Autor: Ona (---.icpnet.pl)
Data: 2018-01-04 20:57
Mam pewien dość ważny dylemat. Od razu mówię, że nie potrzebuję wpisów typu: Twoje życie, Ty decyduj. Bo one w niczym mi nie pomogą.
Mam kolegę starszego o 8 lat. Znamy się od dłuższego czasu, jednak dopiero z 2 lata temu wszystko się zaczęło tak na poważnie. Zakochaliśmy się w sobie. Nie byliśmy parą, ale chyba oboje tego chcieliśmy. Jednak pewne sytuacje wpłynęły na nasze życie i decyzję i stałam się obojętna na niego. On wiele razy zapewniał mnie i nadal to mówi, że mnie kocha jak jeszcze nikogo innego, prosi o drugą szansę... Lecz ja nie czuję już tego, co kiedyś. Z jednej strony nie czuję do niego żadnej miłości, nie pociąga on mnie fizycznie, a nawet czasami brzydzi, odpycha... Ale z drugiej strony czuję dziwne uczucie, że mi na nim zależy, że powinnam jednak dać mu szansę i jeszcze raz spróbować. Jesteśmy dorośli, wierzący, pracujemy ale mieszkamy z rodzicami. I właśnie moi rodzice są przeciwni mojemu związkowi z tym chłopakiem. Szczególnie mam. Mówi, że to nie jest facet dla mnie, że to fajtłapa, nic nie potrafi, spóźnia się do pracy, w młodości ćpał, nie ma wykształcenia, jest brzydki itp itd i że zasługuję na kogoś lepszego... On się stara, stara jak może, choć nie zawsze mu to wychodzi. Jest troskliwy, opiekuńczy i chyba naprawdę mnie kocha... Biję się z myślami, ale nadal nie wiem jak powinnam postąpić...
|
|