Autor: Rafał (---.static.ip.netia.com.pl)
Data: 2019-05-17 19:33
Witam, tak jak w temacie, dzień przed ślubem zostawiła mnie narzeczona. Byliśmy 13 lat razem, z pewnością to długo ale wcześnie się poznaliśmy. Ona miała wtedy 14 lat. Od ponad dwóch lat byliśmy narzeczeństwem. Pamiętam jak to by było wczoraj jej szczęście i uśmiech na twarzy gdy zakładałem pierścionek. I od tamtej pory coś zaczęło się psuć. Ona zaczęła więcej pracować, codzienne nadgodziny, uciekanie od problemów. Sama wszystko chciała organizować. Szukała wszystkiego by było idealnie. Dzień ten zbliżał się nieubłaganie, z czasem przestała się cieszyć tym że to już za pół roku. Cały czas jej nie było.. trzy dni przed ślubem dowiedziałem się że kogoś poznała ale to już zakończone. Było ciężko.. ale bardzo ja kocham, zaproponowałem jej że poradzimy sobie, pójdziemy do psychiatry, ja jej wybaczam, dużo razem przeszliśmy i na pewno teraz też podołamy. I teraz... Dzień przed ona mówi że to koniec.. zawiodła wszystkich.. moi rodzice traktują ją jak córkę. Ona ma tylko mamę która się nią nie interesuje. Mieliśmy tylko siebie i moją rodzinę która była w stanie zrobić dla niej wszystko. Nie wiem co teraz zrobić.. chciałem zawalczyć o tą miłość.. po 13 latach nie może się od tak to wypalić. Ślub odwołany, czuję się jakby ktoś zabrał cześć mnie... Była obecna w każdym momencie mojego życia. Nie wiem co zrobić...
|
|