Autor: Kalina (---.dynamic.chello.pl)
Data: 2018-08-01 21:58
Czy rozumiesz czym jest modlitwa? O jaką pomyłkę pytasz? Modlitwy są tak sformułowane żeby ich treść oddawała intencje modlącego. Jeżeli będziesz skupiona na modlitwie a nie będziesz jej tyko odklepywała to np. przegapione zdanie czy zmieniony sens wychwycisz. Modlitwę trzeba odmawiać godnie, jesteś na spotkaniu z Bogiem, nie ma nikogo ważniejszego od Boga. Ale Pan Bóg jest Twoim najlepszym przyjacielem, jest miłością, jest wyrozumiały. Zna Cię lepiej niz Ty sama znasz siebie. Jeżeli to pomyłka z przypadku, zagapienia a nie lekceważenia, to módl się ze spokojem dalej. Jeżeli pomyłka wynika ze zbyt "lekkiego" podejścia do modlitwy, lekceważenia albo napięcia, które wynika ze strachu żebyś była taka "akuratna" to Pan Bóg odczuwa ból z tego powodu, a Twoje sumienie powinno sie poruszyć ku poprawie. Pan Bóg nie chce żebyś się Go bała.
Jeżeli doświadczysz rozproszeń na modlitwie (np. jakieś przemyślenia dotyczące danego dnia czy wydarzeń) a z pewnością doświadczysz to staraj się skierować myśli ku Panu Bogu, jak najszybciej wrócić do modlitwy a rozproszenia oddać z prośbą o dar głebokiej modlitwy.
Jeżeli modlisz się z prawdziwego pragnienia bliskości Boga, to nie bój się pomyłki, nie bój się rozproszenia. A jeżeli będziesz się modliła byle jak, to Pan Bóg też nie weźmie Cię na kolano i nie da klapsa. Pan Bóg sobie poradzi i cierpliwie poczeka na otwarte serce.
Zanim zadasz kolejne pytanie przeczytaj w skupieniu 1 List św. Jana, wszystkie rozdziały. Spróbuj poznawać Boga prawdziwego.
Twój ostatni wpis wiele wyjaśnia, przeczytałam go przed wysłaniem więc nastąpiła mała korekta.
Nawracanie to nie jest jednorazowa decyzja, to proces, który trwa do samej śmierci. To ciągła walka. Nie każdemu jest dana od razu głęboka wiara, bez wachań, wątpliwości, upadków. Przede wszystkim wyrzuć ze swojego myślenia wątpliwość czy masz się poddać, to osłabia ducha, na takie myśli tylko czycha Szatan. Na swoją wolę masz wpływ i niech pragnienie nawrócenia będzie w Tobie mocne jak skała. Swoje słabości oddawaj Jezusowi adorując Najświętszy Sakrament. Czy wierzysz w to, że biała hostia to nie opłatek a żywy Chrystus?
Czy znasz istotę Trójcy Świętej? To podstawy wiary ale żeby iść dalej musisz mieć ufność, że tak jest a ta ufość nie powinna się chwiać przez pytanie- czy mam się poddać. Ola, może Psalmy będą modlitwą, która Cię otworzy? Myślę, że mniej gotowych formułek Ci potrzeba a więcej szczerej rozmowy z Panem Bogiem, z wypowiedzeniem bólu, wątpliwości, upadków, lęków. Módl się Ewangeliami, zobacz jak dobry jest Bóg, jak kocha największych grzeszników, jak prowadzi ich do nawrócenia swoim miłosierdziem.
Wracam do Twoich kolejnych pytań.
Spowiedź powszechną odmawiasz podczas każdej Mszy Świętej. Przeczytaj:
https://liturgia.wiara.pl/doc/1527911.Gladzi-grzechy-powszednie
Ola czy nie jesteś osobą depresyjną albo z jakimiś zaburzeniami emocjonalnymi? Jak napisałaś, nie jesteś nowicjuszką wiary, byłaś blisko Boga. Skąd więc ten lęk? Czy ktoś Ci przekazał obraz groźnego Boga?
Skąd wątpliwości dotyczące odbytych spowiedzi? Czy zataiłaś grzechy, nie rozumiesz udzielanych nauk, jesteś rozproszona? Jeżeli wypełniłaś warunki ważnej spowiedzi to masz odpuszczone grzechy, co wcale nie musi się wiązać z jakimiś pozytywnymi emocjami, uniesieniem. Przyjmij, że jesteś wolna od grzechu, wypełnij pokutę i żyj spokojnie. Możesz zwrócić się do kapłana z prośbą o dłuższą spowiedź, jeżeli w tej materii masz sobie coś do zarzucenia. Może to być prośba łącząca rozmowę z kapłanem.
Jeżeli ze sferą emocjonalną jest wszystko w porządku to chyba dobrą drogą byłoby kierownictwo duchowe albo przynajmniej stały spowiednik.
Jeżeli masz problem z wyrażeniem takiej prośby wobec kapłana (może masz w pobliżu zgromadzenia zakonne, to dobre miejsce by poprosić o taką posługę) to pytaj, będziemy starali się pomóc.
Zaufaj, że już jesteś w objęciach Pana Boga a to co przeżywasz to czas próby wierności i wiary. Nie dawaj w swojej duszy miejsca Szatanowi poprzez lęk przed Bogiem i zwątpienia.
|
|