich na porządku dziennym są sprośne dowcipy szefostwa, z których każdy, łącznie z petentem, który przyszedł do placówki po raz pierwszy, powinien się śmiać? Czy wszystko, co mówią, sprowadzają do seksu? Czy wszystko kojarzy im się tylko z tym jednym? Czy we wszystkich placówkach katolickich szefowie zwracają się do pracowników niemalże wiecznie podniesionym tonem, notorycznie obarczają pracowników winą za błędy swoje lub za błędy współpracowników należących do ich rodzin? Czy we wszystkich notoryczne jest zachowanie, kiedy to wrzeszczą, że nie wykonało się czegoś, co rzekomo zlecili a w rzeczywistości może co najwyżej o tym pomyśleli? Czy zawsze znajdują powód, żeby krzyczeć - np. na zagubienie przez pracownika jakiegoś dokumentu, który sami rzekomo przynieśli a który jak się potem okazuje, tak naprawdę zawsze mieli u siebie w domu, samochodzie itp.? Czy notorycznie zdarzają się sytuacje, że szefowie wszystkich placówek katolickich krzyczą, że coś zrobione było w sposób, który wcześniej wskazali (bo międzyczasie pomyśleli, że trzeba zrobić to inaczej niż powiedzieli, a każdy ma czytać w ich myślach i wiedzieć, że coś ostatecznie miało być zrobione nie tak jak to zlecili)? Czy w placówkach katolickich każdy szef jest typem „pana i władcy”, zawsze wszyscy są winni, ale wg niego on nigdy nie popełnia błędów, gdy w rzeczywistości popełnia masę błędów, ale znany jest z tego, że zawsze tak przedstawią sytuację, że ochroni swoje "dobre" imię a winę zrzuci na innych? Czy każdy szef potrafi przy wszystkich pracownikach poniżyć, upokorzyć kierownika za zlecenie pracownikom wykonania zadania w dany sposób, gdy tymczasem kierownika nie było w pracy a on sam to wykonanie tego zadania w taki właśnie sposób pracownikom zlecił? Czy każdy szef placówki katolickiej notorycznie oszukuje interesantów, notorycznie zniekształca fakty, aby świadczyły na niekorzyść drugiej strony? Czy dla każdego prawo liczy się o tyle, o ile działa na jego korzyść? Czy dla żadnego z nich prawo moralne, sumienie, nie liczą się?
Nie w każdej placówce świeckiej jest tak jak piszę. Nie w każdej jest źle. Na pewno tym bardziej nie w każdej placówce katolickiej panuje samo zło. Bo takie wnioski można wysnuć z niektórych odpowiedzi w tym wątku.

 Re: Jak znaleźć pracę w placówkach katolickich?
Autor: Anna (---.dzierzoniow.vectranet.pl)
Data:   2016-11-09 22:20

To nie o to chodzi. To chodzi o to, ze Magda się właśnie nawróciła i chce służyć Kościołowi, ale Kościół to my wszyscy i Kościołowi można służyć, służąc ludziom wszędzie. To, co opisujesz, to nie jest zakład o charakterze, ze tak powiem służebnym jak szpitale czy świetlice, bo poza wydawnictwami Kościół głownie prowadzi właśnie takowe. To, co opisujesz, to jest jakieś grono ekonomistów czy ludzi o podobnej profesji. Magda spotka w zakładzie katolickim może inne problemy, ale również problemy. Poza tym jeśli ma kwalifikacje do pracy w wydawnictwie, to może ich nie mieć do pracy w szkole lub placówce opiekuńczej, a już pewnie nie w szpitalu. Jeśli to nie będzie wyrachowany szef i atmosfera ociekająca seksizmem, to będą to dziesiątki trudnych staruszek w zolu lub dziesiątki trudnych dzieci w szkole lub dzieci z patologicznych rodzin na świetlicy. Teraz nigdzie nie ma łatwo, a placówki katolickie nie są miejscem ucieczki, a już na pewno nie dla nowo nawróconych i oczekujących w nich nieba na ziemi.

 Re: Jak znaleźć pracę w placówkach katolickich?
Autor: pracownica świeckiego zakładu (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2016-11-09 23:49

Nie zaprzeczam, bo wiem, że wszędzie są problemy, każdy zakład pracy to odrębne problemy, inni konfliktowi ludzie. Magda pięknie pisze: "chcę służyć Kościołowi i potrzebującym swoją pracą". Celem placówek katolickich jest - i mam nadzieję, że żadnej z nich nie tylko teoretycznie - służenie Bogu, Kościołowi i potrzebującym. Pracując w zakładzie świeckim trzeba często służyć przede wszystkim szefowi, który pracy swoich pracowników nie ceni w ogóle ani finansowo, ani w żaden inny sposób, a jeśli raz poprosiło się o podwyżkę (jeśli pracując za najniższą krajową zostało się zastępcą kierownika), to potem słyszy się tylko przy możliwej okazji jak to jest się pazernym na pieniądze. Pan Jezus mówił, że prawda nas wyzwoli. Pracując w zakładzie świeckim prawdę często trzeba zatajać, bo "prawo szefa" jest ponad jakimkolwiek innym. Interesanci często mają dużo większe prawa niż te, o których wiedzą, ale człowiek obsługujący ich nie może ich o tym poinformować, bo szef straciłby na tym a wtedy, kiedy szef oszukuje, należy milczeć a najlepiej potwierdzać jego słowa. Często człowiek chciałby pomóc komuś, kto prosi go o pomoc, ale za samo skonsultowanie tego z szefem obrywa mu się tak jakby zabił mu ojca i matkę. Na żarty o orgazmach człowiek z czasem obojętnieje. Nawet zaczyna uśmiechać się, bo tylko dzięki temu dowcipniś uspakaja się. Niektóre rachunki sumienia zawierają sformułowania o lojalności wobec pracodawcy, wtedy dopiero ma się dylemat. To nie jest ocena człowieka, bo podobno nikt nie jest ani całkiem dobry, ani całkiem zły. To jest ocena postępowania kogoś, kto albo nie zdaje sobie sprawy z tego co robi, albo tylko udaje. Także placówki służebne świeckie światopoglądem odbiegają często od idei chrześcijaństwa - promowanie haloween, jogi,książek o magii, aborcji, nie wiadomo czego jeszcze. Czy w placówkach kościelnych, katolickich, tak samo jak i we wszystkich pozostałych, pracujący tam szefowie, inni ludzie, nie mają świadomości co jest dobre a co złe? Jeśli ktoś chce pracować wśród osób, które czynią dobro, raczej należałoby go w tym wesprzeć. Albo jasno określić - pracowników świeckich do pracy przy Kościele nie przyjmujemy.

 Re: Jak znaleźć pracę w placówkach katolickich?
Autor: Anna (---.dzierzoniow.vectranet.pl)
Data:   2016-11-10 12:16

"Pan Jezus mówił, że prawda nas wyzwoli."
Pisz do placówki nadrzędnej

" Albo jasno określić - pracowników świeckich do pracy przy Kościele nie przyjmujemy."

Co ty wypisujesz? U nas w szkole salezjańskiej są tylko trzy siostry i chyba ze trzydziestu nauczycieli świeckich. W zakładzie opiekuńczym elżbietanek może pracuje jedna siostra na oddziale albo i nie. W pielęgniarskiej Caritas pracują trzy dziewczyny świeckie, w stołówce Caritasu zatrudnionych jest kilka pań świeckich. Wszędzie w zakrystiach w moim mieście są świeccy. W szkołach średnich uczą księża, ale w podstawówkach i gimnazjach oraz przedszkolach świeccy. Idź na teologie, natychmiast znajdziesz zatrudnienie. Szukają katechetów nawet w Dęblinie, 70 km od KUL-u.
Poszukiwani są też organiści, szczególnie na wsiach oraz dobre gospodynie domowe. Pracy w bród. Gdybyś była pielęgniarką, sama ci ja załatwię. Caritas szuka pracownicy od roku.

 Re: Jak znaleźć pracę w placówkach katolickich?
Autor: 77 (---.7.ftth.classcom.pl)
Data:   2016-11-10 13:48

Nieprawda, Anno. Po teologii jest tak samo trudno dostać pracę. Raczej znajomości u odpowiednich osób. Bliska mi osoba jest po teologii, działa w parafii i nie tylko, w wolontariacie, a pracy w parafii, organizacji, w której jest wolontariuszem, wydawnictwach, bibliotekach teologicznych, przez licznych znajomych księży i siostry zakonne nie znajduje. Pomimo starań wszystkich. Ona ma jeszcze inne kierunki skończone do tych prac uprawniające. W zakrystii nie może, bo tam tylko mężczyźni, tzw. złote rączki są brani pod uwagę.

 Re: Jak znaleźć pracę w placówkach katolickich?
Autor: orelka (---.merinet.pl)
Data:   2016-11-10 14:21

Pracowałam zarówno w instytucji świeckiej, jak i katolickiej. I szczerze mówiąc - poza zewnętrznymi przejawami (typu: "zaczynamy zebranie od modlitwy", czy też "w sali wisi krzyż") wielkiej różnicy nie widziałam. Wszystko zależy od tego, na jakich trafi się ludzi. A katolicy nie są ani lepsi, ani gorsi od niewierzących. Nie mamy monopolu na przestrzeganie zasad moralnych, ani niewierzący nie mają monopolu na niemoralne zachowanie.

Rozumiem całkowicie potrzebę wykonywania pracy, która będzie służbą, która będzie pożyteczna i jeszcze dodatkowo bedzie tam panować dobra atmosfera. Tylko, że placówka katolicka wcale nie jest gwarancją spełnienia tych warunków.

 Re: Jak znaleźć pracę w placówkach katolickich?
Autor: Magda (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2016-11-13 17:20

Dziękuję wszystkim za cenne uwagi. Nie chcę i nie mogę opisywać tu swego życiorysu, mam swoje lata, nie 19. Wiele doświadczeń. W ostatniej świeckiej pracy byłam w pewien sposób molestowana przez współpracownika, który na moje uwagi, że zachowuje się tak a tak, próbował zrobić ze mnie wariatkę w oczach innych. Gdy zwierzyłam się kierowniczce, uśmiechnęła się dwuznacznie: no mnie takich propozycji nie składał, gratuluję, czy coś w tym stylu, a ponieważ w tej placówce miałam służebną pracę wobec innych, inna kierowniczka powiedziała, że nawet nie mam co iść z tym do dyrektora, bo on zawsze weźmie stronę tamtych. Zwolniłam się więc... To prawda, nie spotkała mnie krzywda ze strony księży i nie jestem gotowa, by spotkać samych złych duchownych, może bym się załamała. Jestem mgr sztuki, dlatego mogłabym w szeroki sposób pracować dla dobra potrzebujących. Poszukam, mając na uwadze, to co napisałyście, dziękuję.

 Re: Jak znaleźć pracę w placówkach katolickich?
Autor: Anna (---.dzierzoniow.vectranet.pl)
Data:   2016-11-13 19:59

Magdo, magister sztuki może się w Kościele przydać co najwyżej w jakimś muzeum, a tych nie jest wiele i etaty są tam raczej obsadzone.
Bardzo współczuję ci tego, co przeżywasz. Poszłabym na twoim miejscu na jakieś studia podyplomowe, żeby uzyskać zawód bardzie przydatny na rynku pracy. Z tą twoją specjalizacją jak się człowiek nie załapie gdzieś już z trakcie studiów, to potem raczej ma niewielkie szansę na pracę w zawodzie. Gdzie byś się nie zgłosiła poza branżą, której oferta raczej nie jest szeroka. jak ktoś weźmie twój dyplom do ręki i przeczyta, ze jesteś magistrem sztuki, to się zastanawia, do czego możesz być potrzebna. Sama pomyśl - ani szkoła, ani świetlica /czy masz wykształcenie pedagogiczne?/, ani placówki opiekuńcze, ani gdziekolwiek księgowość. Co chcesz robić w placówkach kościelnych? Ludzie po studiach pracują na kasach w marketach. Takie czasy. Ucieczka od świeckich nie jest wyjściem. Nie ma gett dla katolików. Zdobądź jakieś przydatne wykształcenie. Wszyscy się teraz uczą, bo nie ma innego wyjścia.
Nikt tu nie pisał o krzywdach ze strony księży. Po co ta ironia? W placówce katolickiej spotkasz księdza dyrektora /tylko w seminariach i kuriach są sami księża, ale tam w obsłudze jeśli już pracują kobiety to zakonnice/, którego ujrzysz raz na jakiś czas, bo zazwyczaj dzielą etaty z innymi zajęciami, ale na co dzień będziesz miała do czynienia ze świeckimi, którzy jak to ludzie, nie są idealni. Co będzie potem? Zmienisz wyznanie?

 Re: Jak znaleźć pracę w placówkach katolickich?
Autor: Magda (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2016-11-13 20:53

Kolejne kłamstwo internetu, nie ironizowałam Pani Anno. Szanuję i lubię księży, znam ich wielu, mam kursy, mam i rozpoczęty drugi kierunek studiów. A mgr sztuki to tytuł naukowy, mam dyplom aktorki. Próbuje mnie Pani zdołować, toksyczna osoba. Dobrze, że nie szukam tu wsparcia tylko informacji, niech Pani Bóg błogosławi.

 Re: Jak znaleźć pracę w placówkach katolickich?
Autor: Anna (---.dzierzoniow.vectranet.pl)
Data:   2016-11-13 22:12

Magdo, ty się zachowujesz jak gwiazda, a w placówce katolickiej trzeba mieć dużo pokory, żeby przetrwać, bo dyrektor zawsze ma się do jakich wzorców odwoływać i zasadniczo to on zawsze gwiazdą najjaśniejszą jest. Z dyplomem aktorki to ja na twoim miejscu za bardzo nigdzie bym się nie ujawniała poza teatrem, bo podejrzenie manipulacyjnego zachowywania się zrodzić się u przełożonych może, z czego wyniknie niepewność, czy nabytkiem dobrym możesz być, jako ze aktor nigdy nie wiadomo, czy sobą jest, czy rolę gra. A może ty do dyplomacji watykańskiej startować powinnaś? Szeregi onej wzmocnić, wielki to honor dla ciebie byłby, jeno nie wiem, czy tam mężczyzn bardziej nie honorują.
Jakowaś stylizacja mi się tu przypadkowo narodziła, ale to z ogromnej radości, ze z tak szacowną osobą konwersować mi przychodzi. Nijak przy takiej pewności siebie zdołować waćpanny nie można, aczkolwiek honor to dla mnie wielki, ze jakoweś tam drganie serca spowodowałam, za czym refleksja na temat własnego postępowania pójść może, co zbliżyć by waćpannę do ideału pracownicy katolickiego zakładu mogłoby, i Ks. Dyrektora uratować, żeby nie osiwiał do końca, jak panią nabędzie.....

 Re: Jak znaleźć pracę w placówkach katolickich?
Autor: Bogumiła z Krakowa (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2016-11-13 23:05

Magda, myślę że to forum jest najlepszym dowodem/potwierdzeniem tego, co spotykamy w placówkach katolickich. Prawie wszyscy, którzy tu odpowiadali (na całym forum, nie mówię o tym wątku), to katolicy. Prawie wszyscy odpowiadają (przynajmniej teoretycznie), aby pomóc temu kto ma problem. Ale w odpowiedziach spotykamy się i z miłością, i ze złośliwością, i z ironią, i z troską, i z mądrością, i może nie z głupotą, ale z beztroskim lekceważeniem. Tacy właśnie jesteśmy. Były za to na forum także poważne i dobre odpowiedzi ludzi innych wyznań. Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że moderatorzy mnóstwo wypowiedzi nie publikują, jeśli autorzy przekraczają pewien poziom złośliwości czy głupoty. Mimo to część wypowiedzi boli. Czasem dlatego, że źle rozumiemy odpowiedź, czasem dlatego, że według odpowiadającego potrzebujemy ostrzejszej wypowiedzi, ale czasem tylko dlatego, że ktoś lubi tak sobie pisać. Lubi dogryźć. Nasze forum jest najlepszą próbką katolickiego życia (życia w katolickich placówkach, tu - na katolickim forum). Nie chodzi o to, że dzieje się tu wielkie zło, bo tak się nie dzieje (właśnie dzięki temu, że forum jest moderowane). Ale spotkanie z forum czasem boli, prawda? I bardziej boli właśnie dlatego, że to forum katolickie.

O to właśnie chodzi: praca w placówkach katolickich może boleć. Myślę, że każdy tę prawdę chciał jakoś (w lepszy czy gorszy sposób) wypowiedzieć. Na pewno większość (a może wszyscy) nie po to, żeby mówić jak to źle jest w Kościele, ale po to, żeby Tobie nie było żal, że w takim miejscu nie pracujesz. Żebyś nie czuła żalu, jeśli nie znajdziesz takiego miejsca. Żebyś spokojnie (pokornie?) przyjęła każdą pracę, jaką uda Ci się zdobyć - bo o każdą pracę teraz ciężko. Żebyś pamiętała, że w każdym miejscu można służyć Bogu i trzeba służyć Bogu.
Ponieważ nie chcę się powtarzać, to uzupełnieniem wypowiedzi może być mój post w wątku-córce: (klik).

Napisałaś "To prawda, nie spotkała mnie krzywda ze strony księży i nie jestem gotowa, by spotkać samych złych duchownych, może bym się załamała".
Może niesłusznie, ale mam wrażenie, że to jest odpowiedź na zdanie: "Może dlatego do katolickich placówek są rekrutowani ludzie po rozmaitego rodzaju studiach na uczelniach katolickich, bo im już nic zaszkodzić nie może i niczym się nie zgorszą." Ale ja tego nie odebrałam jako wskazanie, że księża są źli. Odebrałam to raczej jako złośliwość wobec ludzi po studiach na uczelniach katolickich :)) Jak widzisz, można różnie czytać to, co inni napisali.

No ale tak czy inaczej, nie pomogę w sprawie zasadniczej. Pracy w placówkach katolickich szuka się przez ciągłe szukanie, pytanie. Jak ktoś ma szczęście pytać wtedy, gdy akurat zwolniło się gdzieś miejsce, to ją znajdzie. W przeciwnym razie będzie ciężko, a pracować gdzieś trzeba. Próbowałam podpowiadać, że po katolickiej uczelni może być łatwiej (i chyba ta myśl dostała tę złośliwą odpowiedź Anny). Po teologii jednak teraz najczęściej pracuje się w szkole świeckiej, rzadko w placówce katolickiej. Chodzi mi bardziej o znajomości. O dziennikarstwie katolickim pisałam. Podobnie jak dobre są wolontariaty, właśnie ze względu na znajomości, gdyby się jakiś etat zwolnił. Pomoc w parafii niestety bardzo rzadko przynosi pracę zawodową. Tam jest raczej nastawienie na pracę bezinteresowną, nawet dożywotnio :)). A jeśli nawet będziesz miała szczęście, to rzeczywiście, finansowo to jest kiepska praca. Powiedziałabym nawet, że to jest jedyny prawdziwy stały minus w placówkach katolickich. Ale to nie jest moje osobiste doświadczenie, tylko relacje bliskich mi ludzi, którzy w takich miejscach pracują. (Największym plusem chyba zawsze jest nie pieniądze, nie atmosfera, tylko częsta możliwość poznawania nowych ludzi związanych z Kościołem. Może nawet to najbardziej kusi?).
Dlatego najlepszym połączeniem jest praca w warunkach świeckich plus jakiś wolontariat w Kościele :)) Dopóki się nie założy rodziny.

 Re: Jak znaleźć pracę w placówkach katolickich?
Autor: 3436 (---.centertel.pl)
Data:   2016-11-14 15:22

Ze względu na trudność znalezienia takiej pracy ja chyba rozglądnęłabym się za wolontariatem. Zaraz rusza Szlachetna Paczka, ciągle szukają wolontariuszy w różnym wieku. Taki wolontariat pozwoli poznać mnóstwo ludzi, być może z kontaktami, od lat zaangażowanych w życie parafii czy innych chrześcijańskich zgromadzeń.
Drugi sposób szukania pracy to przynależność do duszpasterstw. Dla mnie hitem są duszpasterstwa przedsiębiorców i ludzi przedsiębiorczych do których należą ludzie prowadzący biznesy, raz na jakiś czas szukający pracowników. Pobożni szefowie to dobrzy szefowie :)
Trzecia sprawa to Twoja roszczeniowa postawa Magda. "Placówki katolickie" nie zatrudniają ludzi jak leci, nie mają obowiązku odpisywać na CV i witać z otwartymi ramionami każdego, kto pyta o pracę. Nic Ci się nie należy. Jak chcesz dostać pracę to o nią walcz jak każdy inny.
Twoje wyobrażenia o pracy w "placówkach katolickich" są jakieś takie... z kosmosu.

 Re: Jak znaleźć pracę w placówkach katolickich?
Autor: Asia (---.146.167.174.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2018-01-04 16:03

Podbijam temat. Chętnie popracowałabym z ludźmi wierzącymi, bez znaczenia czy to instytucja kościelna czy nie, ale chciałabym pracować z wierzącymi zadeklarowanymi, którzy żyją Kościołem, Panem Bogiem. Może by się skrzyknąć jakoś i coś stworzyć?

 Re: Jak znaleźć pracę w placówkach katolickich?
Autor: Ј (---.austin.res.rr.com)
Data:   2018-01-04 19:04

Asiu, nie wiem, czy zdajesz sobie sprawę z tego, że "podbijanie" tematu na tym forum nie skutkuje przesunięciem go na pierwszą stronę. Nie napędza czytelników.
Myślę, że wątek prędzej odnajdą w googlach osoby szukające pracy w placówkach katolickich niż osoby z pomysłami na stworzenie miejsc pracy od zera :)
Osobiście zachęcam do bardzo uważnej lektury tego wątku oraz siostrzanego (klik), a nie do czekania, aż zgłoszą się tutaj ludzie z konkretną inicjatywą.

 Re: Jak znaleźć pracę w placówkach katolickich?
Autor: Lech (205.201.55.---)
Data:   2022-03-07 13:32

Napiszę z perspektywy kilkunastu lat pracy w bardzo dużym mieście. Ja Magdę bardzo dobrze rozumiem i popieram jej chęci znalezienia pracy w katolickim środowisku. Tam gdzie ja i moja żona pracowaliśmy często zdażało się, że byliśmy jedynymi osobami przyznawającymi się do wiary i katolickich poglądów, choćby sprzeciwu wobec aborcji (reszta być może się bała przyznać). I nie oszukujmy się, bo przebywając z kimś 1/3 czasu w miesiącu, poruszane są różne tematy. Praca w takim środowisku to udręka, a często są to osoby o poglądach mocno ateistycznych, wręcz bluźniące na Trójcę Świętą lub Maryję. Po kilku interwencjach z naszej strony (mojej, lub żony), stajemy się jakby "trędowaci" w tym środowisku (a nie należymy do ludzi pokornych, bojących się własnego cienia). W takim przypadku nie ma się ochoty przychodzić do pracy i przebywanie z tymi osobami staje się udręką. Zdarzyło się, że z tego powodu najprawdopodobniej straciliśmy pracę, bo nie przedłużono nam umowy w urzędzie, w miejscowości gdzie rządziła lewicowa partia. W tej chwili rozglądamy się za pracą w środowisku o podobnych poglądach, nawet za niższe wynagrodzenie.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: