Autor: Porażka (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data: 2019-06-24 16:56
Nie wiem po co piszę ten post być może nadszedł czas na refleksję albo po prostu chce się wygadać. Każdy aspekt mojego życia woła o przysłowiową pomstę do nieba przez co czuję jak życie ucieka mi przez palce. Za parę miesięcy będą moje 29 urodziny co jest jeszcze bardziej dołujące. Dlaczego? Zasadniczo jest kilka powodów.
Ludzie w tym wieku rozwijają swoje pasje, mają rodziny , spełniają się zawodowo i towarzysko i przede wszystkim cieszą się życiem. Czerpią z życia pełnymi garściami. Wiadomo mają też gorsze chwile ale się nie poddają i idą do przodu. Ja mając 29 lat mogę określić się mianem nieudacznika i przysłowiowym zerem, które będzie tkwić w swojej stagnacji do śmierci. Dlaczego tak mówię? Z prostej przyczyny.
Mając 29 lat przez złe życiowe decyzje i brak ogarnięcia nie mam nikogo i do niczego w życiu nie doszedłem. Nieukończone studia, brak kobiety, pasji , samorozwoju, kiepska praca za małe pieniądze, która powoli mnie niszczy i najgorsze brak jakiegokolwiek pomysłu na siebie. Mając kiepskie doświadczenie zawodowe (aktualnie 4 lata jako pracownik produkcji + jakieś prace na umowę zlecenie typu "ochrona") nie szukam innej pracy, bo powiedzmy sobie szczerze mając 29 lat nie jest, to dobry pomysł z kiepskim CV. Jedyne co mi się udało, to odłożyć większą ilość zarobionych pieniędzy.
Jak to możliwe?
Mieszkam z rodzicami, którzy są w podeszłym wieku i wiem, że jak ich zabraknie, to sobie nie poradzę, bo nie będę w stanie sam utrzymać domu zarabiając 2400 na rękę. Nigdy nie wiedziałem co chcę w życiu robić, czym się zająć.
Pomimo odłożonej gotówki nie "inwestuję" w siebie , nie robię żadnych kursów itd. bo i tak nie wiem jaki zrobić. Przez 4 lata każdy dzień jest taki sam. Jedyną ucieczką od prawdziwego życia stał się "świat wirtualny"(głównie gry), który pozwala mi o tym wszystkim nie myśleć. Jestem nikim.
|
|