logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Jednemu z małżonków seks się nie spodobał.
Autor: refleksja (36 l.) (205.201.55.---)
Data:   2019-03-29 07:49

Post usunięty na prośbę autorki.

 Re: Jednemu z małżonków seks się nie spodobał.
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2019-04-07 14:18

Jeżeli pytanie jest teoretyczne, to pójdę taką drogą.
Ktoś nie wiedział, jak to jest w praktyce.

Pułapka.
No wiesz, pułapką może być też takie postawienie pytania. Wiesz, co można z niego wywnioskować? Oskarżenie pod adresem Kościoła.
Otóż skoro Kościół (utożsamiam się z nim, jakby co) oczekuje czystości przedmałżeńskiej, to nikt posłuszny nauczaniu Kościoła w praktyce nie zna pełni seksu. Ma najwyżej wiedzę teoretyczną. Czyli Kościół wprowadza każdego takiego człowieka w ryzyko, że coś mu się w seksie nie spodoba - bo nie mógł skosztować - i co teraz z tym biedakiem, któremu się nie spodobało?
Bierzesz pod uwagę taki wydźwięk pytania?

Okaże się, per analogiam, że gwałtem psychicznym jest np. wychowywanie nieuleczalnie chorego dziecka (bo tego się nie wiedziało w praktyce wcześniej, jak to jest)? I czy Kościół przewiduje procedurę porzucania takiego potomstwa bez zobowiązań? Oraz moralnego wychodzenia z pułapki w postaci wierności sparaliżowanemu małżonkowi? "Teraz płacze i męczy się. Nie chce tego robić". I tak dalej?

"Czy teraz ma całe życie przeżyć, będąc [tu moja parafraza: związanym], czy też Kościół przewiduje jakieś możliwości wycofania się z tej pułapki?"

 Re: Jednemu z małżonków seks się nie spodobał.
Autor: orelka (---.merinet.pl)
Data:   2019-04-07 15:48

Ogólnie rzecz biorąc małżeństwo jest pewnym rzuceniem się na głęboką wodę, skokiem w nieznane i tak dalej. Nie sposób wszystkiego przewidzieć przed ślubem i nie sposób wszystkiego sprawdzić. Tym bardziej, ze człowiek się zmienia i to, co nie było problemem na początku, może się nim nagle stać i na odwrót.

Natomiast jeśli przed ślubem perspektywa seksu jest opisywana słowami: "W teorii był w stanie to zaakceptować, a nawet zakochanie we współmałżonku sprawiało, że w jakimś stopniu pragnął tego." to według mnie należy wstrzymać się z decyzją o ślubie.
Bliskość fizyczna jest tak istotnym aspektem małżeństwa, że jeśli jedna strona tylko "jest w stanie to zaakceptować" to nie wróży to dobrze. I dlatego zamiast "wchodzić w pułapkę" należałoby głębiej przyjrzeć się przyczynie takiego, a nie innego stanu rzeczy. Tego trzeba naprawdę pragnąć, a nie traktować jako taki niezbyt wygodny dodatek "no skoro musi tak być, to trudno".

 Re: Jednemu z małżonków seks się nie spodobał.
Autor: Marta (---.16-1.cable.virginm.ne)
Data:   2019-04-07 16:45

Normalnym, zdrowym ludziom seks sprawia dużo radości. Jeśli od samego początku jest coś nie tak w tym teoretycznym małżeństwie, to chyba w pierwszej kolejności należy się udać do seksuologa, bo może coś źle robią. Może też psycholog i psychiatra. Jeśli to nie pomoże i jedna z osób w ogóle nigdy nie chce się angażować we współżycie, to myślę, że należy się zwrócić o stwierdzenie nieważności małżeństwa z powodu niemocy płciowej (przeszkoda zrywająca) lub niezdolności do podjęcia istotnych obowiązków małżeńskich z przyczyn natury psychicznej (wada zgody). Więcej o przeszkodach tutaj:
http://www.poradniasalomon.pl/blog/adwokat-koscielny/jakie-moga-byc-powody-stwierdzenia-niewaznosci-malzenstwa-koscielnego

 Re: Jednemu z małżonków seks się nie spodobał.
Autor: Magdalena (---.centertel.pl)
Data:   2019-04-07 16:48

Refleksjo,

jeden z Twoich pierwszych postów dotyczył małżeństwa Twoich rodziców. Czy pamiętasz, co Ci wtedy napisałam i inni?
Poruszasz podobny temat, tylko tym razem już z "pułapkami".
Najlepiej porozmawiaj o tych sprawach z księdzem i seksuologiem. Myślę, że otrzymasz właściwą wiedzę.

 Re: Jednemu z małżonków seks się nie spodobał.
Autor: refleksja (---.centertel.pl)
Data:   2019-04-07 21:40

Post usunięty na prośbę autorki.

 Re: Jednemu z małżonków seks się nie spodobał.
Autor: Benia (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2019-04-09 16:42

Wchodząc w związek małżeński też nie znałam seksu. Na początku małżeństwa też nie było to dla mnie miłe ani przyjemne. Po prawie 20 latach małżeństwa stało się inaczej. To co mnie na początku nie pociągało, teraz jest bardzo przyjemne i oczekiwane. Jeżeli się kocha drugą osobę to naprawdę wiele można dla niej zrobić, tylko oboje muszą nad tym pracować.

 Re: Jednemu z małżonków seks się nie spodobał.
Autor: Lola (---.pool85-51-119.dynamic.orange.es)
Data:   2019-04-09 18:02

:D:D :D Ale sie usmialam z Twojego pytania. Przed wyjsciem za maz nie gotowalam. Po slubie okazalo sie, ze jednak musze, bo po tygodniu chodzenia po knajpach zbankrutowalismy, a po kolejnych 3 dniach umieralismy z glodu. To samo bylo ze sprzataniem. Jak bylam mala sam sie kurz scieral, a po slubie nagle zaroslismy brudem. Czulam sie wykorzystywana na maxa, sprzatac, gotowac, kurcze, co jeszcze? Ale o dziwo z seksem nie mialam takich problemow. Jesli ktos nie uprawial seksu przed slubem, to raczej nie bedzie oczekiwal od partnera pozycji z filmu porno podczas nocy poslubnej. Osoby, ktore sie kochaja i czekaja z seksem do slubu sa wyrozumiale i otwarte, aby wraz z mezem/zona odkrywac to co im sprawia przyjemnosc. Jesli nie maja na cos ochoty, to tego nie robia. Nie czuja presji, nie sa porownywane do expartnerow, wiec w 99% maja o wiele bardziej udane zycie seksualne niz wszyscy liberalni.

 Re: Jednemu z małżonków seks się nie spodobał.
Autor: refleksja (---.centertel.pl)
Data:   2019-04-09 19:35

Post usunięty na prośbę autorki.

 Re: Jednemu z małżonków seks się nie spodobał.
Autor: B. (---.191.87.130.ipv4.supernova.orange.pl)
Data:   2019-04-09 21:19

"Towarzyszy mi ból na myśl o cierpieniu ludzi, którym współżycie się nie spodobało; ból na tyle duży, że zapragnęłam o to zapytać, szukać pomocy. Mnie to po prostu przerasta. Nie mieści mi się w głowie, że może nie być żadnego ratunku dla tych ludzi."

Rozumiem że masz na myśli małżonków sakramentalnych?
Droga, nie martw się na zapas. Pan Bóg dał nam podstawowe prawa i wiedzę wpisaną w naszą naturę. Nie trzeba kończyć szkół wyższych, aby mieć udaną rodzinę. Najważniejsza jest miłość. Proponowałabym (nsajpoważniej) zacząć od pooglądania życia rodzinnego np. ptaszków (np. albatrosy, sokoły). W naturę każdego gatunku wpisane są specyficzne dla niego przepiękne tańce i zachowania godowe. Np.:

https://www.youtube.com/watch?annotation_id=annotation_91515837&feature=iv&src_vid=c2c8IhVRlvo&v=wTcfDCjBqV0

https://www.youtube.com/watch?v=c2c8IhVRlvo

https://www.youtube.com/watch?v=PpgB96UMaSU

Dla małżonków nieporadnych są świetne katolickie poradniki napisane przez księży i katolickich małżonków, doświadczonych pracowników poradni małżeńskich.
Współczuję Ci z powodu Twojego bólu i niepokoju, ale naprawdę nie martw się na zapas :).

Serdecznie pozdrawiam.

 Re: Jednemu z małżonków seks się nie spodobał.
Autor: G_JP (---.nycmny.fios.verizon.net)
Data:   2019-04-10 01:20

Ja bym tak teoretycznie w powyższym przypadku zapytała o przyczynę tego, że osoba płacze i męczy się. Ból jest psychiczny, fizyczny, czy może jeszcze coś innego? Przypuszczam, że rozważasz jakieś specyficzne 'zaburzenia seksualne,' o których gdzieś mogłaś przeczytać. Czy będzie próba rozpoznania przyczyny i wyeliminowania jej, złagodzenia, czy raczej nie? Powinna być taka próba ze względu na poczynione przyrzeczenie małżeńskie. W takim przypadku należałoby porozmawiać z adekwatnymi specjalistami (psycholog, seksuolog, czy nawet lekarz pierwszego kontaktu).

 Re: Jednemu z małżonków seks się nie spodobał.
Autor: orelka (---.merinet.pl)
Data:   2019-04-10 12:32

"pozwolić drugiej osobie w sposób bardzo obcesowy wedrzeć się we własną intymność"

Ale seks nie jest obcesowym wdzieraniem się w czyjąś intymność. Seks jest pięknym dzieleniem się swoją intymnością.
Jeżeli to budzi taki lęk warto rozważyć poszukanie pomocy u specjalisty.

I nie, małżeństwa nie zwiera się, bo ktoś jest taki opiekuńczy, czy czuje się przy nim bezpiecznie. Małżeństwo zawiera się dlatego, że się kogoś tak bardzo kocha, ze chce się z nim dzielić - także - tę największą intymność.
Jeśli ktoś tak się tego boi to albo oznacza to, że rozważa małżeństwo z niewłaściwym człowiekiem, albo przyczyny leżą zupełnie gdzie indziej i trzeba właśnie szukać pomocy u specjalistów.
Natomiast dopóki się tego problemu nie rozwiąże nie należy wychodzić za mąż/żenić się. Z jednej strony - by nie pogarszać swojej sytuacji, z drugiej - by nie krzywdzić drugiej osoby.

 Re: Jednemu z małżonków seks się nie spodobał.
Autor: Gosia (---.wieszowanet.pl)
Data:   2019-04-10 17:19

Opiekuńczy i troskliwy bez podtekstów seksualnych to może być rodzic, brat czy siostra. Mam wrażenie, że szukasz - na wszelki wypadek - rodziny zastępczej. Małżeństwo to coś innego - przecież jednym z jego celów jest posiadanie potomstwa.

 Re: Jednemu z małżonków seks się nie spodobał.
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2019-04-10 19:16

"z tego wynika, że jeśli mam dystans do seksu i boję się go już teraz, nawet kiedy go jeszcze nie doświadczyłam, to nie powinnam brać ślubu"
Biorąc pod uwagę całokształt Twoich wypowiedzi: nie powinnaś, trzeba najpierw zdiagnozować i wyleczyć ten lęk. Od tego są specjaliści.

"i pozwolić drugiej osobie w sposób bardzo obcesowy wedrzeć się we własną intymność". Specjalista ustali, dlaczego seks kojarzy Ci się ewidentnie z gwałtem, krzywdą i przemocą, nie z radością bycia najbliżej, nie z obdarowaniem, nie z pozytywną wartością, czułością, spełnieniem.

" Nawet, gdy ktoś opiekuńczy i dobry mnie pokocha. jeśli nie bede chciała z nim seksu, to nie wolno mi wyjść za mąż." No nie. Małżeństwo nie jest jednostronną opieką tego dobrego kogoś nad Tobą, i to z klauzulą, że Ty nie chcesz seksu, więc i on nie ma do niego prawa (to krzywda dla tego mężczyzny, o czym już wspomniano)

"Osoba może pragnąć ślubu, bo ten drugi człowiek jest czuły, opiekuńczy, bo ona czuje sie przy nim bezpiecznie i nie chce być sama" To jest błędne wyobrażenie o istocie ślubu (chcesz ślubu, ale w istocie nie chcesz małżeństwa!). Pomieszanie pojęć.

"jak rodzice mi umrą, a ja jestem jedynaczką, to będę musiała zostać zupełnie sama, samiutka".
Niekoniecznie. Od czego są znajomi, krąg koleżeński, przyjaciele. (O to, o ksztaltowanie rozmaitych więzi i pielęgnowanie ich trzeba dbać już teraz.) Tyle, że nikt z tych osób nie będzie miał z Tobą takiej relacji wyłączności, jak w małżeństwie.
A poza tym budujesz obraz siebie jako osamotnionego i bezradnego dziecka, co też sporo mówi...
Szczerze radzę poszukać specjalisty i podjąć terapię. Powodzenia!

 Re: Jednemu z małżonków seks się nie spodobał.
Autor: Idealistka (---.play-internet.pl)
Data:   2019-04-10 20:04

Myślę, że jeśli komukolwiek przydarzyła się taka sytuacja jak opisujesz autorko postu, to mi to wygląda na niewłaściwe pojmowanie seksu, jako czegoś wulgarnego, raniącego czyjąś intymność bądź jedna ze stron robi coś nie tak, np. jest niedelikatna? Nic dziwnego zresztą, gdyż czasy w jakich żyjemy tak właśnie kształtują nasze wyobrażenie na ten temat. Seks, który w zamyśle Boga miał być pięknym wyrazem miłości w małżeństwie, z racji wypaczeń w tym temacie widziany jest jako grzeszna, brudna sfera. Duchowo może taka osoba powinna sobie pomóc modlitwą, a psychice i tym sprawom pewnie zaradzi seksuolog bądź psycholog.

 Re: Jednemu z małżonków seks się nie spodobał.
Autor: B. (---.191.93.61.ipv4.supernova.orange.pl)
Data:   2019-04-11 22:50

"ten drugi człowiek jest czuły, opiekuńczy, bo ona czuje sie przy nim bezpiecznie i nie chce być sama - a właśnie z tym tak opiekuńczym i troskliwym człowiekiem. Ale może byc tak, ze seks to wszystko za chwile zabije..."


Zatem, jeżeli ten drugi człowiek zgodzi się na to, można pozostać w przyjaźni. Do czasu, gdyby ten drugi człowiek poznał inną kobietę, wówczas powinien zaprzestać spotkań z Tobą.
Przyjaźnić się można z koleżanką, ciocią, siostrą cioteczną. A przede wszystkim pokłada się ufność w Jezusie, a potem w Maryi. Przy Tobie stoi Twój Anioł Stróż. Nie jesteś sama. Dopóki masz pełnię sił, pomagaj innym, takich ludzi jest mnóstwo.


Jeżeli jednak wyszłabyś za mąż, to skąd Ci przyszło do głowy to co napisałaś:
"mnie przeraza samo stanięcie nago przed kimś, choćbym bardzo kochała. A myśl, że ktoś taki jak ja, po ślubie ma nie tylko stanąć nago (…)"

To wygląda tak, jakbyś obejrzała jakiś film z taką sceną. Prawda jest inna. Jeżeli nowopoślubiony małżonek będzie Cię kochał, to nigdy w życiu takiej obcesowej sceny nie będzie. Nie ma powodu do takiego lęku :)

 Re: Jednemu z małżonków seks się nie spodobał.
Autor: refleksja (---.centertel.pl)
Data:   2019-04-12 00:22

Post usunięty na prośbę autorki.

 Re: Jednemu z małżonków seks się nie spodobał.
Autor: Ј (---.austin.res.rr.com)
Data:   2019-04-12 05:37

Refleksjo, też dołączam do osób, które odradzają Ci małżeństwo bez uprzedniej terapii. Nie chodzi w niej - tak jak napisałaś - o pokochanie seksu (kochać będziesz męża), ale o pozbycie się uprzedzeń. Z obecnym nastawieniem możesz bardzo skrzywdzić mężczyznę, który Cię pokocha i poślubi. W Twoich oczach to przecież nieczuły potwór, który z brutalną pożądliwością wedrze się w Twoją intymność.

Uważasz, że nie byłaś zraniona w sferze seksualnej. A ja przypuszczam, że się jednak mylisz. Takie negatywne podejście do seksu, jakie masz, raczej nie wzięło się znikąd. Może np. zostałaś uświadomiona (słownie) w sposób niedopasowany do Twojej wrażliwości. Albo jako dziecko byłaś przypadkowym świadkiem współżycia (np. scena z filmu, niekoniecznie brutalna, ale przez dziecko zrozumiana inaczej). Albo pierwsze seksualne wzorce, z jakimi się zetknęłaś (np. rozmowy znajomych, czyjeś zwierzenia, pornografia), nie miały nic wspólnego z miłością. Zapewne coś się wydarzyło w Twoim życiu, co jest przyczyną, że seks MAŁŻEŃSKI (nie rozmawiamy tu o patologiach) kojarzy Ci się ze złem, a nie dobrem.

 Re: Jednemu z małżonków seks się nie spodobał.
Autor: orelka (---.merinet.pl)
Data:   2019-04-12 09:34

" Seks trudno odłączyć od pożądania, wdzierania sie... nieczułości. A ja potrzebuję czułości. Nie oglądałam takiego filmu. Nie byłam też zraniona w sferze seksualnej. Po prostu wiem, że seks wiąże sie z tym właśnie... Czyli, że dochodzi do polączenia narządów płciowych, a nie serc..."

Refleksjo masz naprawdę błędne wyobrażenie na temat seksu. Seks może i powinien być pełen czułości, może i powinien być przede wszystkim połączeniem serc - inaczej nie ma sensu łączyć ciał.
Seks pomiędzy dwojgiem kochających się ludzi jest piękny nawet jeśli - nawet jeśli - na poziomie fizycznej przyjemności jeszcze wiele brakuje (bo tak, seksu też trzeba się nauczyć)
To, co "po prostu wiesz" to Twoje wyobrażenia na temat seksu nad którymi powinnaś popracować jeśli chcesz w przyszłości stworzyć dobry związek. I to nie jest tak, że zabraniamy Ci być z kimś dopóki tego nie zrobisz - problem w tym, że bez poważnej pracy nad tymi przekonaniami wchodząc w związek małżeński mozesz bardzo poważnie zranić siebie (bo będziesz robić coś wbrew sobie) lub swojego męża (bo on z kolei będzie pragnął fizycznej bliskości i nie bedzie rozumiał dlaczego jej od Ciebie nie dostaje).
I tak - te słowa mogą budzić nieprzyjemne odczucia, problem w tym, że jakby tak nam było zawsze miło i przyjemnie to nigdy nie mielibyśmy motywacji by coś w sobie zmienić.

Seks jest piękny. Bliskość - także fizyczna - z małżonkiem, którego się kocha - jest piękna. I mówię to jako żona, nie jako teoretyk. ;)
Nie można też zapominać o tym, że jest to również sposób na to, by mieć dzieci. Nie warto z tego rezygnować tylko dlatego, ze ma się w głowie jakieś błędne przekonania. Z przekonaniami można się rozprawić - choć czasem potrzebny jest do tego specjalista. A rozprawić się z nimi warto, by pełniej cieszyć się życiem i by móc świadomie decydować o tym, z czego sie rezygnuje (bo przecież są osoby, które rezygnują z małżeństwa) lub w co się wchodzi.

 Re: Jednemu z małżonków seks się nie spodobał.
Autor: B. (---.191.84.57.ipv4.supernova.orange.pl)
Data:   2019-04-12 12:26

"dochodzi do polączenia narządów płciowych, a nie serc..."

Refleksjo, to co napisałaś, dzieje się np. w domu publicznym lub na filmie porno i to jest zło. W kochającym się małżeństwie jest inaczej. Więcej w dobrej katolickiej poradni rodzinnej, prowadzonej przez katolickie małżeństwo, jak spotkasz tego jedynego i będziesz rozważała poślubienie go.
Pozdrawiam.

 Re: Jednemu z małżonków seks się nie spodobał.
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2019-04-12 13:47

'Seks trudno odłączyć od pożądania, wdzierania sie... nieczułości. A ja potrzebuję czułości" [...]'Po prostu wiem, że seks wiąże sie z tym właśnie... Czyli, że dochodzi do polączenia narządów płciowych, a nie serc...'
Po prostu wiesz? Nie tak, refleksjo. Po prostu z jakiegoś powodu Twoja wiedza jest niestety spaczona.

Trzymasz się mocno swojego wyobrażenia.
My tu nie dojdziemy do tego, co się stało, dlaczego masz takie wyobrażenie, pełne przemocy i nieczułości. Ono jest w Tobie mocne i wymaga wyleczenia.
Przed tym wyleczeniem też się bronisz. Okopałaś się na swoich pozycjach i oczekujesz, że czytelnicy je w końcu uznają. Że powiedzą: tak, seks jest z definicji przemocą, zatem zalecamy małżeństwo bez współżycia.
Jak widzisz, nie. Wszyscy, którzy próbują Ci pomóc, piszą, że jesteś w błędzie.

Twoją szansą jest dojście do etapu, na którym zrozumiesz, że akt małżeński nie jest obrzydliwą przemocą. Jest natomiast pięknym, czułym wyrazem miłości danym od Boga. Ostatecznie tak On stworzył nasze ciała.
Szansę... trzeba sobie dać. Proszę! Zgodzić się na pomoc, na przepracowanie, wyleczenie.

Nie, nie ma sensu budowanie związku pseudomalżeńskiego. Przyjaźń (pozbawiona wymiaru intymnej erotyki) nie jest wzorcem dla małżeństwa.

Jak inni, tak i ja, z pełnym przekonaniem odradzam Ci małżeństwo, jakieś dążenia ku niemu, bez uprzedniej terapii.
Tak naprawdę mówiąc o ślubie, Ty nie myślisz o rzeczywistym małżeństwie ani o prawidłowo ukształtowanej przyjaźni, tylko o jakimś niejasnym związku opiekuńczym, zaspokajającym potrzeby: nie być sama, doświadczyć czułości nieerotycznej, ale sformalizować to, opakować w "ślub".

 Re: Jednemu z małżonków seks się nie spodobał.
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2019-04-12 14:04

Jeśli chodzi o argumenty za tym, że małżeństwo - akceptujące wymiar współżycia oraz zrodzenie potomstwa jest dobrem.

O jednym już było: Zauważ, że wykluczenie współżycia i wykluczenie posiadania dzieci jest przeszkodą do zawarcia ważnego małżeństwa sakramentalnego.

Pan Bóg stworzył to, co jest wg Ciebie potworne. Pomylił się?

Popatrzmy jeszcze inaczej. Osoba uznająca współżycie i rodzicielstwo za zło, potępiająca cielesny wymiar małżeństwa nie nadaje się też po prawdzie na kandydata do życia konsekrowanego. Wstręt (lęk itp.) w stosunku do prawdziwego małżeństwa stawia pod znakiem zapytania powołanie do życia tylko dla Pana Boga. Ślubowany celibat, czystość są wyrzeczeniem się prawdziwego DOBRA (małżeńskiego) dla DOBRA wyłącznej więzi z Panem Bogiem. Nie są na pewno wyrzeczeniem się małżeństwa jako ZŁA, nie są ucieczką od przemocy, seksualności, od płci przeciwnej. Motywacja pozytywna jest bardzo ważna.

 Re: Jednemu z małżonków seks się nie spodobał.
Autor: refleksja (36 l.) (---.centertel.pl)
Data:   2019-04-12 16:53

Post usunięty na prośbę autorki.

 Re: Jednemu z małżonków seks się nie spodobał.
Autor: Kalina (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2019-04-12 18:11

Refleksjo, może Twoim problemem jest genofobia? Twoja relacja z Panem Bogiem nie ucierpi jeżeli spróbujesz zbadać swój lęk konsultując się z psychiatrą/psychologiem/seksuologiem.

 Re: Jednemu z małżonków seks się nie spodobał.
Autor: Barbara (---.centertel.pl)
Data:   2019-04-12 19:52

Bóg stworzył nasze ciała. One są piękne i czyste. Człowiek to jedność duszy i ciała. Nie ma wstydliwych części ciała, są części intymne, które zakrywamy przed postronnymi osobami. Ale małżonek nie jest obcą osobą tylko tym, z którym mamy budować jedność na różnych poziomach, w tym również na poziomie cielesnym. Owocem tej cielesnej jedności są dzieci.
Refleksjo, mam wrażenie że nie akceptujesz swojego ciała, odrzucasz swoją kobiecość, boisz się bliskości, którą kojarzysz z przemocą i cierpieniem. Z takimi przekonaniami sama siebie krzywdzisz. Tu na forum nie miejsce, by snuć przypuszczenia dlaczego masz takie przekonania. Takie sprawy rozwiązuje się na psychoterapii.

 Re: Jednemu z małżonków seks się nie spodobał.
Autor: G_JP (---.nycmny.fios.verizon.net)
Data:   2019-04-12 21:10

Co w przyszłości z badaniem ginekologicznym, jeśli będziesz w potrzebie, by się przebadać?

 Re: Jednemu z małżonków seks się nie spodobał.
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2019-04-12 21:12

Można pomóc. Jest wyjście, ale przecież Ty NIE CHCESZ go przyjąć. Jest możliwe podanie pomocnej ręki. Przyjmiesz?
Dobrze przeżyta, cierpliwa terapia.
A nie - nazwijmy po imieniu - bajki o bezwiednym i niecelowym połączeniu ciał w przytuleniu, bez dotykania części intymnych.

Nikt nikogo do pożycia małżeńskiego nie zmusza. Wejście w małżeństwo musi być wolne. Małżeństwo zakłada - też z definicji - kontakt intymny, współżycie. Jeśli tego nie akceptujesz, nie próbuj dążyć do związku z mężczyzną, bo to doprawdy egoistyczne i krzywdzące, oparte na skrzywionych przesłankach.

 Re: Jednemu z małżonków seks się nie spodobał.
Autor: Gosia (---.wieszowanet.pl)
Data:   2019-04-12 22:50

"Co, jeśli jakaś czysta, niewinna dziewczyna po ślubie doświadczy, że to jednak nie jest tak, jak sobie wyobrażała? Przeraża mnie, że poczuje się ona jak w pułapce bez wyjscia, bo przecież przysięgała, a pragnie być wierna Bogu, którego kocha najbardziej na świecie".
Kim jest czysta niewinna dziewczyna wg Ciebie? Dziewicą czy jeszcze jakieś inne warunki spełnia?
Bardzo możliwe, nawet pewne, że będzie inaczej, bo trudno to sobie to wyobrazić, jak wiele innych rzeczy, bez przeżycia ich. Ale czy inaczej znaczy gorzej? Oczywiście, że ma miejsce dotykanie ciała i odczuwanie silnego pragnienie czynienia tego. Tak to działa.
Mogą się też jej inne rzeczy nie spodobać. Różne codzienne drobiazgi, cechy charakteru, poglądy. Nawet sposób sprzątania może do szału doprowadzać. Tego może być naprawdę wiele. A Ty widzisz tylko problem w seksie. Myślisz, że nic innego by Ci nie przeszkadzało w mężu?

 Re: Jednemu z małżonków seks się nie spodobał.
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2019-04-12 23:18

"Co w przyszłości z badaniem ginekologicznym, jeśli będziesz w potrzebie, by się przebadać?"
W przyszłości???
Sądzisz, że 36-letnia kobieta ryzykuje życiem, nie badając się systematycznie?

Jeśli tak czyni, to brak mi słów.

 Re: Jednemu z małżonków seks się nie spodobał.
Autor: Monia (---.wist.com.pl)
Data:   2019-04-13 21:45

"Czy nie czytaliście, że Stwórca od początku stworzył ich jako mężczyznę i kobietę? I rzekł: Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem. A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało." Mt 19,4

"Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz,
na obraz Boży go stworzył:
stworzył mężczyznę i niewiastę.
Po czym Bóg im błogosławił, mówiąc do nich: «Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną (...) A Bóg widział, że wszystko, co uczynił, było bardzo dobre." Rdz 1, 27-28, 31

 Re: Jednemu z małżonków seks się nie spodobał.
Autor: refleksja (---.centertel.pl)
Data:   2019-04-13 23:41

Post usunięty na prośbę autorki.

 Re: Jednemu z małżonków seks się nie spodobał.
Autor: Estera (---.146.56.105.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2019-04-14 00:55

Masz totalnie patologiczne zdanie o terapii. Nie wiem skąd je wzięłaś.
Mam też wrażenie, że nie chcesz dorosnąć. Nie pracujesz, mieszkasz z rodzicami, w małżeństwie szukasz trzymania się za rączkę, ochrony i kogoś, kto spowoduje zaspokojenie twoich potrzeb. To bardzo zastanawiające i wymaga przepracowania.

 Re: Jednemu z małżonków seks się nie spodobał.
Autor: Ј (---.austin.res.rr.com)
Data:   2019-04-14 05:54

Refleksjo, terapia ma Ci pomóc w Twoich problemach emocjonalnych, a nie zaprzeczyć istnieniu Twojego cierpienia. Terapeuta, przed którym się otworzysz, nie będzie się wyśmiewał z Twoich lęków, tylko pomoże Ci poznać ich przyczynę i się z nimi zmierzyć. I z pewnością nie na zasadzie: najpierw wyjdź za mąż i zmuś się do niechcianego seksu. Gdybyś tak zrobiła, pogłębiłoby to tylko Twoje zahamowania. Zauważ, że to Ty sama przy małżeństwie się upierasz - pomimo zgodnych ostrzeżeń forowiczów.

Na pewno słyszałaś, że osoby uzależnione od pornografii mają nierealistyczne oczekiwania odnośnie seksu. Nie gniewaj się za to porównanie, ale podobnie jest z Tobą. Nie wiem, co ukształtowało Twoje wyobrażenia aktu małżeńskiego ("sie nie mysli o ciele drugiego czlowieka, a jedynie o pięknie jego duszy i celebracji duchowej bliskosci - i niejako bezwiednie, bez żadnej intencji [...] dochodzi do zjednoczenia ciala [...] że jedynie przytuliwszy drugą osobę, bez dotykania intymnych częsci jej ciała, dochodzi do samoistnego połączenia fizycznego tych właśnie częsci, przez sam akt przytulenia"). W każdym razie chcę Cię ostrzec, że czegoś takiego mąż Ci nie zapewni, choćby Cię kochał najczystszą miłością. Nie spodziewaj się aktów małżeńskich niezgodnych z fizjologią człowieka. Postaraj się też przyjąć do wiadomości, że wzajemne pożądanie małżonków, rozumiane jako silny pociąg fizyczny, jest czymś dobrym i potrzebnym. A dla Ciebie, niestety, pożądanie to synonim zła (" Skąd mam wiedzieć, czy nie okaże sie, że jednak będzie miało miejsce i pożądanie ciała i dotykanie go w tym pożądaniu?").

Znów wróciłaś do relacji między Twoimi rodzicami. Możliwe, że to, co obserwujesz między nimi, ma negatywny wpływ na Twoje postrzeganie intymnej sfery małżeństwa. Choć może też być na odwrót. Patrzysz na ich relację przez pryzmat swoich uprzedzeń do seksu i wyciągasz nie całkiem poprawne wnioski.

Jedno wydaje się być coraz bardziej oczywiste. Rozmowy na forum nie rozwiążą Twoich problemów. Nie jesteś otwarta na otrzymywane rady. Nie widać żadnych oznak, że starasz się je przemyśleć. Próbujesz z coraz większą zaciętością bronić swojej postawy. Przekonać nas do swojej wizji małżeństwa, w którym będziesz mieć prawo odmówić mężowi seksu, jeśli będzie odbiegał od Twoich nierealistycznych (!) wyobrażeń.

A nawet gdybyś kogoś teraz przekonała, to co z tego, jeśli w przyszłości nie przekonasz męża... Naprawdę chcesz się pakować w małżeństwo, które może się okazać nieważnie zawarte? Po co Ci to? Czy nie lepiej skorzystać zawczasu z terapii?

 Re: Jednemu z małżonków seks się nie spodobał.
Autor: Ale (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2019-04-14 09:01

"Kochac - czyli jesli dziewczyna nie chce seksu, to kochajacy maż nie bedzie nalegał, bo kocha i wie, ze ona nie chce."

a może:
Kochac - czyli jeśli mężczyzna chce seksu, to kochająca żona nie będzie uciekać, bo kocha i wie, że on chce.

Obie strony muszą chcieć. Jeśli ktoś tego nie chce, to małżeństwo nie jest dla niego. Albo chcesz mieć męża, albo tylko przyjaciela. Pomyśl o tym, jak będziesz głodna. Jak będziesz bardzo głodna, postaw na stole świeżo usmażony, pachnący, pyszny kotlet schabowy. I siedź sobie przy stole. Siedź. No siedź spokojnie, patrz, wąchaj i uśmiechaj się radośnie. Tak parę godzin. Potem podgrzej kotlet, żeby znów pachniał. Siedź przy nim i myśl o mężu, który chciał mieć żonę, czyli osobę, z którą może zjednoczyć się aż do końca. Tak, że staną się jednym ciałem. A może po prostu zaczekaj aż się zakochasz? Wtedy pogadamy?

Kochający mąż powinien cię zrozumieć i nie oczekiwać seksu gdy będziesz chora, gdy będziesz bardzo zmęczona, po porodzie, gdy będziesz przeżywać jakieś dramaty/tragedie itp. Ale ty też musisz męża zrozumieć.

Natomiast nikt z nas nie może ci zagwarantować, że twój mąż z czasem nie będzie wulgarny i jeszcze bardziej nie zrazi cię do seksu. Jak się już zakochasz, to dobrze słuchaj, jak on o tym mówi, jak się zachowuje. Ale gwarancji nie masz.

 Re: Jednemu z małżonków seks się nie spodobał.
Autor: Kalina (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2019-04-14 09:05

"Nie czuję, żebym została zraniona..."

"(moj tata czasem bardzo rani moją mame - a posrednio także mnie - kiedy mowi mamie ze ona "musi", a on ma prawo tego od niej oczekiwać, bo to jej obowiązek."

To Twoje dwie wypowiedzi. Nie widzisz sprzeczności? Rodzice układają swoje relacje według swoich oczekiwań i akceptacji. Kiedy zamierzasz odciąć pępowinę? Odciąć na wielu płaszczyznach.
Refleksjo, refleksja powinna skłaniać do przemyśleń, szerszego spojrzenia, wyciągnięcia wniosków. Ty jesteś okopana, nie próbujesz choćby rozważyć tego co zostało napisane.
Przeanalizuj słowo po słowie treść przysięgi małżeńskiej i pytania, które w imieniu Kościoła zadaje kapłan. Jest tam o miłości, uczciwości, wierności temu co przysięgasz, przyjęciu potomstwa. Jak Twoim zdaniem wyglądałoby wypełnienie tych słów.
Zmień optykę i spójrz oczami przyszłego męża. Nie sądzisz, że kiedy "Jednemu z małżonków seks się nie spodobał." poczuje się oszukany, może rozważać czy małżeństwo zostało ważnie zawarte.
Są małżeństwa, które żyją w bałych związkach, ale to nie Twój przypadek, kiedy rozważasz taką opcję w założeniu odtrącając sferę erotyczną w małżeństwie. Spróbuj wykrzesać z siebie pozytywne nastawienie do otrzymanch rad, przeczytaj w otwartości, z głębszą refleksją. Obawiasz się podjęcia terapii, gruntujesz swój problem w sferze duchowej a jest on znacznie szerszy. Jeżeli szczerze oczekujesz pomocy a nie przyklepania Twoich obaw, zacznij od rozmowy ze swiatłym kapłanem, poszukaj porady w katolickich poradniach rodzinnych.

 Re: Jednemu z małżonków seks się nie spodobał.
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2019-04-14 13:00

Wypieralaś się wcześniej, nazywałas rzecz teorią, ale ewidentnie masz złe doświadczenia. Obraz seksualności w Twojej rodzinie ma wpływ na Ciebie. Zostałaś skrzywdzona tym, jak ojciec traktuje Twoją mamę.
Jest to rana tak głęboka, że sama tego - jestem przekonana - nie wyjdziesz.

Boli (psychika), więc na wszelki wypadek mówisz; nie leczcie, bo boleć będzie bardziej, nie poddam się leczeniu.
Ząb boli, ale za Chiny nie pójdziesz do dentysty, bo będzie jeszcze gorzej.
Chore są zarówno Twoje wyobrażenia o seksualności, jak i o terapii.

Po imieniu:
brednia:
"i zapewniam, że wysłanie takiej dziewczyny na terapię, będzie dla niej kolejną traumą. Bo będzie komunikatem: "Nie masz prawa czuć bólu", "Twoje cierpienie nie istnieje - wymyślasz!"".

Zaczynam mieć chwilami smutne wrażenie, że ta rozmowa traci sens. Odpowiedz sobie uczciwie: Czy chcesz przyjąć pomoc, czy też uparłaś się, że masz rację, wiesz swoje i cały świat wpiera Ci coś złego?
Nie można, nie uda się pomóc osobie, która tego nie chce, bo wie lepiej.

Twoje cierpienie istnieje. Nie wymyślasz. Tylko bronisz się rękoma i nogami przed pomocą.

 Re: Jednemu z małżonków seks się nie spodobał.
Autor: Gosia (---.wieszowanet.pl)
Data:   2019-04-14 18:36

Refleksjo, chyba weszłaś w rolę ofiary i dobrze Ci z tym. Mamy Cię po główce pogłaskać i przytaknąć. Ale to nie byłaby pomoc, tylko dokładanie kamieni tonącemu. Też, jak Hanna, sądzę, że na razie ten dialog zdaje się prowadzić donikąd.

 Re: Jednemu z małżonków seks się nie spodobał.
Autor: Monia (---.wist.com.pl)
Data:   2019-04-14 21:57

Otwórz się na Boży zamysł dotyczący współżycia, małżeństwa, miłości. Poczytaj to co ma do powiedzenia Pan Bóg w tej kwestii, a ma do powiedzenia bardzo dużo. Nie to co mają do powiedzenia niekoniecznie dobre przykłady z Twojego otoczenia. Ja wrzuciłam tylko 2 najbardziej znane fragmenty. Ale jest jeszcze przecież "Pieśń nad Pieśniami" cała księga poświęcona miłości oblubieńczej, romantycznej. Co ciekawe tak księga chociaż na pierwsze wrażenie jest poematem miłosnym weselnym to odnosi się do miłości Bóg-Kościoł. Mniej zapatrywania się na przykład mamy czy taty, wszak są to ludzie, ich miłość może nie być idealna bo nikt nie jest idealny, a więcej zapatrzenia się na Boga, na Jego plan, dzieło stworzenia. Kieruj się wyłącznie tym co powiedział Pan Bóg w tym temacie. Wszystko co uczynił było piękne i dobre, tak też stoi w Septuagincie: wszystko co Pan uczynił było nie tylko dobre ale i piękne. A seks i seksualność jest wielkim darem. Wrócmy do Księgi Rodzaju i fragmentu o tym że w raju pierwsi rodzicie byli nadzy wobec siebie i nie odczuwali wstydu. Ich miłość, seksualność była nieskażona. I to do nich nagusieńkich Pan Bóg mówi że mają się rozmnażać czyli kolokwialnie mówiąc, współżyć. Nie było tutaj "wdarcia się w intymność". Ta cała przemoc o której piszesz jest efektem grzechu. Jest efektem skażenia grzechem i grzesznego zapatrywania się na ten Boży zamysł. Co ciekawe Bóg nie odebrał nam radości i satysfakcji z fizycznego wymiaru miłości chociaż kobieta została obarczona trudem rodzenia dzieci a mężczyzna trudem ich utrzymania. Jednak nasza zdolność do miłości, dzielenia się miłością, także tą fizyczną, pozostała. Tak też należy na to spojrzeć: jako na Boży plan i zamysł. Pan Jezus przywrócił świętość i nierozerwalność ludzkiej miłości i dodatkowo ją uświęcił. Ta miłość ma być tak silna, że ma człowiek opuścić ojca i matkę, to znaczy ma opuścić dom rodzinny, to całe dotychczasowe ciepełko, ma wyjść poza "strefę komfortu" żeby połączyć się ze swoją żoną i byc jednością nie tylko duchem, umysłem ale także ciałem. To ta triada, potrzebna do pełnego wymiaru miłości małżeńskiej. Refleksjo, słuchaj tego co mówi Pan Jezus. Jeśli nie skoncentrujesz się na Bożym wymiarze seksualności to żaden z ludzi nie będzie w stanie Ci dobrze poradzić. Jeszcze jako kuriozum: w średniowieczu była taka sekta której wyznawcy charakteryzowali się wstrętem do seksu. Nazywali się Katarzy. Zostali ostro potępieni i ekskomunikowani za szerzenie herezji w tej i innych kwestiach.

 Re: Jednemu z małżonków seks się nie spodobał.
Autor: G_JP (---.nycmny.fios.verizon.net)
Data:   2019-04-15 02:10

Monia,
Piszesz: "Co ciekawe ta księga chociaż na pierwsze wrażenie jest poematem miłosnym weselnym to odnosi się do miłości Bóg-Kościoł."

Pierwsze wrazenie jest poprawne. Dopiero wraz z uplywem czasu Piesn nad Piesniami zinterprtowano inaczej. Zobacz Konkluzje w ponizszym tekscie, albo nawet przeczytaj caly tekst :)

http://pracownicy.uksw.edu.pl/KrzysztofBardski/publikacje/2008-2/07-duchowa-interpretacja-pnp/

 Re: Jednemu z małżonków seks się nie spodobał.
Autor: refleksja (---.centertel.pl)
Data:   2019-04-15 10:37

Post usunięty na prośbę autorki.

(...)

> Mam godność ludzką i jako człowiek domagam się czegoś tak prostego, jak uszanowanie tej mojej ludzkiej godności.

Opublikowane odpowiedzi Forowiczów nie uderzają w Pani godność. To Pani przejawia nieumiejętność ich prawidłowej interpretacji.
Zatem. Zanim Pani pochopnie uzna, że czyjaś wypowiedź Panią obraża, rani etc., proszę się najpierw upewnić, czy ją Pani dobrze zrozumiała. W tym celu może się Pani posłużyć pytaniami. Natomiast Pani pretensje, żale, "wspaniałomyślne" wybaczenia "krzywdzicielom" bądź żądania, w jaki sposób Forowicze mają Pani odpowiadać, itp. nie będą publikowane. Nie będą także publikowane Pani próby wszczynania polemik. Proszę więc nie tracić czasu na wysyłanie tego rodzaju wpisów.

z-ca moderatora

 Re: Jednemu z małżonków seks się nie spodobał.
Autor: Obraz (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2019-04-16 15:20

Czy jako małe dziecko widziałaś i słyszałaś akt seksualny rodziców czy innych ludzi, choćby na filmie?

 Re: Jednemu z małżonków seks się nie spodobał.
Autor: refleksja (---.centertel.pl)
Data:   2019-04-16 18:35

Post usunięty na prośbę autorki.

 Re: Jednemu z małżonków seks się nie spodobał.
Autor: Ј (---.austin.res.rr.com)
Data:   2019-04-17 00:51

Refleksjo, dobrze, że to napisałaś. Teraz wszystko stało się jaśniejsze. Zostałaś zraniona. Bardzo zraniona - przez niefrasobliwość rodziców. Dla wrażliwego dziecka już samo przysłuchiwanie się aktom seksualnym, bez ich oglądania, może stanowić traumatyczne przeżycie. I tak prawdopodobnie było u Ciebie. Nie jest tak bardzo istotne, że byłaś już nastolatką, kiedy usłyszałaś to po raz pierwszy. Liczy się przede wszystkim Twoja reakcja - Twoje przeżycia temu towarzyszące. A wyraźnie piszesz, że akt seksualny jawił Ci się jako zło. Zło wielowymiarowe.
Wg Ciebie do czegoś złego dochodziło między rodzicami, bo mama (?) krzyczała. Do tej pory nie umiesz uwierzyć, że mogło to dziać się w przypływie zmysłowej przyjemności. Ponadto czułaś się w takich chwilach odrzucona przez rodziców i rodziła się w Tobie zazdrość.

Pewnie próbowałaś sobie z tymi negatywnymi uczuciami po swojemu radzić. Nie tylko przez zagłuszanie rodziców. Twoja psychika potrzebowała też wytchnienia. Prawdopodobnie dlatego stworzyłaś sobie w wyobraźni ten prawie wyłącznie duchowy akt seksualny, o którym wcześniej pisałaś, pozbawiony tych wszystkich znienawidzonych przez Ciebie zmysłowych doznań, a niosący duchową rozkosz. I te Twoje wyobrażenia są w tej chwili Twoją jedyną nadzieją na małżeńskie szczęście. Teraz mnie to już nie dziwi.

Bardzo Ci współczuję. Wiem, że cierpisz. Ale nie umiem Ci pomóc. Leczenie tak głębokich zranień z dzieciństwa to zadanie dla specjalistów (nie w internecie, ale w realu).

 Re: Jednemu z małżonków seks się nie spodobał.
Autor: Idealistka (---.play-internet.pl)
Data:   2019-04-17 15:56

"ja potrzebuje czułości, opiekuńczości -- nie seksu."

Kochana, może zacznij uczęszczać na spotkania jakiejś wspólnoty przy Kościele, gdzie doświadczysz tej miłości, troski ze strony drugiego człowieka, której potrzebujesz.

 Re: Jednemu z małżonków seks się nie spodobał.
Autor: Gosia (---.wieszowanet.pl)
Data:   2019-04-17 21:50

Współczuję Ci. Współczuję tego, co w sobie przeżywasz, tych myśli i uczuć. Tyle powiem, bo jestem bezradna. Teraz, w Wielkim Tygodniu, może się lepiej skupić bardziej jeszcze na Jezusie.

 Re: Jednemu z małżonków seks się nie spodobał.
Autor: refleksja (---.centertel.pl)
Data:   2019-04-18 00:58

Post usunięty na prośbę autorki.

 Re: Jednemu z małżonków seks się nie spodobał.
Autor: Ј (---.austin.res.rr.com)
Data:   2019-04-18 15:34

"Ja mam zbyt dużo do stracenia, bym sie na takie coś zdecydowala".

Czy mogłabyś napisać, co masz do stracenia?

 Re: Jednemu z małżonków seks się nie spodobał.
Autor: Gosia (---.wieszowanet.pl)
Data:   2019-04-18 17:35

Pierwsze słyszę o tego typu ustaleniach w terapii. Może są takie nurty, nie wiem. Ale zdaje się dziwne, że już na początku można tak dokładnie określić koniec. Rozumiem, że ustala się cele terapii, ale przecież w trakcie mogą one ulec zmianie. To nie umowa o pracę z nieznającym zmian szefem.

Myślisz, że w raju prokreacja była jakąś inną metodą? Że Adam i Ewa nie mieli się wzajemnie pragnąć? To inaczej jak? Na siłę? Zamknij oczy i myśl o Anglii? (ponoć królowa Wiktoria).
I sądzisz, że jakikolwiek wierzący terapeuta będzie chciał utrwalać błędny obraz, jaki masz, Bożego daru?

 Re: Jednemu z małżonków seks się nie spodobał.
Autor: refleksja (---.centertel.pl)
Data:   2019-04-18 22:26

Post usunięty na prośbę autorki.

 Re: Jednemu z małżonków seks się nie spodobał.
Autor: B. (---.191.84.154.ipv4.supernova.orange.pl)
Data:   2019-04-20 01:16

"Bóg nie zorganizuje mi życia, nie okaze mi troski tak zewnetrznie, nie obroni mnie przed ludzkimi zagrożeniami, nie zapewni mi bytu, jak może to uczynić czlowiek. Dlatego powierzam Bogu sprawę mojego ewentualnego małżeństwa, z nadzieją, że obejdzie się bez pożądania (...)"

Ufasz, że człowiek Ci zorganizuje życie? A co, jeśli Twój przyszły mąż zachoruje lub ulegnie wypadkowi? Zostanie bezrobotnym? Zadłuży Was? Jeśli popadnie w alkoholizm? I wówczas "nie okaże Ci troski tak zewnętrznie, nie obroni Cię przed ludzkimi zagrożeniami, nie zapewni Ci bytu, jak może to uczynić człowiek. " ?

Przyjaźń to jedna rzecz, małżeństwo to rodzina (od słowa "rodzić", rodzić dzieci).
Dzieci rodzą się na skutek złączenia się małżonków.
Tego się boisz? W porządku, nie musisz zawierać małżeństwa. Nie licz na człowieka, że będzie Twoim pewnym oparciem. Człowiek jest tylko słabym człowiekiem. Żeby był Ci wierny, najpierw musi uwierzyć Bogu i Jego Prawom (m.in. "nie cudzołóż"). Skąd tyle rozwodów i zdrad? Stąd, że Bóg nie jest na miejscu pierwszym. Gdy Bóg jest na miejscu pierwszym, wszystko inne jest na miejscu właściwym.

Martwisz się o inne żony, aż do łez? A nie myślisz o ich szczęściu, o szczęściu matki, która przytula swoje niemowlę, niemowlęta które zrodziła?

Masz swoje zahamowania i wyobrażenia, doświadczone mężatki piszą, że się mylisz, ale Ty masz już 36 lat i pewnie rzeczywiście masz takie lęki. Ale masz z jednej strony te lęki, a z drugiej tak wielkie, ale zawodne nadzieje co do innych funkcji małżeństwa. Czy nie jest to pewna naiwność? W Twoim wieku musiałaś chyba widzieć różne sytuacje w rodzinach, nie tylko sielskie, ale i te bardziej burzliwe?Jeżeli nie w rzeczywistości, to choćby w filmach, jest tego pełno.

Refleksjo, życzę Ci, aby Pan Bóg obdarzył Twoje serce pokojem.
Pozdrawiam.

 Re: Jednemu z małżonków seks się nie spodobał.
Autor: Margaret (---.wieszowanet.pl)
Data:   2019-04-23 19:26

Refleksjo,
nie polecam Ci terapii, bo idzie się na nią, gdy chce się zmienić siebie. Ty oczekujesz zmiany czegoś większego: prawa naturalnego dotyczącego ludzkiej płciowości i kanonicznego małżeńskiego.
Nie płacz nad tymi hipotetycznymi kobietami, które nie lubią współżycia. Jak już, to módl się za ofiary przemocy domowej, te na pewno istnieją i cierpią.

B., co miałaś na myśli komentując: "Jeżeli jednak wyszłabyś za mąż, to skąd Ci przyszło do głowy to co napisałaś:
"mnie przeraza samo stanięcie nago przed kimś, choćbym bardzo kochała. A myśl, że ktoś taki jak ja, po ślubie ma nie tylko stanąć nago (…)"

To wygląda tak, jakbyś obejrzała jakiś film z taką sceną. Prawda jest inna. Jeżeli nowopoślubiony małżonek będzie Cię kochał, to nigdy w życiu takiej obcesowej sceny nie będzie. Nie ma powodu do takiego lęku :)"

Co miałoby być złego/niewłaściwego/dziwnego w tym, że małżonkowie widzą siebie nago?

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: