logo
Wtorek, 16 kwietnia 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Chciałabym poznać Pana Boga, a nie potrafię.
Autor: Justyna (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2019-02-21 11:28

Dzień dobry.

Właściwie to nawet nie wiem od czego zacząć. od zawsze wierzyłam w Pana Boga, Jezusa i zostałam wychowana w wierze katolickiej, jednak w naszym domu nigdy jej szczególnie nie praktykowano.

6 lat temu zachorowałam na nerwicę lękową i depresję - w tym okresie pojawiły się pierwsze symptomy związane z wiarą. Najpierw paniczny lęk przed śmiercią, od którego wszystko się zaczęło - depresja spowodowała, że przestałam funkcjonować normalnie, wszystko wydawało się bezsensu. Później pojawiły się myśli, że przecież skoro wierzę w Pana Boga. nie mogę bać się śmierci i depresja z nerwicą przeniosły się na wiarę. Bluźniercze myśli, kuszenia złego, zapętliłam się tak bardzo, że każdy dzień był dla mnie jednym wielkim bólem - bardzo tego nie chciałam i im bardziej z tym walczyłam tym było gorzej. Leki mnie ustabilizowały, ale miesiąc temu wszystko wróciło. tylko inaczej.

Zaczęło się od ogromnych problemów w życiu - narastający stres. i walnęło we mnie tak mocno jak nigdy. Ze strachu przed śmiercią urodził się strach przed Panem Bogiem - strach przed tym, że moja wiara jest ułomna, że źle się modlę. że już nie ma dla mnie ratunku. Zaczęłam poszukiwać. byłam u Spowiedzi Generalnej u wspaniałego księdza, który mnie pocieszył na chwilę. Potem spotkałam niesamowitą dziewczynę, która podarowała mi różaniec i mnóstwo innych cennych wskazówek. Przez chwilę czułam się naprawdę dobrze. Nigdy dotąd nie modliłam się tak bardzo jak teraz - poprzez rozmowę, poprzez Różaniec. byłam nawet na Modlitwie z Uzdrowieniem i kiedy kapłan przyłożył ręce do mojej głowy poczułam coś niesamowitego, czego nie potrafię nawet opisać. Naprawdę czułam, że wzrastam w wierze, że Pan jest ze mną. oglądałam nawet świadectwa ludzi z pogranicza śmierci, którzy tak pięknie mówili o spotkaniu z Panem Jezusem. Niestety cierpię teraz okrutnie. strach znowu się pojawił i jest tak silny, że znowu nie funkcjonuję - mam wrażenie, że wszyscy dookoła też już mają mnie dość. pojawił się lęk przed wiecznym potępieniem, przed grzechami, albo, że nie wytrwam w postanowieniu poprawy. za chwilę pojawiają się myśli, że na pewno wcale nie jestem wierząca, ale robię to tylko ze strachu, modliłam się bardzo do Maryi na Różańcu. wczoraj trafiłam na dyskusję (chyba ze środowiska protestanckiego), że popełniamy tym wszystkim najgorszy z możliwych błędów. ja już wariuję, tak bardzo chciałabym poznać Pana Boga, przestać żyć w strachu. a nie potrafię, nie potrafię wyjść z błędnego koła - nie chcę być potępiona. ciągle i nieustannie proszę Pana Jezusa, by mnie umocnił, by mnie przytulił do swojego Serca. czemu tak strasznie cierpię, co się ze mną stało. Błagam Was pomóżcie mi. ja już nie mam siły.

 Re: Chciałabym poznać Pana Boga, a nie potrafię.
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2019-02-21 12:49

Justyno,
przede wszystkim mam nadzieję, że leczysz tę nerwicę i depresję (i że są zdiagnozowane, że nie piszesz tego na własne wyczucie). Bez tego inne starania mogą być kompletnie jałowe, bo za znaczną część Twoich kłopotów odpowiada Twój organizm i to, co się w nim dzieje. Koniecznie więc dbaj o tę sprawę - leczenie. Długotrwałe, bo to specyfika takich problemów. Napisz, jeśli chcesz, czy jesteś pod opieką medyczną.

Po drugie - zabroń sobie szukania na oślep po internecie. Albo umówmy się, my tutaj, że nie można, nie wolno szukać na oślep. To Ci nie pomaga, bo trafiasz na różne teksty i nagrania i to Cię nakręca. Tu protestanci, tam jakaś sekta i bałagan w głowie i sercu nawet zdrowego człowieka może się łatwo narodzić... Po co Ci ten chaos. Nie ma sensu.
Stanowczo unikamy w Twojej sytuacji: stron, co do których nie masz pewności, że są katolickie, oficjalne (nie jakies prywatne wynurzenia, objawienia itp.) . Unikamy forów dys-ku-syj-nych, na których każdy bez moderacji czy wręcz cenzury może napisać, co myśli, ludzie piszą tam i prawdę, rzeczy wartościowe, i głupstwa skrajne, i manipulują, i bawią się cudzym kosztem, i po prostu są ewidentnie niedouczeni. Osoba mało przygotowana może popaść w chaos. To Ci nie pomoże.

Jeśli chcesz poznać Pana Boga, to z dobrych źródeł. Poprawnych i odpowiednich da Twoich możliwości. Po co Ci za trudne książki. Zatem żeby móc Ci coś podsunąć, dobrze byłoby wiedzieć, ile masz lat. I może też coś nt. tego, jakie wykształcenie. Gimnazjum czy politechnika :) Nawet katechizm jest zredagowany w różnych wersjach, np. dla młodzieży, dla osób mniej biegłych w lekturze religijnej itp.

 Re: Chciałabym poznać Pana Boga, a nie potrafię.
Autor: Justyna (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2019-02-21 13:09

Haniu,

Tak - jestem pod opieką psychiatry.
Mam 27 lat, wykształcenie wyższe... i tak bardzo czuję się nikim.

 Re: Chciałabym poznać Pana Boga, a nie potrafię.
Autor: Maja (---.centertel.pl)
Data:   2019-02-21 13:30

"wszyscy bowiem zgrzeszyli i pozbawieni są chwały Bożej, 24 a dostępują usprawiedliwienia darmo, z Jego łaski, przez odkupienie które jest w Chrystusie Jezusie. 25 Jego to ustanowił Bóg narzędziem przebłagania przez wiarę mocą Jego krwi" Rz 3,23

Jak widzisz Słowo mówi wyraźnie, że tylko Bóg jest święty i tylko On daje zbawienie. Należy trwać na modlitwie, rozważać Słowo. Jednak jeśli modlisz się tylko ze strachu przed Bogiem, to nie ma to sensu. Łaską jesteśmy zbawieni, a nie swoimi uczynkami, które są jak pisze Izajasz warte tyle co skrwawiona szmata. Mocne prawda? Droga Justyno jak napisano powyżej, potrzebna fachową terapia. Wyłącz internet, Eucharystia, post i modlitwą. I nie przejmuj się tak bardzo o swoje zbawienie. Bóg dał swojego Syna, abyś miała życie wieczne. Uznaj swoją grzeszność, która jest w naturze ludzkiej i dziekuj Bogu za Jezusa. 🙂

 Re: Chciałabym poznać Pana Boga, a nie potrafię.
Autor: Kalina (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2019-02-21 14:08

"Bóg dobry aż tak? O Bożym miłosierdziu myśli kilka" - ks. Piotr Pawlukiewicz

Justyna, bardzo polecam Ci tę książkę, malutką objętością a wielką treścią.

 Re: Chciałabym poznać Pana Boga, a nie potrafię.
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2019-02-21 15:45

Cieszę się, że jesteś pod opieką medyczną. To istotne.
Teraz pora na wymiar duchowy.
Chodzi mi o to, żeby nie szukać po omacku.
Moze też o to, aby mieć szansę na pomoc, jakiś rytm, współpracę, poradę itp.
Nie wiem, może staly nieprzypadkowy spowiednik?
Istnieje duszpasterstwo dla osób z depresją. Może dla Ciebie to nie po drodze, daleko itp. Ale są namiary na księdza. Dążę do tego, że może warto się skontaktować, umówic, żeby ewentualnie podpowiedział, do kogo i jak się zwrócić na innym terenie, po jaką pomoc, lekturę, metodę sięgać.

"• MITYNG AD – jesteśmy otwartą, 12 – krokową grupą przyjaciół wspierających się wzajemnie w zmaganiu z chorobą. Spotkania osób zmagających się z depresją odbywają się w niedzielę od godz. 16.00 w terminach:
- grudzień: 9, 16, 23, 30
- styczeń: 6, 13, 20, 27
W każdą z wyżej wymienionych niedziel zapraszamy, oprócz mityngu, na Eucharystię o godz. 15.00 w intencji osób depresyjnych i ich bliskich Wierzymy, że siła z niej płynąca afirmuje nas i uzdrawia.
Miejsce spotkań: Parafia Matki Bożej z Lourdes, Warszawa ul. Wileńska 69 / Szwedzka, w sali na 1 piętrze domu parafialnego.
Odpowiedzialny: ks. Edward Tomczyk MIC tel. 698-056-490, ed.tomczyk@seznam.cz;"

https://www.radiowarszawa.com.pl/duszpasterstwo-osob-zmagajacych-sie-z-depresja/

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: