Autor: Kinga (---.multi.internet.cyfrowypolsat.pl)
Data: 2018-09-16 15:18
Szczęść Boże,
Mam niewierzącego chłopaka. To dobry chłopak i do niedawna moja "bratnia dusza" i najlepszy przyjaciel. Od zawsze zarzekał się, że jestem dla niego najważniejsza, nie chce innej kobiety, lecz być ze mną do śmierci. Było między nami współżycie. Działo się to w okresie mojego zagubienia, kryzysu, poczucia odrzucenia przez Boga (przeżyłam bardzo wiele cierpienia w ostatnich latach). Lecz w sierpniu się nawróciłam, jestem w stanie łaski uświęcającej. Nie wyobrażam sobie seksu z moim chłopakiem, chcę pozostać czysta do ślubu. Jak wiadomo, z czystości wynika też wiele innego dobra, np.: stanięcie w prawdzie, że kocham tego człowieka nie dlatego, że jesteśmy związani miłością fizyczną, ale że to mój wybór, etc. Wczoraj mu o tym powiedziałam, widać było, że się wkurzył. Nie powiedział, że się nie zgadza, nie szantażował mnie, ale się serio zdenerwował. Zgodził się, ale powiedział, że jest pewien, że skutek będzie odwrotny i ze sobą zerwiemy. Że on nie jest pewien, że ja np. nie wymyślę sobie podobnych bzdur za 20 lat, kiedy będę jego żoną, i z sobie tylko znanych powodów zmuszę go do "białego małżeństwa". Że seks jest zdrowy i potrzebny do normalnego związku. Nie chciał zrozumieć, że chcę go kochać bez "zaćmienia" seksualnością, że chcę wiedzieć, dlaczego z nim jestem ("Co, to jeszcze tego nie wiesz?!"), że chcę go pokochać bez podejrzenia iluzji. Nie rozumiał też zasadności tego, że to pomaga się wyćwiczyć w silnej woli i buduje zaufanie. Ale najgorsze było to, że kiedy jeszcze nie był do końca pewien ile chce w czystości wytrwać (nie wyklarowałam jasno, że do ślubu, zrobiłam to potem), to powiedział "ok, ale mam swoje limity. Nie będę na ciebie czekać za długo". I to mnie totalnie rozbiło, bo dla mnie to zdanie znaczy "nie jesteś warta tego, żeby na ciebie czekać".
Chłopak jest moim najlepszym przyjacielem. Wiedziałam, że może być ciężko, ale nie sądziłam, że usłyszę, że "nie jestem warta czekania". Co mam zrobić, poza modlitwą? Jak Wy byście postąpili? Jestem załamana. Z Bogiem.
|
|