Autor: Kalina (---.dynamic.chello.pl)
Data: 2018-10-13 00:40
Refleksjo, analizując Twoje wypowiedzi, natknęłam się na zdanie: "Człowiek cierpi najbardziej ze strachu przed cierpieniem"
Czy nie odnajdujesz w tym zdaniu siebie? Czy nie myślałaś nad podjęciem terapii - psycholog/ kierownik duchowy?
" Nic tylko wyć: "Boże, czemuś mnie opuścił?" i modlić się o śmierć, bo żyć z tą świadomością, ze tacy chorzy są - jest gorsze od śmierci."
Namawiałbym Cię na towarzyszenie kierownika duchowego, żeby pomógł Ci przyjąć cierpienie postawą chrześcijanina.
Jeżeli wątpisz w Bożą dobroć albo przypisujesz Panu Bogu nieszczęścia zgotowane ludzką ręką lub ludzką myślą na skutek ich złych uczynków, to szukaj uleczenia w Sakramencie Pokuty i Pojednania.
http://emmanuel.pl/wspolnota/akceptacja-cierpienia-cz-1/
Tu również znajdziesz wiele cennych i dobrych myśli.
Módl się o uzdrowienie z lęku przed cierpieniem, o uzdolnienie do przyjęcia cierpienia według Bożej woli. Jeżeli bliska jest Ci modlitwa śpiewem, to może to być jedno zdane:
https://www.youtube.com/watch?v=JwqlDgYEaOI fragment Psalmu 139
Czy znana jest Ci postać Janusza Świtaja? Piekne świadectwo zwycięstwa życia nad śmiercią, o którą się dopominał.
Pytasz o powołanie do małżeństwa i macierzyństwa. Rozsądek podpowiada, żebyś wcześniej uporządkowała problemy wynikajace z braku akceptacji cierpienia, ktore nikogo nie omija choć nie zawsze jest widoczne dla otoczenia.
Twoje podejście, takie jak obecnie w trudniejszych momentach życia może stać się udręką zarówno da Ciebie jak i bliskich. Może przejawiać się w nadmiernej trosce, kontroli, doszukiwaniu się np. oznak choroby tu, gdzie jej nie ma, koncentrowaniu się na Twoim własnym, być może wyolbrzymionym cierpieniu tam, gdzie potrzebne będzie Twoje działanie.
Refleksjo, a jakie miejsce wobec Twojego cierpienia z powodu nieszczęść, których nie akceptujesz, zajmuje cierpienie Chrystusa?
Jeżeli jesteś gotowa na lekturę duchową to polecam " O naśladowaniu Chrystusa" Tomasz a Kempis.
|
|