logo
Czwartek, 25 kwietnia 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Czy opuścić dom rodzinny?
Autor: Rafał (32 l.) (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2017-10-30 18:01

Witam serdecznie. Od dłuższego czasu znajduję się w wewnętrznym konflikcie, a mianowicie chodzi za mną myśl o wyprowadzce z domu rodzinnego i zamieszkanie spory kawałek od swojego rodzinnego miasta.
Mam 32 lata i poczucie, ze czas przecieka mi przez palce, a moje życie w żaden sposób nie zmienia się na lepsze, a wręcz przeciwnie - staje coraz bardziej nudne, pozbawione celów, priorytetów i ogólnego sensu. Dominuje u mnie uczucie frustracji i zdenerwowania, ponieważ gdzieś tam w środku mnie tli się potrzeba wzięcia życia we własne ręce i pokierowania nim tak, jak ja chcę. Wbrew temu, czy to się komuś podoba, czy nie.
Chciałem ten krok wykonać już dawno, ale coś mnie blokowało ciągle..moje wewnętrzne lęki, a także wiedziałem, iz nie będzie to łatwe do przyjęcia przez rodziców - jestem jedynakiem. NiIespełna miesiąc temu zmarł mój ojciec i zostałem sam z mamą. Nie chcę wychodzić na wyrodnego syna, ale ta potrzeba aby opuścic dom wzmogła się w ostatnich dniach jeszcze bardziej. Nie potrafię nawet tego zaargumentować podając logiczne powody, chociaż takich też można wiele znaleźć, lecz jest to głębokie przekonanie w sercu, ze zostając tutaj moje zycie nadal będzie takie byle jakie, pozbawione sensu i głębi, a ja dłużej już tego nie zniosę, bo i tak zbyt dlugo zyję w takim stanie.
Dziś miałem rozmowę z mamą na ten temat i skończyła się dość ostrą wymianą zdań. Wiem, ze jestem osobą nerwową i łatwo wybucham, lecz zabolały mnie mamy słowa, gdy nazwała mnie egoistą a moje plany wyprowadzkowe tchórzostwem. Ona nie widzi podstaw, abym wyjeżdżał i płacił obcym ludziom za wynajem, skoro tutaj jestem tylko z nią i mam mieszkanie z ogrodem. Mama twierdzi, że moj pomysl jest głupi i samolubny, a ja wiem, ze zostając tutaj nie będę szczęśliwy.
Mogę się próbować zmuszać, ale ja już to od lat własciwie robiłem i jakoś nie udało mi się pozbyć wewnętrznego głosu, przynaglającego do wyjazdu.
Będę wdzięczny za modlitwę w tej intencji oraz za wszelkie wskazówki.

Bóg zapłać

 Re: Czy opuścić dom rodzinny?
Autor: danusia (178.219.104.---)
Data:   2017-11-08 15:00

Zaufać sobie to także brać w pełni odpowiedzialność za swoje wybory i ponoszenie konsekwencji tychże wyborów.

Nie mam takiego wglądu w Twoje serce jak Bóg do którego powinieneś złożyć swoje zapytanie. Wewnętrznie odczuwamy, co jest naszym powołaniem. Chcesz organizować swoje życie w pojedynkę? Czy na gruncie polskim? to nie lada wyzwanie. Dlatego próbuj, a Mamę - jeśli jeszcze nie wymaga opieki - to można uspokoić, że to jedynie Twoje próby samodzielnego życia i będziesz ją odwiedzał.

To trudny czas dla Was, bo odszedł Tato i mąż. Reguły rozeznawania duchowego nie zalecają podejmowania decyzji w strapieniu. Skoro myślisz o tym od dawna to być może śmierć Taty jest dla Ciebie okazją do opuszczenia domu rodzinnego. Na taką sytuację wpływa wiele czynników choćby to, jakie łączyły was relacje. Ty to wiesz najlepiej.

Natomiast jeśli jest to tylko Twój kaprys, by zmienić otoczenie bez rozważenia strony materialnej takiego przedsięwzięcia, to jest jeszcze taka zasada, że to nie zmiana otoczenia nas zmienia od wewnątrz. Nadal możesz żyć w swoim otoczeniu, ale stawiać sobie cele i wymagania, a pojechać tylko na wycieczkę by się odprężyć.

Mam dwoje dzieci w Twoim wieku. Jedno opuściło dom rodzinny a drugie pozostało. To dziecko co jest blisko podjęło bardzo ważne zmiany i jak na razie trwa w tych postanowieniach. Ale może dlatego, że to kobieta. Zatem ma świadomość jaką niesie stabilizacja domu rodzinnego, mimo iż płaci rachunki wyznaczone przez rodziców. Drugie dziecko w mojej ocenie ma nadal problem nierozwiązany mimo wyprowadzki z domu rodzinnego. Odwiedza i wspiera. Krytykuje siostrę :)

 Re: Czy opuścić dom rodzinny?
Autor: Franciszka (---.146.219.146.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2017-11-08 16:02

Też jestem jedynaczką. Wyprowadziłam się od rodziców w wieku 35 lat i jestem przekonana, że to było dobre posunięcie. Jednak istnieje kolosalna różnica między moją a twoją sytuacją. Ja wyprowadzałam się przy pełnej zgodzie, poprzedzonej wcześniejszymi uzgodnieniami z obojga rodzicami. Natomiast twoja sytuacja jest diametralnie inna. Ty zostawiasz mamę samą o domu z ogrodem w czasie, kiedy dopiero co straciła swojego męża, a twojego ojca. Myślę, że trzeba być ogromnym egoistą, żeby coś takiego planować, a tym bardziej, proponować mamie, która przecież przeżywa żałobę.

 Re: Czy opuścić dom rodzinny?
Autor: Rafał (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2017-11-08 16:12

Dziękuję za odpowiedź :) Racja, zgodzę się, że reguły rozeznawania duchowego odradzają podejmowanie decyzji w strapieniu i ja również chcę być od tego daleki. Nie zmienia to jednak faktu, że tego typu myśl nie jest jakimś tymczasowym impulsem, który zrodził się w mojej głowie niedawno, lecz to trwa we mnie kilka ładnych lat. Przeplata się ta myśl przez moją głowę mniej więcej 4-5 rok, lecz ostatnio bardzo przybrała na sile i znając siebie, swój charakter. Wiem ze trudno by mi było pozostać tutaj i zmienić swoje życie.
Próbowalem to robić wielokrotnie i za każdym razem skutkowało jedynie na krótką metę. Co nie oznacza, że jakichś cudów spodziewam się po wyjeździe i że moje wady znikną w nowym miejscu.
Staram się realistycznie podchodzić do sprawy i nie idealizować faktu przeprowadzki, jakoby miało to uczynić z mojego życia raj i pasmo sukcesów :) Mnie to również będzie kosztować sporo wyrzeczeń, wykorzenienia nawyków utrwalonych w domu, a także naturalną tęsknotę za mamą.
Zabolały mnie po prostu słowa mamy, gdy uznała, ze ja sobie uciekam i to przejaw egoizmu z mojej strony. Omadlam całą sprawę od dłuższego czasu i uważam, że skoro wierci mi ta myśl dziurę w głowie, to może jednak pochodzi od Boga i jest dobra. Wybieram się nawet do Tyńca pod Krakowem, aby w spokoju móc rozeznać co dalej robić ze swoim życiem.

 Re: Czy opuścić dom rodzinny?
Autor: Rama (---.multi.internet.cyfrowypolsat.pl)
Data:   2017-11-08 18:21

Zadaj sobie pytanie jak będzie wyglądało Twoje życie za 10, za 20 lat, jeśli nie wyprowadzisz się teraz z domu rodzinnego?
Też jestem jedynaczką, pochodzę z toksycznego domu. Wyprowadziłam się z niego, gdy miałam 32 lata. Czułam, tak jak Ty, że życie mi ucieka. Mieszkałam w małej wsi. Byłam singielką, a wszystko co robiłam było podporządkowane rodzicom. Pomagałam w domu, bo mama sobie nie dawała rady, tyle miała chorób, a tato pracował poza domem. Woziłam ją na zakupy, do miasta, rodziny, próbowałam uszczęśliwiać. Któregoś razu, wujek wyśmiał mnie, że ciągle tylko z mamą i mamą, a gdzie facet? zabolało. Mówił prawdę. Znalazłam pracę z dala od domu, wstawałam po 4 rano, żeby dojechać na 6. Wynajęłam mieszkanie. Potem poznałam mężczyznę mojego życia, dziś jesteśmy małżeństwem, spodziewamy się dziecka.
Moja mama zaczęła sobie radzić lepiej niż wtedy, gdy ja mieszkałam z nią. Było wiele problemów między nami, ale co tam, nie raz płakałam.
Bardzo się zmieniłam przez ten czas, odległość, inne środowisko pozwoliło mi zobaczyć co w moim zachowaniu jest moje, a co ślepym naśladowaniem rodziców. Nie po to przecież przyszłam na świat, by swoje życie spędzić u boku mamy. Tylko żeby ten dar życia wykorzystać najpiękniej jak się da. Przekazywać życie dalej. Nie opuściłam jej calkowicie, mamy kontakt, odwiedzamy się raz na miesiąc.
Twoja mama będzie protestowała, może chcieć Tobą manipulować, może nawet się rozchorować. Zrobi to ze strachu, i egoizmu. Wśród zwierząt nie ma toksycznych zachowań Pisklaki szybko są uczone samodzielności i wyrzucane z gniazda, po to by przetrwał gatunek.
Módl się o światło, o dobrą żonę lub odnalezienie powołania jakie ma dla Ciebie Bóg. Żyj w zgodzie z własnym Ja i sumieniem. Życzę Ci siły, odwagi.

 Re: Czy opuścić dom rodzinny?
Autor: danusia (178.219.104.---)
Data:   2017-11-08 19:22

Nie wątpię że to trudny czas dla Twojej Mamy. Skoro jesteś jej jedynym synem, to jeszcze jest jej trudniej. Mądrość dyktuje, że Ty jako dorosła osoba masz prawo do samodzielnego życia a coś mi się wydaje, że chodzi tu o Wasze więzi emocjonalne. Jesteś prawdopodobnie tym zmęczony.

Nie wiem jaką osobowość ma Twoja Mama. Wiem na swoim przykładzie, że kiedy syn wyjechał zagranicę i to był pierwszy jego wyjazd tak daleko, to byłam spokojna a nawet czułam ulgę, że jest poza domem. Do momentu, kiedy czułam, że coś się dzieje a to był czas właśnie decyzji o tym czy syn zostanie zagranicą czy powróci. Wielki odczuwałam w sobie ciężar i powiedziałam mu to co dzisiaj Tobie, że w strapieniu nie podejmuj zmian. Oczywiście modliłam się intensywnie by dobrze rozeznał i podjął swoją decyzję.

Jest w Polsce i żyje w innym mieście. Mimo odległości też odczuwam jak ma jakieś trudności. Ale to już szczegóły, które - nie mam wątpliwości - układane są w działaniu Ducha Świętego, który oświeca i prowadzi, rozwiązuje.

Dla Mamy Twojej może być to nowy etap w życiu skoro śmierć męża zamknęła jakiś rozdział jej życia. Teraz Ty nie zakładasz rodziny z którą ewentualnie mógłbyś zamieszkać z Mamą tylko chcesz podjąć inną drogę w innym miejscu.Masz do tego prawo.
Pamiętać należy że pochodzisz z tej a nie innej Rodziny i matka i syn to bardzo silne więzi nie takie jak matka i córka. O tym jeszcze trzeba pamiętać,że do Boga idziemy przez miłość bliźniego. Pan Jezus nie zostawił Matki samej, tylko oddał pod opiekę Janowi apostołowi.
Myślałeś Rafale, komu pod opiekę oddasz swoją Mamę?
Myślę że razem z Mamą trzeba to rozważyć, bo to są silne uczucia, które będą także rzutowały na Twoje relacje z np. kobietami.
A jeszcze takie moje myśli. Może nieważne, ale Ci powiem. Czasy PRL-u mieszkania w bloku gdzie w kuchni nie było miejsca na stół, by rodzina się spotkała na wspólnym posiłku i rozmowie. Każdy pracował by mieć emeryturę, a dzieci były zawożone do żłobka. Potem babcie i dziadkowie odwożeni byli do domów opieki. Tak zniszczono więzi w rodzinach.
Bogu dziękuj że masz Mamę. Rozmawiajcie i wspólnie podejmujcie decyzję, nie wolno się ranić.

 Re: Czy opuścić dom rodzinny?
Autor: Asia (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2017-11-08 21:57

Szkoda, że nie podjąłeś decyzji o wyprowadzce jeszcze wtedy, gdy żył tata. Zostaliby we dwoje i myślę, że mamie łatwiej byłoby to przyjąć. Nie czułaby się tak samotna, bo miałaby męża obok siebie. Myślę, że się boi zostać sama i dlatego tak bardzo protestuje, przyzwyczaiła się już, że zawsze jesteś blisko. Boi się oddalenia, samotności, chorób. Czy nie możesz przeprowadzić się gdzieś bliżej? wtedy mamie byłoby łatwiej zaakceptować twoja decyzję.
To moje spojrzenie od strony mamy. Ale "dzieci nie chowa się dla siebie, lecz dla świata" i masz prawo podejmować sam decyzję, gdzie chcesz mieszkać. Jesteś dorosły i mama nie powinna cię obwiniać, że chcesz sobie ułożyć życie po swojemu. Na pewnym etapie, jak się tego nie zrobi, to zostaje później żal, że nie wykorzystało się szansy na samodzielne mieszkanie i życie z dala od rodzinnego domu. Dobrze, że jedziesz do Tyńca, by to wszystko przemodlić i może warto szczerze porozmawiać z mamą, że dalej będziesz się o nią troszczył i przyjeżdżał.

 Re: Czy opuścić dom rodzinny?
Autor: Martyna (---.leon.com.pl)
Data:   2017-11-10 14:33

Masz prawo się wyprowadzić i możesz to zrobić kiedy tylko zechcesz. To Twoje życie i Twój wybór. Ktoś Ci każe zostawać przy matce, a nie ma pojęcia, jakie macie relacje i jaki ona ma na Ciebie wpływ - a może np. toksyczny? Łatwo poucza się ludziom, którzy sami wywodzą się z dobrych rodzin, ale my, z toksyków, nie mamy obowiązku opiekowania się rodzicami, którzy wyzywali nas od najgorszych lub ranili w inne sposoby i nadal zamierzają to robić.

Jeżeli jednak mieliście i macie dobre relacje, to możesz odczekać jeszcze ze dwa miesiące, pobyć z nią w tym trudnym czasie, a potem się wyprowadzić i zacząć SAMODZIELNIE budować swoje DOROSŁE życie.

Powodzenia.

 Re: Czy opuścić dom rodzinny?
Autor: xyz (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2017-11-12 12:21

Posłuchaj np. konferencji O. Adama Szustaka, duzo on o tym mówi.

 Re: Czy opuścić dom rodzinny?
Autor: jakaś (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2017-11-12 17:43

Przy takich wątkach zastanawiam się nad relacjami rodziców i ich dzieci. Każdy robi to co uważa za słuszne, oby po uzgodnieniu tego z Panem Bogiem. Ale...
- czy wyprowadzka z domu zawsze oznacza "odcięcie pępowiny"? Czy nie jest tak, że czasami ktoś, kto mieszka w domu razem z rodzicami, jest bardziej uniezależniony od nich i może poświęcać im tak naprawdę mnie czasu niż ktoś, kto owszem, założył rodzinę, wyprowadził się, ale wszystko co robi, robi z myślą o tym, kiedy będzie mógł wreszcie odwiedzić rodziców (chociaż nawet może odwiedza ich kilka razy w tygodniu), pomóc im w ich obwiązkach (np. kobieta po ślubie i wyprowadzce do męża zwalnia się z pracy, aby na bieżąco móc dojeżdżać do domu rodzinnego i pomagać w pełni sprawnym rodzicom w ich obowiązkach a mniej obchodzi ją to, że wtedy jej mąż też wtedy może potrzebuje jej pomocy przy pracy na utrzymanie ich obojga) i żyje wręcz życiem swoich rodziców i rodzeństwa.
- czy - z drugiej strony - skoro rodzice mają obowiązek opieki nad dziećmi wtedy, gdy dzieci tego potrzebują, to kto ma mieć obowiązek opieki nad rodzicami wtedy, gdy oni tego potrzebują? Ludzie, którzy albo są dla nich dalszą rodziną, albo ludźmi obcymi, będą może proszeni o przejęcie części obowiązków, udzielenie rodzicom pomocy, która jest im niezbędna w normalnym funkcjonowaniu. Skoro dzieci nie mają obowiązku opieki nad swoimi rodzicami to obcy ludzie tym bardziej takiego obowiązku nie muszą mieć. Inni ludzie też mają swoje życie, swoje sprawy, też niekoniecznie sprawia im satysfakcję zawożenie czyichś rodziców do kościoła, do lekarza, na zakupy, czy robienie im zakupów.

 Re: Czy opuścić dom rodzinny?
Autor: Rafał (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2017-11-14 11:39

Dziękuję wszystkim za odpowiedzi. Moim głównym motywem, skłaniającym mnie ku wyprowadzce nie jest zła atmosfera w domu, ponieważ z mamą potrafię się dogadać i byłbym niesprawiedliwy pisząc, że jestem tu źle traktowany, wyzywany, itp.
Impulsem, ktory popycha mnie w kierunku opuszczenia domu, jest bardziej poczucie stania w miejscu i syndrom wiecznego dziecka, który według mnie jest trudny do pokonania, gdy jest się wciąż pod skrzydłem rodzica.
To przeświadczenie, że zawsze obok jest ktoś, kto może wyręczyć, nie buduje we mnie samodzielności i zaradności życiowej.
Mam świadomość własnych braków i tego, że mimo wieku wciąż jest we mnie wewnętrzne dziecko, które boi się wyzwań dorosłego życia, ma tendencję wycofywania się, gdy przychodzi czas podjęcia decyzji rzutujących na dalsze losy.
Odkrywam też w sobie mnóstwo kompleksów z tym związanych, zwłaszcza w towarzystwie osób, które już tę samodzielność osiągneły i sobie radzą z życiem.
Czuję się wtedy taki mały i ogólnie gorszy, jak nieudacznik.
Oczywiście trwa we mnie walka pomiędzy sercem a rozumem, gdyż rozsądek czasem mówi, by zostać, nie zostawiać mamy samej w domu i nie płacić obcym ludziom za wynajem. W sercu natomiast czuję silną potrzebę zmian, podejmowania samodzielnych decyzji. Wiem też, że odkładając w nieskończoność ten moment, będzie mi z każdym rokiem coraz trudniej odciąć pępowinę, a o założeniu własnej rodziny już nie wspomnę.
Będąc w rodzinnym domu mam wrażenie, że moje pragnienia są jakby uśpione i wizja wejścia w poważny związek z kobietą wydaje się mało osiągalna. Tę zależność zauważyłem u większości osób żyjących w podobny sposób jak ja.
CHyba wynika to z tego, iż ten wewnętrzny dzieciak nie jest gotowy na poświęcenie, którym jest dojrzały zwiazek z partnerem. Nie chcę scenariusza, kiedy pewnego dnia obudzę się z przysłowiową ręką w nocniku i uznam, że przegrałem najlepsze lata życia. Bardzo proszę o modlitwę, bym umiał wszystko dobrze rozeznać.
Bóg zapłać.

 Re: Czy opuścić dom rodzinny?
Autor: Xxx (---.cable.dynamic.surfer.at)
Data:   2017-11-16 10:13

Mój drogi, nie myśl tyle o sobie, tylko kobiety szukaj. Nie drugiej, zastępczej mamy, żeby Ci z nią było wygodnie i miło, tylko takiej dziewczyny, która wprowadzi życie, ruch, emocje (przyjemne i nieprzyjemne) do twojej monotonnej egzystencji. Pora oderwać się od problemów z mamą, wszystkich nie zadowolisz, a ostatecznie mama powinna zrozumieć, że jeśli chce się kiedyś cieszyć z wnuków, to musi wypuścić Ciebie na wolność. Czy się wyprowadzisz, czy nie - w tym wypadku jest problemem wtórnym, prawdziwy problem, to znalezienie żony. I rzeczywiście nie warto z tym zwlekać. Odwagi i powodzenia.

 Re: Czy opuścić dom rodzinny?
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2017-11-16 13:52

Dzieciak (tak o sobie w kontekście wewnętrznym pisze Rafał) nie jest jeszcze dobrym kandydatem na męża. Jestem za wyprowadzką (po krótkim okresie żałoby, nie od razu). Zobaczysz, jak to jest odpowiadać w pełni za siebie, jak to jest organizować codzienność, stawiać jej czoła. I wtedy ma się inny punkt startu do zakładania rodziny niż w wygodnym gniazdku u mamy. Potrzeba samodzielności, nauczenia się jej. Skoro nie wyprowadzisz się teraz, to może i po co miałbyś się wyprowadzać jako mąż? zawsze skrzydła mamy pomocne... Mało tu na forum opowieści o kłopotach wynikających ze zbyt silnej relacji męża z matką itp.?

 Re: Czy opuścić dom rodzinny?
Autor: Martyna (---.play-internet.pl)
Data:   2017-11-20 17:27

W pełni zgadzam się z Hanną. A żona nie jest od zabawiania i (o zgrozo!) dostarczania emocji. Jest darem, nauką miłości i drogą do świętości. Pozdrawiam.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: