logo
Sobota, 20 kwietnia 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Mój chłopak tonie w emocjach.
Autor: Katarzyna (22 l.) (---.centertel.pl)
Data:   2018-11-28 19:42

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus,
Od lipca 2016 roku spotykam się z pewnym chłopakiem. Ja mam 22 lat, natomiast on 24. Piszę datę nie bez przyczyny. Nie mogę bowiem napisać, że spotykamy się ponad dwa lata, ponieważ w trakcie mieliśmy dwie przerwy - jedną z mojej inicjatywy, a drugą z jego. Teraz jesteśmy razem już jakieś siedem miesięcy. Ale idąc do problemu; mój chłopak jest osobą niezwykle emocjonalną. A ja, szczerze mówiąc, wręcz przeciwnie - dość racjonalną i twardo stąpającą po ziemi. Nie wiem jak mu pomóc, bo widzę, że te emocje go wręcz zjadają. Jak tylko stanie się coś złego (jakiś problem w pracy cz na uczelni) on się zachowuje jakby mu się zawalil swiat. Rozpaczą, dołuje się i płacze. Staram się być dla niego oparciem, ale nie jest to dla mnie proste. Kiedy wiem, że nie ma w nim takiej stabilność, na której można się oprzeć.
Ponadto niestety występują u niego także problemy z czystością. Które mogą, ale oczywiście nie muszą, być związane z tą emocjonalnością. Trochę nie rozumiem jak można chcieć zostawić ten grzech, a mimo to co chwilę w niego wpadać. Kiedy rozmawiałam o tym z pewnym księdzem, to powiedział mi, że jakby naprawdę chciał to cos by z tym zrobił. Czy to znaczy że nie chce? Mimo, że mi mowi, że bardzo się stara. I że on też chce wytrwać w czystości przedmałżeńskiej. Czasami jednak czuje, że muszę się przed nim bronić. Bo jedna ręka idzie w jedną strone, drugą w drugą i już mnie trzyma w miejscach, które moim zdaniem są bardzo intymne i nie na miejscu. Zwracanie uwagi jednak nic nie daje. Nie wiem jak mam z nim o tym rozmawiać. Nie chcę aby czuł się odrzucony, a jednocześnie nie zamierzam naciągać swoich granic. Proszę o jakąś radę.
Z Bogiem

 Re: Mój chłopak tonie w emocjach.
Autor: Ј (---.austin.res.rr.com)
Data:   2018-12-15 00:38

"Zwracanie uwagi jednak nic nie daje. Nie wiem jak mam z nim o tym rozmawiać. Nie chcę aby czuł się odrzucony, a jednocześnie nie zamierzam naciągać swoich granic".

Zacznij rozmawiać bardziej stanowczo. Tak, żeby w końcu dotarło. A jak nie dotrze, tylko poskutkuje poczuciem odrzucenia, to zastanów się poważnie, czy jest sens kontynuować ten związek, skoro nie umiecie się porozumieć w podstawowych sprawach.

"Czy to znaczy że nie chce? Mimo, że mi mowi, że bardzo się stara".

Chciałabyś, żebyśmy po kilku Twoich zdaniach "rozpracowali" Twojego chłopaka? No nie przesadzaj.
Osobiście radziłabym Ci, żebyś skończyła z monitorowaniem jego postępów. Zachęć go do poszukania stałego spowiednika.

"Nie wiem jak mu pomóc, bo widzę, że te emocje go wręcz zjadają".
Nie działaj na własną rękę. Zaproponuj mu, tylko delikatnie, kontakt z psychologiem. Nie nalegaj, jeśli zauważysz opory. I przemyśl, czy potrafisz go przyjąć takim, jaki jest, z tą jego emocjonalnością. Bo jeśli nie, to może sobie odpuść ten związek.

 Re: Mój chłopak tonie w emocjach.
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2018-12-15 10:51

"Trochę nie rozumiem jak można chcieć zostawić ten grzech, a mimo to co chwilę w niego wpadać".

A ja rozumiem. Bardzo. Może dlatego, że moje doświadczenie życiowe jest znacznie dłuższe. Wiesz, nie wykluczam, że -dzieści lat temu też bym się dziwiła. Rzecz dotyczy wielu i bardzo różnych grzechów, niekoniecznie czystości. I niekoniecznie też nałogu. Bywa, że latami, długimi latami ludzie nie umieją się podnieść z jakiejś słabości, z ulegania tej samej pokusie. Naprawdę chcą. Naprawdę próbują, naprawdę jest im z tym źle i ich to upokarza. Walczą, upadają, spowiadają się, walczą, upadają. Jestem bardzo daleka od lekkiego: jakbyś chciał, to byś zaraz pokonał. Nie wierzę, że taka jednorazowa decyzja: "chcę i kropka" musi u każdego zadziałać. Zdarza się, że tak - za jakąś łaską, zdarza się, że nie.

Co więcej, kłopoty z emocjonalnością moga się wiązać z tym konkretnym problemem samozaspokajania się. Dlaczego? To może być utrwalony sposób na radzenie sobie ze stresem, z napięciem, z bezradnością, przeciążeniem, rozładowaniem emocji. Sposób, który na pierwszym planie nie ma marzeń erotycznych czy nie wiem jakiego seksu. To bywa - powtórzę - utrwalona metoda radzenia sobie z napięciem i to wcale nie pierwszoplanowo seksualnym. Metoda nawykowa, trudna do zredukowania bez przemyślanej terapii.
Trzeba byłoby pod mądrym kierunkiem (spowiednik, psycholog podzielający światopogląd katolika) znaleźć POWÓD tych zachowań, a nie tak po prostu ganić przejaw. Zacząć od przyczyny, nie od skutku.

Owszem, zwracanie uwagi może nic nie dawać, dopóki nie rozpracuje się (i to raczej nie w relacji Ty - on) przyczyn. Dlatego metoda: "Ty zacznij z nim rozmawiać tak, aby w końcu dotarło" też nie musi być najlepsza, gdyby miała oznaczać: "zrozum i przestań". A jeśli coś ma dotrzeć w Waszych rozmowach, to może potrzeba znalezienia pomocy i zgoda na nią.

 Re: Mój chłopak tonie w emocjach.
Autor: Ј (---.austin.res.rr.com)
Data:   2018-12-16 03:24

"«Ty zacznij z nim rozmawiać tak, aby w końcu dotarło» też nie musi być najlepsza, gdyby miała oznaczać: «zrozum i przestań»".

Chłopak ma zrozumieć jedno: nie znaczy nie. Kiedy dziewczyna mówi lub okazuje w inny sposób, że nie życzy sobie jakiejś formy intymnej bliskości, on ma się z tych swoich zachowań natychmiast wycofać, a nie raz za razem próbować, czy uda mu się postawić na swoim. Jeśli chłopak nie nauczy się respektować stawianych mu granic, nie będzie ich w ogóle "dostrzegał", tak jak obecnie, pożycie małżeńskie może okazać się katastrofą.

 Re: Mój chłopak tonie w emocjach.
Autor: Katarzyna (---.centertel.pl)
Data:   2018-12-16 15:35

J, Hanna bardzo dziękuję za odpowiedź. W obu waszych wiadomościach znalazłam cenne dla mnie wskazówki. J, wiem, że w kilku znadanich nie jestem w stanie przekazać całego obrazu mojego chłopaka. Pisałam ten post w dość dużych emocjach, stąd to pytanie... Nie spodziewałam się dostac na nie odpowiedzi.
Nie wiem czy to coś znaczy, ale chciałabym umieć go takim przyjąć - zarówno z emocjonalną osobowością jak i z całą gamą słabości które każdy z nas posiada. Codziennie się o to modlę. I mam nadzieję, że Bóg poprowadzi nas w jedną albo drugą stronę. Do małżeństwa albo do rozstania, jeżeli taka jest jego wola.
Hanna, piszesz o znalezieniu przyczyny - także uwazam, że to ważne. Tylko, tak szczerze, czy to ja powinnam się tym zajmować? Czy to nie mu powinno bardziej zależeć? Ile razy mam mówić, że moim zdaniem bez stałego spowiednika czy przewodnika duchowego ciężko będzie mu się podnieść z tego grzechu? Chciałabym aby to była jego walka - ja mogę mu jedynie towarzyszyć.

 Re: Mój chłopak tonie w emocjach.
Autor: Mick (---.play-internet.pl)
Data:   2018-12-16 20:55

Cześć,
Cóż sprawa jest bardzo trudna i zawiła. Może pomyśleć o przygotowaniu do małżeństwa?

Pozdrawiam

 Re: Mój chłopak tonie w emocjach.
Autor: Ј (---.austin.res.rr.com)
Data:   2018-12-17 20:42

"Ile razy mam mówić, że moim zdaniem bez stałego spowiednika czy przewodnika duchowego ciężko będzie mu się podnieść z tego grzechu?"

Zamiast powtarzać to samo, zapytaj go, dlaczego nie podejmuje starań, by mieć stałego spowiednika.

"I mam nadzieję, że Bóg poprowadzi nas w jedną albo drugą stronę. Do małżeństwa albo do rozstania, jeżeli taka jest jego wola".

Moim zdaniem Pan Bóg nikomu nie wybiera współmałżonka :) Z Jego pomocą rozeznajemy, czy chcemy ofiarować miłość osobie, którą sami wybieramy (wzajemność niezbędna ;) ). Czy to zadanie nas przerasta czy nie.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: