Autor: pusty (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data: 2019-10-11 02:29
Wiem, ze mozna sie wyspowiadac i juz nie wracac do tego, ale czy ja jestem do tego zdolny? Jak juz wczesniej wspominalem, za kazdym razem wracalem (co mnie demotywuje), a ten pakt sprawil ze kompletnie ugrzazlem w jednym miejscu i stanie.
Choc dzis akurat czulem sie lepiej, w sensie udalo mi sie nie popadac w taka rozpacz, chcac zrobic jakikolwiek krok udalo mi sie dzis poczytac Biblie, na tyle mnie na razie stac. Mysle, ze wlasnie czytanie fragmentow NT mnie tak pocieszylo i sprawilo, ze nie myslalem o moim stanie w jakim tkwie.
Co do kogos bliskiego, no to wlasnie nigdy nie mialem i nie mam. Jak juz mowilem troszke poprawily sie moje relacje z mama, ale ta poprawa sprowadza sie tylko do tego, ze sie nie klocimy juz, ale tak normalnie to nadal nie rozmawiamy wcale i to jest wlasnie moj glowny problem. Gdybym mial kochajaca mame, to wszystko bym jej powiedzial co teraz czuje i co zrobilem, i ona bym mi pomogla, a tak to sam... Jesli sie odwaze to zadzwonie na te infolinie.
Dziekuje wam bardzo, ze mi odpisujecie, szczegolnie Tobie Alino, podnosi mnie na duchu to co piszesz.
|
|