logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Przymusowy brak seksu w małżenstwie.
Autor: Mąż_1 (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2018-12-20 19:50

Ponad 2 lata w kryzysie małżeńskim. Kochanek, nowa miłość żony, żona miała odejść, chciała rozwodu. Dużo wydarzeń a ostatecznie stanęło na małżeństwie sasiedzko-koleżeńskim, wychowujacym pod jednym dachem swoje dzieci (kontakt z kochankiem przycichł), ale nie o tym sprawa...

Od ponad dwóch lat nie sypiamy ze sobą i nic nie zapowiada by nasze relacje mogły w najbliższym czasie ulec jakimś radykalnym zmianom.

Dla mnie jako młodego mężczyzny jest to ogromny problem natury psychiczno-fizycznej. Mam potrzeby seksualne ale i zwykłej bliskości z żoną, jak każdy człowiek i jest mi z tymi brakami niezmiernie ciężko. Jak sobie z tymi potrzebami radzić na dłuższą metę?

Modlitwa i bliskość z Bogiem nie rozwiązują w moim przypadku całego problemu i odnoszę wrażenie, że problem z biegiem czasu się wręcz nasila - coraz bardziej jestem podatny na inne kobiety. Pojawiają się myśli o tym by znaleźć bliską osobę która wypełni lukę w małżeństwie.

Rozmowy z żoną nie przyniosły żadnego skutku. Wie, że jest mi przykro i trudno z powodu zupełnego odtracenia - nie interesują ją moje "osobiste" sprawy a jeżeli mam jakieś potrzeby poleca bym sobie kogoś znalazł.

Fakt życia pod jednym dachem i oglądania jej - atrakcyjnej kobiety potęguje jeszcze moje wewnetrzne frustracje.

Wiem, księża żyją w celibacie latami. Ale raz, że nie wybrałem kapłaństwa a małżeństwo a dwa, księża nie żyją pod jednym dachem z atrakcyjną kobietą.

 Re: Przymusowy brak seksu w małżenstwie.
Autor: Mel (---.play-internet.pl)
Data:   2019-01-02 12:23

Szukaj forum Sychar, tam znajdziesz więcej pomocy.

 Re: Przymusowy brak seksu w małżenstwie.
Autor: B. (---.191.93.113.ipv4.supernova.orange.pl)
Data:   2019-01-02 15:44

Gdyby żona była świadomą katoliczką, kochającą Boga i Jego Prawa, szanowałaby Przykazania (np. "nie cudzołóż" i inne zasady dotyczące życia małżeńskiego).
Zatem podstawą jest życie religijne Waszej rodziny (coniedzielna Msza Święta, regularna spowiedź, przystępowanie do Komunii Świętej, itd.). Może też weekendy małżeńskie? http://www.spotkaniamalzenskie.pl/

Żona najwyraźniej nie zna zasad dotyczących życia małżeńskiego, które Bóg przekazał w Piśmie Świętym.
Wklejam Ci niżej trochę fragmentów Biblii na ten temat, może pomogą Ci w rozmowach z żoną?
Módl się o jak najszybsze przyjęcie przez żonę poniższych Bożych wskazówek dotyczących małżeństwa, a wszystko będzie dobrze.
Wytrzymałeś wiernie ok. 2 lata, zatem zależy Ci na żonie i na Waszym sakramentalnym małżeństwie. Życie z inną kobietą byłoby zablokowaniem możliwości uzyskania odpuszczenia grzechów, bo żylibyście w grzechu.
Niech Pan Bóg dopomoże Ci w uratowaniu Waszego małżeństwa.
Abyś uśmiechnął się troszkę, daję Ci też linki do filmików pokazujących, jak bardzo i pracochłonnie inne "męskie" stworzenia Boże starają przypodobać się samiczkom :)
https://www.youtube.com/watch?annotation_id=annotation_91515837&feature=iv&src_vid=c2c8IhVRlvo&v=wTcfDCjBqV0

https://www.youtube.com/watch?v=c2c8IhVRlvo

Serdecznie pozdrawiam :)

* * * * *

Poniżej wklejam fragmenty Pisma Świętego dotyczące małżeństwa. Dotyczą i cudzołóstwa i dobrego współżycia małżeńskiego. Może któryś z nich szczególnie Was umocni i pomoże?

"nie zachowują w czystości ni życia, nie małżeństw, lecz jeden drugiego podstępnie zabija lub cudzołóstwem zadręcza" (Ks. Mądrości 14,24)

Rozwód czy odejście do innego (innej) to byłoby krzywoprzysięstwo:
"Wtedy przybędę do was na sąd i wystąpię jako świadek szybki przeciw uprawiającym czary i cudzołożnikom, i KRZYWOPRZYSIĘZCOM, i uciskającym najemników, wdowę i sierotę, i przeciw tym, co gnębią obcych, a Mnie się nie lękają - mówi Pan Zastępów." (Ks. Malachiasza 3:5)

(27) Słyszeliście, że powiedziano: Nie cudzołóż! (28) A Ja wam powiadam: Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa. (Ew. Mateusza 5:27-28)

(32) A ja wam powiadam: Każdy, kto oddala swoją żonę - poza wypadkiem nierządu - naraża ją na cudzołóstwo; a kto by oddaloną wziął za żonę, dopuszcza się cudzołóstwa. (Ew. Mateusza 5,32) [Porównaj Ew. Łukasza 16:18]

(9) A powiadam wam: Kto oddala swoją żonę - chyba w wypadku nierządu - a bierze inną, popełnia cudzołóstwo. I kto oddaloną bierze za żonę, popełnia cudzołóstwo. (Ew. Mateusza 19:9)

(16) A oto podszedł do Niego pewien człowiek i zapytał: Nauczycielu, co dobrego mam czynić, aby otrzymać życie wieczne? (17) Odpowiedział mu: Dlaczego Mnie pytasz o dobro? Jeden tylko jest Dobry. A jeśli chcesz osiągnąć życie, zachowaj przykazania. (18) Zapytał Go: Które? Jezus odpowiedział: Oto te: Nie zabijaj, NIE CUDZOŁÓŻ, nie kradnij, nie zeznawaj fałszywie, (19) czcij ojca i matkę oraz miłuj swego bliźniego, jak siebie samego! (Ew. Mateusza 19,16-19)

I uwaga:
(3) Wtedy przystąpili do Niego faryzeusze, chcąc Go wystawić na próbę, i zadali Mu pytanie: Czy wolno oddalić swoją żonę z jakiegokolwiek powodu? (4) On odpowiedział: Czy nie czytaliście, że Stwórca od początku stworzył ich jako mężczyznę i kobietę? (5) I rzekł: Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem. (6) A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało. Co więc Bóg złączył, niech człowiek nie rozdziela. (7) Odparli Mu: Czemu więc Mojżesz polecił dać jej list rozwodowy i odprawić ją? (8) Odpowiedział im: Przez wzgląd na zatwardziałość serc waszych pozwolił wam Mojżesz oddalać wasze żony, lecz od początku tak nie było. (9) A powiadam wam: Kto oddala swoją żonę - chyba w wypadku nierządu - a bierze inną, popełnia cudzołóstwo. I kto oddaloną bierze za żonę, popełnia cudzołóstwo. (Ew. Mateusza 19,3-9)

Ten sam temat opisany przez drugiego Ewangelistę:
(6) Lecz na początku stworzenia Bóg stworzył ich jako mężczyznę i kobietę: (7) dlatego opuści człowiek ojca swego i matkę (8) i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem. A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało. (9) Co więc Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela! (10) W domu uczniowie raz jeszcze pytali Go o to. (11) Powiedział im: Kto oddala żonę swoją, a bierze inną, popełnia cudzołóstwo względem niej. (12) I jeśli żona opuści swego męża, a wyjdzie za innego, popełnia cudzołóstwo. (Ew. Marka 10,6-12)

(2) Podobnie też i kobieta zamężna, na mocy Prawa, związana jest ze swoim mężem, jak długo on żyje. Gdy jednak mąż umrze, traci nad nią moc prawo męża. (3) Dlatego to uchodzić będzie za cudzołożną, jeśli za życia swego męża współżyje z innym mężczyzną. Jeśli jednak umrze jej mąż, wolna jest od tego prawa, tak iż nie jest cudzołożną, współżyjąc z innym mężczyzną. (List do Rzymian 7:2-3)

(9) Albowiem przykazania: Nie cudzołóż, nie zabijaj, nie kradnij, nie pożądaj, i wszystkie inne - streszczają się w tym nakazie: Miłuj bliźniego swego jak siebie samego. (List do Rzymian 13:9)

(9) Czyż nie wiecie, że niesprawiedliwi nie posiądą królestwa Bożego? Nie łudźcie się! Ani rozpustnicy, ani bałwochwalcy, ani cudzołożnicy, ani rozwięźli, ani mężczyźni współżyjący z sobą, (1 list do Koryntian 6:9)

(4) We czci niech będzie małżeństwo pod każdym względem i łoże nieskalane, gdyż rozpustników i cudzołożników osądzi Bóg. (List do Hebrajczyków 13:4)

Problemem Żony jest prawdopodobnie to, że jest daleko od Boga i Jego powyższych Praw. Kobieta, która kocha Boga i szanuje Jego Prawa szanuje tym samym przysięgę małżeńską ("nie opuszczę Cię aż do śmierci", "ślubuję Ci wierność", itd.), szanuje także słowa Chrystusa "Co więc Bóg złączył, niech człowiek nie rozdziela".
Jeżeli żona oprze się na Jego słowach, będziecie pewna, co jest dobre a co złe, jakie podjąć decyzje. Módl się o Bożą pomoc - Bóg jest po Twojej stronie

I jeszcze kilka fragmentów na tematy małżeńskie. może któraś z tych spraw była np. nieznana?

(3) Oto synowie są darem Pana, a owoc łona nagrodą. (4) Jak strzały w ręku wojownika, tak synowie za młodu zrodzeni. (5) Szczęśliwy mąż, który napełnił nimi swój kołczan. Nie zawstydzi się, gdy będzie rozprawiał z nieprzyjaciółmi w bramie. (Ks. Psalmów 127,1-5)

(...) mężowie we wspólnym pożyciu liczcie się rozumnie ze słabszym ciałem kobiecym! (...) (1 P 3,7)

(22) Żony niechaj będą poddane swym mężom, jak Panu, (23) bo mąż jest głową żony, jak i Chrystus - Głową Kościoła: On - Zbawca Ciała. (24) Lecz jak Kościół poddany jest Chrystusowi, tak i żony mężom - we wszystkim. (25) Mężowie miłujcie żony, bo i Chrystus umiłował Kościół i wydał za niego samego siebie, (26) aby go uświęcić, oczyściwszy obmyciem wodą, któremu towarzyszy słowo, (Ef 5,22-26)

Mężowie powinni miłować swoje żony, tak jak własne ciało. Kto miłuje swoją żonę, siebie samego miłuje. (Ef 5,28)

Gdy tak mieszkał tam dłuższy czas, pewnego razu Abimelek, król filistyński, wyglądając przez okno, dostrzegł Izaaka uśmiechającego się czule do Rebeki jako do żony. (Rdz 26:8)

Jeśli mąż dopiero co poślubi żonę, to nie pójdzie do wojska i żaden publiczny obowiązek na niego nie przypadnie, lecz pozostanie przez jeden rok w domu, aby ucieszyć żonę, którą poślubił. (Pwt 24:5)

Dawid okazywał współczucie dla swej żony Batszeby. Poszedł do niej i spał z nią. Urodził się jej syn, któremu dała imię Salomon. A Pan umiłował go (2 Ks.Samuela 12:24)

(18) niech źródło twe świętym zostanie, znajduj radość w żonie młodości. (19) Przemiła to łania i wdzięczna kozica, jej piersią upajaj się zawsze, w miłości jej stale czuj rozkosz! (Ks. Przysłów 5:18-19)

Mąż niech oddaje powinność żonie, podobnie też żona mężowi.
(1 list do Koryntian 7:3)

żona nie rozporządza własnym ciałem, lecz jej mąż; podobnie też i mąż nie rozporządza własnym ciałem, ale żona. (1 list do Koryntian 7:4)

Dlatego opuści człowiek ojca i matkę, a połączy się z żoną swoją, i będą dwoje jednym ciałem. (List do Efezjan 5:31)

Mężowie, miłujcie żony i nie bądźcie dla nich przykrymi! (List do Kolosan 3:19)

Podobnie mężowie we wspólnym pożyciu liczcie się rozumnie ze słabszym ciałem kobiecym! darzcie żony czcią jako te, które są razem z wami dziedzicami łaski, [to jest] życia, aby nie stawiać przeszkód waszym modlitwom. (1 List Piotra 3:7)

Myślę że będzie dobrze. Serdecznie pozdrawiam :)

 Re: Przymusowy brak seksu w małżenstwie.
Autor: Barbara (---.centertel.pl)
Data:   2019-01-02 15:44

Trudno Ci coś radzić, bo problem dotyczy bardzo intymnej sprawy. Jeśli sprawy się tak mają jak opisałeś to właściwie Wasze małżeństwo jest w ciągłym kryzysie. Brak seksu wynika z braku bliskości między Wami. Jako kobieta jestem w stanie zrozumieć, że żona nie pragnie seksu z kimś, z kim nie czuje więzi. Z mojej perspektywy wygląda to tak, jakby żona "karała" Cię za brak rozwodu i trwa w tym młżeństwie z niewiadomych powodów. Czy Twoja żona odczuła konsekwencje zdrady? Czy w ogóle żałuje tego co się stało? Nic nie piszesz, czy podjęliscie próby ratowania związku przez terapię czy wspólne rekolekcje dla małżeństw. Warto zastanowić się nad przyczyną zdrady, bo może coś zupełnie innego wymaga naprawy w Waszym małżeństwie. I czy w ogóle Wam obojgu zależy na naprawie małżeństwa. Chęci jednej strony nie wystarczą. Na dluższą metę taka forma małżeństwa jak Wasza obecnie bedzie destrukcyjna dla Was obojga i dla Waszych dzieci.

 Re: Przymusowy brak seksu w małżenstwie.
Autor: Magdalena (---.centertel.pl)
Data:   2019-01-02 18:32

Mąż1,

Wiesz, ważniejszą sprawą jest teraz wspólne wychowanie własnych dzieci niż tęsknota za seksem i rozpisywanie się (3/4 postu ) o nim. Koncentrujesz za bardzo uwagę głównie na tym aspekcie.

Przeczekaj spokojnie ten czas i może postaraj się bardziej skupić swoją uwagę na miłości wobec dzieci. One są owocem miłości i mogą najbardziej cierpieć z powodu nieporozumień między Wami.

> księża nie żyją pod jednym dachem z atrakcyjną kobietą

ale zapomniałeś, że grzeszymy: myślą, mową, uczynkiem i zaniedbaniem.

Gdzieś kiedyś czytałam, że mężczyzna "to musi, bo mu inaczej na mózg padnie". Uważam jednak, że to błędna diagnoza, mocno naciągana (!). Wystarczy poczytać o obozach zagłady, gułagach, więzieniach, w których więźniowie żyli latami w całkowitym, wieloletnim, odosobnieniu.

 Re: Przymusowy brak seksu w małżenstwie.
Autor: Asia (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2019-01-02 20:13

To jakieś błędne koło. Co będzie z waszym małżeństwem jak każdy zacznie szukać zaspokojenia gdzie indziej? W końcu to się rozleci. Musi być w was wola i pragnienie ratowania związku, bez tego nic nie zdziałacie. Jeżeli nadal jesteście razem to jest jakaś szansa. Może warto wspólnie i szczerze porozmawiać, pójść na terapię, wybrać się na rekolekcje dla małżeństw (można coś wybrać, oferty są nawet na weekend). Wybrać się do seksuologa, by pomógł odbudować intymną relację, bo nie będzie to łatwe. Czeka was ciężka praca, ale warto. Trzeba po prostu chcieć i od tego trzeba zacząć, być może właśnie w tej sferze coś nie działa.

 Re: Przymusowy brak seksu w małżenstwie.
Autor: Mąż_1 (---.dynamic.mm.pl)
Data:   2019-01-02 21:21

Dziękuję za odpowiedzi. Nie rozpisywalem się o kryzysie, gdyż nie to bylo przedmiotem pytania, chociaż oczywiście zdaję sobie sprawę, że to ma bezpośredni związek ze wstrzemięźliwością w relacjach. Sychar znam.

Nie szukam wskazówek jak uratować małżeństwo, gdyż ono jest na dzisiaj w rozsypce a sam podejmowalem wiele prób naprawy relacji, dotarcia do żony a także znalezienia przyczyn kryzysu. Ciągle pracuję nad soba w myśl zasady, że zmieniać możemy jedynie siebie...

Nie. Żona nie żałuje tego, co sie wydarzyło i wg niej, to ona jest poszkodowana (nie wyszlo jej z kowalskim). a Było to "zaslugą" ciężkiej pracy i mojej walki o małżeństwo oraz wsparcia, na pewnym etapie rodziny, więc żona odebrała to jako rzucenie pod jej nogi kłóď, mimo, że dałem jej w pewnym momencie orwarte drzwi do nowego szczęścia. Nie wyrazilem jednak zgody na rozwód a nie miala odwagi złożyć dokumentów do sądu.

Konsekwencji zdrady i romasnu nie poniosła żadnych bo nie bardzo miałem na nie pomysł (poza tym, że na pewnym etapie za moją inicjatywą zrobiliśmy rozdzielnosc majątkową, bo mocno szalala finansowo).

Jedynie stawianie granic i ich konsekwnetne dochowywanie sprawiło, że musiała w pewnym momencie liczyć sama na siebie i stąd bariera w podejmowaniu dalszych kroków, która stala sie dla niej nie do przejścia- stąd ten żal, że chyba nie pomogłem (jak to zwyklem całe życie robić) im stworzyć jakiegoś azylu i komfortowych warunków.

Od wiary odeszła z chwilą pojawienia sie kowalskiego. Obecnie "wierzy" po swojemu (mocno antyklerykalnie i antywspólnotowo) skutecznie odciagajac dzieci od wiary.

Żonie nie zależy na ratowaniu małżeństwa i na nas a jedynie na wspólnym wychowaniu dzieci. Czemu ze.mna mieszka? Nie ma czasu na myślenie o nas. Chce się skupić na dzieciach a czasami po prostu twierdzi, że sama się nie utrzyma i nie poradzi sobie z dwójką dzieci, więc ja się akurat w tym względzie "przydaję".

Przyczyn kryzysu szukałem i nawet naiwnie wierzyłem, że oto teraz się zmienię, naprawię jakieś niedociągnięcia w pewnych sferach to i wszystko wróci do normy a ba, moze nawet będzie lepiej, niż kiedykolwiek wcześniej.
Nie jest i tracę nadzieję, że będzie. Doszedlem do jakiegoś muru i widzę, że kowalski siedzi w niej głęboko w sercu i choćbym był "idealnym" mężem to niczego nie zmienię. Ona wiernie czeka na kowalskiego - jak żony w Sycharze na własnych mężów.

Myślę sobie, że większe szanse bylyby na pracę nad związkiem i jej docenienie tego co posiada, paradoskalnie wtedy, gdyby ona zdążyła pożyc prawdziwie z kowalskim a nie jedynie na "randkach". Wspólna masa obowiązków, szkoła, przedszkole, itd. potrafią urealnic wyobrażenia o sielance życia.

Magadaleno. Mnie nie chodzi jedynie o seks, ale ogólnie o bliskość. Wg "5 języków miłości" Chapmana, moim podstawowym jest właśnie dotyk, więc tym bardziej odrzucenie w tym obszarze jest dla mnie mocno odczuwalne i trudne do zaakceptiwania - zwlaszca od kogoś z kim się ożeniłem.

Chciałbym znaleźć jakiś substytut tej bliskości, ale wlasnie nie potrafię. Być może za mocno to spłycilem w pierwszym poście.

Wiara nie daje mi takiego ukojenia, które by wypełniało w tym względzie pustkę, chociaż bez wiary pewnie bym sie zatracił i być może nie byłoby mnie tu dzisiaj.

Dziećmi się zajmujemy i to jedyny wspólny mianownik aczkolwiek mocno sie różnimy w podejsciu do wychowania i przekazywanych im wartości.

Cytaty z Biblii w większości są mi znane, ale dziękuję za ich odświeżenie.

 Re: Przymusowy brak seksu w małżenstwie.
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2019-01-02 23:13

Chciałabym odnieść się do zdań:
1. "Chciałbym znaleźć jakiś substytut tej bliskości, ale wlasnie nie potrafię."
2. "Mnie nie chodzi jedynie o seks, ale ogólnie o bliskość. Wg "5 języków miłości" Chapmana, moim podstawowym jest właśnie dotyk, więc tym bardziej odrzucenie w tym obszarze jest dla mnie mocno odczuwalne i trudne do zaakceptiwania"
3. "jestem podatny na inne kobiety".

Moim zdaniem szukanie wspomnianego przez Ciebie substytutu w zamian za dotyk żony, za fizyczny sygnał bliskości, jest ślepą uliczką. Jeżeli żona nie chce Ciebie, Twojej bliskości także w wymiarze fizycznym, to szukanie zastępnika mnie nie przekonuje.
Każda inna bliskość - czyjakolwiek bliskość - jest czymś, czego nie można, nie wolno używać instrumentalnie.
To raz, a poza tym nie masz zwyczajnie prawa do bliskości innej kobiety.
Propozycja żony "żebyś sobie kogoś znalazł" jest oczywiście nieakceptowalna.

Nie wykluczam sytuacji, w której trzeba przyjąć pustkę w obszarze, na którym Ci zależy. Przyjąć w imię wierności niewiernej żonie.
To jest wykonalne.

 Re: Przymusowy brak seksu w małżenstwie.
Autor: Ј (---.austin.res.rr.com)
Data:   2019-01-02 23:16

O ile dobrze pamiętam, Chapman pisał o różnych sposobach okazywania miłości, a Ty oczekujesz jej substytutu, czyli seksu i bliskości bez miłości żony. Nie tędy droga.

Próbowałeś rozmawiać z żoną inaczej? Nie o SWOICH potrzebach, ale o WASZEJ miłości? Czy w ogóle myślisz o Waszym małżeństwie w kategoriach MY?

 Re: Przymusowy brak seksu w małżenstwie.
Autor: Mąż_1 (---.dynamic.mm.pl)
Data:   2019-01-03 17:48

Rozmowy nic nie przynoszą. Dla żony nie istnieje pojęcie "MY". Nie da się jednostronnie pracować nad "nami", więc próbuję chociaż nad sobą. Zauważyłem jednak, że to też z biegiem czasu zaczęło być dla mnie coraz trudniejsze i narasta we mnie jakaś frustracja.

Po tych dwóch latach odrzucenia i braku poprawy relacji a także znikomej nadzieji na poprawę sytuacji przychodzą momenty,.że i moje myślenie o "nas" ulega modyfikacjom, zwłaszcza po tym jak się usłyszało, że małżeństwo było na chwilę, że się nie chciało wychodzić za mąż ale z obawy przed samotnością padło na mnie, że nie zakladalo się wierności na całe życie, dzieci, że nie z miłości, bo przecież mnie nie kochała.
Pojawia się mnóstwo pytań i wątpliwości co do tego, czy było ważnie zawarte. Refleksja nad "dobrymi" latami przynosi raczej gorycz, ale to jest jeszcze do przetrawienia bo tamten stan rzeczy można rozdzielić na nas dwoje i uderzyć się również samemu w pierś, że sie nie wiedziało, nie potrafiło, nie umiało..

Nie szukam bliskości poza małżeństwem bo bym ją szybko znalazł i nie byłoby tematu. Chcialbym znaleźć coś zamiennego do tego czego mi brakuje, zgodnego z wiarą, godnego, ale rozumiem, że raczej nic takiego nie ma, więc pozostaje raczej próba oswojenia się z pustką, o której pisze Hanna.

Brak bliskości odbieram też jako brak miłości, więc tak na prawdę potrzebuję pewnie akceptacji i miłości okazywanej przez drugiego najblizszego mi człowieka - żonę, ale może to faktycznie zbyt wygórowane oczekiwania i marzenia skoro człowiek zawodny i ułomny. No i to pewnikiem miejsce dla mnie do pracy nad sobą, bo powinniśmy sami się kochać, bez drugiego człowieka. Bóg sam wystarczy.
Żona nie kocha więc o co mi w ogóle chodzi?

 Re: Przymusowy brak seksu w małżenstwie.
Autor: Mel (---.play-internet.pl)
Data:   2019-01-03 19:28

Polecam nowennę do Matki Bożej rozwiązującej węzły, w kontekście więzi emocjonalnej żony z kowalskim. Może przydałoby się w domu korzystać z sakramentaliów, chociażby z wody święconej.

Szukanie bliskości koncentrować można wokół dzieci, skoro żonie zależy na wspólnym wychowaniu. W postaci wspólnego spędzania czasu w całym rodzinnym gronie. Może zorganizuj jakąś wycieczkę lub wspólne wyjście, to już musisz sam wiedzieć co by zainteresowało żonę i dzieci.

 Re: Przymusowy brak seksu w małżenstwie.
Autor: Mąż_1 (---.dynamic.mm.pl)
Data:   2019-01-03 20:00

Były i egozrcyzmy małżeńskie i nowenny i co raz zamawiane są msze Święte. Od prawie roku jestem w Róży Różańcowej za żony. Dużo osób wspieralo i pomagało duchowo.

Zdarzały się i wyjazdy i wspolne wakacje. Zawsze z dziećmi. Żona nie chce i odmawia spędzania wolnego czasu wyłącznie ze mną - chodzi właśnie o to, że nie zależy jej na poprawie relacji ze mną.

 Re: Przymusowy brak seksu w małżenstwie.
Autor: Ј (---.austin.res.rr.com)
Data:   2019-01-04 00:22

"Żona nie kocha więc o co mi w ogóle chodzi?"

Z Twoich wpisów wynika, że zabiegasz o seks bez miłości. A postępując w ten sposób, tylko utrudniasz żonie pokochanie Ciebie.

 Re: Przymusowy brak seksu w małżenstwie.
Autor: andre (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2019-01-04 12:10

A ja chcę napisać, że Ciebie podziwiam. Wykazujesz się wielką prawością i pokorą w tym trudnym doświadczeniu. Na pewno Jezus to widzi. Nawet jeżeli modlitwa i wiara nie przynosi od razu ukojenia to trwaj i szukaj bliskości Jezusa. Bądź jeszcze bliżej Niego i niech On wynagrodzi Twoje starania. Sam żyję w celibacie, z powodów zdrowotnych. W pewnym momencie doświadczyłem uwolnienia. Pewnie o bliskości Boga ten chapman nie pisze:-) Ale TO JEST. Czyste sumienie to potęga. Niech Jezus Tobie błogosławi.

 Re: Przymusowy brak seksu w małżenstwie.
Autor: Mąż_1 (---.centertel.pl)
Data:   2019-01-04 18:52

Nie wiem, może tak to robię że zabiegam o "seks" bez miłości pisząc, że jest mi w tym stanie trudno wytrwać i mi tego najzwyczajniej brakuje. Pewnie to egoistyczne zachowanie, typowo męskie, bo facet to ma wygórowane i jakieś normalnie nieludzkie potrzeby a potrzeby kobiet są wyższej rangi, więc one są bardziej "ludzkie".

Ciekaw jestem jaka byłaby reakcja niektórych forumowiczów, gdyby nieco odwrócić role w mojej historii i to kobieta mieszkałaby z mężem, ktory jej nie chce, odrzuca, nie szanuje, twierdzi, że nie kocha i nigdy nie kochał a kochanka to była i jest taka cudowna. że mu oczy na świat otworzyła i tylko z nią chciałby spędzić resztę życia.

A ta wierna żona by czekała i czekała i znosiła z trudem te wszystkie przykrości no i tak w głębi duszy....bo przecież by tego męża nie zmusiła do kochania...w głębi tej duszy ta przykładowa żona potrzebowała nieco bliskości (nie mylić z męską bliskością bo ona jest już inna), zrozumienia, poczucia bezpieczeństwa, może czasu poświęconego tylko dla niej, by czuła się zauważona. Czasem chciałaby by "ktoś" (już nawet nie ten mąż) po prostu z nią pobył. I to wszystko bez miłości?!!! A fe. Jak tak można instrumentalnie i przedmiotowo myśleć o drugim człowieku? Jak można mieć takie potrzeby skoro wiadomo, że druga strona nie kocha?

Rozumiem, że takie potrzeby mają znacznie wyższą rangę i są dopuszczalne i akceptowalne nad tymi, o których ja wspominam? Chętnie poczytam o wyższości potrzeb emocjonalnych nad cielesnymi.

 Re: Przymusowy brak seksu w małżenstwie.
Autor: Ј (---.austin.res.rr.com)
Data:   2019-01-05 03:01

Nic nie zrozumiałeś. Napiszę więc inaczej. Jeśli Ci zależy, żeby Cię żona pokochała, to nie próbuj nakłaniać jej do seksu (dopóki nie pokocha). W dodatku żaląc się jej, że TY masz potrzeby. Bo w ten sposób jeszcze bardziej ją do siebie zrażasz.

 Re: Przymusowy brak seksu w małżenstwie.
Autor: Estera (---.147.35.50.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2019-01-05 11:48

Ty nie chcesz pomocy. Ty chcesz katolickiego usprawiedliwienia dla swojej postawy i zaspokajania swoich potrzeb. Bliskości z Bogiem, o której piszesz, w żadnym z Twoich postów nie widzę. Miłości do żony też nie. Za to dużo wymagań i chęci postawienia na swoim.

 Re: Przymusowy brak seksu w małżenstwie.
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2019-01-05 16:15

Wiesz, Mężu1, niepotrzebnie popadasz w sarkazmy i budujesz odwrócone obrazy. To Ci nie pomoże. Ton kpiny z kobiet, które to jakoby miały bardziej ludzkie potrzeby... Jeśli tak, w takiej tonacji, nawet podświadomie traktujesz żonę, to winszuję. Musiałaby bardzo kochać, żeby to spokojnie znosić.

A poza tym myślę jak J. Eksponowanie Twoich potrzeb (zwłaszcza seksualnych) i wysuwanie ich na 1. plan w sytuacji rozpadającego się małżeństwa - to fałszywa ścieżka. Oczywiście można mieć potrzeby, rozmaite zresztą, ale próba naprawiania związku metodą: ja, ja, ja potrzebuję (seksu, dotyku) - mnie nie przekonuje.

Chętnie byś poczytał o wyższości innych potrzeb nad seksualnymi, ale Ci tej lektury nie przygotuję. Niemniej jestem przekonana o tym, że właśnie tak jest: istnieje cały szereg potrzeb wyższych niż te seksualne. I da sie żyć bez (nie tylko regularnego) zaspokajania tych ostatnich.

 Re: Przymusowy brak seksu w małżenstwie.
Autor: Mel (---.play-internet.pl)
Data:   2019-01-05 20:48

Wcale nie chodzi o to, że któreś z potrzeb są cenniejsze. W małżeństwie chodzi o to, by dojść do takiego etapu gdzie każdy z małżonków łączy potrzeby cielesne z emocjonalnymi. Po to, by dawać drugiej osobie całego siebie, zamiast skupiać się na zaspokajaniu własnych potrzeb.

 Re: Przymusowy brak seksu w małżenstwie.
Autor: B. (---.191.97.17.ipv4.supernova.orange.pl)
Data:   2019-01-05 21:13

Napisałeś: "Cytaty z Biblii w większości są MI znane, ale dziękuję za ich odświeżenie."
Nie to miałam na myśli. Chodziło o WAS, o próby wspólnego przeczytania i przemyślenia tych biblijnych fragmentów:
"Poniżej wklejam fragmenty Pisma Świętego dotyczące małżeństwa. Dotyczą i cudzołóstwa i dobrego współżycia małżeńskiego. Może któryś z nich szczególnie WAS umocni i pomoże?"

Chodzi o rozmowę/rozmowy o małżeństwie oparte o nauką Boga, biblijną, na ten temat. Jeżeli sami nie umiecie tego zrobić, to może dialogi małżeńskie (rekolekcje) wg sprawdzonego scenariusza? Dom zbudowany na Skale ostoi się w czasie burz. Budowany na piasku rozsypie się. Chodzi o to, żebyś za fundament małżeństwa przyjął Skałę (Bożą naukę, modlitwę, oddanie Bogu, rekolekcje, pielgrzymki, życie sakramentalne, coniedzielne Msze Święte).
Rozumiem, że czujesz się bezsilny, bo żona odgrodziła się murem. Dlatego, uznając swoją bezsilność, uklęknij i poproś ":Boże, TY się tym zajmij".

Nie żal się więcej, tylko czyń. To trochę wstyd, żeby tyle kobiet pocieszało Cię w twoich problemach abstynenckich.

"Zdarzały się i wyjazdy i wspolne wakacje. Zawsze z dziećmi. Żona nie chce i odmawia spędzania wolnego czasu wyłącznie ze mną - chodzi właśnie o to, że nie zależy jej na poprawie relacji ze mną."
Może chodzi o jakiś dyskomfort? Np. fizyczny ból? Bez rozmów czy ww. rekolekcji dalej nie będziesz wiedział o co chodzi. Ale podstawą jest autorytet Boga i Biblii. Odmawiasz różaniec za żonę, OK, ale czy Żona wierzy Bogu? Jeżeli uwierzy, to także przytuli Ciebie. Nawet jeżeli ma dziś jakieś zastrzeżenia. Czy mówisz Jej czasami, od rana, bezinteresownie, że Ją kochasz? Czy czasami pogładzisz Ją? To tak jakby okres drugiego narzeczeństwa (trochę przymusowego, ale trudno, tak jest i już). Spróbuj być miły i dobry dla żony, beż gorzkich słów. Spróbuj tych rekolekcji. Czy tylko ten "kowalski" jest przyczyną muru ? "kowalskiego" już nie ma w pobliżu. A gdyby się pojawił, to bywało, że albo mąż, albo ojciec, czasem nawet dzieci, skutecznie przeganiali delikwenta. To nie był głupi zwyczaj. Nie jesteś jedyny, który musi znosić "przymusowy celibat". Rozejrzyj się, taki jest los wszystkich samotnych religijnych osób, które stawiają Boga na pierwszym miejscu. Takich osób jest mnóstwo. Ty musisz "tylko" zdobyć" żonę. Być dobry, miły, czysty, delikatny, kochający, rozmawiający o ważnych religijnych sprawach, skłaniający do Boga. Przy okazji może uleczyć się Twoje małżeństwo i w tym aspekcie, który teraz stawiasz jako główny. Życzę wytrwałości w całkowitym zawierzeniu Bogu.

 Re: Przymusowy brak seksu w małżenstwie.
Autor: BB (---.dip0.t-ipconnect.de)
Data:   2019-01-13 20:33

Żeby kobieta zbliżyła się do mężczyzny fizycznie, najpierw musi zbliżyć się duchowo, emocjonalnie. Pomyślałeś, dlaczego żona miała kochanka? Szczęśliwa kobieta w małżeństwie nie szuka doznań poza nim. Jeśli małżeństwo ma fundamenty oparte na BOGU, nie dochodzi do takich sytuacji, że któreś z małżonków wdaje się w romans. A Twoje nasilające się pragnienia fizyczne wobec innych kobiet to podszepty wiesz kogo. Seks małżeński jest uzupełnieniem miłości duchowej.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: