Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data: 2019-05-22 00:04
Jaaasne. Każdy pretekst dobry. Sprawa podróży i zwolnień jest kwestią organizacyjną. Ludzie w podróży niekiedy nie mają rozsądnego wyjścia, nie mają wyboru, są w specyficznych sytuacjach, zderzeni z inną kuchnią czy kulturą, ograniczeni finansowo czy organizacyjnie. I skoro NIE mają manewru, wyboru, mogą się czuć spokojni, usprawiedliwieni.
A Ty, cóż, działasz na razie odwrotnie. Masz wybór. Chcesz sobie jednak zrobić imprezkę z kumplami w dużym mieście, w którym łatwo o inne jedzenie, i daruj: chyba faryzejsko szukasz kilometrów, wymówek itp. Wiesz, co? Odnoszę wrażenie, że wiesz, że coś jest nie tak, więc pytasz, ale w podtekście jest: usprawiedliwcie mnie.
Na Twojej zasadzie można byłoby się wybrać specjalnie w piątek na wycieczkę kulinarną i wtrząchnąć solidny mięsny posiłek. W końcu daleko od domu.
A może i lepiej: co piątek impreza z przyjaciółmi i talerz mięsa. Jak daleko muszę wyjechać co tydzień, by czuć się usprawiedlwiona? Choć w karcie są rzeczy bezmięsne, to ja sobie zamówię parówki, ba, kaczkę całą, bo jestem poza domem.
Ty szukasz prawa i wymówki czy chcesz naprawdę uszanować mękę Pana Jezusa?
|
|