logo
Czwartek, 28 marca 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Ślubny garnitur. Problem błahy, a może nie.
Autor: Magda (195.8.101.---)
Data:   2018-08-14 09:38

Mój narzeczony kupił sobie na nasz ślub błyszczący garnitur w niebieski kropki, w którym wygląda gorzej niż na co dzień w normalnych ciuchach. Nawiasem mówić, niebieskie kropki są widoczne tylko z bardzo bliskiej odległości.

Ja się popłakałam, kiedy się dowiedziałam o jego wyborze. Byłam roztrzęsiona przez jakieś 3 godziny. Na te 3 godziny zobojętniałam na wszystko, ponieważ i ten garnitur i wygląd Mojego narzeczonego w tym garniturze tak bardzo mi się nie podoba.

Razem wybraliśmy inny garnitur - smokingowy, w ciemnym granacie, uszyty z jednolitego materiału. Ten smokingowy garnitur został nawet zakupiony, a Narzeczony wygląda w nim super, tak super, że myślałam sobie, że muszę się bardzo postarać, żeby nie przyćmił mnie swoim wyglądem. I ja teraz mam ten Jego wybór zaakceptować?

Narzeczony często mi mówił, kiedy ja coś wybierałam, żebym wybrała to w czym się dobrze czuję i wiem, że On w tym drugim garniturze bardzo dobrze się czuje (odpowiada mu to, że garnitur się mieni, podoba mu się faktura materiału, ten garnitur jest luźniejszy od tamtego smokingowego - moim zdaniem wygląda workowato).
Narzeczony mówi, że ten pierwszy garnitur wykorzysta na Sylwestra.

 Re: Ślubny garnitur. Problem błahy, a może nie.
Autor: Gosia (---.wieszowanet.pl)
Data:   2018-08-23 16:02

Strój wybiera się stosownie do okazji, pogody, wg rozmiaru, pasującego nam koloru, kroju. Samopoczucie to o tyle, żeby nas materiał nie gryzł. [Np. wiele osób się najlepiej czuje w dresie i trampkach - a to ubiór wyłącznie sportowy.]
Na ślub na pewno nie błyskotki, tylko klasyczna elegancja. Przejrzyjcie poradniki na ten temat, ale nie na stronach o modzie, a raczej s-v w praktyce. Np. blogi Mr Vintage, Łukasza Kiełbana, Aleksandry Pakuły. U tej ostatniej seria porad weselnych się też znajduje.
Życzę więcej spokoju na czas przygotowań.

 Re: Ślubny garnitur. Problem błahy, a może nie.
Autor: Magda (---.toya.net.pl)
Data:   2018-08-23 19:21

Dziękuję.

 Re: Ślubny garnitur. Problem błahy, a może nie.
Autor: Marta (---.16-1.cable.virginm.net)
Data:   2018-08-24 01:22

Hej Magdo, chyba się musisz jeszcze sporo douczyć w kwestii relacji damsko-męskich. Gdzie Ty byłaś, jak narzeczony kupował ten niebieski garnitur? Przecież ogólnie wiadomo, że panowie nie mają za wielkiego wyczucia stylu oraz widzą tylko 16 kolorów ;) Z mężusiem razem wybieraliśmy zarówno garnitur dla niego (on też chciał za luźny i za duży, taki w stylu Donalda Trumpa, więc razem ze sprzedawczynią doradziłyśmy mu trochę inny fason, lepiej leżał wizualnie) jak i suknię ślubną dla mnie (wybraliśmy taką, która nam obydwojgu się podobała, szkoda przecież żebym miała na ślub założyć coś, w czym jego zdaniem nie wyglądam ładnie). Na przyszłość: nie posyłaj go do sklepu samego, żeby wybrał farbę do pokoju ani nic takiego.
Co ewentualnie teraz możesz zrobić:
- pogadać z nim i wytłumaczyć mu, że w granatowym wygląda ślicznie i Tobie bardzo zależy, żeby założył granatowy, niebieski będzie na Sylwestra i na wszystkie inne imprezy;
- pokazać artykuły, np ten https://mrvintage.pl/2015/09/niebieski-garnitur-hit-czy-kicz.html i wyjaśnić mu, że zdjęcia ze ślubu są na resztę życia i nie chciałby chyba już za kilka lat wyglądać kiczowato na tych zdjęciach?
- jeśli granatowy za ciasny - może do krawca poluzować tu i ówdzie, żeby mu było te ciut wygodniej?
- może jego mama lub siostra mogłaby Cię poprzeć?
- może kompromis - granatowy garnitur do kościoła i na początku wesela, a potem niech się przebierze w niebieski, jak mu w nim wygodniej balować? i tak większość zdjęć będzie z początkowej częsci, a tańczyć i tak będzie bez marynarki, to tylko spodnie byś musiała przecierpieć
- jak nie da rady, no to trudno, jakoś to przeżyjesz, to tylko garnitur i tylko jeden dzień i noc wesela; zdziwisz się jak to szybko zleci, zwłaszcza po tym całym planowaniu. Zresztą, znajdziesz sobie wiele innych rzeczy, które Ci się nie będą podobać - ja np miałam z własną fryzurą niewypał, bardzo źle wyszła na zdjęciach i w ogóle :( Ale żyję póki co i przestałam już przeżywać.
Ogólnie: nie warto aż tak przeżywać, a już na pewno nie warto mu robić scen (mam nadzieję, że go przy tym nie było, jak Ty zobojętniałaś na te 3 godziny). Niczego w ten sposób nie osiągniesz, a tylko podkopiesz Wasz związek.
Trzymaj się :)

 Re: Ślubny garnitur. Problem błahy, a może nie.
Autor: C. (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2018-08-24 09:32

Wytłumacz mu że jak granatowy jest przyciasny to na Sylwestra się nie nadaje, trzeba więc go wykorzystać na ślub, w czasie którego za bardzo się nie rusza ;) Doskonały pomysł Marty z przebraniem się na samo wesele - będzie mu się wygodniej tańczyło, a na zdjęciach będzie i tak, i tak. To już musisz przeżyć :)

Marta, oni RAZEM wybierali granatowy i w końcu go kupili. Widać: trzeba było potem śledzić narzeczonego ;))

 Re: Ślubny garnitur. Problem błahy, a może nie.
Autor: antonima (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2018-08-24 13:37

Wychodzisz za garnitur czy za narzeczonego? Dlaczego nie miałby sam wybrać sobie stroju, w którym się dobrze czuje? Czy chciałabyś, żeby Tobie ktoś narzucał wybór sukni ślubnej i wmuszał taką, która kompletnie Ci nie pasuje, mimo że jest "obiektywnie ładna"?

 Re: Ślubny garnitur. Problem błahy, a może nie.
Autor: orelka (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2018-08-26 23:44

No cóż - masz przedsmak małżeńskiego życia, w którym - nawet jeśli wyjątkowo się dobraliście, to jednak będzie się zdarzać, że jedno będzie miało jedno zdanie, a drugie - drugie. Co więcej będziecie oboje gorąco przekonani, że jedyna słuszna droga postępowania to ta Wasza.
Co zrobić? Rozmawiać, próbować się zrozumieć, szukać rozwiązania, które usatysfakcjonuje obie strony...
I cieszyć się, że sprawa dotyczy drobnej w gruncie rzeczy sprawy, a nie czegoś naprawdę poważnego.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: