logo
Czwartek, 25 kwietnia 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Psychika a wiara.
Autor: Ania (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2018-02-26 22:06

Co zrobić jeśli człowiek jest z gruntu dosyć wrażliwy psychicznie i zauważa, że próby podjęcia życia wiarą pogłębiają stany nerwicowo-lękowe?

 Re: Psychika a wiara.
Autor: 9876 (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2018-02-26 22:28

Stany nerwicowo-lękowe leczyć w gabinecie u lekarza zanim staną się prawdziwym problemem, a wiarę w surowego strasznego Boga zmieniać na wiarę w Boga, który nas bardzo kocha.

 Re: Psychika a wiara.
Autor: Kalina (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2018-02-27 12:46

Aniu, nawracanie dobrze rozpocząć od uporządkowania przeszłości. Od duchowego uporządkowania, przez głęboki rachunek sumienia, szczerą spowiedź.
Spowiedź w której wyznasz wszystko co obciąża sumienie- wyzwala z tego ciężaru, wyzwala z lęku, daje siłę, otwiera serce na przyjmowanie Bożej nauki.
Zaprzyjaźnij się z Chrystusem w osobowej relacji, w rozmowie, we wpatrzeniu w Najświętszy Sakrament. Poznawaj Jezusa przez czytanie Ewangelii.
Bóg to Twój przyjaciel, najlepszy i najbardziej dyskretny powiernik, niezawodny wspomożyciel.
"Bóg jest miłością.
W tym objawiła się miłość Boga ku nam,
że zesłał Syna swego Jednorodzonego na świat,
abyśmy życie mieli dzięki Niemu.
W tym przejawia się miłość,
że nie my umiłowaliśmy Boga,
ale że On sam nas umiłował
i posłał Syna swojego jako ofiarę przebłagalną za nasze grzechy." (1 J 4,8-10)

Czy potrafisz nazwać te lęki, czy wynikają one z fałszywego obrazu Boga?
Może pomyśl o kierowniku duchowym, który pomógłby Ci poznać Boga kochającego i miłosiernego, ukierunkuje by nie popadać w egzaltację.
Ale przede wszystkim módl się o Boże prowadzenie we wzrastaniu wiary.

 Re: Psychika a wiara.
Autor: danusia (178.219.104.---)
Data:   2018-02-28 09:19

Aniu to nie tak: "zauważa, że próby podjęcia życia wiarą pogłębiają stany nerwicowo-lękowe?"

Wierząc Bogu czyli żyjąc autentyczną wiarą, idąc z Jezusem Chrystusem w codzienność, otrzymujesz niewyobrażalny pokój ducha.

Dlatego jest to fałszywe wyobrażenie, pokusa że wiara w Boga prowadzi Cię do pogłębienia stanów lękowych. Zły podrzuca Ci takie myśli i rozwiązania.

Trzeba pamiętać że poprzez nasze emocje, zranione uczucia diabeł sobie pogrywa,
dręczy, zniewala, niszczy.

Jako osoba wierząca Bogu, który choćby przez Dekalog, wyznacza co jest dobre a co złe staraj się iść w podjętej dobrej decyzji, której pozostań wierna, wytrwaj. A te uczuciowe, emocjonalne walki oddawaj wzywając imienia Jezus Chrystus.

Z Bogiem pokonasz wszelkie zło. Odwagi.

 Re: Psychika a wiara.
Autor: bvr (---.mf.gov.pl)
Data:   2018-02-28 13:11

Polecam zapoznać się z Teorią Dezintegracji Pozytywnej (TDP) profesora Kazimierza Dąbrowskiego - nie wiem czy to coś pomoże, ale TDP wydaje mi się dość bezpieczną teorią dot. zdrowia psychicznego. Z ciekawostek dodam że Kazimierz Dąbrowski współpracował z o. Jackiem Woroneckim OP a Stefan kard. Wyszyński określił go mianem "Przyjaciela ludzi cierpiących, który tak wielką moc czynienia dobra otrzymał" (cytat ten znalazł się na tablicy pamiątkowej ku czci profesora przy kościele parafii rzymskokatolickiej Serca Jezusowego w Warszawie przy ul. Borkowskiej 1). Ponadto Dąbrowskiemu przypisuje się fakt nie stosowania w Polsce drastycznego zabiegu lobotomii (profesor preferował rozmowę z pacjentem i analizę przypadku).

 Re: Psychika a wiara.
Autor: Ania (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2018-03-01 15:20

Tak, Bóg stał się okrutny, wiarą przerażająca i najchętniej zostawiłabym to. Wiarą stała się tylko zbiorem zasad, a moje podejście jest takie: wszystko może być wykorzystane przeciwko Tobie. Czuję się tak trochę pod ścianą, zaginiona w narożnik.

 Re: Psychika a wiara.
Autor: wyszywaczek wredny (---.net.pulawy.pl)
Data:   2018-03-01 16:28

No to zostaw taką wiarę. Poszukaj innej, kiedyś, jeśli zechcesz. Bo taka nie ma sensu.

 Re: Psychika a wiara.
Autor: Kalina (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2018-03-01 20:56

Aniu, przy tak enigmatycznym wpisie trudno odnieść się do Twojej wypowiedzi.
Tu chyba żadne racjonalne argumenty nie przemówią do Ciebie.
Jeżeli dotknęła Cię jakaś tragedia, czy jak napisałaś w pierwszym poście, wzmożone stany lękowe to szukaj pomocy u lekarza, psychologa.
Bóg nie jest okrutny. Bóg jest dobry i kochający. Wiara nie jest przerażająca, wiara przemienia ludzkie serca i uczynki, czyni człowieka lepszym.
Przypisujesz Bogu jakieś ludzkie zawirowania życiowe, coś co Cię prześladuje. To nie ten adresat, szukaj we własnej psychice albo otoczeniu.

 Re: Psychika a wiara.
Autor: Ania (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2018-03-01 22:58

Szukam pomocy już 20 lat.

 Re: Psychika a wiara.
Autor: Qulerek (---.centertel.pl)
Data:   2018-03-02 17:44

Myślę Anno, że prawdopodobnie jakiś rodzaj grzechu to powoduje. Zacznij od spowiedzi. Kiedyś wynajmowałem pokój i zaproponowałem współlokatorce Różaniec. Ona rozpłakała się krokodylimi łzami, że nie może, że mama itd itp... Prawda była dużo bardziej prozaiczna: Dziewczyna korzystała z wróżb i te duchy co już przy niej były nie chciały dopuścić do wspólnego regularnego Różańca.
Pozdrawiam

 Re: Psychika a wiara.
Autor: Ania (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2018-03-02 19:18

Nigdy nie korzystałam z żadnych wróżb świadomie. A to poszukiwanie coż ja takiego strasznego zrobiłam właśnie mnie wykańcza.

 Re: Psychika a wiara.
Autor: Paweł (---.cus.pl)
Data:   2018-03-03 00:21

Mam dokladnie to samo. Myślę że trzeba to przeczekać i nie dać się uwikłać w grzech. Najlepiej czymś się zająć żeby nie mieć czasu na bez sensowne myślenie / zamartwianie.
https://www.karmel.pl/oczyszczenia-nocy-ciemnej-u-sw-jana-od-krzyza/

 Re: Psychika a wiara.
Autor: Ј (---.austin.res.rr.com)
Data:   2018-03-03 01:32

"A to poszukiwanie coż ja takiego strasznego zrobiłam właśnie mnie wykańcza".

Czy to znaczy, że trudności życiowe, które Cię spotykają, uważasz za karę Bożą?

 Re: Psychika a wiara.
Autor: Ania (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2018-03-03 10:27

To co mi przychodzi do głowy to może być kara, no bo jak można postrzegać sytuację w której nie jestem w stanie normalnie funkcjonować. Myślę, że tak z 10 lat przeczekiwałam, a potem nie wytrzymałam i się zbuntowałam.

 Re: Psychika a wiara.
Autor: Kalina (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2018-03-03 17:59

Aniu, nie jesteś w stanie normalnie funkcjonować BO?
Jesteś chora, niepełnosprawna, cierpiąca ból, ograniczona w możliwości samoobsługi czy poruszania?
Masz ciężką sytuację bytową, niedostatek?
Masz bardzo trudną sytuację rodzinną?
Masz problemy psychiczne, emocjonalne, z których nie możesz wyjśc przy pomocy specjalistów?
Jesteś poddawana szantażowi, przemocy?
Wobec Pana Boga kierujesz prośby na zasadzie transakcji wiązanej czy inaczej mówiąc koncertu życzeń i uważasz, że Pan Bóg ich nie wysłuchuje?

To przykładowy zestaw możliwych problemów dotykający wielu ludzi.Problemów, kórych przyczyną nie jest Bóg tylko np. środowisko, brak miłości, obciążone geny, trudna sytuacja na rynku pracy, lenistwo, brak operatywności, niewykorzystywanie możliwości zewnętrznej pomocy.
Zadając te pytania nie oczekuję odpowiedzi na forum. Zresztą akurat te pytania jak i możliwe przyczyny, nie musza dotyczyć Ciebie. Chciałam Ci tylko podsunąć kierunek myślenia przyczynowo- skutkowego.

W odniesieniu do ostatniego pytania, bo to wydaje się wiodącym problemem- Pan Bóg nie jest od spełaniania naszych oczekiwań. Pan Bóg ma nas prowadzić do zbawienia przez swoją naukę, przez życie przykazaniami, przez komunię z Chrystusem, przez poddanie się woli Bożej. Owszem, otrzymujemy od Pana Boga łaski, jeżeli są zgodne z Jego planem.
Pan Bóg w swojej dobroci daje nam również wolność. Wolnośc, której często nadużywamy albo wykorzystujemy w złym celu. Stąd też rodzi się wiele trudnych sytuacji, problemów po ludzku trudnych do rozwiązania.
Wiara nie może stawiać warunków, jeżeli wiara jest ugrunotwana to mając ufność w to, że Bóg chce dla nas jak najlepiej oddajemy się z pełną ufnością, jednak w problemach korzystając z możliwej pomocy ludzkiej.
Napisałaś- przeczekiwałam 10 lat. No i co, chciałoby się żeby było tylko fajnie, przyjemnie. Pewnie, że by się chciało bo trudy nie są przyjemne, ale dobrze wykorzystane mogą kształtować charakter, uszlachetniać, uczą dostrzegać nawet małe dobro.
Co mają powiedzieć matki dzieci, które nie mają szans na wyzdrowienie bo z medycznego punktu widzenia np. nie odrośnie kończyna, nie cofnie się ciężkie wielowadzie?
Co ma powiedzieć rodzina, której bliskiego zaktował przestępca albo rozjechał pijak?
Co mają powiedzieć rodziny ofiar wojny?
Czy to też kara Boża? To nie kara, to sytuacje, które dotykają nas w życiu. To ludzie ludziom często gotują taki los.
Jak widać nie wytrzymujesz próby wiary, wiary mimo wszystko. Skąd czerpiesz obraz Boga okrutnego?
Jeżli masz poczucie opuszczenia przez Boga to zwróć się o pomoc do kapłana w sakramencie, w rozmowie. Czytaj Nowy Testament, żeby poznać Boga takiego jakim jest. Ale przede wszystkim musisz pragnąć wiary, otwierać się na nią prosząc o natchnienie Ducha Świętego.
Nie wiem czy w obecnym stanie ducha pomoże Ci, ale spróbuj wziąć do serca Słowo Boże:
"Synu, jeżeli masz zamiar służyć Panu,
przygotuj swą duszę na doświadczenie!
Zachowaj spokój serca i bądź cierpliwy,
a nie trać równowagi w czasie utrapienia!
Przylgnij do Niego, a nie odstępuj,
abyś był wywyższony w twoim dniu ostatnim.
Przyjmij wszystko, co przyjdzie na ciebie,
a w zmiennych losach utrapienia bądź wytrzymały!
Bo w ogniu doświadcza się złoto,
a ludzi miłych Bogu - w piecu utrapienia.
Bądź Mu wierny, a On zajmie się tobą,
prostuj swe drogi i Jemu zaufaj!
Którzy boicie się Pana, oczekujcie Jego zmiłowania,
nie zbaczajcie z drogi, abyście nie upadli.
Którzy boicie się Pana, zawierzcie Mu,
a nie przepadnie wasza zapłata.
Którzy boicie się Pana, spodziewajcie się dobra,
wiecznego wesela i zmiłowania!" (Syr 2, 1-9)

 Re: Psychika a wiara.
Autor: Ania (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2018-03-17 11:23

No właśnie to wszystko co napisałaś jest dla mnie okrutne. Wiem, wiem, teraz napiszesz nie jesteśmy tu żeby siebie głaskać, ale w takim razie skąd mam wiedzieć co to miłość skoro wszyscy chrześcijanie dają mi tylko takie dobre, ale dla mnie bezlitosne porady. A właśnie to czego zupełnie nie znajduje w Bogu to WOLNOŚĆ. Ale to tez pewnie moja wina.

 Re: Psychika a wiara.
Autor: Ania (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2018-03-17 11:31

Mam nerwicę lękową, obecnie jej podłożem jest strach przed Bogiem. No właśnie chociażby to co teraz napisałaś wydaje mi się okrutne. To wieczne wypróbowywanie, doświadczanie, czy jeśli się kogoś kocha tak się postępuje? Nie wiem, może na tym polega miłość, za dużo jej nie doświadczyłam.

 Re: Psychika a wiara.
Autor: Kalina (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2018-03-17 22:24

Aniu, czy dobrze zrozumiałam, że ostatnią wypowiedź kierujesz do mnie?
"Wiem, wiem, teraz napiszesz nie jesteśmy tu żeby siebie głaskać"

Nie Aniu, nie wiesz co zamierzam napisać. To Forum Pomocy Katolika a nie forum kopania cierpiącego.
Bez własnej pracy, podjęcia konkretnych pomocnych decyzji będziesz nadal z uporem godnym lepszych kroków tkwiła w przeświadczeniu o złym Bogu.

"Co zrobić jeśli człowiek jest z gruntu dosyć wrażliwy psychicznie i zauważa, że próby podjęcia życia wiarą pogłębiają stany nerwicowo-lękowe?"
To Twoje pytanie z wątku startowego. Dostałaś bardzo konkretne rady odpowiadające na to pytanie. Czy którąkolwiek wprowadziłaś w czyn?
Najpełniejszą definicję miłości znajdziesz w 1Liście do Koryntian r.13 I taka jest miłość Boga. Ludzie są niestety ułomni, mało kto daje taką miłość bliźniemu, stąd doznawany ból, rozczarowania i takie wnioski jakie prezentujesz.
A czy Ty jesteś w stanie obdarzyć taką miłością Boga, czy dajesz taką miłość bliźnim?

"A właśnie to czego zupełnie nie znajduje w Bogu to WOLNOŚĆ"
Nie wiem czy bierzesz do serca to co dotychczas zostało napisane ale spróbuję odpowiedzieć. Dzięki wolności Bóg pozwala Ci obrażać Jego świętość przez twierdzenie, że jest okrutny, pozwala Co błądzić, wybierać.
Aniu, forum nerwicy lękowej nie wyleczy. Ponieważ kierunkujesz źródło tego zaburzenia może spróbuj poszukac pomocy w ośrodkach gdzie praktykują psycholodzy chrześcijańscy. W takich miejscach pomocy terapeutycznej udzielaja również kapłani z przygotowaniem psychologicznym.
Zachęcam Cię byś wróciła do udzielonych wcześniej rad, spróbowała je przeanalizować i zastosować z nastawieniem, że forowicze chcą Ci pomóc .

 Re: Psychika a wiara.
Autor: Ania (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2018-03-17 23:14

Psychologów i psychiatrów już przerabiałam i przerabiam. Spowiedź generalna była. Byłam w kilku wspólnotach, w jednej dosyć długo, wszyscy witali się rzucając się na siebie i mówiąc: Dobrze, że jesteś, ale jakieś miałam wrażenie, że to tylko slogan. Obecnie, już tam nie jestem, ale jakieś 4 osoby są w miarę zainteresowane moją osobą. Po prostu mam mniej szczęścia i tyle.

 Re: Psychika a wiara.
Autor: Kalina (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2018-03-18 11:23

Spowiedź to jeden z pięciu warunków Sakramentu Pokuty i Pojednania. Podczas spowiedzi wyznałaś grzechy ale nie dokonało się pojednanie z Bogiem. Pojednanie z Bogiem to oddanie Bożemu Miłosierdziu w pełnej ufności: grzechów, słabości, zranień, zwątpień, pragnienie radości.
Pojednanie to zaufanie w Jego działanie, które służy tylko naszemu dobru, pewność, że zło nie pochodzi od Boga, przyjęcie Jego nauki choćby była twarda bo wynika ona z miłości i prowadzi do zbawienia.
Podczas dzisiejszej Liturgii Słowa podczas Mszy Świętej zapewne usłyszałaś ten fragment Ewangelii:

"A Jezus dał im taką odpowiedź: "Nadeszła godzina, aby został uwielbiony Syn Człowieczy. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity. Ten, kto kocha swoje życie, traci je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne. A kto by chciał Mi służyć, niech idzie za Mną, a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa. A jeśli ktoś Mi służy, uczci go mój Ojciec." (J 12, 23-26)
Dopuść aktem woli, by Twoje dawne życie obumarło, By Pan Bóg w swojej nieskończonej miłości i cierpliwości znalazł odpowiedni grunt:

" Inne w końcu padły na ziemię żyzną i plon wydały, jedno stokrotny, drugie sześćdziesięciokrotny, a inne trzydziestokrotny. Kto ma uszy, niechaj słucha!".
(Mt 13, 8-9)
Aniu, medytuj również nad dalszymi słowami tej Ewangelii. Czytaj to Słowo sercem.

By wiara się rozwijała potrzebna jest Twoja wola, Twoje pragnienie wiary które rodzi się w sercu. Twoje serce jest z jakiegoś powodu pokaleczone ale tym powodem z pewnością nie jest Bóg. Pan Bóg dał Ci wolność byś błądziła, wolność w którą wątpisz ale jednocześnie nie pozbawił Cię pragnienia wiary. To jest Boża Miłość, to czuwanie Pasterza nad zbłąkaną owcą.
W odniesieniu do dzisiejszego Słowa Bożego idąc tropem Twojego dotychczasowego rozumowania, możesz odpowiedzieć, że swojego dotychczasowego życia nie kochasz bo sprawia Ci ból. Jednak jesteś na nim tak bardzo skupiona, tak rozdrapujesz stare rany, że można śmiało powiedzieć-kochasz je, nie pozwalasz mu odejść, skupiasz się na JA nie otwierając drzwi Bogu.
Wielki Post to szczególny czas do nawracania, przez rozważanie Drogi Krzyżowej, przez Słowo Boże przeznaczone na ten czas, przez Adorację Krzyża, medytację Męki Pańskiej.
Spróbuję uwrażliwić Twoje serce może w ten sposób- czymże jest Twoje nawet najtrudniejsze doświadczenie wobec tego, czego doświadczył Chrystus:

<> (Łk 22, 41-42)
Ale padają tam i wcześniejsze słowa Jezusa:

<<Gdy przyszedł na miejsce, rzekł do nich: "Módlcie się, abyście nie ulegli pokusie">> (Łk 22, 40)
Módl się Aniu, nie ustawaj, bo ulegasz pokusie. Módl się Ewangelią Męki Pańskiej. Trudno mi sobie wyobrazić, że po takiej modlitwie można jeszcze wątpić w Bożą Miłość.
Jeżeli nie przemówi do Ciebie Słowo Boże to wesprzyj się zobrazowaniem filmu "Pasja" w reż. Mela Gibsona
Przypuszczam, że Twoje problemy duchowe mogą mieć źródło w oddzielaniu Boga Starego Testamentu od Boga Nowego Testamentu. Jeżeli tak jest to czeka Cię praca od podstaw ale to bardzo przyjemna praca, przynosząca owoc obfity.
Na zachętę do zgłębiania wiedzy o Jedności Ojca z Synem,Tajemnicy Trójcy Świętej proponuję Ci modlitwę Ewangelią św. Jana rozdziały: 14-17
Aniu, nie rezygnuj z pomocy medycznej ale kwestie duchowe powierz kapłanowi. Módl się o kierownika duchowego, stałego spowiednika, który będzie Ci towarzyszył w poznawaniu Boga prawdziwego.
Kilka słow do Ciebie napisałam również w wątku:http://www.katolik.pl/forum/read.php?f=1&i=394507&t=394507

 Re: Psychika a wiara.
Autor: Ania (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2018-03-18 23:36

Umierałaś kiedyś ze strachu? To jest to co przeżywa człowiek chory na nerwicę lękową. Nie wiem co przezywał Jezus, musiało być straszne i tez tego nie rozumiem. Ale twoje porównanie, które ma mnie uwrażliwić, wydaje mi się lekkim brakiem wrażliwości z twojej strony, bo sugerujesz, że moje cierpienie jest niczym.
Tyle razy bałam się Go, płakałam, byłam w tym wszystkim samotna i jeszcze musialam udawać, że wszystko jest w porządku, że nie potrafię już Go kochać, zaufać Mu.

 Re: Psychika a wiara.
Autor: Kalina (212.180.232.---)
Data:   2018-03-19 12:51

Na pytanie czy umierałam kiedyś ze strachu, odpowiem tylko tyle - nie piszę z pozycji siedzenia na wygodnym fotelu. Zarzucasz mi brak wrażliwości, masz prawo do własnej oceny.
Pozwolisz, że przedstawię swoje intencje udzielanych rad. Czy sądzisz, że kopanie się z koniem a tak wygląda wymiana zdań w tym wątku, jest łatwym zadaniem?
Boże Przykazanie Miłości jest tym co mnie trzyma w chęci udzielenia Ci pomocy. Nie dyskredytuję Twojego cierpienia, znam smak bólu, który po ludzku wydaje się nie do uniesienia. I tu jest miejsce dla Miłosiernej Miłości Boga.
Z Twojej wypowiedzi wyłaniają się dwie sprawy, które nie dają Ci się otworzyć na tę Milość.

"Musiałam udawać, że wszystko jest w porządku"- zakłamanie rzeczywistości, tkwienie w pozorach. Przed kim gralaś? Przed ludzmi? Jak widać ta gra nie przyniosła Ci ulgi. Przed Bogiem jak byś nie grała i tak nie zataisz prawdy.
Płakałaś, byłaś w tym samotna. Czy płakałaś szczerze w konfesjonale przed Chrystusem, czy płakałaś przed Najświętszym Sakramentem, czy prosiłaś kapłana o duchową rozmowę? Tu nigdy nie byłabyś samotna bo to Chrystus jest powiernikiem,kapłan prowadzii rozmowę w natchnieniu Ducha Świętego.

Druga sprawa, która Cię odcina od Boga to "nie potrafię już Go kochać, zaufać mu"
Zapewne znasz ten fragment Pisma Świętego z Księgi Powtórzonego Prawa 30, 15-20
Wolność dana przez Boga, droga Aniu. Wolność, wybieraj.
Cóż by Ci jeszcze doradzić byś nie szła drogą życia z jakimś obcym bogiem, który wiedzie Cię w stronę zguby.
Usiądź w swojej cichej izdebce z Nowym Testamentem, przytul się sercem do 1 Listu św.Jana. Może doprowadzą Cię do miłości Boga Psalmy 121, 23.
Możesz z płaczem modlić się Psalmami 63, 86. Pan Bóg wysłucha każdej szczerej modlitwy. Tylko nie szukaj w modlitwie swojej woli.

 Re: Psychika a wiara.
Autor: Estera (31.25.249.---)
Data:   2018-03-19 13:00

Sprawa, która mnie mocno zastanawia:
"Mam nerwicę lękową, OBECNIE jej podłożem jest strach przed Bogiem"
Czyli co, wcześniej była inna przyczyna? Jeśli tak, jak to się stało, że jedynym efektem leczenia jest zmian przyczyny? I czy rzeczywiście to o przyczynę chodzi?
Dalej: piszesz, o tym, że forumowicze w swoich odpowiedziach są okrutni i niewrażliwi wobec Ciebie.
Zapewniam Cię, że to nie jest prawda, tylko Twój odbiór rzeczywistości. I myślę, że tu jest problem: za mało żyjesz w rzeczywistości, za bardzo w swoich wyobrażonych lękach. One NIE są rzeczywiste. To, co trzeba zrobić w Twoim wypadku, to przestać się tak bardzo koncentrować na sobie i swoim odbiorze rzeczywistości, a zająć się prawdziwą rzeczywistością. Zacząć w końcu dawać, nie tylko brać. OK, brakowało Ci miłości w dzieciństwie, ale dzieciństwo już było. Nie dostaniesz miłości rodzicielskiej od nikogo. Mogłabyś ją dostać we wspólnocie, ale... tu znowu skoncentrowałaś się na sobie i swoich potrzebach. Piszesz: "Byłam w kilku wspólnotach, w jednej dosyć długo, wszyscy witali się rzucając się na siebie i mówiąc: Dobrze, że jesteś, ale jakieś miałam wrażenie, że to tylko slogan. Obecnie, już tam nie jestem, ale jakieś 4 osoby są w miarę zainteresowane moją osobą."
A ja zapytam: a ilu osobami TY się zainteresowałaś? Ilu dałaś coś z siebie? Ilu pozwoliłaś się poznać, ile mogło Ci opowiedzieć o swoich problemach?
Twoje życie jest w Twoich rękach. Możesz oczywiście tkwić w zamknięciu i wyobraźni, jeśli Ci z tym dobrze, ale możesz też wyjść. Wyjście będzie się też wiązało z przyjęciem prawdy o Bogu: NIE jest okrutny i kocha Ciebie. Nie musisz tego czuć. Masz wierzyć i trzymać się tego rękami i nogami, nawet, jeśli Twoje myśli podpowiadają coś innego. Powtarzaj sobie to głośno codziennie: Bóg jest dobry i chce mojego dobra, jestem Jego ukochaną córką - tak długo, aż uwierzysz. A przynajmniej tak długo, aż przestaniesz tak źle o Nim myśleć.

 Re: Psychika a wiara.
Autor: Ania (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2018-03-29 22:27

Estero, pomagałam wielu osobom, nie będę tego wymieniać, niech to zostanie w moim sercu. Wydaje mi się, że bardzo lubię pomagać, bo pomaganie MI zawsze pomagało. Teraz rzeczywiście czuję się trochę samotna, szczególnie jak o tym myślę. A to co napisałam o Wspólnocie to takie jest moje odczucie, mnóstwo ludzi zaangażowanych w różne dzieła, biegających z rekolekcji na rekolekcje, a człowiek zostaje sam.

Kalino napisałaś: "Boże Przykazanie Miłości jest tym co mnie trzyma w chęci udzielenia Ci pomocy.", czyli to nie płynęło z twego serca? Jak mam to rozumieć?
Właśnie wydaje mi się, że ja też tak robiłam wiele rzeczy na siłę, żeby zadowolić Boga i chyba to nie ma sensu, to naprawdę musi płynąć z serca. Może Bóg zmienia to serce ?
Tak, mam problem z emocjami, czasem te prawdziwe mogą być bolesne dla innych, przepraszam jeśli kogoś uraziłam.

 Re: Psychika a wiara.
Autor: Kalina (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2018-03-31 02:59

Przykazanie Miłości brzmi:
'Będziesz miłował Pana Boga swego z całego serca swego, z całej duszy swojej i ze wszystkich sił swoich, a bliźniego swego jak siebie samego.'

Aniu, czy widzisz w tym Przykazaniu przymus?

Określenie z mojej wypowiedzi "...jest tym co mnie trzyma..." to wyraz mojej troski, żebyś znalazła dobre źródło poszukiwań Boga takiego, jakim jest-Boga Miłości i Miłosierdzia. Stąd też często w moich odpowiedziach posiłkuję się cytatami z Pisma Świętego, gdzie można odszukać odpowiedź na każde pytanie dotyczące wiary. To mój upór i cierpliwość - bez przymusu a z czystej chęci- żeby pomóc Ci otworzyć serce na Boga, żebś wyzbyła się lęku, żebyś zechciała przjąć udzielane Ci przez forumowiczów rady. Wreszcie, żebyś odkryła radośc wiary, żebyś była szczęśliwa z Bogiem, który będzie Cię prowadził w życiu. Żebyś odkryła radośc życia, nie dopatrując się odrzucenia przez ludzi.
Z Bogiem jest po prostu dobrze. Nie zawsze jest łatwo, ba, bywa, że próby jakim jesteśmy poddawaniu są bardzo trudne, bolesne. Ale świadomość, że Bóg jest przy nas daje pozytywne postrzeganie trudów życia, trudów wiary. Daje ufnośc, że nawet największe smutki czy przykre doświadczenia niosą w sobie jakiś zamysł Boży. Że wszystko ma nas umacniać w wierze prowadząc do zbawienia.
Tylko, żeby tak widzieć swoje życie potrzebne jest zaufanie, że taki właśnie dobry jest Bóg.
Aniu, gdybym nie miała w sobie miłości bliźniego, to po kilku Twoich postach już mnie tu nie było. Trwasz w swoim obrazie i odbijamy się od ściany.
Odpowiadając wprost, tak, to płynie z mojego serca co nie zmienia faktu, że dbanie człowieka o innego człowieka jest Bogu miłe. Ale nie jest to lizusowstwo przed Bogiem w chęci przypodobania.

I jeszcze mała refleksja dotycząca Twojego odbioru ludzi, czy to tu czy jak wspominałas we wspólnotach.
Nikt tu nikomu łaski nie robi, nie jesteśmy zrzeszeni, objęci obowiązkiem odpowiadania, jesteśmy z autentycznej potrzeby serca. Spójrz jak negatywnie odebrałas to co napisałam. Szukasz haków, na potwierdzenie swojej teorii lęku przed Bogiem.
Nie, ja Boga się nie boję, ja Go kocham i ufam Mu.
Polecam Ci 1 List św. Jana: (klik).

 Re: Psychika a wiara.
Autor: M. (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2018-04-12 18:21

Polecam zapoznanie się z terminem "religijność neurotyczna": http://www.przyjacielemm.pl/index.php/on-line

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: