logo
Sobota, 20 kwietnia 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Mam pomysł na siebie, ale ta blokująca myśl.
Autor: Tomek (23 l.) (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2018-06-05 15:34

Witajcie,
Rozważam ostatnio taką sprawę. Mam dziewczynę, której niedługo chce się oświadczyć, mamy wspólne plany, marzenia, razem chcemy założyć rodzinę. W tej chwili pracuję, ale jest to przeciętna praca, bez perspektyw, za niecałe 2000 zł. Na moje potrzeby wystarcza, jestem jednak świadom, że trzeba będzie mieć swój kąt do mieszkania, pieniążki na utrzymanie rodziny. Mam pomysł na siebie i na studia, ale jest taka jakby myśl która mnie blokuje. dajmy na to, ze interesuje mnie praca w logistyce i transporcie międzynarodowym. Do tego są potrzebne języki. Mam akurat do nich talent, więc staram się tak po 1.5 h dziennie uczyć. Nie mogę jednak zdobyć motywacji prawdziwej. nie mogę uwierzyć, tak jakby, że to jest miłe Bogu. Nachodzą mnie takie myśli często, że skąd mam wiedzieć, czy Bogu jest miła ta praca i ten zawód? że może nie powinienem się w niego pchać, bo to nie jest zbyt chrześcijańskie? Czuję taką chęć rozwoju i zdobycia dobrej pracy, żeby spełniać także siebie ale i zapewnić byt rodzinie, ale mam chyba takie myślenie magiczne. że Bóg sam mi pokaże jaką pracę mam wykonywać, żeby była zgodna z Jego wolą, bo inaczej nie będzie nam błogosławił. Mam tak jakby przeświadczenie, że muszę trafić w Boże zamiary i jak mi się uda, to wszystko będzie dobrze. Nie mogę się poświęcić nauce, bo prześladuje mnie wręcz myśl, że to pewnie i tak się Bogu nie podoba i robię to na darmo. Z drugiej strony, dostrzegam że przez to stoję w miejscu i jak tak dalej pójdzie, to zostane w tej pracy całe życie. Po prostu zdaje mi się, że jak będę słuchał Boga, to On mi wszystko poukłada i załatwi. ale chyba tak nie jest nie? Bo w sumie to ja piszę moje życie. Możecie mi pomóc to poukładać? Jak Bóg patrzy na taki samorozwój zawodowy? Dla mnie największą motywacją jest Bóg. Jak sobie wkręcę, że Jemu to nie jest miłe, to, albo moje małżeństwo, to motywacja spada do zera. echh

 Re: Mam pomysł na siebie, ale ta blokująca myśl.
Autor: Katriel (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2018-06-05 19:27

Piszesz: Bóg sam mi pokaże jaką pracę mam wykonywać, żeby była zgodna z Jego wolą.
No ale pokazuje przecież. Jak? No na przykład dając Ci talent do języków, podsuwając Ci motywację do samorozwoju w postaci perspektywy założenia i utrzymywania rodziny...

 Re: Mam pomysł na siebie, ale ta blokująca myśl.
Autor: Afrodyta (---.play-internet.pl)
Data:   2018-06-05 19:30

Co nie jest grzechem, a uznane jest za dobro (jak np. rozwijanie własnych talentów, poświęcanie czasu i wysiłku na pracę i utrzymanie rodziny) jest miłe Bogu.
Realizacja siebie to nie jest zadanie dla chrześcijanina. Praca jest formą dla miłości - satysfakcja z niej płynąca jest przyjemnym dodatkiem. Każdy zawód niesie niebezpieczeństwo "bycia niemiłym Bogu". Pan Jezus przecież nie potępił celników, którzy byli w takiej pogardzie u Żydów.
Poza tym nawet jeśli, dajmy na to, Bóg wskaże Ci palcem drogę zawodową, to i tak nie masz gwarancji, że będzie "wszystko ok". Zaufanie Bogu polega na czymś więcej niż na przeświadczeniu, że będzie dobrze. Prawdziwa ufność mówi: zrób ze mną, co chcesz. Nawet jeśli będzie mi się wydawało, że moje życie nie układa się tak jak powinno (a ja dopełniam ze swej strony wszystkich obowiązków wobec Boga i ludzi, zwłaszcza obowiązku miłości), to mówimy Bogu: w porządku, jeśli tak chcesz, tak niech się stanie. Bo w końcu "do kogóż pójdziemy?" (por. J 6,68).

 Re: Mam pomysł na siebie, ale ta blokująca myśl.
Autor: A2 (---.icpnet.pl)
Data:   2018-06-05 21:57

Ucz się języków. W jaki sposób Pan Bóg ma Ci pokazać, że masz tak robić? Email, sms? Dał Ci do tego talent, to się ucz. I - wg mnie - bądź pewny, że Pan Bóg tego chce.

 Re: Mam pomysł na siebie, ale ta blokująca myśl.
Autor: Franciszka (---.146.161.215.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2018-06-05 22:36

Jeśli masz pomysł, to go realizuj. Gratuluję ci przede wszystkim wyboru powołania życiowego: z tego, co napisałeś, rozumiem, że masz zamiar ożenić się, czyli założyć rodzinę. Wszystkie następne wybory będą tylko konsekwencją tej decyzji.
Pan Bóg nie będzie ci wskazywał branżę, w której masz pracować, np. czy lepiej w logistyce, czy w marketingu, itd. To ty wybierasz swoje powołanie, ścieżkę kariery zawodowej. Zacząłeś coś robić, uczyć się czego, to doprowadź swoje dzieło do końca lub przynajmniej zakończ pewien etap: ukończ kurs języka obcego, zdaj egzamin, zdobywając kwalifikacje do wymarzonego zawodu.

 Re: Mam pomysł na siebie, ale ta blokująca myśl.
Autor: Ј (---.austin.res.rr.com)
Data:   2018-06-06 01:09

"Po prostu zdaje mi się, że jak będę słuchał Boga, to On mi wszystko poukłada i załatwi. ale chyba tak nie jest".

Tak nie jest. Podążanie za Bożą wolą wcale nie oznacza braku życiowych przeciwności.

"Jak Bóg patrzy na taki samorozwój zawodowy?"

"Ja jestem krzewem winnym, wy - latoroślami. Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity, ponieważ beze Mnie nic nie możecie uczynić" (J 15, 5).

Zrezygnuj z SAMOrozwoju. Ale dbaj o własny rozwój. Nie tylko intelektualny, ale także duchowy.

I jeszcze jedno. Gdybyś pisywał na tym forum jako Mati, to ponawiam pytanie, które zadałam w tym wątku (klik.

 Re: Mam pomysł na siebie, ale ta blokująca myśl.
Autor: E.milia (---.play-internet.pl)
Data:   2018-06-14 08:26

Wybierz się na Dni Skupienia dla mężczyzn organizowane przez Opus Dei. I pogadaj o swoich obawach z księdzem albo jednym z prowadzących.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: