Autor: Marta (---.16-1.cable.virginm.net)
Data: 2018-08-24 01:22
Hej Magdo, chyba się musisz jeszcze sporo douczyć w kwestii relacji damsko-męskich. Gdzie Ty byłaś, jak narzeczony kupował ten niebieski garnitur? Przecież ogólnie wiadomo, że panowie nie mają za wielkiego wyczucia stylu oraz widzą tylko 16 kolorów ;) Z mężusiem razem wybieraliśmy zarówno garnitur dla niego (on też chciał za luźny i za duży, taki w stylu Donalda Trumpa, więc razem ze sprzedawczynią doradziłyśmy mu trochę inny fason, lepiej leżał wizualnie) jak i suknię ślubną dla mnie (wybraliśmy taką, która nam obydwojgu się podobała, szkoda przecież żebym miała na ślub założyć coś, w czym jego zdaniem nie wyglądam ładnie). Na przyszłość: nie posyłaj go do sklepu samego, żeby wybrał farbę do pokoju ani nic takiego.
Co ewentualnie teraz możesz zrobić:
- pogadać z nim i wytłumaczyć mu, że w granatowym wygląda ślicznie i Tobie bardzo zależy, żeby założył granatowy, niebieski będzie na Sylwestra i na wszystkie inne imprezy;
- pokazać artykuły, np ten https://mrvintage.pl/2015/09/niebieski-garnitur-hit-czy-kicz.html i wyjaśnić mu, że zdjęcia ze ślubu są na resztę życia i nie chciałby chyba już za kilka lat wyglądać kiczowato na tych zdjęciach?
- jeśli granatowy za ciasny - może do krawca poluzować tu i ówdzie, żeby mu było te ciut wygodniej?
- może jego mama lub siostra mogłaby Cię poprzeć?
- może kompromis - granatowy garnitur do kościoła i na początku wesela, a potem niech się przebierze w niebieski, jak mu w nim wygodniej balować? i tak większość zdjęć będzie z początkowej częsci, a tańczyć i tak będzie bez marynarki, to tylko spodnie byś musiała przecierpieć
- jak nie da rady, no to trudno, jakoś to przeżyjesz, to tylko garnitur i tylko jeden dzień i noc wesela; zdziwisz się jak to szybko zleci, zwłaszcza po tym całym planowaniu. Zresztą, znajdziesz sobie wiele innych rzeczy, które Ci się nie będą podobać - ja np miałam z własną fryzurą niewypał, bardzo źle wyszła na zdjęciach i w ogóle :( Ale żyję póki co i przestałam już przeżywać.
Ogólnie: nie warto aż tak przeżywać, a już na pewno nie warto mu robić scen (mam nadzieję, że go przy tym nie było, jak Ty zobojętniałaś na te 3 godziny). Niczego w ten sposób nie osiągniesz, a tylko podkopiesz Wasz związek.
Trzymaj się :)
|
|