Autor: psx (---.ssp.dialog.net.pl)
Data: 2019-08-15 09:12
J, rozumiem Twoją troskę, jednak sądzę, że w kwestii powołania nie powinniśmy zachowywać się jak selekcjonerzy reprezentacji. Takie wyciągnęłam wnioski po moich konkretnych doświadczeniach.
Każdy ma inne przykłady w życiu. Mój własny absurdalny np. podpowiadałby Autorce jednak czekać na męża prawie 30 lat, jeśli, jak pisze, marzyła o małżeństwie i rodzinie. Inni postukaliby się w głowę.
Wierzę, że Bóg, patrząc na nasze życie, nie szykuje konkretnego powołania według zadań (zakon, małżeństwo itd.), tylko na nowo wyznacza nam trasy do świętości.
|
|