Autor: Mateusz (84.38.84.---)
Data: 2019-04-19 16:52
Jest Wielki Piątek i obchody Wielkanocy jeszcze się nie zaczęły. Rozpoczynają się one w Niedzielę Zmartwychwstania i trwają do niedzieli Zesłania Ducha Świętego. Zastanawiasz się, czy zacząć od spowiedzi, skoro dawno nie byłeś w kościele i nie korzystałeś z sakramentów? To dobra droga, ale dlaczego chcesz zwlekać z tym tak długo? Rachunek sumienia, nawet taki „dobry”, to jedno, może dwa popołudnia. Tu nie chodzi o jakieś przeszukiwanie przepastnych kartotek aby dowiedzieć się, co masz powiedzieć przy kratkach konfesjonału, tylko o to, żebyś Ty przypomniał sobie, które z Twoich czynów powinny być wtedy wyznane. Nie dajesz rady sam-sięgnij do książeczki do nabożeństwa(tylko nie mów, że zgubiłeś), albo poszukaj w Internecie-również tam są dostępne pytania, które pomagają w trakcie „analizowania” swojego sumienia. Kolejna sprawa: czy dla Ciebie grzechy to jedynie czyny związane z nieczystością? Zgrzeszyć można praktycznie wszystkim i wszędzie, jeśli zachodzą ku temu okoliczności, a Ty uważasz, że w trakcie spowiedzi nie miałbyś do powiedzenia nic lub prawie nic.
Jeśli zaś chodzi o żal za grzechy, to mam wrażenie, że podchodzisz do tego na zasadzie „albo doskonały, albo żaden”. To nie jest dobra droga, bo są ludzie, którzy nigdy nie rozbudzą w sobie doskonałego żalu za grzechy. Jesteś pewien, że do nich nie należysz? Bo żal doskonały rodzi się z miłości do Pana Jezusa, któremu sprawiasz ból poprzez swoje grzechy. Jesteś pewien, że w Twoim przypadku ta miłość jest dostatecznie rozwinięta, skoro nie uczestniczyłeś w Eucharystii przez półtora roku, o czym sam wspominasz? Bo ja miałbym wątpliwości. Niemniej jednak, żal niedoskonały wystarcza do efektywnego skorzystania z sakramentu pokuty, czyli do uzyskania rozgrzeszenia, o ile nie zachodzą inne przeszkody. Dlatego też uważam, że nie powinieneś czekać, tylko zrobić rachunek sumienia i udać się do spowiedzi. Sądzę, że jakiegoś kapłana znalazłbyś nawet jutro, jeśli nie w konfesjonale, to z pewnością w samym kościele. Dla chcącego nic trudnego, jak mówią.
|
|