logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Jak KK ocenia życie kobiety na walizkach?
Autor: Ewelina (---.play-internet.pl)
Data:   2019-10-26 19:05

Hej, chcialabym sie dowiedziec jak KK i Pismo Święte patrzy i jak ocenia kobiety, ktore zamiast założyć rodzinę i oddać sie takiemu 'tradycyjnemu' życiu wolą żyć w zupełnie inny sposób? Mowa tu o baaardzo długim ksztalceniu siebie, mówię intelektualnym - skończyłam 4 kierunki studiow, aktualnie robie sobie jeszcze jeden, znam kilka jezykow obcych, nie mam męża, rodziny jako takiej, mam 32 lata, mieszkałam dotychczas w 8 krajach - jesli liczac okresy powyzej 3 miesiecy, obecnie mieszkam w Japonii, marzy mi sie jeszcze co najmniej kilka destynacji, w ktorych chce pomieszkax:) poza tym duzo wyjeżdżam sobie np na miesiąc, chodzę po wysokich górach i w ogóle. Czy wg Boga, przykazan itp jestem jakas gorsza? Czy takie zycie jest 'miłe Bogu', zakladajac ze nie spelnilam - i nie spelnie jednej z kobiecych ról - nie będę matką, bo nie chcę. Jakie macie zdanie na temat takiego stylu zycia? Zaznaczę tylko, ze osobiście jestem baaardzo szczesliwa, moze jeszcze nie spelniona, bo co chwilę pojawiaja sie nowe wyzwania - wkrotce rozpoczynam zdobywanie Korony Ziemi, a na horyzoncie juz mam nowe pomysly na zycie. Ogolnikowo, zeby nie przedłużać - czy zycie kobiety na walizkach jest pochwalane/ ganione, a moze podejście KK jest neutralne?

 Re: Jak KK ocenia życie kobiety na walizkach?
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2019-10-26 20:18

Kościół nikogo nie zmusza do zakładania rodziny i rodzenia dzieci. Kościoł nikomu nie zabrania uczyć się jezyków obcych ani podróżować. Nie ma zwykle nic złego chodzeniu po górach i mieszkaniu w różnych krajach.

Pytania można ukierunkować w inną stronę. Np.
Czy żyjemy tylko dla swojej satysfakcji?
Czy w naszym życiu jest miejsce na robienie czegos dobrego dla innych ludzi?
Co dajemy z siebie innym?
Czy jesteśmy pępkiem świata - i tylko nasz los, oby pomyślny, nas obchodzi?
Listę można poszerzyć. To tylko wstęp.

Są też pytanie o motywacje. Np. dlaczego nie chcesz mieć dzieci? (nie odpowiadaj mi, nie o to chodzi).

Zauważ też, że spojrzenie chrześcijańskie widzi w życiu człowieka drogę pewnego powołania. Różnych form dawania dobra. Dawania serca Bogu i ludziom. Jak się w to wpisujesz?

Czy wiesz, kto powiedział: Więcej szczęścia jest w dawaniu aniżeli w braniu?

 Re: Jak KK ocenia życie kobiety na walizkach?
Autor: Estera (---.147.33.226.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2019-10-26 20:34

Jezus powiedział, że w życiu mamy kierować się miłością.
Ja się zastanawiam: za czym tak gonisz? Czego Ci brakuje? I dlaczego nie zatrzymasz się na chwilę, żeby posłuchać Boga i siebie i się tego dowiedzieć?

 Re: Jak KK ocenia życie kobiety na walizkach?
Autor: zielona_mrowka (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2019-10-26 20:57

Ewelina sama wybierasz swoje życie i nasza opinia nie ma tutaj nic do rzeczy. Jedyne co się liczy to żebyś żyła dobrze, a jak jestes ochrzczona to zachowując to co dla katolika nakazane. Nie jest ważne co będziemy robić w ziemskim. Ważne byśmy to robili z miłością bo to z miłości będziemy sądzeni przez Boga.

 Re: Jak KK ocenia życie kobiety na walizkach?
Autor: B. (---.5.186.50.ipv4.supernova.orange.pl)
Data:   2019-10-26 21:07

Kobieta to też człowiek :)
Najważniejsze są dwa Przykazania Miłości (Boga i bliźniego, ale także miłość nieprzyjaciół) oraz Dekalog, wystrzeganie się siedmiu grzechów głównych.
Nie każda kobieta musi zostać żoną i matką. Są siostry zakonne, które całe swoje życie podporządkowały służbie Bogu i Jego Kościołowi - też nie są żonami i matkami biologicznymi.
Jeżeli np. wspinasz się w wysokich górach, to gdy kolega potrzebuje pomocy, masz okazję zastosować zasadę miłości bliźniego i pomóc mu.

Przykazanie Trzecie mówi o święceniu dnia świętego. Dla osób wyznających judaizm jest to szabat i inne święta, dla chrześcijan - niedziela i inne święta (udział we Mszy Św., jak najpełniejsze, łącznie ze spożywaniem Ciała Chrystusa, z czystym sercem, po spowiedzi).
Ludzie wyjeżdżający za granicę szukają przed wyjazdem informacji, gdzie będzie najbliższy kościół katolicki i o której godzinie będzie odprawiana Msza Św.).

Może pomogłoby Ci przejrzenie życiorysu jakiejś kobiety, która po śmierci została ogłoszona świętą, a za życia była osobą bardzo wykształconą? Np. Edyty Stein, niemieckiej filozof pochodzenia żydowskiego, św. Teresy Benedykty od Krzyża?

Pozdrawiam serdecznie :)

 Re: Jak KK ocenia życie kobiety na walizkach?
Autor: Wierna (78.9.139.---)
Data:   2019-10-26 22:03

Najsmutniejsze że czujesz, iż ktoś może Cię w ogóle za gorszą uznać.
Również żyję tak jak opisujesz. Przedsiębiorca, podróżniczka, poliglotka z tysiącem pasji, ale przede wszystkim dziecko Boże, bo - na wypadek gdybyś wątpiła, czy takie życie jest mu miłe - Bóg obdarza mnie niewyobrażalnymi łaskami, a do tego odpowiedziami wprost, choć na to nie zasługuję. Uzdrowił mnie z długotrwałych grzechów i prowadzi przez drogę pokuty. Ewelino, za wszystko, co nas spotyka, trzeba Mu dziękować, a nie dołować się oceną. Chyba ważniejsze jest, jak dbasz o relację z Panem Jezusem i ludźmi wokół, a że On zapisuje nas na lekcje miłości np. gdzieś na krańcach świata i w niecodziennych sytuacjach - to też jest łaska. Gdybym zignorowała swój rozwój intelektualny (i duchowy) czy podróże, to np. nie odkryłabym u siebie łaski modlitwy wstawienniczej, choćby za uzależnionych czy zniewolonych przez złego ducha, ponadto możliwości oddania Panu Jezusowi fizycznego cierpienia (z powodu pewnej przypadłości) za bliźnich, nie odkryłabym piękna Nowenny Pompejańskiej i codziennej Adoracji Najświętszego Sakramentu, nie odkryłabym pism Doktorów Kościoła, kultu Michała Archanioła czy świętych z innych części globu, Traktatu św. Ludwika de Montfort... to tylko ułamek tej wspaniałej drogi, jaką zaproponował mi Pan. Piszesz o językach obcych, uśmiechnęłam się, gdyż znów - dzięki ich znajomości nauczyłam się np. języków biblijnych bardzo szybko: to pomaga mi w zgłębianiu Słowa Bożego, w praktykowaniu codziennej Lectio Divina. Pisałam kiedyś świadectwo "Poruszając niebo i ziemię" na forum Nowenny Pompejańskiej, a w istocie kiedyś czepiano się mnie za moje wybory życiowe.
Ważne, w jaki sposób wykorzystasz dane Ci od Boga dary, a nie w jaki sposób ocenią Cię ludzie. Bóg jest ponad schematami, klasyfikacjami. Nie spełniamy tych ról to ok, Pan zawsze może przyszykować dla nas coś wspanialszego, z czego wypłynie wiele dobra. A wiele razy tego już doświadczyłam.
Dużo opieki Matki Bożej! Módl się też do Ducha Świętego, żeby pokazał Ci jaśniej sens Twojego życia i żebyś nie wpadła w pychę, bo o to łatwo, gdy ma się wiele.

 Re: Jak KK ocenia życie kobiety na walizkach?
Autor: Ј (---.austin.res.rr.com)
Data:   2019-10-26 23:46

Ewelino, czy mogłabyś zdradzić, jak Ty to robisz, że choć piszesz z dalekiej Japonii, to na forum wygląda to tak, jakbyś siedziała przed komputerem w Polsce? Jestem tym osobiście bardzo zainteresowana.

A teraz na temat. Myślę, że życie na walizkach jest po prostu niezdrowe. Skutek taki, że człowiek wypisuje po nocach niewiarygodne rzeczy, zamiast smacznie spać, jak Pan Bóg przykazał.

 Re: Jak KK ocenia życie kobiety na walizkach?
Autor: @#$% (---.17-3.cable.virginm.net)
Data:   2019-10-27 01:17

Kościół nie ma nic do tego jak sobie życie układasz. Jeśli żyjesz zgodnie z Bożymi przykazaniami jako katoliczka, to tym bardziej nie ma problemu. Twoje życie, twoja sprawa, nikomu krzywdy nie czynisz.
Mam dla ciebie takie zadanie do odrobienia - wyobraź sobie siebie za lat 40. Ja niestety mam takie koleżanki. Dokonały wyboru w swoim czasie. Tak w ogóle, to zdecydowanie popieram kończenie kilku kierunków studiów, najlepiej zupełnie przeciwstawnych i w zupełnie różnych środowiskach naukowych. To bardzo poszerza horyzonty. Przy okazji zdradź w jaki sposób udało ci się skończyć 4 kierunki w wieku 32 lat? Ja w twoim wieku miałem za sobą tylko dwa, co prawda z trzyletnią przerwą po drodze, ale mimo wszystko - gratulacje! Nawet moim dzieciom, które są inteligentniejsze ode mnie i szybciej niż ja zrobiły studia, studiując m.in. w Korei Południowej, ta sztuka się nie udała. A nie miały przerwy w studiowaniu.





/

 Re: Jak KK ocenia życie kobiety na walizkach?
Autor: Ewelina (---.play-internet.pl)
Data:   2019-10-27 01:45

Nie napisałam ze piszę z Japonii, tylko ze tam mieszkam ;) aktualnie znajduje sie w Polsce, odwiedzilam rodzine :)
Dziękuję wszystkim forumowiczkom i forumowiczom za odpowiedzi, post był w sumie ze zwyklej ciekawości, jak srodowiska katolickie reaguja na taka sytuacje jak moja. Do Kosciola mi daleko, ale wychowywalm sie w rodzinie katolickiej, i w pewien sposob to jak zostalam wychowana uksztaltowalo mnie jako osobę. Niestety, spotkalo mnie wiele przykrych komentarzy na moj temat, takze ze strony osob powiazanych z Kosciolem. Pochodzę z malej miejscowosci, i mimo odległości jaka mnie dzieli duzo do mnie 'dochodzi', głównie za pośrednictwem mamy czy rodzeństwa. Teraz przez 3 tygodnie jestem w Polsce, za tydzień wracam do Japonii, i niedawno osobiscie uslyszalam od pewnej osoby, baaardzo zwiazanej z lokalna parafia ze 'tak sie da żyć do pewnego czasu/ marnuję si' i takie tam. I chcialam poznać po prostu opinię szerszego grona na ten temat - ciesze sie ze zostalam cieplo potraktowana.
Co do braku dzieci, bo ktostam pyta - nie chcialam nigdy mieć, tak po prostu, niektórzy chca, niektórzy nie, to byla swiadoma decyzja.

 Re: Jak KK ocenia życie kobiety na walizkach?
Autor: G_JP (---.nycmny.fios.verizon.net)
Data:   2019-10-27 03:14

"Jak KK ocenia życie kobiety na walizkach?"

Jeśli taka kobieta prowadzi życie zgodne z nauczaniem Jezusa, to może tak jak św. Bonę z Pizy (Bona di Pisa) (?)

 Re: Jak KK ocenia życie kobiety na walizkach?
Autor: MM (---.play-internet.pl)
Data:   2019-10-27 13:30

Skoro opinie innych dotyczące Twojego stylu życia w pewien sposób Cię dotykają, (bo jak rozumiem dlatego tutaj piszesz, a nie dlatego, że martwisz się o swoje zbawienie), to może warto zastanowić się dlaczego tak się nimi przejmujesz? Może wynika to z tego, że jednak wewnętrznie odczuwasz braki i czujesz się niedobrze sama ze sobą i z decyzjami, które podjęłaś?
W oparciu o jakie przesłanki podejmujesz decyzje "świadomie"? W oparciu o informacje płynące z mass mediów, książek podróżniczych, tego co mówią znajomi, z wiedzy naukowej, w ramach buntu przeciwko rodzicom? Będąc daleko od Kościoła nie korzystasz z łaski mądrości pochodzącej od Ducha Świętego, a to właśnie decyzje podejmowane w oparciu o mądrość pochodzącą od Boga są dla nas najlepsze.

"chcialabym sie dowiedziec jak KK i Pismo Święte patrzy i jak ocenia kobiety"

KK i Pismo Święte nas ocenia? Raczej wskazuje nam drogę i umożliwia korzystanie z sakramentów pozwalających nam uzyskać życie wieczne. Na przykład z sakramentu pojednania. Ten sakrament nie jest od tego, żeby nas w jakikolwiek sposób oceniać, tylko po to, byśmy mogli skorzystać z Bożego Miłosierdzia.
Jeśli martwisz się o to, czy Twoje życie jest "miłe Bogu", to w pierwszej kolejności najważniejsze byłoby podjęcie trudu życia w łasce uświęcającej.

 Re: Jak KK ocenia życie kobiety na walizkach?
Autor: Marta (---.16-1.cable.virginm.ne)
Data:   2019-10-28 14:26

Hej Ewelino, fajnie Ci, też bym tak chciała :)
KK nie narzuca ludziom wyborów życiowych. Jedynie mówi co jest złe, a co dobre i mniej więcej co mamy robić, żeby się dostać do Nieba po śmierci. Otóż minimum to przykazania Boże i kościelne, więc jeśli je zachowujesz, to ogólnie rzecz biorąc jest OK. Czy w tym, co robisz, spełniasz wolę Boga i kochasz bliźniego, to już sobie sama odpowiedz, bo to jest sprawa między Tobą i Panem Bogiem.
Nie wszystkie kobiety muszą być matkami, i nie ma co się zmuszać na zasadzie "a może kiedyś będę chciała mieć dziecko". To, że ludzie w małych miejscowościach miewają ograniczone horyzonty, to też nic nowego, nie przejmuj się, może Ci po prostu zazdroszczą? Ale też uważam, że studiowanie dla samego studiowania to strata czasu, bo na studiach w wielu przypadkach nie uczą konkretnej praktycznej i przydatnej wiedzy, tylko uczą tego, czego ich uczono ;) Czy pracujesz w zawodzie związanym z Twoim wykształceniem? To mogłoby się okazać jeszcze ciekawsze i bardziej poszerzające horyzonty.
Z bardziej przyziemnego punktu widzenia - skąd masz pieniądze na takie wojaże? Jeśli masz kilka kamienic odziedziczonych po dziadku, które Ci przynoszą dochód pasywny, to jesteś w miarę zabezpieczona finansowo. Natomiast jeśli np jeździsz po świecie i uczysz miejscowych angielskiego czy podejmujesz jakieś inne dorywcze prace, to wszystko fajnie, dopóki możesz tak pracować, ale co, jeśli (nie daj Boże), coś Ci się stanie? Albo na stare lata? Składki emerytalno/rentowe chyba najlepiej płacić w jednym kraju, wtedy jest jakieś zabezpieczenie na wypadek nieprzewidzianych wypadków. Ja też za młodu jeżdziłam trochę (ale tylko po Europie, funduszy mało) i mieszkałam w trzech krajach, i też byłam szczęśliwa, do czasu jak poznałam obecnego męża - okazało się, że z mężem jestem jeszcze bardziej szczęśliwa, niż wtedy byłam :) Ale nic na siłę.

 Re: Jak KK ocenia życie kobiety na walizkach?
Autor: Krys (---.rev.numericable.fr)
Data:   2019-10-28 21:50

Chociaz zylibysmy tysiac lat to i tak wszystkich cudow swiata nie zobaczymy. Najpiekniejsze sa nasze podroze w głąb naszej duszy, ktore ją upiekszaja, zblizaja do Jedynego Idealu, ktorym jest Pan Bog. Milosc jest najwyzszą wartoscia, jak zyjemy kochajac, bez wzgledu na to czy mamy pelna rodzine czy tez jestesmy sami, jestesmy szczesliwi. Bo szczescie jest w nas, a nie w pogoni po swiecie.

 Re: Jak KK ocenia życie kobiety na walizkach?
Autor: Mateusz (31.42.21.---)
Data:   2019-10-29 22:03

Jeśli można jeszcze coś poradzić, to powiem tak: o ile Twoje zamiłowanie do podróży nie osłabło, to staraj się w trakcie swoich wojaży odwiedzać różne miejsca oraz miasta i miejscowości, także te, które nie są zbyt obszernie opisane w przewodnikach. Rób dużo zdjęć, pytaj miejscowych o jakieś ciekawostki. Po powrocie podziel się efektami z tymi, którzy chętnie by tam pojechali, ale nie mogą tego zrobić z różnych powodów. W ten sposób będziesz realizować swoje pasje i jednocześnie w pewien sposób robić coś dobrego dla innych.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: