Autor: orelka (---.merinet.pl)
Data: 2019-06-23 21:39
Zadaj sobie pytanie, czy Ty sama chciałabyś przed podjęciem decyzji o ślubie wiedzieć takie rzeczy, czy nie. Czy poczułabyś się oszukana, gdybyś dowiedziała się, że Twój mąż nie powiedział Ci o tego typu sprawie, czy wręcz przeciwnie - uznałabyś, że przeszłość, to przeszłość i nie ma co do tego wracać?
Mówienie prawdy - takiej trudnej prawdy - niesie ze sobą duże ryzyko. Że ktoś odejdzie, nie udźwignie tego ciężaru, stwierdzi, że to jednak wszystko zmienia.
Ale niemówienie prawdy też niesie ze sobą duże ryzyko - prawda ma to do siebie, ze czasem wychodzi na jaw zupełnie przypadkiem. Tajemnica, którą zna więcej niż jeden człowiek przestaje być tajemnicą. Mąż może się o niej dowiedzieć w najmniej oczekiwanym momencie. Od kogoś obcego. Co wtedy? Czy to nie będzie gorsze?
Co więcej - nawet jeśli się nigdy nie dowie, czy nie będzie tak, że przez całe życie będziesz się tego podświadomie bała?
Zastanów się też, czy jeśli - jak mówisz - powiedzenie prawdy mogłoby "wszystko zniszczyć" to czy przypadkiem nie będziesz w tym małżeństwie żyła w lęku, że jednak mąż nie do końca Cię akceptuje, że mimo tego, że zna Cię teraz - wie, jakim jesteś człowiekiem, widzi owoce nawrócenia, to jednak twojej przeszłości by nie zaakceptował? I tak, ma do tego prawo, tylko pytanie, czy Ty chcesz być z człowiekiem, który tego nie akceptuje?
|
|