Autor: Karol (---.adsl.inetia.pl)
Data: 2019-05-10 16:33
Szczęść Boże,
Chcę się wygadać i zapytać co dalej robić.
Bóg od dziecka był wielką miłością mojego życia, od dziecka był sensem życia moim. Bóg nachalnie mnie przyciąga. Ale ja nie wiem co zrobić, żeby się dowiedzieć dlaczego ja, a nie np kogoś innego do maksymalnego życia z Bogiem tak jak ja. Dlaczego ja? Przecież ja jestem życiową pierdołą. Wiele rzeczy mi się nie udało. Chciałbym się dowiedzieć z jakiego powodu mnie wziął pod swoją opiekę. Dlaczego ja? Przecież jest tyle wielu ludzi którzy są 10000000 razy lepsi ode mnie. Boli mnie to, że ja jestem tym wszystkim sam. I rodzina mnie trochę nie rozumie, że to Bóg mnie strasznie nachalnie przyciąga. Niektórzy nie rozumieją, że religia to nie tylko przedmiot w szkole, ale miłość mojego serca. Nie chce oceniać ale zauważyłem że wielu ludzi patrzy na grzech lekceważąco a ja boję się i wstydzę z własnego grzechu. Chciałbym być wolnym od tej miłości do Boga, bo to dziwne kochać Boga całym duszą i ciałem. Czuję się niewolnikiem Boga, nie mam Mu to za złe. Tylko mi przykro mi, że ludzie nie chcą poświęcić swojego życia Bogu. Co poradzicie. I proszę nie prawcie mi morałów, że to złe uczucie i coś złego robię tylko powiedzcie co zrobić, żeby zadowolić się życiem na ziemi bo strasznie chcę być z Bogiem. Nie cieszy mnie życie na ziemi. Bo na ziemi, bo na ziemi nie ma Boga, jest tylko Jego Duch. To dla mnie za mało. I powiedzcie mi dlaczego mnie przyciąga. Jeśli kogoś uraziłem to przepraszam.
|
|