logo
Niedziela, 24 stycznia 2021
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
Kanał czerwony
Kanał zielony
 
 
 Wiara, rozum, zaufanie Bogu.
Autor: Micha³ (---.static.ip.netia.com.pl)
Data:   2019-08-19 19:33

Mam pytanie o wiarê, czym jest, jak j± zdefiniowaæ, oraz co dalej dziêki wierze siê dzieje – czyli wiedza, zrozumienie, poznanie; i jaka jest w tym wszystkim rola rozumu i zaufania Bogu.

Zanim zacznê to wtr±cê, ¿e wiara, czujê, ¿e ma du¿y zwi±zek z zaufaniem.

Ale co najwa¿niejsze i od czego zaczynam, to takie wspania³e okre¶lenie czym jest wiara, które kiedy¶ otrzyma³em i wokó³ niego chcia³bym zbudowaæ to o co pytam i co poruszy³em na wstêpie. To zdanie brzmi:

„Wiara, to powiedzieæ „tak” objawiaj±cemu siê Bogu”.

Jest to niesamowite. Chcia³bym jednak poprosiæ o pomoc w u¿yciu tego zdania do ró¿nych sytuacji. A z tym mam w³a¶nie problem.

Otó¿ sam mam problem z wiar±. Nawet mam w±tpliwo¶ci czy j± mam w ogóle. To g³ówna w±tpliwo¶æ. Ten problem z wiar±, dotyczy w±tpliwo¶ci o ró¿ne rzeczy. Zatem w±tpliwo¶ci stanowi± problem dla mojej wiary.

Te ró¿ne sytuacje do zastosowania tego wspania³ego zdania okre¶laj±cego to czym jest wiara s± takie. Otó¿ je¶li od dziecka, rodzice, czy Ko¶ció³ uczy mnie, ¿e Bóg istnieje, to ja mówiê „tak” na to objawienie i nie mam z tym problemu. Mówiê, to prawda, i sycê siê w sobie tym, ¿e mówiê temu „tak” i to mi wystarcza, daje mi du¿o si³y i pokoju. Zatem mówiê „tak” na to objawienie. Ko¶ció³ uczy te¿ o tym w wyznaniu wiary i w Pi¶mie. Zatem pierwsze objawienie, któremu mówiê „tak”, gdzie samo to „tak” mnie syci, jest to, ¿e Bóg istnieje. Jest to powiedzenie informacji, faktu. Ale jest te¿ inne objawienie. Bóg mówi, przykazania, mówi, bêdziesz mi³owa³ Pana Boga z ca³ej mocy, i tak dalej i inne przykazania. Tutaj te¿ jest objawienie, od samego Boga, pomijaj±c to, ¿e inni te¿ tego ucz±, i ja mówiê „tak” to jest dobre, chcê tego, zgadzam siê. Jest to inne objawienie, bo jest to objawienie nie faktu, który jest, ale jakby czynno¶ci, któr± rób. I mówiê „tak”, zgadzam siê, bêdê kocha³ Boga, bêdê to robi³. Pierwsze objawienie to by³ fakt, ¿e Bóg istnieje, a tu drugie objawienie, rób to. Tamto przyjmij, zaufaj, jakby wierz w³a¶nie, a tu rób. Na to mogê powiedzieæ „tak” i robiæ to po prostu. A na objawienie faktu, ¿e Bóg istnieje mo¿na powiedzieæ „tak” i siê syciæ tym, ale mog± te¿ siê pojawiæ w±tpliwo¶ci i chêæ szukania dowodu. Inny przyk³ad mo¿e byæ taki, ¿e Bóg mówi, objawia przez Pismo i przez ofiarê Pana Jezusa – „kocham Ciebie, nie ¿yczê ci ¼le, jestem Dobry, nie jestem egoist±, nie k³amiê, nie jestem pyszny, nie ma we Mnie ¿adnej ciemno¶ci, jestem nie skory do gniewu - i wiele innych rzeczy o Sobie Bóg objawia przez Pismo”. I tutaj tak samo, mo¿na powiedzieæ na to „tak”, i mówiê „tak” temu objawieniu. Bo skoro Bóg to objawia, to On nie k³amie.

I teraz… ja mam w³a¶nie najwiêkszy k³opot z tym objawieniem. Mówiê temu objawieniu „tak”, ¿e uznajê to za prawdê, ¿e mnie Bóg Kocha i Jest Dobry, ale jednocze¶nie badam Boga i jestem nie ufny i podejrzewam Go, ¿e mo¿e k³amie! I tu w³a¶nie to jest najgorsze. Mo¿e nie zak³adam z pewno¶ci± ¿e k³amie, bo odrzucam tê w±tpliwo¶æ o Nim, ale szukam poznania tego, do¶wiadczenia, ¿e Jest Dobry i ¿e mnie Kocha. Bardzo to dziwne dla mnie i niezrozumia³e.

Bo przecie¿, je¶li mam w±tpliwo¶ci o to objawienie i badam czy jest ono prawdziwe, to jak to nazwaæ wiar±? Czy w tym przypadku, to ¿e mówiê „tak” na to objawienie – ale badam czy tak jest i chcê poznaæ, chcê mieæ dowód, a informacja i fakt tego co Pan Jezus zrobi³ i jaki to mia³o sens i jakie by³y intencje i serce Boga, i po co to by³o, ¿e to mi nie wystarcza – czy to nie ¶wiadczy o tym, ¿e ja nie wierzê jednak? Je¶li Bóg mi/nam objawia, ¿e jest Dobry i ¿e nas i mnie Kocha, a ja chcê to zbadaæ, to czy znaczy to, ¿e nie ufam Bogu, ¿e Jego chcê poddaæ próbie i skontrolowaæ, czy przypadkiem czego¶ nie knuje? Wydaje siê proste – Bóg co¶ objawia – i samo to, ¿e On to objawia, powinno byæ wystarczaj±ce, bo je¶li On objawia, to to musi byæ prawda, bo On nie k³amie. A co ja robiê? Ja badam Boga czy nie chce mnie oszukaæ. Co to znaczy? To nie mo¿e byæ wiara, czy tak?

Nie mam problemu z nasyceniem siê objawianiem „Bóg istnieje” - temu mówiê „tak” i nie szukam dowodu i nie pow±tpiewam, choæ wiem, ¿e wiele osób szuka, bada, czy Bóg jest. Nie mam problemu z objawieniem „bêdziesz mi³owa³ Boga ca³± swoj± moc±”, mówiê temu „tak” i chcê to robiæ i staram siê to robiæ z ca³ych si³. Ale to podstawowe objawienie: „Ja ciebie dziecko Kocham, Ja jestem Dobry, objawiam to w ¯yciu, Mêce i ¦mierci Pana Jezusa, Mojego Syna” – to mimo, ¿e mówiê temu „tak” to ca³a moja dusza, wszystko co mam, jaka¶ rana, wyrywa siê i krzyczy, ¿e chce byæ tego ¶wiadkiem, ¿e nie wystarcza jej powiedzieæ „tak” na to objawienie, ¿e co¶ we mnie chce jakiego¶ dowodu, albo nie wiem co.

Bo mo¿e jakbym rzeczywi¶cie ca³kowicie powiedzia³ temu objawieniu „tak” to bym siê tym „tak” nasyci³ i nie szuka³ poznania tego, ¿e Bóg Kocha mnie – bo mo¿e samo przyjêcie tego za prawdê ju¿ da³o by mi pokój i rado¶æ i by mnie nasyci³o i da³o w³a¶nie poznanie przez wiarê od Ojca i bym tej Mi³o¶ci do¶wiadczy³ – w³a¶nie przez wiarê, ¿e tak jest, bo sam Bóg by mi to objawi³? A to ¿e nie poznajê Mi³o¶ci Boga – przez wiarê, i to ¿e nie wierzê – ¶wiadczy o tym, ¿e to moje „tak” jest z rezerw± i ¿e nie jest to prawdziwe i czyste „tak”? Mo¿e tak poznaje siê wiarê prawdziw± (zgodnie z tym okre¶leniem czym jest wiara, ¿e jest to powiedzenie „tak” dla tego co objawia Bóg), ¿e jest to powiedzieæ „tak” w sposób ufny i ¿e na tym siê poprzestaje, tym siê syci, i wtedy w takie dzieciêce, proste serce i proste „tak” wchodzi Pan Bóg? A Bóg doceni takie czyste i ufne „tak” i da poznanie, nawet je¶li nie od razu, to samo to czyste i ufne „tak” jakby nasyci i da pokój mimo braku poznania przez wiarê natychmiastowego. A mo¿e po takim czystym "tak" od razu Ojciec daje poznanie o Synu Swoim i o Mi³o¶ci? Nie wiem tego, nie do¶wiadczy³em tego. Nie umiem sobie tego wyobraziæ i na tym „tak” poprzestaæ w tej kwestii objawienia faktu Mi³o¶ci Boga. Mo¿e jedno „tak” nie równa siê innemu „tak”. Mo¿e tak jak napisa³em, chodzi o serce dzieciêce i ufne, nie podejrzliwe, nie drapie¿ne, nie niecierpliwe, a pokorne, i ufne, ufaj±ce. Bo tylko z tym mam najwiêkszy problem i to jest moja najwiêksza pokusa. Nie mam problemu, gdy Bóg objawia jak±¶ czynno¶æ do robienia, jak mówi: „¶wiêtuj dzieñ ¶wiêty, i inne przykazania, nawet to pierwsze bym Go kocha³”, to mówiê temu „tak” i to robiê i staram siê. Bo jest to czynno¶æ, polecenie od Boga, i siê to robi. Ale gdy mówi, ¿e jest Dobry i ¿e mnie Kocha, to nie daje ju¿ On jakby czynno¶ci do wykonania, tylko daje fakt, muszê to tylko przyj±æ, w³a¶nie uwierzyæ, zaufaæ – i jakby to jest czynno¶æ do wykonania najtrudniejsza. Czyli jakby wiara w wierze. Ale te moje mówienia „tak” na czynno¶ci które Bóg objawia do wykonania i moje robienie ich, to wszystko pozbawione jest Mocy, bo moje „tak” na to, ¿e On mnie Kocha, ¿e w ogóle jest Dobry (co objawia o Sobie) i ¿e w ogóle nie ma w Nim ¿adnej ciemno¶ci, jest niezaspokojone. Bo mo¿e w³a¶nie nie wierzê, i nie mówiê tego dzieciêcego „tak”, prawdziwego „tak” dla objawienia tego, które ¶wiadczy o wierze, bo gdzie¶ jest jaka¶ niewiara/nieufno¶æ/niedzieciêco¶æ/zepsucie we mnie (mam nadziejê, ¿e Bóg mnie z tego uleczy, amen). Mo¿e taka jest odpowied¼ na pytanie czym jest wiara? ¯e jest to powiedzenie „tak” wszystkiemu co objawia Bóg i na tym siê poprzestaje, ¿e to wystarcza, ¿e nie szuka siê dowodu? ¯e w za³o¿eniu tego czystego, prawdziwego „tak” jest zaufanie Bogu na to co On objawia a nie podejrzliwo¶æ wzglêdem Niego? I ¿e przez to ¶lepe i ufne „tak” jak gdyby jest siê docenionym przez Boga i daje On to upragnione do¶wiadczenie Mi³o¶ci i poznanie jej, w³a¶nie przez Wiarê? Takie proste a jednocze¶nie bardzo trudne?

Wiara, ¿e Bóg jest Dobry, ¿e Kocha, jest wg mnie NAJWA¯NIEJSZA i od niej wszystko siê zaczyna, ca³y chrze¶cijanin, ¶wiêto¶æ, ¯ycie w ogóle. Od tego ataku na ten element zaczê³a siê w³a¶nie ¦mieræ w Edenie. Ten element w³a¶nie szatan zaatakowa³. W samej jego pokusie, miêdzy wierszami ju¿ znajdowa³o siê zasianie w±tpliwo¶ci o to, ¿e mo¿e Bóg nie jest Dobry i ¿e mo¿e nie Kocha.

Jak zatem powiedzieæ temu objawieniu „tak”. Smuci mnie i wrêcz przera¿a, ¿e badam samego Pana Boga. Jak zniszczyæ tê nieufno¶æ do Boga. Jak powiedzieæ mu „tak” na to, ¿e jest Dobry, ¿e Kocha i chcieæ w ogóle przyj±æ Ducha ¦wiêtego? Mam jeszcze k³opot z objawieniem o Trójcy ¦wiêtej. Mo¿e teraz mniej, ale k³opot polega³ na uznaniu Trójcy i tego, ¿e Pan Jezu jest Synem w sensie ¿e jest Bogiem, a nie jak prorocy byli te¿ synami. ¯e Syn Jezus w sensie odwieczny, Bóg z Boga, jak wyznajemy w wyznaniu wiary. To jeszcze do tej kwestii atakuj± mnie w±tpliwo¶ci. Ale te¿ mówiê „tak” na objawienie Trójcy, ale trudno mi na tym „tak” poprzestaæ. Ci±gle co¶ we mnie chce poznania.

Jako¶ tak to napisa³em tutaj, mam nadziejê ¿e da siê zrozumieæ o co mi chodzi. Wiara jako powiedzieæ „tak” objawiaj±cemu siê Bogu, powiedzieæ „tak” wszystkiemu co On objawia.

Po wierze przychodzi poznanie przez wiarê, zrozumienie przez wiarê, wiedza przez wiarê. Ale to ju¿ dalsza czê¶æ, co¶ czego chyba nie do¶wiadczy³em jeszcze nigdy. Wierzê, ¿e w³a¶nie ca³e chrze¶cijañstwo, ca³y chrze¶cijanin, ¶wiêto¶æ, zaczyna siê od wiary w Mi³o¶æ Pana Boga, czyli tego czystego, dzieciêcego „tak” na to objawienie, ¿e Bóg Jest Dobry i ¿e nas Kocha. Tu zaczyna siê chrze¶cijanin ¶wiêty i zniszczone zostaje k³amstwo z Edenu. Od tego k³amstwa zaczê³a siê ¦mieræ i od pokonania tego k³amstwa zaczyna siê ¯ycie. Aby tylko uwierzyæ, powiedzieæ „tak” w sposób pokorny i czysty, jak dziecko, ufnie. Bóg to pozna i wtedy na pewno siê ulituje i zareaguje pomoc±. Uratuje.

Jest to moja inna próba zmierzenia siê z tym, z czym zmagam siê odno¶nie tego tematu i zwi±zanych z tym rzeczy od d³ugiego ju¿ czasu. Ale to spojrzenie na to czym jest wiara, w takim okre¶leniu, jako powiedzenie „tak” dla tego co objawia Pan Bóg, daje mi wiêcej ¶wiat³a, na to czego do¶wiadczy³em i z czym dalej siê zmagam. I mo¿e nie napiszê, ¿e wierzê, ¿e tak jest, ale ¿e mam w±tpliwo¶ci (bo mam), ale mam nadziejê, ¿e tak jest. I z tym mogê siê zgodziæ - ¿e mam nadziejê. ¯e mam nadziejê, ¿e daje mi to wiêcej ¶wiat³a na ten ca³y mój problem, i ¿e to dziêki Panu Bogu, ¿e On pracuje nade mn±.

Dziêkujê za odpowiedzi.

 Re: Wiara, rozum, zaufanie Bogu.
Autor: po prostu (---.centertel.pl)
Data:   2019-08-19 22:43

"dzieciêco¶æ" polega te¿ na badaniu, byciu ciekawym Rodzica (Boga). I nie wyrzucaniu sobie w tym wszystkim, ¿e jak badam Boga, to ¼le. Wszak On jest dobry :) A jak jest dobry, to wie, ¿e jego syn Micha³ mia³ nie-boskich (a wiec niedoskona³ych) rodziców... wiêc trudno temu¿ Micha³owi tak z marszu uwierzyæ w dobroæ Rodzica-Boga - wiêc trochê Go czasem bada. Chodzi o to, by ufaæ, ¿e nawet, jak tak do koñca nie ufam, to Bóg mnie kocha. ¯e nie muszê spe³niæ jakich¶ wymagañ dotycz±cych bycia "idealnie ufaj±cym". Ufno¶æ, spokój, a nie - badanie siebie, czy aby wci±¿ zas³ugujê na mi³o¶æ (mi³o¶æ Bo¿a jest za darmo!). Krótko mówi±c: je¶li masz w±tpliwo¶ci w tym, czy Bóg jest dobry, to po prostu z ufno¶ci± z Nim o tych swoich w±tpliwo¶ciach rozmawiaj.

 Re: Wiara, rozum, zaufanie Bogu.
Autor: Micha³ (---.static.ip.netia.com.pl)
Data:   2019-08-20 08:41

Dziêkujê za te s³owa.

 Re: Wiara, rozum, zaufanie Bogu.
Autor: Asia (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2019-08-20 20:57

"W±tpliwo¶ci ma tylko ten, kto my¶li." Kiedy¶ us³ysza³am to od pewnego ksiêdza. I bardzo mocno siê to we mnie zapisa³o. "Tylko ten, kto my¶li." I one nigdy nie s± czym¶ z³ym, je¿eli cz³owiek chce je przezwyciê¿yæ i w pokorze staje przed Bogiem.

Napisa³e¶ - "Ale gdy mówi, ¿e jest Dobry i ¿e mnie Kocha, to nie daje ju¿ On jakby czynno¶ci do wykonania"

Mo¿na powiedzieæ, ¿e daje t± czynno¶æ. Mówi±c, ¿e jest dobry i ¿e ciê kocha tym samym jakby szeroko otwiera ramiona prosz±c, ¿eby¶ do Niego przyszed³, podszed³, podbieg³ i jakby rzuci³ siê w te ramiona. Ukry³ siê w nich, schowa³, zanurzy³. Pozwoli³ Mu siê obj±æ, przytuliæ. Ukochaæ. On jakby prosi - "Przyjd¼ do Mnie i spójrz na Mnie. Dostrze¿ t± mi³o¶æ w Moich oczach. W Moim spojrzeniu. W Moich szeroko otwartych ramionach. Pozwól siê przytuliæ, wzi±æ w ramiona. Przyjd¼ do Mnie." Spróbuj odpowiedzieæ na te s³owa, na t± pro¶bê. Przyjd¼ do Niego i spójrz - mo¿e najpierw na krzy¿. Na Jezusa na krzy¿u. Po prostu spójrz na Niego. Ws³uchaj siê w ten krzy¿. Co mówi. Co chce ci powiedzieæ. S³uchaj i patrz. Czy patrz±c dalej jest ci trudno uwierzyæ w to, ¿e On ciê kocha? ¯e jest dobry? Potrafisz patrz±c na Niego powiedzieæ - "Panie Jezu, nie wierzê w to, ¿e mnie kochasz. Daj mi jaki¶ dowód." Potrafisz tak powiedzieæ? Potrzebujesz wiêkszego dowodu? On umar³ za ciebie. Z mi³o¶ci do ciebie. Pozwoli³ siê przybiæ do krzy¿a z mi³o¶ci do ciebie. Do ka¿dego z nas, a wiêc równie¿ do ciebie. Albo Jezus - dobry pasterz. Odszukaj gdzie¶ w internecie taki obraz. Dobrego pasterza. Jezus, który trzyma w ramionach owieczkê. Albo pochyla siê nad ni±. Patrzy na ni± z tak± mi³o¶ci±, czu³o¶ci±. T± owieczk± jeste¶ ty. On ciebie trzyma w ramionach. I zawsze patrzy na ciebie w taki sposób - z mi³o¶ci±. Nigdy inaczej. Postaw siê na miejscu tej owieczki. Wyobra¼ sobie, ¿e le¿ysz w Jego ramionach i On ciê niesie. Albo wyci±ga do ciebie d³oñ chc±c ciê wydobyæ z jakiej¶ przepa¶ci, w któr± wpad³e¶. Poczuj siê t± owieczk±. Owieczk± w Jego ramionach. Owieczk±, która pob³±dzi³a, zgubi³a siê, a On j± szuka³. Tak d³ugo, a¿ w koñcu znalaz³. Czy dalej trudno ci uwierzyæ w to, ¿e jest dobry? ¯e ciê kocha? Albo obraz Jezusa Mi³osiernego. Spójrz na Niego na tym obrazie. Zobacz, w jaki sposób On na ciebie patrzy. Pozwól dotkn±æ siê tym spojrzeniem. Jakby zanurz siê w nim. Po prostu patrz, a wszystkie w±tpliwo¶ci powoli zaczn± znikaæ. Przychod¼ do Niego i po prostu patrz.

I jeszcze na koniec przytoczê s³owa ks. Twardowskiego odno¶nie tego czym jest wiara. Przeczytaj. Mo¿e ci pomog±:

"Co to jest wiara w Boga?

Wiara jest wielk± ³ask±, Bo¿ym darem, dziêki któremu cz³owiek wierz±cy dostrzega w ¶wiecie, nieraz trudnym i zapl±tanym, obecno¶æ niewidzialnego Boga. Ten dar mo¿e trwaæ pomimo w±tpliwo¶ci, jakie mamy.

W±tpliwo¶ci, jakie ma cz³owiek, to dowody na wielko¶æ Pana Boga, który jest tak wielki, ¿e nie mo¿na Go poj±æ, i dowody pokory cz³owieka, który przyjmuje to, co dziwne i niezrozumia³e.

Wiara jest zaufaniem pok³adanym w Panu Bogu."

 Re: Wiara, rozum, zaufanie Bogu.
Autor: Micha³ (---.static.ip.netia.com.pl)
Data:   2019-08-20 23:06

Dziêkujê Asiu.

 Re: Wiara, rozum, zaufanie Bogu.
Autor: Asia (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2019-08-20 23:22

Napisa³e¶ te¿, ¿e masz k³opot ze zrozumieniem tajemnicy Trójcy ¦wiêtej. Poni¿ej wklejam fragment takiego artyku³u na ten temat. Przeczytaj, mo¿e trochê uciszy twoje w±tpliwo¶ci.

"¦w. Augustyn - jak g³osi znana legenda - pewnego dnia szed³ sobie brzegiem morza i my¶la³ nad tajemnic± Trójcy ¦wiêtej. Warto przypomnieæ sobie tê historiê, aby u¶wiadomiæ sobie si³ê tajemnicy. Czasem mo¿na zbagatelizowaæ to, czego nie rozumiemy, albo znale¼æ wyja¶nienie zastêpcze. Wy¿ej wspomniany doktor Ko¶cio³a  szczerze podszed³ do tajemnicy Trójcy, a Bóg (jak to ma w zwyczaju) hojnie wynagrodzi³ trud. Otó¿ nie umia³ zrozumieæ jak mo¿e byæ Bóg w Trzech Osobach. By³o to dla niego tak trudne do zrozumienia, ¿e stawa³ wobec tej tajemnicy bezradny. W pewnym momencie zobaczy³ na brzegu morza bawi±cego siê ch³opca, który wykopa³ do³ek w piasku i zacz±³ do niego nosiæ wodê z morza. Zdziwiony Augustyn  chcia³ udzieliæ rady: „Ale¿ ch³opcze, zobacz jak ogromne jest morze, a jaka jest twoja wykopana dziura! A zreszt± jest to niemo¿liwe!”  W odpowiedzi us³ysza³: „Prêdzej ja przelejê morze do tego do³ka, ni¿ ty zg³êbisz tajemnicê Trójcy ¦wiêtej”.

Nawet najb³yskotliwsze umys³y nie ogarn± tej tajemnicy wiary. Jednak jak bardzo têsknimy za tym, aby tak na podwórku w³asnego serca spotkaæ co¶ z tej wielkiej tajemnicy. I mo¿e nie bêdzie to mia³o nic wspólnego z genialno¶ci± intuicji teologów, ale serce ludzkie szuka w tej tajemnicy swojego prostego miejsca. Kto nie s³ysza³ o trzylistnej koniczynie, czy trzech zapalonych p³omieniach ¶wiecy, które ³±cz± siê w  jeden ognisty p³omieñ? Kto¶ powie, ¿e nie oddaje to ca³o¶ci. Owszem, ale jest sposobem na poszukiwanie dróg do Boga. Mamy pozwoliæ na pocz±tek, a resztê Bóg prowadzi…
 
My¶l±c o Bogu mamy nieraz ochotê dotkn±æ Go, zobaczyæ. I chocia¿ mo¿emy wyliczaæ wiele spotkañ cz³owieka z Bogiem, to wci±¿ dotykamy granicy tajemnicy. Bóg uczy nas w tej tajemnicy co to znaczy byæ dla innych, co to znaczy byæ otwartym i ufaj±cym. Chciejmy uczyæ siê przyjmowania, bo Bóg i do nas przychodzi, jak przyszed³ kiedy¶ do Abrahama w postaci trzech m³odzieñców, czy poruszy³ serce ¶w. Augustyna przez s³owa ch³opca na brzegu morza… Bóg chce spotkaæ siê tak¿e z nami, aby daæ co¶ ze Swojej Tajemnicy tak¿e nam… Robi to wobec ka¿dego z nas inaczej."

Ca³o¶æ znajduje siê tutaj:

http://www.sluzebniczki.pl/news,o_trojcy_swietej_i_zapachu_zupy,1699.html

 Re: Wiara, rozum, zaufanie Bogu.
Autor: Micha³ (---.static.ip.netia.com.pl)
Data:   2019-08-21 11:56

Dziêkujê bardzo.

 Re: Wiara, rozum, zaufanie Bogu.
Autor: Marek (---.global.tygrys.net)
Data:   2019-08-22 10:27

Dla mnie jako dla „technokraty” (jestem z zawodu informatykiem) tajemnica Trójcy jest najwiêksz± „rozumow± przes³ank±” na to, i¿ w³a¶nie chrze¶cijañstwo jest t± jedyn±, nie wymy¶lon± przez ludzi, lecz objawion± przez Boga, wiar±.
Pomy¶lmy przez chwilê – co jest podstawow±, immanentn± cech± ka¿dej religii wymy¶lonej przez cz³owieka? Otó¿ twierdzê, i¿ tak± cech± jest to, i¿ nie ma w niej ¿adnych tajemnic. Oczywi¶cie, bywa, ¿e w niektórych sektach czê¶æ rzeczy objête jest tajemnic± przed „szeregowymi” wiernymi – jednak zawsze istnieje kto¶ „wtajemniczony” – guru, szefostwo grupy itd. Nie mo¿na wymy¶liæ czego¶, czego siê nie rozumie.
Ilustracj± tego s± wszelkie tzw. religie naturalne – zawsze wiadomo, o co chodzi, wiadomo, kim jest bóstwo. S± one „³atwym”, uproszczonym „wyja¶nieniem Boga” – niekiedy bardzo wymy¶lnym jak hinduizm czy kulty New Age, a niekiedy bardzo uproszczonym jak nauka sekt, ró¿nych „¶wiadków Jehowy” a nawet – piszê to z bólem – czêsto praktyka nauczania realizowana przez znudzonych kaznodziejów chrze¶cijañskich.
Tymczasem w chrze¶cijañstwie – tym prawdziwym, nie „leniwym” – istnieje Trójca. Wbrew sugestiom przeciwników prawda wiary niemaj±ca odpowiednika w ¿adnej innej religii. Tajemnica, o której nikt – ani ¶wiêci, ani papie¿, ani doktorzy Ko¶cio³a nie o¶mielili siê powiedzieæ, ¿e j± rozumiej±. Prawdê mówi±c, nikt nie wie nawet w przybli¿eniu, o co w ogóle chodzi!
Jest oczywiste, ¿e choæ wiara nie jest zaprzeczeniem rozumu (przeciwnie, wymaga jego wspó³pracy ), to ograniczony, ludzki mózg nie jest w stanie ogarn±æ nieskoñczono¶ci, jak± jest Bóg. Ka¿da wiara, która twierdzi, ¿e ca³kowicie wyja¶nia Boga, musi byæ fa³szywa. I odwrotnie – prawdziwa wiara musi mieæ takie prawdy jak Trójca.
¦wiêty Augustyn napisa³ "Je¶li jeste¶ w stanie to zrozumieæ, to nie mo¿e to byæ Bóg"
To m±dre s³owa.

 Re: Wiara, rozum, zaufanie Bogu.
Autor: Micha³ (---.static.ip.netia.com.pl)
Data:   2019-08-22 19:42

Dziêkujê.

 Odpowiedz na tê wiadomo¶æ
 Twoje imiê:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: