logo
Czwartek, 25 kwietnia 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 (DDA) nieustanne poczucie winy albo obowiązku.
Autor: Mateusz (---.dynamic.mm.pl)
Data:   2019-03-30 12:14

Witajcie, chciałem jeszcze raz o coś zapytać. Możliwe, że to bardziej problem natury psychicznej, ale chciałbym jednak prosić Was o Wasze spostrzeżenia. Po kilku latach pracy nad sobą zrozumiałem już, że jako DDA odczuwam nieustanne poczucie winy albo obowiązku, nawet kiedy nie powinienem. Mam plan na życie i marzenia, wciąż pracuję nad problemem głównym- nie umiem się 100% w to zaangażować, przez nadchodzące wątpliwości. Mam kierunek który chcę studiować i wiem np. że chciałbym bardzo swoją przyszłość powiązać z językami obcymi. Powstaje jednak problem. Budzi się we mnie poczucie winy, które demotywuje mnie do nauki. Lęki, obawy, że chrześcijanin nie powinien tak robić, że marnuję czas. Powinienem zostać jakimś pielęgniarzem, opiekunem do osób starszych, albo kimś, kto służy innym ludziom, a nie marnować czas, na pracę w korporacjach polegające na kontaktach z klientami. Czy uważacie, że to jest to moje chore poczucie winy? Mam wrażenie, że Bóg będzie mnie mniej kochał i zawiedzie się na mnie, kiedy wybiorę ten rodzaj rozwoju. Próbowałem to sobie tłumaczyć tym, że jest masa filmików polskich kapłanów np. które potrzebują angielskich czy francuskich napisów dla braci i sióstr w wierze zza granicy, którzy mogliby dzięki temu pogłębiać wiarę. Albo branie udziału w dyskusjach o wierze lub pisanie bloga w językach obcych pomagających odnaleźć Boga. Zauważam tu taką analogię, do potrzeby zaspokojenia ojca, żeby mnie kochał i mi na to pozwolił. Próbę... rekompensaty? Ty mi pozwolisz iść w kierunku takim, a takim, a ja Ci w zamian za to zrobię to. Co o tym myslicie? Widzę wreszcie postępy w pracy nad sobą, ale nadal potrzebuję uwag innych. Pozdrawiam

 Re: (DDA) nieustanne poczucie winy albo obowiązku.
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2019-04-07 14:44

Weź to chłodno, na logikę.
Piszesz o pracy pielęgniarza lub opiekuna jako o służbie człowiekowi.

A klient firmy // korporacji // przedsiębiorstwa oczyszczania miasta // kolei // reatauracji to już nie człowiek?
Czy osoba, która zleca tłumaczenie tekstu, bo sama nie umie tego zredagować, to nie człowiek? Tłumacz albo nauczyciel języków obcych nie służy czowiekowi?
No to akurat ja nie jestem człowiekiem, bo chodzę na lektorat i zdarza mi się zlecać przekłady.

Tak, powinieneś zostać kimś, kto służy człowiekowi.
Nie każdy jest całe życie stary i chory. Starość i choroba nie są sednem człowieczeństwa. Nie ma Bozego przymusu pracy w takich dziedzinach.

Aby służyć człowiekowi po Bożej myśli, nie trzeba też przekładać filmów ewangelizacyjnych ani też być tlumaczem biskupa. Nie trzeba się wcale spotkać z zadaniami zawodowymi ze str. Kościoła - że tak powiem - jako instytucji.
Możesz całe życie tłumaczyć dla przedsiębiorstwa obrotu artykułami żelaznymi we współpracy z Kazachstanem. Albo przekładać absolutnie świeckie podręczniki astronomii bądź wiersze dla pięciolatków. I dobrze!

 Re: (DDA) nieustanne poczucie winy albo obowiązku.
Autor: Estera (---.165.kosman.pl)
Data:   2019-04-08 00:00

To poczucie winy i obowiązku da się przepracować na terapii. Mija. Sprawdziłam na sobie.

 Re: (DDA) nieustanne poczucie winy albo obowiązku.
Autor: Lola (---.pool85-51-119.dynamic.orange.es)
Data:   2019-04-08 10:04

W korporacji mozna ewangelizowac. Moze do takiej wlasnie misji Pan Bog Cie powolal?

 Re: (DDA) nieustanne poczucie winy albo obowiązku.
Autor: Ј (---.austin.res.rr.com)
Data:   2019-04-08 18:27

Mati, to dobrze, że zauważasz postępy w pracy nad sobą. Ale wciąż, niestety, tkwi w Tobie fałszywy obraz Boga. Nadal usiłujesz zapracować na Jego przychylność. Rozumowo pojmujesz, że tak nie powinno być, ale uczucia mówią Ci coś innego i nie dają Ci spokoju. Skłaniasz się, żeby ich posłuchać.

Odpuść sobie te swoje ewangelizacyjne zapędy motywowane poczuciem obowiązku lub winy. Nie dasz rady. Szybko się wypalisz i zniechęcisz. O ile dobrze pamiętam, już podejmowałeś kiedyś takie próby i skończyły się tylko Twoją frustracją. Zamiast ewangelizować, po prostu ucz się kochać ludzi, którzy stają na Twojej drodze (to zadanie na całe życie). Kochać z Bożą pomocą.

Otrzymałeś od Boga dobre, wrażliwe serce, Mati. To bardzo cenny dar. W Tobie już działa Boża miłość i Ty na nią odpowiadasz. Być może dzieje się to bez Twojej pełnej świadomości, ale tak właśnie jest (sporo o sobie napisałeś na forum, tak między wierszami). Możliwe, że Twoje zranienia nie pozwalają Ci na razie uczuciowo tej Bożej miłości doświadczyć. Jeśli nie, przyjmij ten fakt rozumem, a na uleczenie zranień cierpliwie czekaj. Pomóż sobie terapią, jeśli jest już możliwa (kiedyś pisałeś, że nie).

 Re: (DDA) nieustanne poczucie winy albo obowiązku.
Autor: Mateusz (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2019-04-10 05:16

Bardzo dziękuję za odpowiedzi.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: