logo
Czwartek, 28 marca 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Czy wybaczyć narzeczonemu zdradę?
Autor: Pati32 (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2018-12-19 00:35

Spotkała mnie bardzo przykra sytuacja. Jestem ze swoim narzeczonym 3 lata, od kilku miesięcy jesteśmy zaręczeni. Mieszkamy w tym samym bloku- on w swoim mieszkaniu, ja w swoim, pochodzimy z różnych części Polski. Jak dotąd nasz związek był bardzo udany, nie było mowy z jego strony o jakichś zdradach, z mojej tym bardziej, bo bardzo go kocham i czekam jedynie na niego. Mój narzeczony ma kuzyna, którego rok temu opuściła żona za niemoralne prowadzenie się, za chodzenie po agencjach, za nadmierne picie alkoholu. W święta ten kuzyn został sam, więc my organizując wspólnie wigilię postanowiliśmy zaprosić go do siebie na święta, by nie był sam. Kuzyn został na czas świąt w mieszkaniu narzeczonego, oczywiście w II dzień świąt postawił alkohol, ja poszłam już do swojego mieszkania. Jakoś tak się złożyło, że kuzyn chciał pokazać narzeczonemu swoje mieszkanie, więc pojechali tam, nie było ich dwa dni, po powrocie wyszło na jaw, ze mój narzeczony... dał się zwabić na noc z prostytutkami, które ten kuzyn wynajął!!! Mój narzeczony tłumaczy się, ze to przez alkohol, ze nie potrafił odmówić, poza tym, głupio mu było, bo kuzyn już za nie zapłacił. Od tamtej pory nie poznaję narzeczonego, on zupełnie jakby nic się nie stało, wczesniej strasznie piętnował zdradę i życie swego kuzyna, to, ze zniszczył rodzinę, ze tak się niemoralnie prowadził, ze był żonę itp. A teraz mi mówi, ze wszystkie kobiety to k..., ze kuzyn miał rację. Codziennie widuje się teraz z kuzynem, mnie oznajmił, bym zapomniała, co zrobił, bo nie jesteśmy małzeństwem i to się nie liczy. Ja natomiast czuję się zdradzona, czuję się okropnie, zniszczyli mi święta, nie poznaję mojego narzeczonego, który nigdy taki nie był! Był to porządny człoiek, mający moralne zasad, wierzący, szanujący ponad wszystko rodzinę. Mam ochotę zerwać zaręczyny, boję się, zę on może mi zniszczyć życie i przyszłym naszym dzieciom teraz, kiedy wpadł w coś takiego. On mówi zupełnie teraz jak jego kuzyn- z pogardą o kobietach, że tylko do tego się nadają, ze ja też się zmienię na gorsze po ślubie. Jak to możliwe, by on chciał wszystko przekreslić? Czy warto ratować to narzeczeństwo? Czy wybaczyć te 2 noce z tymi kobietami z agencji? Co zrobić? Jak go ratować?

 Re: Czy wybaczyć narzeczonemu zdradę?
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2018-12-28 21:49

Myślę, że trzeba tu rozróżnić dwie warstwy. A dokładniej: przyjrzeć się, co znaczy WYBACZYĆ.

1) Z jednej strony wybaczyć to nie chować w sobie, nie podsycać, nie hodować żalu, niechęci, nienawiści wobec osoby, która nas skrzywdziła. Uznać, że zrobiła coś złego (nie, nie chodzi o zacieranie zła ani o powiedzenie: nic się nie stało), nazwać jasno to zło i zadecydować, że nie będzie się trwało w złych uczuciach i oskarżeniach wobec tej osoby ani nie będzie się podejmowało rewanżu, zemsty itd.
I takie wybaczenie, owszem, ma sens, myślę, że warto się o nie starać. Przepracować w sobie. To nie znaczy: budować cieplutkie więzi.
Niewybaczenie ciąży temu, kto nie wybaczył, więzi go w niechęciach, pęta, ogranicza, rządzi uczuciami i decyzjami. W tym sensie warto - a po chrześcijańsku: należy przebaczyć, także te straszne dwie noce z paniami lekkich obyczajów.

2) Z drugiej strony mówi się czasem, że ktoś coś komuś wybacza, to znaczy puszcza w niepamięć, nie wyciąga z tego konsekwencji, przyjmuje, że stało się zło, ale żyje, jakby się poniekąd nie stało. Żyć tak, jakby to złe wydarzenie nie miało wpływu na teraźniejszość. Minęło, ignorujemy, ewentualnie wyciągamy wnioski, ale nie zrywamy kontaktu itp/ .
I tu taj warto się zastanowić, czy w takim sensie należy, warto, powinnaś wybaczyc meżczyźnie, który nie tylko zawiódł, zdradził, ale i trwa w przekonaniu (albo we wmawianiu sobie), że wszystko jest OK.
O ile w pierwszym wypadku mam pewność: tak, trzeba i warto wybaczyć (nie podsycać w sobie złych postaw wobec osoby), o tyle tutaj nie odważę się sugerować niczego, trwania przy tym mężczyźnie albo odejścia. To Ty jesteś w środku sytuacji, ja nie znam ani Ciebie, ani drugiej strony, ani motywacji...

 Re: Czy wybaczyć narzeczonemu zdradę?
Autor: lola (---.pool85-51-119.dynamic.orange.es)
Data:   2018-12-28 21:50

Zostaw go. Albo sie rozstaniecie teraz, albo sie rozwiedziecie jako malzenstwo. Lepiej teraz, przynajmniej bedziesz miala okazje poznac innego mezczyzne i za niego wyjsc. Dla mnie to zupelnie nie do uwierzenia, ze mozna sie zastanawiac nad tym co zrobic. Straszne to co Twoj narzeczony zrobil. Brak slow. Jeszcze przed slubem i sie z tym nie kryje. Wspolczuje, ale lepiej ze sie dowiedzialas teraz, niz po slubie.

 Re: Czy wybaczyć narzeczonemu zdradę?
Autor: B. (---.191.90.65.ipv4.supernova.orange.pl)
Data:   2018-12-29 01:25

Mężczyzna powinien przebadać się, czy nie ma AIDS. Na pewno zaraził się innymi chorobami, niektóre rozwijają się latami.

Gdyby to był Twój mąż, powiedziałabym "tragedia, ale ślubowałaś do śmierci".
Ten mężczyzna nie jest jednak Twoim mężem, zatem jesteś wolna.

Pytasz "Jak go ratować?"
Nie posłuchał Pana Boga, a masz złudzenia że posłucha Ciebie?
Szanuj swoją godność.

Pozdrawiam.

 Re: Czy wybaczyć narzeczonemu zdradę?
Autor: Maja (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2018-12-29 02:08

Daj spokój dziewczyno, uciekaj od niego i to szybko. Już pokazał na co go stać. Będziesz całe życie bała się jego delegacji, imprez integracyjnych, wypadów z kumplami. Po co Ci taki ktoś kto idzie z kuzynem na prostytutki jak na frytki. Wybacz mu i błogosław, żeby się nawrócił, ale Ty tego nie zrobisz.

 Re: Czy wybaczyć narzeczonemu zdradę?
Autor: G_JP (---.nycmny.fios.verizon.net)
Data:   2018-12-29 03:13

Narzeczony raczej nie jest wierzący, prawda? Jeśli tak jest, to chyba nie bardzo masz do czego się odwołać, by spodziewać się zmiany. Nawet nie wspominasz o potrzebie spowiedzi. Dziwne, że to tak nagle się stało bez innych sygnałów, i teraz ten brak wyrzutów sumienia. (Wydaje mi się, że z narzeczonym to trochę tak jak z udomowianiem wilka — gdy raz zje mięso, to zaraz odezwie się w nim dzika natura i już nici z udomawiania. Wilk chce do lasu). Jednak jeśli narzeczony jest wierzący, ale poległ np. pod wpływem alkoholu, a duma nie pozwala mu się ukorzyć, może porozmawiaj z nim o potrzebie odbudowania jego relacji z Bogiem. Warto powiedzieć mu, że dobrze jest o nią walczyć, nawet jeśli mielibyście się rozstać.

 Re: Czy wybaczyć narzeczonemu zdradę?
Autor: MM (---.play-internet.pl)
Data:   2018-12-29 15:33

Pati, po pierwsze warto ratować samą siebie. Chociaż pewnie będzie bolało i będzie oznaczało przekreślenie wcześniej spędzonego razem czasu. Przepracowanie zdrady w małżeństwie zajmuje dużo czasu i pracy, często są to lata. Zastanów się czy chcesz wchodzić w takie działania już przed ślubem, skoro nie wiąże Cię nierozerwalna przysięga.
Brak żalu nie wygląda dobrze. Takie zachowanie już przed ślubem też nie. I nie mówię tu tylko o zdradzie, ale też o nastawieniu do kobiet, które bedzie rzutować na relacje. Naprawdę dziwna jest taka nagła zmiana osobowości. Musisz dokładnie przyjrzeć się temu, czy Twój obraz narzeczonego był prawdziwy. Może już wcześniej miał jakieś problemy, które teraz wyszły na wierzch.

 Re: Czy wybaczyć narzeczonemu zdradę?
Autor: Rosalinda (---.wist.com.pl)
Data:   2018-12-29 16:44

Uważam że nie ma się tutaj nad czym zastanawiać. Należy zakończyć relację. I to nie tylko z powodu zdrady, ale także z powodu towarzystwa w jakim obraca się Pani narzeczony. To nie rokuje na szczęśliwe małżeństwo. Bo wątpię żeby pani narzeczony zerwał relację z rodziną, w tym wypadku z kuzynem. Nie chcę być zbyt surowa, ale naprawdę chce Pani wejść w patologię? Z doświadczenia wiem, że od tego typu mężczyzn należy wiać gdzie pieprz rośnie. Nie dość że się upija to jeszcze po pijanemu zdradza. Do tego jest metrykalnie dorosłym facetem, ale zrzuca winę na kuzyna jakby to on go związał i zmusił do picia i jeszcze jak moja babcia mawiała: pijany biedak pośliznął się i do dziury wpadł. Pijak, zdrajca i do tego tchórz o śliskim charakterze. Kwestia kuzyna: jeśli facet brał sakramentalny ślub wcześniej to z całym szacunkiem, ale nadal jest żonaty i po prostu zdradza żonę. Uciekaj, póki możesz, oddaj pierścionek i znajdź kogoś kto będzie szanował ciebie i samego siebie. Uciekaj z tego towarzystwa.

 Re: Czy wybaczyć narzeczonemu zdradę?
Autor: Pati32 (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2018-12-29 16:50

Jeżeli chodzi w ogóle o przebaczenie - to tak, wybaczyłam mu, nie chowam złych intencji w sercu, ani potrzeby zemsty. On jest katolikiem, ale jego wiara nigdy nie była zbyt mocna, często łamał przykazania, często źle życzył innym, przeklinał na kogoś, po czym po upomnieniu twierdził, że to nerwy, że wtedy mu lepiej na... duszy, jak w taki sposób wyrzuci z siebie złe emocje. On nic nie wspominał nawet, ze czuje się winny, że postąpił niemoralnie, ze chciałby się wyspowiadać, bo w jego mniemaniu... to, co się stało się nie liczy, bo było pod wpływem alkoholu, a nie świadomie. Wspominałam także mu o chorobach, jakich mógł stac sie nosicielem, no ale pominął to milczeniem. Widzę, ze póki co, to ten kuzyn w jakiś sposób imponuje mu, tylko co ma byc w tym pięknego- to zło, którego on się dopuszcza?! To chyba jakiś wysłaniec diabła! Tak bym chciała potrafić się z tym uporać i pomóc narzeczonemu, ale w obecnej sytuacji ja sobie nawet nie wyobrażam, bym kiedykolwiek mogłabyć po tym z nim blisko, nie wyobrażam sobie nawet, by mógł mnie pocałować w policzek - po prostu zaczęłam się go brzydzić fizycznie po tym.
Narzeczony nie był wcześniej żonaty, był ponoć w 4 związkach przede mną. Jeżeli chodzi o naszą relację, to sam przyznał, że właśnie dlatego mną się w pracy zainteresował, ponieważ byłam inna od jego poprzednich kobiet- że właśnie szukał kobiety, która będzie moralnie dobra, będzie miała właśnie takie wartości jak ja - imponowało mu to, on sam bardzo się starał, by nasz związek był szczęśliwy, ponoć jego młodość i okres wojska były bardzo rozrywkowe, ale nie wprowadzał mnie w szczegóły, ważne dla mnie było, że tworzylismy związek oparty na tych samych wartościach i zasadach, że on czuje się szczęśliwy ze mną. On także - niestety ma w rodzinie takie osoby, które są po rozwodach, nieudanych związkach, zdradach, nałogach itp. Jego zmarły ojciec także podobno nie szanował żony - czyli jego matki, nadużywał alkoholu, była przemoc dopóki nie zmarł. Narzeczony zawsze twierdził, ze nigdy nie chciałby być taki jak ojciec. Jego rodziny nie znam, ten kuzyn to pierwsza osoba, która poznałam. Narzeczony pochodzi z Górnego Śląska - tam też mieszka jego matka i siostra. On nie ma z nimi częstego kontaktu - jedynie z matką telefonicznie często rozmawiał. My mieszkamy na drugim końcu Polski.

 Re: Czy wybaczyć narzeczonemu zdradę?
Autor: Asia (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2018-12-29 18:55

Co to za mężczyzna, który nie ma własnych zasad i jest tak podatny na wpływ innych. I co gorsza - nie widzi w tym zła. Nie powinien tak się zachować. Ani z nim pić, ani tym bardziej spędzać dwóch dni na zabawie z prostytutkami. Dobrze się zastanów czy chcesz z nim być. Szkoda twojego życia na takiego faceta. Jedynie dobrze, że stało się to przed ślubem i zobaczyłaś jaki naprawdę jest.

 Re: Czy wybaczyć narzeczonemu zdradę?
Autor: Rosalinda (---.wist.com.pl)
Data:   2018-12-29 19:01

Pati, gdybyś była moją córką, a już trochę przeżyłam, mam 2 dorosłe prawie dziewczyny, powiedziałabym Ci to co moja mama powiedziała mi kiedy przyprowadziłam właśnie wypisz wymaluj faceta jak Twój narzeczony: z rodziny po rozwodach, z poprzednimi, zdaje się poważnymi związkami, bo i zapewne współżycie tam było, z kuzynami i znajomymi o takich ekscesach... Moja mama powiedziała:
- Chcesz tak bardzo tego mężczyznę to się za niego wydawaj. Za swoje pieniądze. Ale w naszym domu się z nim nie pokazuj bo ten człowiek na męża ani na ojca się nie nadaje.
Mój były narzeczony także mieszkał na drugim końcu Polski, wiesz co było potem? Musiałam spędzić pewien czas w szpitalu a on żeby nie czuć się zbyt samotny zaprosił sobie koleżków, w tym szwagra właśnie z drugiego końca Polski i zrobili z domu melinę. Też się tłumaczył, że po pijaku, że pod wpływem kolegów i szwagra. Nie widział w tym nic złego a ja byłam tą złą bo pić biedakom nie pozwalałam ani panienek zapraszać. Też broniłam mojego byłego narzeczonego, liczyłam że się zmieni, ba, nawet modliłam się o jego nawrócenie, w końcu nie jest taki zły, tylko ma znajomych i rodzinę dziwną no i nóżka się powinęła na śliskiej nawierzchni. Historia bardzo podobna do Twojej. Wiele elementów jest wręcz identycznych. Naprawdę, wyobrażasz sobie swojego narzeczonego jako ojca waszych dzieci? Żeby patrzył w ich oczy, po tym co zrobił Ci już przed ślubem? Jako przykład mężczyzny i ojca? Ja ze swoim narzeczonym zakończyłam znajomość i po latach okazało się że moja mama miała rację kiedy mnie tak przed nim broniła. I po latach jestem jej wdzięczna za radykalną i nieprzejednaną postawę, chociaż wtedy byłam tak zaślepiona narzeczonym że byłam zdecydowana się wyprowadzić i zerwać kontakt z własną rodziną. Na szczęście w porę oprzytomniałam. Jest powiedzenie:
"Tak, jest szansa, że taki facet się zmieni. Na gorsze".

 Re: Czy wybaczyć narzeczonemu zdradę?
Autor: Marzena (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2018-12-29 19:18

Pati, możesz się tylko cieszyć, że nie jesteś teraz jego żoną, że nie masz z nim dzieci - wtedy podjęcie decyzji byłoby trudniejsze. Ja bym sobie dała spokój. Gdyby jeszcze żałował i nie chciał do tego więcej dopuścić - byłoby może inaczej. No ale sama piszesz, jak mówi o kobietach, że usprawiedliwia to upojeniem alkoholem, że towarzystwo kuzyna mu odpowiada. Nie był tak pijany, że nie wiedział, co robi, skoro powiedział, że głupio mu było odmówić. Wniosek z tego, że ważniejsza była opinia kuzyna, niż szacunek do ciebie (nie wspominając o szacunku do samego siebie). Bardzo źle to wygląda. Zastanawia mnie, jak mogłaś przyjąć jego oświadczyny bez poznania rodziny? A to, że w niej są osoby po rozwodach nie warunkuje waszej przyszłości, chociaż może mieć na nią znaczący wpływ. U mnie w rodzinie też były rozwody, u mojego męża także, jednak tworzymy zgraną parę już od 21 lat, w tym 15 w małżeństwie. Wiem, że to brzmi oklepanie (i w wieku 20 lat nie brałam tego na poważnie), ale z perspektywy tych przeżytych lat, obserwując relacje w moim małżeństwie, w rodzicielstwie widzę, jak wiele kopiujemy z naszych rodzinnych domów. Niestety bywa, że są to rzeczy, których nie lubimy, czy nie lubiliśmy jako dzieci i najczęściej robimy je zupełnie nieświadomie. Relacje w rodzinie (środowisku), z jakiej pochodzimy i z jakiej pochodzi współmałżonek, w bardzo istotny sposób wpływają na życie w małżeństwie. Chodzi tu o rolę kobiety i mężczyzny w małżeństwie, rodzicielstwie, w relacjach z krewnymi, czy kobieta ma pracować, czy ma prawo do samorealizacji, jakiegoś hobby, czy ma być tak, że mąż zarabia, ogląda tv, a ty będziesz chować dzieci, gotować i prać mu skarpety. Radziłabym bardzo dokładnie przyjrzeć się tym relacjom i wtedy zdecydować, czy chcesz być z tą osobą. Z życzliwości pytam (mam nadzieję, że nie zrobię przykrości), ale jak można spędzić święta z narzeczonym a nie z rodziną? Ja rozumiem święta z narzeczonym w gronie rodziny (twojej lub jego), ale jak by to miało wyglądać w przyszłości? Kto będzie ważny dla niego w inne święta, skoro nawet matki nie chciał odwiedzić? Kuzyn to samo? Widać, gdzie go to zaprowadziło. Co czuje żona i dzieci tego kuzyna? Chcesz być następna? Całe szczęście, że to zdarzyło się właśnie teraz. Od wyciągania faceta z tarapatów jest ostatecznie żona a nie narzeczona. Dojrzały mężczyzna, który chce budować rodzinę, jest powołany, by za nią wziąć odpowiedzialność, a on nawet za siebie nie chce jej ponosić, usprawiedliwiając się w sposób przynależny osobie niedojrzałej.

 Re: Czy wybaczyć narzeczonemu zdradę?
Autor: MM (---.play-internet.pl)
Data:   2018-12-29 20:01

Dziewczyny czytające ten wątek - ja Was proszę, nie zaręczajcie się zanim nie poznacie rodziny narzeczonego. Ba, najlepiej nawet się nie zakochiwać bez poznania wcześniej rodziny. Zdecydowanie warto przyjrzeć się rodzinnym relacjom przyszłego kandydata na męża. Im lepsze te relacje tym lepiej dla Was. Przenosimy do małżeństwa to co wyniesiemy z domu, nie ma zmiłuj. Więc warto rozejrzeć się w jakim otoczeniu wychowywał się chłopak, to ważna część jego osoby. Czy rodzina jest skłócona, czy relacje są serdeczne, czy jest alkohol. Z wszystkim co tam widać będziecie musiały się zmagać w swoim małżeństwie.

 Re: Czy wybaczyć narzeczonemu zdradę?
Autor: Tionne (---.ssp.dialog.net.pl)
Data:   2018-12-29 20:02

Jak w ogóle może zwalac winę na alkohol, dorosły człowiek. Przeciez nikt na siłę go nie poił. Głupio, że kuzyn za nie zapłacił... Czy ty to widzisz? Miłość zaślepia. To ważniejsze dla niego były pieniądze które by zmarnowały sie, niż coś o wiele cenniejszego, szacunek do siebie, ciebie, tych kobiet, Boga. Wybór twój, ale jest bardzo duże ryzyko.

 Re: Czy wybaczyć narzeczonemu zdradę?
Autor: Pati32 (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2018-12-29 20:32

Tak, teraz widzę tragizm całej tej sytuacji. Może to właśnie takie Boże ostrzeżenie przed złem, jakie spotkałoby mnie, gdybym go poślubiła. Póki co, nie łączy nas małzeństwo, nie łączą dzieci, które by zostały pokrzywdzone. Mnie również moja rodzina ostrzegała przed nim. Nie podobał im się fakt, że jego rodzice są negatywnie nastawieni do pochodzenia innego niż śląskie, że jego ojciec terroryzował rodzinę, ze właśnie niemal wszyscy z jego rodziny to rozwodnicy, że alkohol tam dominuje i chamstwo. Ja go broniłam, ze przeciez on nie musi taki być, ze przecież jest daleko od tej rodziny. No ale pojawiła się część tej rodziny - czyli kuzyn i cała ta "szopka" upadła, a on pokazał zupełnie inne oblicze.

 Re: Czy wybaczyć narzeczonemu zdradę?
Autor: Rosalinda (---.wist.com.pl)
Data:   2018-12-29 21:28

Dodam jeszcze nieco od siebie na podsumowanie. Przeczytaj dokładnie i na chłodno jeszcze raz swój wpis o Twoim narzeczonym Pati. Wynika z niego że: facet miał 4 związki, zapewne poważne. Z każdą z tych kobiet wiązał zamiary. Nie wyszło, ale po dokładnym przeczytaniu Twoich wpisów śmiem wątpić że to te kobiety były takie złe. Idżmy dalej: piszesz, że katolik. Ale przeklinający, łamiący przykazania, agresywny bo mu takie zachowanie lżej robi na duszy. Nastepnie: nie odczuwający żadnych wyrzutów sumienia z powodu złego postępowania, także w stosunku do ciebie. Dalej: biorący za wzór wysłannika diabła jak to ujęłaś, czyli kuzyna. Następnie piszesz o rozwodach,alkoholizmie w jego rodzinie, nałogach, jednym słowem full serwis patologii. I to jest dorosły mężczyzna, potencjalny mąż i ojciec. Agresywny, upijający się, pod wpływem negatywnego towarzystwa, z problematycznej rodziny, nie odczuwający żalu, zdradzający Cię z prostytutkami w święta Bożego Narodzenia, kiedy wartościowi mężczyżni spędzają czas z rodziną i dziećmi, ze swoimi najbliższymi, dzielą się opłatkiem, prezentami, idą wspólnie do kościoła, wiesz, nie będę owijać, ale on nie szuka i nie szukał wartościowej kobiety. To są farmazony w jego wykonaniu, mydlenie Ci oczu, bo jesteś łagodna, kochająca i przebaczająca i zapewne on doskonale o tym wie. Jego tłumaczenia, zrzucanie winy na kuzyna, patologiczna rodzina, wskazują w dużej mierze, że on nie nadaje się do roli męża i ojca, bo ma pewne cechy, które świadczą o zaburzonym charakterze. On chce naiwnej, która poda obiadek kiedy znowu wróci upity z prostytutek, upierze jego spodnie i skarpetki jak już zostało powiedziane. Która, kiedy on wyżyje swoją agresję powie " to moja wina, mój misiu nie jest taki zły, kuzyn go upił". To są te jego wartości, ubrane w piękne słówka, rozmywające jego prawdziwy charakter i zachowanie. Jeśli mam Ci coś doradzić, to przebacz i zapomnij. O nim. To za duże ryzyko, wiązać się z takim mężczyzną na resztę życia, za dużo negatywnych czynników się na to nakłada żeby to jakoś dobrze rokowało. Niech Cię Pan Bóg prowadzi i życzę Ci dużo odwagi i siły na Nowy Rok do odcięcia się od tego co przynosi smutek i zło w Twoje życie.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: