Autor: Mateusz (31.42.21.---)
Data: 2019-10-08 22:22
"ale ciagle zastanawiam sie nad roznica w zyciu swieckich konsekrowanych a ludzi samotnych z wyboru/niedazacych do zwiazku".
To proste - osoby decydujące się na konsekrację widzą swoją szansę na zbawienie w pełniejszym oddaniu się dla innych. Są też takie wykonujące określone zawody, które wiążą się z dużą lub bardzo dużą dyspozycyjnością. Dochodząc do wniosku, że łącząc je z życiem rodzinnym zbytnio zaniedbywaliby swoje obowiązki ludzie ci decydują się na samotne życie. Wreszcie możesz też spotkać samotnych, którym nie udało się zawrzeć małżeństwa z właściwą osobą. Nie z egoizmu, nie dlatego, że sami tego nie chcieli, po prostu zaistniały takie okoliczności. A ponieważ grono właściwych osób w życiu każdego marzącego, czy marzącej o małżeństwie jest ograniczone i zmniejsza się z każdą odmową propozycji zawarcia sakramentalnego związku, w końcu zostają sami. Lepiej jest jednak żyć w pojedynkę, niż zrobić sobie krzywdę biorąc ślub pod wpływem otoczenia. Zwróć uwagę, że pominąłem tu grupę niedążącą do małżeństwa "bo tak"-bez żadnego powodu. Wzbudzają jednak oni we mnie jakiś taki żal i współczucie że czułbym się źle, piętnując dodatkowo ich nastawienie poprzez opisywanie go tutaj.
"Czy jest tak, ze takie osoby powinny myslec o realizacji powolania w instytuach swieckich (albo kobiety jako dziewice konsekrowane)? Czy Pan ma z takich samotnych mniejszy pozytek niz ze swieckich konsekrowanych"?
Powinny? Znowu myślenie w kategoriach przymusu, bo jeśli nie, zostanie zastosowany jakiś wyimaginowany "bat"? Opanuj się, proszę. Osoby, o których piszesz, owszem, mogą realizować się w instytutach świeckich. Jeśli mają do tego predyspozycje. Jeśli miałyby się zmuszać, albo uznałyby to za jakieś ograniczenie swojej wolności(ponownie nie mam na myśli hedonistycznych dążeń do osiągnięcia własnej przyjemności), niech to sobie darują. No i najważniejsze: konsekrowana czy nie, osoba trafia w końcu do tego samego Nieba, co wszyscy. Jeśli oczywiście zasłuży.
"Kazda droga jest przygotowana dla nas przez Boga. Co zatem moze zrobic samotny niedazacy do zwiazku dla Krolestwa Bozego, czego nie moze swiecki konsekrowany"?
Kierować swoim życiem tak, aby przypodobać się Bogu. Zobacz, ile tu przestrzeni dla Twojej kreatywności:)
"A moze samotni nie w zwiazkach "nie powinni" w Kosciele istniec tj. ktos powinien ich zachecac do zycia konsekrowanego"?
Ejże, nie rozpędzaj się, bo w tym momencie pędzisz w kierunku bardzo twardej ściany. Co to w ogóle za stwierdzenie, że ktoś nie powinien istnieć w Kościele? W Kościele Chrystusowym jest miejsce dla każdego, bez względu na to, jakie wiedzie życie - w pewnych warunkach nie może przyjmować sakramentów, ale wciąż może być jego członkiem. Nie masz chyba za idola pewnego chorego człowieka, który czesał się na lewą stronę? Bo to on mówił bardzo dużo o pewnej grupie ludzi, dla których rzekomo nie było miejsca. Nikt nie ma prawa nikomu nakazywać "jedynej słusznej" drogi życiowej. Ani hierarchowie kościelni, ani świeccy. Mogą jedynie ukazywać plusy poszczególnych wyborów, ale decyzja zawsze należy do pojedynczego człowieka.
|
|