Autor: S. (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data: 2019-10-08 12:35
Witajcie, wiem, ze ta roznica istnieje i wiaze sie z czyms, co wymaga silniejszej wiary, ale ciagle zastanawiam sie nad roznica w zyciu swieckich konsekrowanych a ludzi samotnych z wyboru/niedazacych do zwiazku.
Jak bardzo od swieckich konsekrowanych rozni sie osoba samotna, ktora postanowila sluzyc Jezusowi i w swoim srodowisku szerzyc Jego nauke, angazuje sie w zycie parafii, nie wstydzi sie Chrystusa w ateistycznym srodowisku w pracy, pomaga biednym, stara sie pocieszac watpiacych w wierze? Zyje w czystosci, stara sie ciagle zblizac do Boga, ma stalego spowiednika i daje dobry przyklad w swoim srodowisku czy w rodzinie.
Czy jest tak, ze takie osoby powinny myslec o realizacji powolania w instytuach swieckich (albo kobiety jako dziewice konsekrowane)? Czy Pan ma z takich samotnych mniejszy pozytek niz ze swieckich konsekrowanych? Gdzie lezy granica w duchowosci (nie w konkretnych zasadach czy slubach)? Kazda droga jest przygotowana dla nas przez Boga. Co zatem moze zrobic samotny niedazacy do zwiazku dla Krolestwa Bozego, czego nie moze swiecki konsekrowany? A moze samotni nie w zwiazkach "nie powinni" w Kosciele istniec tj. ktos powinien ich zachecac do zycia konsekrowanego? Przepraszam za chaos mysli.
|
|