Autor: Igor (---.eaw.com.pl)
Data: 2019-06-03 17:34
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus,
Proces mojego powrotu do wiary i nawrócenia trwa już dość długo, około dwóch lat, a cały czas nie zebrałem się w sobie, aby pójść do szczerej, dobrej spowiedzi z całego życia. Myślę jednak, że okrzepłem i dojrzałem już na tyle, że przyszedł na to czas. I tu pojawia się może nie problem, ale pewna rozterka.
Otóż zastanawiam się, czy w moim przypadku konieczna będzie spowiedź u penitencjarza, czy może jednak wystarczy zwykły ksiądz. Chodzi o to, że przez wiele lat mojego zerwania z Kościołem nie przyznawałem się do wiary, a wręcz przeciwnie, publicznie i świadomie deklarowałem się jako niewierzący. Wcześnie zaś, w latach młodzieńczego buntu i poszukiwań, miałem epizod uczestnictwa w praktykach innej (tzn niechrześcijańskiej) religii i wiary w jej nauczanie.
Zastanawiam się zatem, czy ktoś taki jak ja jest rzeczywiście w stanie ekskomuniki. Zaznaczę, jeśli ma to znaczenie, że ani moja apostazja ani uczestnictwo w niechrześcijańskich praktykach nie były w żaden sposób sformalizowane, przypieczętowane jakimkolwiek oficjalnym dokumentem, aktem prawnym, obrzędem itd.
Oczywiście jeśli penitencjarz okaże się niezbędny, to dołożę wszelkich starań, aby odbyć spowiedź u niego. Ale nie ukrywam, że możliwość wyspowiadania się u zwykłego księdza byłaby sporym ułatwieniem, chociażby ze względów czysto "logistycznych".
Dzięki za odpowiedzi.
|
|