logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Moja dziecięca wiara powoli mija.
Autor: hbxcgyv (20 l.) (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2018-12-20 18:35

Od pewnego czasu ciągle nachodzi mnie myśl, jak my ludzie którzy mamy rozum mogliśmy kiedykolwiek uwierzyć w Istote nadprzyrodzoną tzn w Boga. Wierze przynajmniej staram się bo za każdym razem kiedy nawet posłucham jakiejś kolędy teraz w tym okresie przedświątecznym to zawsze jest takie "i jak to niby mogło się kiedyś stać". Zawsze byłam osobą mega wierzącą, od dziecka a teraz powoli zaczynam postrzegać Boga jako postać z bajki tj z Biblii, czasem nawet mnie to trochę śmieszy bo jednak to tak jakbyśmy wierzyli w smoki czy w cokolwiek innego co wydaje nam się nie logiczne. Mimo wszystko w Boga wierze, chociaż tak jak pisze staje się to trudniejsze, nie wiem może to dla tego, że jestem starsza (mam 20 lat, zaraz 21) i ta "dziecięca wiara" powoli przemija. Jak sobie z takim czymś poradzić kiedy rozum mówi, że to bajki a serce, że to prawda i idziemu ku Tacie?

 Re: Moja dziecięca wiara powoli mija.
Autor: B. (---.191.91.209.ipv4.supernova.orange.pl)
Data:   2018-12-20 23:46

"Autor: Marcin (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data: 2006-02-20 11:47

(…)
Palestyna, zapadła dziura w odległej prowincji Imperium Rzymskiego, Izraelici - naród pod okupacją rzymską, który zawsze zachowywał swoją tożsamość i odrębność, Rzymianie i inni byli poganami, nieczystymi. Rzymianie pogardzają Izraelitami, są oni dla nich jeszcze jednym podbitym ludem. I myślisz, że kto z ówczesnych kronikarzy by się interesował tym co się tam dzieje. Jezus Chrystus, Człowiek skazany na śmierć przez Piłata de facto za ( rzekomy oczywiście ) bunt przeciw władzy cezara, kto by się Nim przejmował.

Dowód na Zmartwychwstanie: grupa nieuczonych, ubogich ludzi, którzy po śmierci Mistrza zwątpili, a później trwali w ogromnym strachu przed własnymi rodakami, nagle ryzykując śmierć, idzie i głosi Chrystusa Zmartwychwstałego, wiec coś się w ich życiu musiało wydarzyć, jakiś konkretny fakt. Paweł - faryzeusz, walczący z "sektą", "heretykami" jakimi byli dla ówczesnych Izraelitów chrześćjanie, nagle zmienia zdanie na drodze do Damaszku. Głoszą tak skutecznie, że powstaje Kościół trwający 2000 lat ( jakie dzieło ludzkie, jaka instytucja, jaka idea przetrwała nieprzerwanie tak długo ? ). Wszyscy Apostołowie ( chyba oprócz Św. Jana ? ) umarli śmiercią męczeńską. Owszem, ktoś może umrzeć za kłamstwo, które mu wmówiono, ale raczej nikt ( a już na pewno nie tyle osób ) nie umrze za kłamstwo, które sam wymyślił. A po nich było wielu innych. Śmierć męczeńska jest świadectwem ostatecznym, dalej już w świadczeniu "iść" nie można.
Takie są fakty, a z faktami nie sposób dyskutować lub im zaprzeczyć.
Poczytaj dokładnie Ewangelie, żaden człowiek nie byłby w stanie wymyślić takiej Osoby jak Jezus Chrystus"

Tu jest podobny wątek, który, jak myślę, może Ci pomóc: "Dlaczego mam wierzyć? Prosze tylko o jeden jedyny sensowny powód."

Źródło: (klik)

Serdecznie pozdrawiam :)

 Re: Moja dziecięca wiara powoli mija.
Autor: orelka (---.merinet.pl)
Data:   2018-12-20 23:50

Nie wiem, jak sobie z takim czymś radzić, wiem natomiast, ze gdy byłam w podobnym do Ciebie wieku to miałam ochotę to wszystko rzucić. Zabrakło mi odwagi do tego, by ostatecznie podjąć decyzję, więc powiedziałam sobie tylko, że "zobaczymy, jak się to wszystko potoczy"

Dziś, po kilkunastu latach stwierdzam, że ten dzień właśnie był początkiem duzo dojrzalszej wiary.

Więc może - po prostu - daj Panu Bogu szansę, żeby Ci pokazał kim jest i jaki jest.

 Re: Moja dziecięca wiara powoli mija.
Autor: Marek_Piotrowski (---.global.tygrys.net)
Data:   2018-12-21 12:07

Trudno mieć intuicyjną wiarę w Boga, ponieważ jest to Rzeczywistość spoza naszego doświadczenia. Sięgać w nią może właściwie jedynie rozum (wiara oczywiście też, ale ona na czymś musi "stać").

Dlatego nie dziw się, że intuicji Bóg wydaje się niewiarygodny. Nie dotyczy to zresztą tylko Boga - wiele rzeczy, o których wiemy dzięki rozumowi (ale których nie doświadczamy bezposrednio) też (jak się zastanowić) nie jest wiarygodna dla naszej intuicji.
Dotyczy to wszystkich rzeczy, które leżą poza moim zmysłowym aparatem postrzegania (a więc i poza możliwością łatwego wyobrażenia tego sobie).
Parę przykładów:

• Stół przy którym siedzę składa się (w uproszczeniu) z protonów i neutronów oraz elektronów. A prawdę mówiąc w większej mierze z pustki (atomy są od siebie - z zachowaniem skali, w stosunku do swoich rozmiarów - mniej więcej tak daleko jak gwiazdy w kosmosie). Wiem o tym, bo mówi mi o tym nauka, która posługuje się "sztucznymi zmysłami" - ale wcale nie jestem sobie w stanie tego uświadomić - uczuciowo w to "nie wierzę"

• Inny przykład - patrzę w niebo. Nauka mówi mi że to są światy - niektóre ogromne i oddalone na niewyobrażalne odległosci. W dodatku Wszechświat nie ma granic, ale jest ograniczony (dziwne, nie?). To wszystko wiem. Ale z całą pewnością tego nie czuję jako rzeczywistości realnej, mój - nie działający na co dzień w tej skali mózg w to "nie wierzy".

- jeszcze inny przykład - mam mały nadajnik. Gdy go włączę, można go odebrać z kilkunastu kilometrów na ziemi, i z odległości paru tysięcy kilometrów (co najmniej) w kosmosie. Dlaczego? Bo mój nadajnik zmienia stan przestrzeni w takiej odległości (nazywamy to "falami elektromagnetycznymi" ale to naprawdę jest po prostu zmiana właściwości elektromagnetycznych przestrzeni własnie). Mały odbiornik działa dlatego, bo wykrywa te (niewidoczne gołym okiem) zmiany przestrzeni.
Czy moja intuicja "wierzy" że te=o małe urządzenie zmienia tak wielką kulę przestrzeni? Raczej nile mój rozum to wie.

Nie wiem czy udało mi się dobrze przekazać co mam na myśli...


Wierzę w Boga całkiem "racjonalnie" (i mam nadzieję, ze trochę "duchowo") ale uczuciowo (abo może raczej: intuicyjnie) ... właściwie nie.
I - choc niektórzy mają inaczej - to chyba to jest dosyć naturalne.
Za to istnienie Boga jest logiczne.

 Re: Moja dziecięca wiara powoli mija.
Autor: bdk (---.dynamic.mm.pl)
Data:   2018-12-21 17:50

Witaj,
Dzięki Bogu, że twoja dziecięca wiara mija. Wiara musi dojrzewać. Myślałaś, że masz mega wiarę, teraz odkrywasz, że prawie nie masz. Odwagi, zachęcam cię do przeżywania twojej wiary we wspólnocie przy twojej parafii. Wierzyć w pojedynkę w dzisiejszych czasach to jak wyruszenie na pustynię samemu- wielkie ryzyko. Wspólnota umacnia i jest fantastycznym barometrem naszej konkretnej wiary i miłości do bliźniego. Bardzo łatwo człowiekowi samotnemu jest się wyalienować i myśleć o sobie że ma wiarę. Bliźni pokazuje doskonale, czy masz wiarę czy nie.
A czym jest wiara? Złożona sprawa, ale na pewno schemat biblijny wiary widzimy w Abrahamie: on bankrut - Bóg mu daje obietnice - i Abraham wyrusza w drogę. Na końcu tej drogi otrzymuje to co Bóg mu obiecał. On ma konkretne doświadczenie Boga. Widzisz siebie w tym schemacie? Odwagi.

 Re: Moja dziecięca wiara powoli mija.
Autor: Robson (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2018-12-22 22:25

I bardzo dobrze; warto tylko nie zapominać, że mimo że na ziemi rośniemy, dojrzewamy i mądrzejemy, to prawdziwie "dorośli" będziemy dopiero potem :)

9 Po części bowiem tylko poznajemy,
po części prorokujemy.
10 Gdy zaś przyjdzie to, co jest doskonałe,
zniknie to, co jest tylko częściowe.
11 Gdy byłem dzieckiem,
mówiłem jak dziecko,
czułem jak dziecko,
myślałem jak dziecko.
Kiedy zaś stałem się mężem,
wyzbyłem się tego, co dziecięce.
12 Teraz widzimy jakby w zwierciadle, niejasno;
wtedy zaś [zobaczymy] twarzą w twarz:
Teraz poznaję po części,
wtedy zaś poznam tak, jak i zostałem poznany.

1 Kor 13

 Re: Moja dziecięca wiara powoli mija.
Autor: Rosalinda (---.wist.com.pl)
Data:   2018-12-25 16:04

Polecam bestsellerową książkę "Sprawa Chrystusa" Lee Strobel'a. Istnieje także film pod tym tytułem na bazie książki, jednakże książka więcej wyjaśnia. Opowieść oparta na faktach, o człowieku (de facto autorze książki), który jako ateista postanowił udowodnić że Jezus nie istniał. Udowodnił zupełnie coś innego: że Jezus nie tylko istniał, ale że jest Panem i Zbawicielem. Dowody do których dotarł autor i które przedstawił w książce przyczyniły się do jego nawrócenia. Książka bardzo pomocna w kryzysach wiary czy wątpliwościach.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: