logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Spowiedź narzeczonego.
Autor: wiola (---.play-internet.pl)
Data:   2018-05-23 19:23

Witam, Planujemy ślub z narzeczonym. On cały czas trwania naszej znajomości twierdził, że jest niewierzący, pomimo, że przyjął wszystkie sakramenty: chrzest, komunię i bierzmowanie. Chciałam aby nasz ślub był jednostronny ale on stwierdził wtedy, że on również chce normalnego ślubu w kościele. Pokłóciliśmy się nawet o to bo ja twierdziłam, że to nieuczciwe, skoro jest niewierzący, ale on nagle stwierdził, że wierzy. Od tamtej pory był nawet kilka razy ze mną na mszy św. ale to głównie po mojej namowie. Nie do końca jestem przekonana, w jego słowa. Teraz dostaliśmy kartki do spowiedzi przedślubnej. Obawiam się, że jego spowiedź będzie nieszczera. Czy przyzwalając na to popełniam grzech?

 Re: Spowiedź narzeczonego.
Autor: Magdalena (---.centertel.pl)
Data:   2018-05-23 20:39

Viola,
A może przemyślał sprawę i doszedł do wniosku, że warto pojednać się z Bogiem i zacząć żyć po Bożemu w prawdziwym związku sakramentalnym. I to byłoby piękne. Skąd wiesz, ze jego spowiedź będzie nieszczera? Poza tym Spowiedź św. to jego osobista relacja z Bogiem. Jego grzechy, jego spowiedź. Każdy przed Bogiem odpowiada za swoje grzechy indywidualnie. Nikt się nie spowiada z cudzych grzechów. Jedynie Bóg będzie wiedział, czy była to spowiedź szczera, czy nie. Człowiek nie ma tu nic do powiedzenia.

 Re: Spowiedź narzeczonego.
Autor: grześnica (---.multi.internet.cyfrowypolsat.pl)
Data:   2018-05-23 23:23

Módl się za swojego narzeczonego o łaskę wiary dla niego, o szczere i prawdziwe nawrócenie do Chrystusa naszego Pana. Resztę zostaw Miłosierdziu Bożemu.

 Re: Spowiedź narzeczonego.
Autor: Aneta (77.87.0.---)
Data:   2018-05-24 11:49

Ciesz się, że jest dla Ciebie gotów zbliżyć się do Kościoła. W końcu rolą małżonków jest prowadzić się wzajemnie do zbawienia, u Was może być to bardzo dosłowne - możesz doprowadzić swego narzeczonego (wkrótce męża) z powrotem do Boga. Ciesz się z tej możliwości i wykorzystuj ją.

 Re: Spowiedź narzeczonego.
Autor: Katriel (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2018-05-24 17:13

Narzeczonemu, jak każdemu, należy się domniemanie niewinności. Skoro mówi, że chce się wyspowiadać, to niechże się spowiada. Bądź ostrożna z wyrażaniem swoich obaw - jeśli narzeczony usłyszy, że Ty wątpisz w szczerość jego nawrócenia, to i sam może stracić przekonanie do tego co robi. Jeśli jednak czujesz, że musisz jakoś wyrazić swoją troskę, to może poproś go, aby wyspowiadał się najlepiej jak potrafi. To akurat wszyscy powinniśmy,
Doradziłabym Ci też przeczytanie tekstu o. Salija pt. "Narzeczony nie do końca wierzący" (dostepny tu: http://www.miesiecznik.wdrodze.pl/?mod=archiwumtekst&id=13008#.WwbUra0vDV1 ), chociaż tam chodzi o trochę inną sytuację.

 Re: Spowiedź narzeczonego.
Autor: Pax (---.terminus.pl)
Data:   2018-05-28 23:15

Jeśli zakładasz, że spowiedź będzie nieszczera i nieuczciwa, to jak wyobrażasz sobie przyszłość, zgodę i jedność małżeńską w przyszłości? Już teraz nie masz do niego zaufania, a potem? Jeśli Bogu nie jest wierny, to w imię jakich wartości ma być uczciwy względem Ciebie?

 Re: Spowiedź narzeczonego.
Autor: antonima (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2018-05-29 06:02

Nie tylko ludzie wierzący w Boga są zdolni do wierności czy innych moralnych zachowań. To nieuczciwe i niezgodne z prawdą insynuować coś takiego.

 Re: Spowiedź narzeczonego.
Autor: Afrodyta (---.play-internet.pl)
Data:   2018-05-29 13:40

Skoro autorka posta z jakiegoś powodu podważa uczciwość tego człowieka, to dlaczego Ty, antonimo, starasz się rozwodnić temat? Banały typu: "niewierzący też są dobrzy", nie są potrzebne w tej dyskusji. Człowiek być może stoi nad urwiskiem i grozi mu potępienie, więc należy zrobić co można, żeby mu dopomóc do zbawienia, a nie szukać w złej sytuacji dobrych stron.

 Re: Spowiedź narzeczonego.
Autor: antonima (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2018-05-29 17:05

Od kiedy stwierdzenia prostujące zafałszowanie rzeczywistości są banałem i "rozwadnianiem tematu"? Czyli nie można reagować na oczywista nieprawdę, bo to "banał"? Najwyraźniej nie, skoro nie dla wszystkich sprawa jest oczywista.

Forowicze już wcześniej odpisali, żeby uczciwości i dobrych intencji narzeczonego od razu nie podważać, i ja dokładam się do tych głosów. Fakt, że robi to autorka posta, moze wynikać z zaangażowania emocjonalnego w sprawę, a nie racjonalnych przesłanek. Trzeba to głośno powiedzieć, a nie zakrzykiwać osoby, które wyrażają pogląd, który nam się nie podoba.

 Re: Spowiedź narzeczonego.
Autor: Afrodyta (---.play-internet.pl)
Data:   2018-05-29 19:42

To autorka posta ma zamiar żyć z człowiekiem, o którym mowa więc nic Cię nie kosztuje stwierdzić fakt taki, jak stwierdzasz, antonimo. Powinno się zachować dystans w nawracaniu jej na "zaufanie", którego nie ma. Zbyt wiele jest małżeństw, które za chwilę przestają nimi być z błahych powodów, zaś faktu jawnej i oczywistej rozbieżności w zapatrywaniu się na kluczowe dla katolika kwestie nie uważam za błahą kwestię. Dodatkowo powinno się wziąć pod rozwagę:
" Nie wprzęgajcie się z niewierzącymi w jedno jarzmo. Cóż bowiem na wspólnego sprawiedliwość z niesprawiedliwością? Albo cóż ma wspólnego światło z ciemnością? 15 Albo jakaż jest wspólnota Chrystusa z Beliarem lub wierzącego z niewiernym?"
2 Kor 6, 14-15
Osoby prawe i godne zaufania prędzej czy później powinny się nawrócić. Jeśli tak się nie dzieje, to ich prawość etc. stoją pod znakiem zapytania. Wszak człowiek, o którym mowa jest ochrzczony. Katolicyzm nie jest alternatywną filozofią na równi z innymi, których dziś pełno, lecz jedyną w pełni słuszną i prawdziwą drogą ku zbawieniu.

 Re: Spowiedź narzeczonego.
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2018-05-29 20:51

"Osoby prawe i godne zaufania prędzej czy później powinny się nawrócić. Jeśli tak się nie dzieje, to ich prawość etc. stoją pod znakiem zapytania".
Nie zgadzam się absolutnie na takie ferowanie wyroków. Nie wiemy, co tkwi w sercu osób deklarujących się jako niewierzące. Nie wiemy, co się stało w ich życiu. Nie wiemy też niekiedy, jacy wierzący katolicy, tak właśnie, i jak dalece, (a znam takie przypadki, mam je blisko, bardzo blisko) do żywego poranili osobę ochrzczoną i co ją blokuje w kontakcie z Kościołem, z Panem Bogiem itp. Uważam za skrajną i lekkomyślną niesprawiedliwość automatyczne przekreślanie prawości osób deklarujących się za niewierzące. Uważam, że takim osobom należy się szacunek i miłość, chrześcijańska miłość, nie zaś wyrok: nie nawrócił się (w sposób dla mnie widoczny)? to jest człowiekiem nieprawym!
Nie znamy tajników serca. Atakiem i przekreślaniem nie pozyskamy takich osób dla Pana Boga. Spokojną życzliwością, szacunkiem, niepodważaniem ich uczciwości, modlitwą - może tak.

 Re: Spowiedź narzeczonego.
Autor: Afrodyta (---.play-internet.pl)
Data:   2018-05-29 23:09

Oczywiście nauka Kościoła katolickiego może się niektórym nie podobać.
Nie zwracam się personalnie do osoby, o której mówimy, lecz odnoszę się do nakreślonej sytuacji. Dziwny wniosek, że odbieram komuś w ten sposób prawo do szacunku lub chrześcijańskiej miłości, która przypominam, nakazuje grzeszących upominać, wątpiącym dobrze radzić, nieumiejętnych pouczać. Dobrze radzić - czyli tak, żeby ktoś znalazł się bliżej prawdy, a nie poczuł się lepiej. Osoba ochrzczona, żyjąca z dala od Kościoła (czyt. sakramentów i Bożej łaski) żyje w stanie grzechu. Zaś stanu tego nie znosi w żadnym razie określenie siebie ateistą. Nie wnikam w stany emocjonalne, duchowe czy inne tej osoby, bo roztropnie zauważono, że ich nie możemy znać; trzymam się faktów.
Świadkowie Jehowy pozyskują życzliwością, szacunkiem itp., znani Apostołowie pozyskiwali przede wszystkim prawdą. Wiadomo, prawdę można różnie wykładać. Jednak miłość, w rozumieniu dzisiejszym i popularnym, to jedynie część prawdy. A wiadomo jakie mamy rodzaje prawdy.

 Re: Spowiedź narzeczonego.
Autor: G_JP (---.nycmny.fios.verizon.net)
Data:   2018-05-30 00:50

Wydaje mi się, że narzeczony może w wolny sposób przystąpić do spowiedzi, jeśli tego pragnie. Nie bardzo rozumiem, co zależy od Twojego, Wiolu, przyzwolenia, i jak ma się do tego grzech, o który pytasz. Możesz narzeczonego poprosić, żeby szczerze się wyspowiadał, bo taka prośba to nic złego. Czy narzeczony zapowiedział Ci, że ma zamiar kłamać na spowiedzi? Jeśli obawiasz się, że ślub zależy od jakości spowiedzi i głębokości wiary narzeczonego, to może umów się na rozmowę ze swoim proboszczem i porozmawiaj z nim o rodzących się w Tobie wątpliwościach i postaraj się je rozwiać, by potem nie zadręczać się po ślubie i np. zastanawiać się, czy ślub został zawarty w sposób ważny. Wydaje mi się, że bardzo ważne jest, byś ślub zawierała w spokoju i bez obaw, w zaufaniu do Waszych decyzji. Jeśli chciałabyś, żeby narzeczony był bardziej wierzący, niż oceniasz, że jest, to chyba możesz wstrzymać się ze ślubem i z narzeczonym starać się bardziej zbudować jego wiarę, prawda? Jeśli odbywaliście razem nauki przedmałżeńskie, to pewnie mieliście okazję przedyskutować Wasze przyszłe małżeństwo w świetle wiary i Ty najlepiej powinnaś wiedzieć, czy narzeczony zgadza się z katolickim rozumieniem małżeństwa i zamierza je w taki sposób realizować. Jeśli narzeczony nie jest taki, jak byś chciała, to dlaczego działasz przeciw sobie? A jeśli go akceptujesz takim, jakim jest, to skąd pytania?

 Re: Spowiedź narzeczonego.
Autor: M (---.centertel.pl)
Data:   2018-05-30 16:54

Afrodyto, chyba nie znasz żadnych osób, które są niewierzące, a mają tak dobre serce i są godne zaufania w przeciwieństwie, co jest smutna prawda, do niektórych "katolików".
Mam chłopaka, który jest niewierzący. Nie zamieniłabym go na nikogo innego. I jego "prawość, etc" nie stoją pod znakiem zapytania. W przeciwieństwie do wielu ludzi deklarujących się jako wierzący.

 Re: Spowiedź narzeczonego.
Autor: Ј (---.austin.res.rr.com)
Data:   2018-05-30 23:30

Wiolu, dobrze by było, gdybyś sobie uświadomiła, dlaczego nie umiesz zaufać narzeczonemu w sprawach wiary (innych też?). Czy wiąże się to z jakąś nadmierną podejrzliwością mającą źródło w Twojej historii życia, czy chodzi o coś innego. Zdołałaś już chyba w miarę dobrze narzeczonego poznać. Wiesz, czy stara się postępować w życiu uczciwie czy może lubi różnego rodzaju przekręty. Wiesz, jak odnosił się do cudzej wiary, kiedy sam deklarował się jako niewierzący. Czy szanował przekonania wierzących czy może je wyśmiewał. Czy kiedykolwiek kpił z sakramentów czy tylko trzymał się od nich z daleka. Jego wcześniejsza postawa może być dla Ciebie jakąś wskazówką, czy nieszczera spowiedź jest dość prawdopodobna czy raczej nie wchodzi w rachubę.

Być może poznałaś też jego religijną przeszłość. Skoro uważał się niewierzącego, możliwe, że wspomniał, kiedy przestał w Boga wierzyć. Gdyby miało to miejsce jeszcze przed bierzmowaniem, byłby to bardzo niepokojący sygnał. Mogłoby to wskazywać, że obecnie jest tak samo "nawrócony", jak był "wierzący" podczas bierzmowania. I zamierza w podobny sposób, być może najwygodniejszy dla siebie, "odbębnić" ślubny rytuał.

Napisałaś tylko o sakramencie pojednania, ale zapewne też myślisz lub wkrótce zaczniesz myśleć o przystąpieniu narzeczonego do Eucharystii. A wiadomo, że po nieszczerej (świętokradzkiej) spowiedzi Komunia św. też byłaby przyjęta świętokradczo. I na pewno nie chcesz, żeby do tego doszło. Ani podczas Waszego ślubu, ani przy żadnej innej okazji.

Nie poprzestawaj na zabieraniu narzeczonego na Msze święte. Staraj się również rozmawiać z nim o Bogu, wierze, Kościele, bo są to bardzo ważne aspekty małżeńskiego i rodzinnego życia. Ślub to dopiero początek. Unikaj kłótni i stawiania mu zarzutów. Ale dziel się z nim swoimi obawami i rozterkami. Moim zdaniem (niektórzy uważają inaczej), powinnaś mu powiedzieć, że obawiasz się, iż nierzetelnie potraktuje sakramenty, a Tobie bardzo zależy, żeby tak się nie stało.

Gdyby rozmowy z narzeczonym coraz mocniej utwierdzały Cię w obawach, że jest on niewierzący lub jego spowiedź będzie tylko pro forma, wcale nie musisz przykładać ręki do jego nieuczciwości. Możesz stanowczo nalegać na taką formę ślubu, która nie będzie go "zmuszać" do świętokradztwa. Albo wręcz zacząć się poważnie zastanawiać nad sensem wiązania się z kimś, w kogo uczciwość mocno wątpisz.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: