Autor: Mateusz (84.38.84.---)
Data: 2019-02-20 20:56
"Witam. Pewnego czasu poznałam chlopaka, zaczęliśmy się spotykać, zakochalismy się w sobie. Dowiedziałam się od niego, że miał już ślub kościelny i ma dziecko, ale rozwiodl się". Jest ortodoksem (...)".
Naprawdę nie dostrzegasz tutaj problemu? I to potrójnego?
Po pierwsze, Twój wybranek jest rozwodnikiem. W Kościele katolickim kwestia wiązania się z rozwodnikami została wyjaśniona chyba dostatecznie jasno.
Kwestia druga: dziecko, mające matkę i ojca, którzy choć nie żyją ze sobą, wciąż są jego rodzicami. A Ty kim zamierzasz dla niego być? Mamą numer dwa, ciocią, starszą siostrą? Próba zajęcia miejsca tamtej kobiety może doprowadzić jedynie do zamętu w młodym umyśle(a zakładam, że dziecko ma lat kilka, a nie kilkanaście).
Sprawa trzecia to sam ślub i wynikające z niego zobowiązania. Ty jako katoliczka musiałabyś wychować dzieci w wierze katolickiej. Problem w tym, że wiernym Cerkwi stawiane są analogiczne wymagania. Gdzie w takim wypadku widzisz miejsce na kompromis? Wasze potomstwo nie mogłoby być jednocześnie katolikami i prawosławnymi, bo to niemożliwe.
Są więc tylko dwie możliwości: albo on dokona konwersji na katolicyzm, albo się rozstaniecie. Innych nie widzę.
|
|