Autor: bdk (---.wifi4all.it)
Data: 2018-09-23 13:22
Normalny etap życia duchowego - po nawróceniu z życia grzesznego czy obojętnego na Boga jest czas pocieszenia i duchowych cukierków. Ale potem Bóg zaczyna pomału dawać pokarm stały. Bez uczuć i podniet, czasem bez słowa ze strony Boga, wyrabia się wytrwałość, człowiek zaczyna poznawać siebie, odziera się z interesowności itd.
Każdy dzień to miniatura życia, każdego dnia trzeba brać na nowo krzyż dany od Boga i z nim iść.
Nawet najlepsze rady nie dadzą ci jednak tyle co przeżywanie wiary w konkretnej wspólnocie który i będzie cię wspierać i zarazem stanowić/ pokazywać miarę twego nawrócenia. Nie było świętych za którymi nie stała by wspólnota. Jako ludzie mamy schematy na wszystko, także na naszą świętość, bardzo łatwo się odrealniamy przez pobożne uczynki, żarliwe modlitwy, wzniosłe uczucie - a ojcowie pustyni mawiali że rozpoznać się autentycznie grzesznikiem jest warte więcej niż to wszystko (parafrazując). Wspólnota doskonale to weryfikuje. Tego ci życzę i doradzam.
|
|