logo
Sobota, 20 kwietnia 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Pogrążeni w udręce.
Autor: EmGie (---.081015177.msitelekom.pl)
Data:   2017-09-21 19:08

Szanowni forumowicze
Chciałem się z Wami podzielić czymś oczywistym, choć czasami ukrytym. Różaniec jest nie tylko medytacyjną modlitwą ku chwale Boga i na cześć Maryi, lecz także naszym drogowskazem. Te tajemnice, które które rozważamy, wskazują nam nasze postępowanie.
Powiem tylko o jednej, pierwszej bolesnej. Często ją rozważam jako słowa Pisma: "Pogrążony w udręce jeszcze usilniej się modlił, a Jego pot był jak gęste krople krwi, sączące się na ziemię" [Łk 22, 44].
To wyraźna informacja. Gdy spada na nas udręka, ból, złe myśli itd, wtedy módlmy się i to bardzo mocno. A wtedy przyjdzie Anioł z nieba i będzie nas umacniał. Czyńmy to tak długo, jak długo trwać będzie udręka.
Mówiłem, że będzie o rzeczach oczywistych.

 Re: Pogrążeni w udręce.
Autor: . (---.play-internet.pl)
Data:   2017-09-22 08:48

Różaniec jest cudowny w tym, że jest taki prosty. Kiedy jest tak bardzo żle, że nie ma nic oprócz pustki i totalnej ciemności, te proste i medytacyjne słowa "Zdrowaś Maryjo..." są jak balsam na dusze. Złapać się ręki Maryi i razem z Nią wędrować po drogach Chrystusa i trwać. W najtrudniejszych chwilach stanąć razem z Maryją pod Krzyżem Chrystusa, aby Jego Najdroższa Krew obmywała wszystko to, co jest w nas chore i brudne. Różaniec jest cudowny przez to, że ma odniesienie to każdej kondycji człowieka. Jest w nim radość, trud dorastania w wierze, jest smutek, ale też nadzieja i siła aby na nowo powstawać.

 Re: Pogrążeni w udręce.
Autor: Janusz (---.play-internet.pl)
Data:   2017-09-22 09:15

Sprawa ciekawa, lecz mająca pewne kontrowersje. Podobnie zaleca św. Ignacy z Loyoli - "przedłużać modlitwę i w jakiś sposób poszerzyć praktyki pokutne". No i jest problem bo z pewnością, nie chodzi tutaj o jakieś przedłużanie w nieskończoność modlitw lub biczowanie się aż do krwi, bo takie postępowanie może prowadzić do dewiacji. Myślę, że chodzi tutaj o głębokość modlitwy a więc przysłowiowe "dwa słowa", ale tak gorące, że "idzie w pięty" ooo np. Piotrowe wyznanie "Ty Panie wiesz, że Cię kocham, Ty wszystko wiesz". To wystarczy a mnożenie modlitw ustnych bez odniesienie do Pana, a jedynie do swoich uczuć z pewnością wypala i prowadzi do kłopotów, np. skrupułów. Albo inaczej, słynne "Ty się tym zajmij", lecz sercem albo, jak mówiła św. Teresa - modlitwą wewnętrzną. Ano właśnie - modlitwa wewnętrzna, to jest, to co nasz łączy z Bogiem, no i amen.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: