Autor: Kalina (---.dbsinternet.pl)
Data: 2018-02-06 12:11
Aneta, przystąpiłaś do spowiedzi, bo chciałaś pojednać się z Bogiem. Nawiązujesz więź z Panem Bogiem dla doskonalenia siebie, do wzrastania w wierze. Raduj się z łaski nawracania.
Jesteś dotknięta śmiercią przyjaciela. Śmierć po ludzku boli. Wypłacz, nawet wykrzycz swój żal. Pan Bóg Cię wysłucha i ześle ukojenie, proś Go o to.
Każdy z nas jest śmiertelny. Jeden ze starości, inny z choroby czy wypadku.
Piszesz o wielkiej zmianie, jaka się w Tobie dokonała. Czy w codziennej Modlitwie Pańskiej szczerze odmawiasz - bądź wola Twoja? Jeżeli Twoje nawracanie ma związek z okolicznościami śmierci przyjaciela, pomyśl jak wielkie ma on zasługi przed Bogiem.
Z Panem Bogiem modlitwą czy spowiedzią się nie handluje. Ty idziesz z Bogiem swoją drogą, zmarłego Bóg powołał już do siebie.
Nie pytaj dlaczego miałaś przyjaciela krótko, dziękuj Bogu, że Ci go dał.
"Synu,wylewaj łzy nad zmarłym
i jako bardzo cierpiący zacznij lament,
według tego, co mu przystoi, pochowaj ciało
i nie lekceważ jego pogrzebu!
Płacz gorzko i z przejęciem uderzaj się w piersi,
zarządź żałobę odpowiednio do jego godności,
dzień jeden lub dwa, dla uniknięcia potwarzy,
potem już daj się pocieszyć w smutku!
Ze smutku bowiem śmierć następuje:
smutek serca łamie siłę.
Tylko do chwili pogrzebu niechaj trwa smutek,
bo życie udręczone - przekleństwem dla serca.
Nie oddawaj smutkowi swego serca,
odsuń go, pomnąc na swój koniec.
Nie zapominaj, że nie ma on powrotu,
tamtemu nie pomożesz, a sobie zaszkodzisz.
"Pamiętaj o moim losie, który będzie też twoim:
mnie wczoraj, tobie dzisiaj".
Gdy spoczął zmarły, niech spocznie i pamięć o nim, pociesz się po nim skoro już wyszedł duch. (Koch 38, 16-23)
Aneta, niech Cię ukoi to Słowo Boże, trwaj w wierności Bogu.
|
|