logo
Wtorek, 23 kwietnia 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Od nawrócenia czuję wstręt do ludzi.
Autor: Katarzyna (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2019-09-13 19:56

odkąd się nawróciłam czuję wstręt do ludzi. nie wiem skąd to się bierze - myślałam, że będzie inaczej - więcej empatii wobec nich itp. a jest odwrotnie gorzej niż na początku mojej przygody z Bogiem. ktoś z Was też tak miał?

 Re: Od nawrócenia czuję wstręt do ludzi.
Autor: patrycja (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2019-09-13 21:51

Kasiu, mysle ze to bardziej niechec niz wstret i wynika ona z tego ze zaczynasz postrzegac swiat ze strony Bozej. Moja znajoma przechadzala sie ulicami Chicago i mowila ze wyraznie czula ze Jezus. ktory przeciez mieszka w nas, odwracal zwrok od ludzi ktorych ona mijala. Ich wyglad i sposob zachowania Jezusa obrazal. Ja czuje podobnie. Nie jest to jednak niechec do ludzi ale do ich czynow i zachowan. Rani mne obecnosc ludzi uzywajacych wulgaryzmow, plotkujacych, narzekajacych, wytatuaowanych, nieskromnie ubranych itd. Podejrzewam ze masz podobnie. Pamietaj ze Jezus kocha wszystkich i uczyl nas milosci do blizniego, Kiedy napotykasz na mysl niecheci do kogos to zaraz zmien tor myslenia i pomodl sie za ta osobe, dodajac: Jezu Chryste synu Ojca zmiluj sie nade mna i nad calym swiatem. W koncu nawracamy se cale nasze zyce i nie mamay prawa nikogo oceniac.

 Re: Od nawrócenia czuję wstręt do ludzi.
Autor: guśka (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2019-09-13 22:07

1 J 4, 20

 Re: Od nawrócenia czuję wstręt do ludzi.
Autor: Mateusz (31.42.18.---)
Data:   2019-09-13 22:30

To wcale nie musi być wstręt, bo ten jest bardzo negatywnym uczuciem w odniesieniu do ludzi. Mianem wstrętnej możemy określić na przykład muchę, która zgodnie z naszą wiedzą lub wyobrażeniem chodziła po jakiś nieczystościach, a obecnie odpoczywa na produktach, z których planowaliśmy przyrządzić obiad. Takiej muchy odruchowo chcemy się pozbyć, ale czy to samo zrobilibyśmy z człowiekiem? Nie sądzę. To, co odczuwasz wynika raczej z bezradności i niewiedzy co do tego, czego potrzebują inni i jak ewentualnie mogłabyś im pomóc. Łatwo można zwalczyć taką blokadę po prostu podchodząc do drugiego człowieka i pytając go, czego potrzebuje. Na początku może być to trochę trudne, ale im częściej będziesz to robić, tym łatwiej z czasem będzie Ci to przychodzić. Język to naprawdę potężne narzędzie do czynienia dobra, trzeba tylko go uruchamiać w odpowiednich momentach.

 Re: Od nawrócenia czuję wstręt do ludzi.
Autor: Pat (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2019-09-13 23:05

Czesc,
Wynika to może stąd, ze jestes w jakiejś nowej relacji. Teraz z Bogiem. Mówisz o nawróceniu, więc zakładam, ze zerwałaś pewnie dużo znajomości z poprzedniego życia i teraz trudno Ci stanąć na nogi. Czy masz znajomych, którzy wspierają Cie w nowej "przygodzie"?

 Re: Od nawrócenia czuję wstręt do ludzi.
Autor: Kalina (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2019-09-14 00:19

Katarzyno, czy to wstręt do wszystkich ludzi, czy unikanie pewnych osób, których obecność, towarzystwo wydaje Ci się niewiele wnoszące, złoszczące czy wręcz destrukcyjne w Twoim życiu?
Nawracanie nie dokonuje się jak za pstryknięciem guzika. To trwały proces, kiedy odkrywamy i pogłębiamy naukę Chrystusa, pogłębiamy więź z Bogiem. Są takie okoliczności, że z osobami, w których towarzystwie dotychczas czuliśmy się dobrze, nadawaliśmy na podobnych "falach" jest nam nie po drodze. Prezentują inne wartości moralne, poglądy, mają za ciężkie poczucie humoru., chociaż wcześniej było to też nasze poczucie humoru, nasze poglądy.
Jeżeli Twój wstręt tak wygląda, to nie masz powodu do zmartwienia. To znak, że Twoje sumienie staje się bardziej wrażliwe, odkrywasz prawdziwe wartości. Nie chodzi o to, by odcinać się od ludzi, ale jeżeli czujemy że ktoś może nas ciągnąć w dół, że kontakt z nim irytuje, że nie mamy już wspólnego języka, że poglądy jakie prezentują doprowadzają nas do złości, wrogości, to unikanie takich osób nieraz jest konieczne.

 Re: Od nawrócenia czuję wstręt do ludzi.
Autor: Asia (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2019-09-14 13:20

Nawrócenie i wstręt do ludzi? Nie wiem jaki jest ten twój wstręt, co masz na myśli pisząc, że czujesz wstręt do ludzi. Ale słowo wstręt bardzo negatywnie się kojarzy. Zwłaszcza w stosunku do ludzi. Napisałaś, że nie wiesz skąd się to bierze. Myślę, że właśnie warto się temu bliżej przyjrzeć - temu skąd. Spróbować dostrzec gdzie jest przyczyna. Napisałaś, że jest gorzej niż na początku twojej "przygody z Bogiem". Czyli, że ten wstręt się pogłębia. Czy nie jest czasem tak, że z powodu nawrócenia czujesz się lepsza od innych ludzi? I może właśnie stąd się bierze ten twój wstręt do innych. Ty jesteś lepsza żyjąc z Bogiem, a inni, którzy żyją z dala od Niego gorsi. Nie mówię, że tak jest, że tak myślisz czy czujesz, to jest tylko jedna z możliwych wersji. Która może być, ale wcale nie musi. Jeśli jednak jest, to trzeba szybko zmienić sposób myślenia. To, że się nawróciłaś nie jest tak do końca twoją zasługą. "Odnalazłaś Boga, który szukał ciebie." On był pierwszy. On cię szukał. Nawrócenie jest darem, łaską - darem łaski. Jego łaski. To za jej pomocą się nawróciłaś. Odpowiedziałaś na tą łaskę, przyjęłaś ten dar. Ale to On był pierwszy. Bóg. Jego łaska. I nie dlatego ją otrzymałaś, że jesteś w jakiś sposób lepsza od innych. Nie. Po prostu umiałaś na nią odpowiedzieć. Chciałaś przyjąć ten dar. Nie odrzuciłaś go. I to teraz powinno cię prowadzić w stronę innych ludzi. W stronę drugiego człowieka. W stronę Boga obecnego w drugim człowieku. Powinnaś starać się dostrzegać Boga w drugim człowieku. Bo On jest w każdym. Obojętnie jaki ten człowiek by był, On w nim jest. Czasem może bardzo głęboko ukryty, czymś przesłonięty i przez to niewidoczny, ale jest. I trzeba o tym pamiętać i starać się to dostrzec.

Jeśli wiesz, że Bóg jest obecny w drugim człowieku i jednocześnie czujesz wstręt do ludzi, to tak jakbyś czuła wstręt do Boga. Do Boga obecnego w nich. Jeśli pojawia się w tobie taki wstręt, jeśli czujesz do jakiegoś człowieka wstręt, to spróbuj wtedy spojrzeć na niego inaczej - spróbuj dostrzec w nim Boga, Jezusa, który patrzy na ciebie przez tego człowieka. Jest w nim. Nawet jeśli bardzo głęboko ukryty, to jest. Spróbuj Go dostrzec. Odpowiedzieć na Jego uśmiech albo otrzeć Jego łzy. Jeśli będziesz pamiętała, że, On jest obecny w każdym człowieku, to twoje spojrzenie na innych ludzi, twój stosunek, podejście do nich powinno się zmienić.

 Re: Od nawrócenia czuję wstręt do ludzi.
Autor: Margaret (---.wieszowanet.pl)
Data:   2019-09-14 14:05

O jakim nawróceniu mowa? Czy Jezus Twoim zdaniem czuł wstręt do ludzi?

 Re: Od nawrócenia czuję wstręt do ludzi.
Autor: Zzz (---.cable.dynamic.surfer.at)
Data:   2019-09-14 23:15

Wydaje Ci się, że się nawróciłaś. Czujesz się lepsza od innych. Klasyczny faryzeizm.

 Re: Od nawrócenia czuję wstręt do ludzi.
Autor: B. (---.191.102.25.ipv4.supernova.orange.pl)
Data:   2019-09-15 01:13

"20 Jeśliby ktoś mówił: Miłuję Boga, a brata swego nienawidził, jest kłamcą, albowiem kto nie miłuje brata swego, którego widzi, nie może miłować Boga, którego nie widzi"
1 List Jana 4,20

Pozdrawiam :)

 Re: Od nawrócenia czuję wstręt do ludzi.
Autor: Katarzyna (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2019-09-15 11:24

Źle się wyraziłam. Chodziło mi bardziej o niechęć. Doskonale mi to wyjaśnili w swoich wypowiedziach użytkownicy:
@patrycja
@kalina

 Re: Od nawrócenia czuję wstręt do ludzi.
Autor: Waldemar. (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2019-09-16 20:30

Chodzi po prostu że odczuwasz wstręt nie do ludzi tylko do ich złego postępowania i zachowania. Też wolę czasami być samotny w swoim domku niż przebywać w towarzystwie "głupich" ludzi. Gdziekolwiek wyjść z domu to trzeba niestety patrzeć na złe zachowania. To znaczy że wyprostowałaś swoje sumienie i widzisz dobrze co jest złe a co dobre, patrzysz na Świat oczami Pana Boga. I to piękne jest.

 Re: Od nawrócenia czuję wstręt do ludzi.
Autor: Malgosi3 (---.30.21.121.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2019-09-16 20:41

To zrozumiałe, że kiedy się pogłębia więź z Bogiem
wtedy wszystko inne schodzi na drugi plan. Wiadome, że chce sie więcej trwać na modlitwie, w ciszy. Modlimy sie nawet idąc drogą i... no właśnie po drodze ludzie... łatwo o rozproszenia itp. Wtedy można błędnie uznać, niechęć do nich.
Kiedyś wyczytalam gdzies w zapiskach sw. Jana Pawła II że nazwał to zachowanie wobec stworzeń (tzn. by nie byly na pierwszym miejscu) "świętą obojętnością"
Na początkach nawrócenia to częste zjawisko, widzi sie w świetle i już nie lgnie sie bałwochwalczo do ludzi. Miluje sie ich w Bogu i jak siebie samych, ale w myślach juz na pierwszym miejscu adoracja Boga.
Pozdrawiam Cię Katarzyno serdecznie i Chwała Panu, że dobrą drogą idziesz.

 Re: Od nawrócenia czuję wstręt do ludzi.
Autor: Margaret (---.wieszowanet.pl)
Data:   2019-09-16 22:26

Patrzenie oczami Boga na świat to jest ta niechęć? Bóg by musiał mieć cały czas oczy zamknięte, gdyby tak zwracał uwagę na nasze grzechy. Jak Jezus wytrzymywał wśród tłumów? Jak dawał radę spędzać mnóstwo czasu ze swoimi mało rozumiejącymi i małej wiary uczniami? Jak Bóg ze mną wytrzymuje, to nie wiem.

Nie trzeba wychodzić z domu, żeby widzieć złe zachowania. Wystarczy na siebie spojrzeć, tak głębiej. Może nie używać ktoś wulgaryzmów, nie pić, nie palić, nie kraść, a w sercu mieć nienawiść, pychę, grzeszyć obmową, być wieczną marudą itd.

 Re: Od nawrócenia czuję wstręt do ludzi.
Autor: Katarzyna (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2019-09-17 23:19

dziękuję Wam za wypowiedzi:
@Waldemar
@Malgosi3

@Margaret patrzy się oczami Boga tzn. widzę wyraźniej niż kiedyś kontrast pomiędzy tym jak Bóg stworzył w zamyśle świat (jaki miałby być) a tym na jakim żyjemy ... inaczej tego nie umiem opisać

 Re: Od nawrócenia czuję wstręt do ludzi.
Autor: Margaret (---.wieszowanet.pl)
Data:   2019-09-18 00:07

Katarzyno, a do siebie też czujesz niechęć, widząc ten kontrast u siebie? Czy tylko innych tak oceniasz?

 Re: Od nawrócenia czuję wstręt do ludzi.
Autor: Asia (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2019-09-18 06:16

Katarzyno, patrzysz na świat oczami Boga. A On patrzy z miłością. Zawsze. Nigdy inaczej. To zawsze jest z miłością. Zawsze i na każdego. Bez wyjątku. Spojrzenie pełne miłości. A jeśli tak, to o żadnej niechęci nie ma mowy. On od nikogo nie odwraca wzroku. Jeśli miałby to zrobić, to musiałby odwrócić go od każdego, bo każdy z nas w jakiś sposób Go obraża, rani. Nikt z nas nie jest doskonały. I On o tym dobrze wie. Widzi tą naszą niedoskonałość, grzeszność, a mimo to patrzy na nas, na każdego z nas z miłością. Nigdy inaczej. Absolutnie bez żadnej niechęci.

 Re: Od nawrócenia czuję wstręt do ludzi.
Autor: Ј (---.austin.res.rr.com)
Data:   2019-09-19 02:15

Zauważ, Katarzyno, z jaką przychylnością przyjęłaś wpisy, które Cię uspokajają, że wszystko u Ciebie jest w porządku. A jak bronisz się przed tymi, które podpowiadają Ci, że jednak coś może być nie tak. Dlaczego?

Odczuwasz niechęć do ludzi, którzy źle postępują. Dlaczego właśnie niechęć, a nie np. ból? Ból też jest możliwą reakcją na zło, czy choćby ta wspomniana przez Ciebie empatia. Czy jest w Twoim życiu choć jedna osoba, którą bardzo kochasz? Czy też zareagowałabyś niechęcią do niej, gdyby bardzo zgrzeszyła? Odsunęłabyś się od niej? Jeśli potrafisz zrobić wyjątek wobec choć jednej osoby, to może oznaczać, że tych, do których czujesz przede wszystkim niechęć, wciąż za mało kochasz.

Nawrócenie - taki pierwszy znaczący zwrot ku Bogu - wcale nie oznacza, że zostaliśmy całkowicie wyleczeni z naszej ślepoty.

 Re: Od nawrócenia czuję wstręt do ludzi.
Autor: B. (---.191.83.55.ipv4.supernova.orange.pl)
Data:   2019-09-19 04:25

Katarzyno, w Biblii są opisane dwie postawy wobec grzesznego człowieka.
Postawa szatana jest taka:
"ten, co dniem i nocą oskarża ich przed Bogiem naszym" (patrz Apokalipsa 12, 9-10)

A teraz postawa Boga wobec ludzi:
"Bóg zaś okazuje nam swoją miłość [właśnie] przez to, że Chrystus umarł za nas, gdyśmy byli jeszcze grzesznikami" List do Rzymian 5,8

Widzisz różnicę? Szatan oskarża grzeszników, Bóg ratuje grzeszników.

My też jesteśmy grzesznikami, i Ty i ja. Jak my możemy ratować innych ludzi, też grzeszników?

Na przykładzie cudu, jakiego dokonał Jezus. Był paralityk. Bezsilny. Nawet nie był w stanie doczołgać się, aby poprosić Jezusa o uzdrowienie. Nie wiemy, czy nawet kojarzył, że Jezus uzdrawia.
I ten bezsilny został jednak uzdrowiony.
Stało się to na skutek czynu wstawienniczego tych, którzy wzięli go, leżącego na noszach i przynieśli. Ale nie mogli dopchać się do Jezusa, Nie poddali się jednak. Ich wstawiennictwo przybrało formę jeszcze bardziej aktywną. Zapewne przeszli na tyły budynku, jakoś wtaszczyli nosze i chorego na dach, w dachu zrobili dużą dziurę (a może był jakiś zamykany otwór?). Skądś zdobyli liny, na których spuścili nosze z chorym przez Jezusa. I Jezus uzdrowił sparaliżowanego... (por. Ewangelia św. Marka, rozdz. 2)
Zatem i my grzesznicy wstawiając się za innymi grzesznikami możemy przyczynić się do uzdrowienia ich dusz i ciał. Modlitwa wstawiennicza. Zachęcam :)
Pozdrawiam.

 Re: Od nawrócenia czuję wstręt do ludzi.
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2019-09-19 11:54

Niechęć i wstręt do ludzi są odwrotnością Chrystusowej Ewangelii, zaprzeczeniem dobra, przykazania miłości, patrzenia po Bożemu. I ewidentnym znakiem, że trzeba się nawracać, że nie ma tu żadnego gotowego i finalnego "po nawróceniu". Nawrócenie nie jest mgnieniem oka, czymś jednorazowwym. Jest procesem - i to dotyczy każdego. Zmienilaś zasadniczy kierunek, możliwe, zgoda, ale nie żyjesz w doskonałej miłości, i nie jest to nic szczególnego, to wyzwanie dla każdego z nas.

Być może masz trudność w odróżnianiu czynow od ludzi. Czyny owszem, mogą budzić niechęć, nawet bardzo radykalną, oburzenie, zgrozę. Ale ludzie nie są czynami. Są umiłowanymi dziećmi Boga, niezależnie od tego, co strasznego uczynili. To nie jest dobre żywienie niechęci do ludzi. To rozdzielenie jest nadzwyczaj trudne, myślę, że każdy lub prawie każdy się z tym boryka. I tu jest obszar nawracania się. Ode mnie począwszy.

 Re: Od nawrócenia czuję wstręt do ludzi.
Autor: danusia (178.219.104.---)
Data:   2019-09-19 20:52

Może tak być odpowiadając na Twój pierwszy post, że przed nawróceniem byłaś jakby we mgle. Teraz mgła uleciała, a Ty zderzyłaś się z rzeczywistością , taką nagą. Ja nie łączyłabym tego z nawróceniem, to taki efekt psychiczny.

Spotkanie z Bogiem zawsze wywołuje w człowieku radość, nadzieję a nade wszystko miłość do ludzi.

Tu jeszcze Twoje słowa do których się odniosę,
cytat: "patrzy się oczami Boga tzn. widzę wyraźniej niż kiedyś kontrast pomiędzy tym jak Bóg stworzył w zamyśle świat (jaki miałby być) a tym na jakim żyjemy... inaczej tego nie umiem opisać"

Nie przyczepię się :P , że to co tu napisałaś, to sprzeczność. Bóg stworzył świat taki na jakim żyjemy Kasiu :) Właśnie taki. Teraz tylko wlej więcej miłości, by ten świat zbliżyć do Boga, takie jest nasze zadanie.

 Re: Od nawrócenia czuję wstręt do ludzi.
Autor: Kalina (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2019-09-22 02:26

Katarzyno, myślę że odpowiedzi jakie otrzymałaś wypływają z osobistej drogi pogłębiania wiary, albo z tego jak idealistycznie niektórzy chcieliby postrzegać postawę chrześcijanina.
Chwała tym, którzy bez trudu przyjmują naukę o miłości nieprzyjaciół czy też niezmiennie trwają w zażyłości z osobami, które prezentują krańcowo różne wartości czy styl życia, którego nie akceptujemy.
Mnie wypełnienie tej nauki Chrystusa zajęło trochę czasu. Ofiaruję modlitwę w intencji tych osób, jednak nie tęsknię za zerwanymi znajomościami. Wszak "Ku wolności wyswobodził nas Chrystus." Ga 5,1

Katarzyno poruszyłaś problem, który wzbudził Twoje wątpliwości. Idziesz własną drogą dojrzałości chrześcijańskiej. Może w rozeznaniu Twojej postawy pomoże Ci konferencja benedyktyna o. Włodzimierza Zatorskiego:
https://www.youtube.com/watch?v=otUTnlvrqrQ&t=100s

Polecam do odsłuchania całość, w temacie skup się od ok. 10 min

 Re: Od nawrócenia czuję wstręt do ludzi.
Autor: Katarzyna (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2019-09-24 16:52

Dziękuję Kalina :) Jakoś Twoje wypowiedzi do mnie trafiają ;)

Dziękuję również za linka - odsłucham :)

 Re: Od nawrócenia czuję wstręt do ludzi.
Autor: Kalina (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2019-09-26 11:02

Katarzyno, spróbuję jeszcze podsumować to, co chciałam Ci przekazać.
Idąc za nauką Chrystusa przyjmujemy postawę:
"Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi." Mt 5, 37
Jednak to co dzieje się w sferze emocji, to co odczuwamy i to jak jesteśmy odbierani, nie zawsze jest postrzegane tak jednoznacznie. To jednak nie oznacza, że nasze nawrAcanie- podkreślę to jeszcze raz, bo ono trwa do końca naszych dni, nie dokonuje się, czy jest w jakiś sposób niewłaściwe.
To tocząca się w nas walka dobra ze złem, prawdy z fałszem, miłości z brakiem miłości. Szatan nie śpi.
Zweryfikowałaś swoje niefortunne wyrażenie "wstręt" Spróbuj rozumowo wykluczyć ze swojego słownictwa wobec bliźnich- wstręt, nienawiść, brak miłości wobec osób, których chcesz unikać. Może też słowo obrzydzenie, które może pojawiać się w kontaktach z osobami bezdomnymi, zaniedbanymi higienicznie.
Na początek, niech pierwszą myślą będzie krótka modlitwa o Bożą pomoc dla tych osób. Przekierujesz swoje nastawienie z niechęci na życzliwość, bo niewątpliwie leży Ci na sercu dobro wszystkich ludzi. Tych, którzy np. przeklinają, profanują świętości, mogą być dla Ciebie przyczynkiem grzechu, by się nawrócili. Dla bezdomnych, głodnych, by z Bożą pomocą odmienił się ich los. Pomyśl czy możesz coś zrobić w tym kierunku- wskazanie miejsca gdzie mogą otrzymać pomoc, wolontariat, choćby krótka rozmowa, w której stajemy na równi z takim pogubionym człowiekiem.
Katarzyno, czytaj Słowo Boże, zagłębiaj się w naukę Chrystusa. To jest jedyna nieomylna nauka. My po ludzku możemy błądzić kierując się brakiem zrozumienia, emocjami. Bóg nie myli się nigdy.
Do Twojego tytułowego problemu możesz odnieść fragment 1 Tes 5 21-22
"Wszystko badajcie, a co szlachetne - zachowujcie! Unikajcie wszystkiego, co ma choćby pozór zła."
Przemódl ten fragment w szerokim kontekście pokus, wpływu, wzbudzania złych emocji, zwodzenia, nakłaniania do grzechu za przyczyną innych ludzi, mediów, określonej muzyki czy literatury. Rozeznawaj co jest dobrem a co złem.
Ofiaruj sobie czas pustyni, unikania zgiełku, odcięcia się od tego co zewnętrzne. Niech to będzie czas Twojego sam na sam z Bogiem, wsłuchiwania się w głos Ducha Świętego. To może być Adoracja Najświętszego Sakramentu, rekolekcje w ciszy ale też medytacja Pisma Świętego w warunkach, które sobie stworzysz.
Jak pojawiają się takie dylematy, pytaj Boga. W wątpliwościach czy poczuciu, że jest coś niewłaściwego w Twojej drodze wiary, oddawaj to Bogu podczas spowiedzi, pytaj kapłana.

Katarzyno, Pan Bóg wyznacza nam drogę. Jak osiągniesz dojrzałość wiary dającą odwagę działania, może uda Ci się przemienić aktualną niechęć do określonych osób w ewangelizację, w chęć niesienia pomocy.

"Bracia:
Zachęcam was ja, więzień w Panu, abyście postępowali w sposób godny powołania, jakim zostaliście wezwani, z całą pokorą i cichością, z cierpliwością, znosząc siebie nawzajem w miłości. Usiłujcie zachować jedność Ducha dzięki więzi, jaką jest pokój. Jedno jest Ciało i jeden Duch, bo też zostaliście wezwani w jednej nadziei, jaką daje wasze powołanie. Jeden jest Pan, jedna wiara, jeden chrzest. Jeden jest Bóg i Ojciec wszystkich, który jest i działa ponad wszystkimi, przez wszystkich i we wszystkich.
Każdemu z nas została dana łaska według miary daru Chrystusowego. I On ustanowił jednych apostołami, innych prorokami, innych ewangelistami, innych pasterzami i nauczycielami dla przysposobienia świętych do wykonywania posługi, celem budowania Ciała Chrystusowego, aż dojdziemy wszyscy razem do jedności wiary i pełnego poznania Syna Bożego, do człowieka doskonałego, do miary wielkości według Pełni Chrystusa." Ef 4, 1-7. 11-13

Bożego prowadzenia

Katarzyno, nie jesteś sama z takim wątpliwościami :)
https://www.youtube.com/watch?v=dPt77Sqp2Co

 Re: Od nawrócenia czuję wstręt do ludzi.
Autor: Ј (---.austin.res.rr.com)
Data:   2019-09-26 17:50

"Spotkanie z Bogiem zawsze wywołuje w człowieku radość, nadzieję a nade wszystko miłość do ludzi."

Zmodyfikowałabym nieco to stwierdzenie. Spotkanie z Bogiem zawsze NAWOŁUJE do miłości do ludzi. Bóg udziela nam łask, dzięki którym możemy w naszej miłości robić postępy. Pomimo naszych uczuć, które nam miłość utrudniają. Ta współpraca z Bożą łaską MOŻE z czasem zaowocować również jakąś zmianą naszych uczuć.
Bóg nas obdarzył wolną wolą. Nie wywołuje w nas miłości, ale nas do niej uzdatnia. Zawsze możemy odrzucić miłość i wybrać jej przeciwieństwo.

"Nie przyczepię się :P , że to co tu napisałaś, to sprzeczność. Bóg stworzył świat taki na jakim żyjemy Kasiu :) Właśnie taki"

Osobiście nie widzę sprzeczności w zdaniu Katarzyny: "widzę wyraźniej niż kiedyś kontrast pomiędzy tym jak Bóg stworzył w zamyśle świat (jaki miałby być) a tym na jakim żyjemy". My przecież żyjemy w świecie skażonym przez grzech pierworodny. "A Bóg widział, że wszystko, co uczynił, było bardzo dobre.
I tak upłynął wieczór i poranek - dzień szósty " (Rdz 1, 31).
Natomiast bardzo wyraźnie widzę sprzeczność w zdaniu zaczynającym się od "Nie przyczepię się" :)))

 Re: Od nawrócenia czuję wstręt do ludzi.
Autor: Margaret (---.wieszowanet.pl)
Data:   2019-09-29 14:15

Abp Grzegorz Ryś
"Metropolita łódzki wskazując, że we współczesnym świecie widoczne są kult władzy, piękna, zemsty, seksu, własnej ofiarności, pieniędzy, podkreślił, że odpowiedzią na to powinna być modlitwa.
- Zanim zaczniesz oceniać ludzi i oburzać się, to zrób to co Jezus, czyli najpierw pomódl się. Jak się pomodlisz to odkryjesz, że ci wszyscy ludzie nie potrzebują osądu, ale potrzebują zbawienia. Na modlitwie próbujemy widzieć rzeczywistość po Bożemu, próbujemy odkryć, jak każdego widzi Pan Jezus."

https://info.wiara.pl/doc/5883001.Abp-Rys-Najpierw-zrob-to-co-Jezus-pomodl-sie

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: