logo
Sobota, 20 kwietnia 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Jak zmotywować męża do dbania o zdrowie?
Autor: Aga (---.centertel.pl)
Data:   2019-12-01 08:43

Mam chyba klasyczny problem (wyzwanie) z mężem - nie chce dbać o zdrowie, mimo że jest w wieku takim, że powinien zacząć. Ostatnio go zaciągnęłam na prywatne badania krwi i nawet dał się namówić. Wyszło kilka rzeczy typu za wysoki cholesterol (to było do przewidzenia biorąc pod uwagę jego dietę), ale też kilka innych parametrów jest powyżej normy. Chciałam, żeby poszedł z tymi wynikami do lekarza, ale on nie chce o tym słyszeć. Wygooglował sobie kilka rzeczy i ponoć ma zamiar uważać na cholesterol, ale te inne parametry? Nie wiem co on tam sobie wygooglował (pewnie to, że i tak niebawem umrze), i nie wiem, czy się boi czy co? Mam wrażenie, że woli prywatną opiekę zdrowotną - może dlatego, że sam sobie wybiera jakiego lekarza chce itd, ale nie wiem o co chodzi tak naprawdę. Wiem, że nie ja jedna mam ten problem, więc proszę o porady doświadczonych mężatek ;) Oraz oczywiście panów też, męski punkt widzenia byłby tu na wagę złota ;)

 Re: Jak zmotywować męża do dbania o zdrowie?
Autor: Magdalena (---.centertel.pl)
Data:   2019-12-15 11:09

Aga,

Nie ma w tej kwestii jedynej najlepszej i skutecznej rady, zawsze będzie jakiś niedosyt...

Spróbuj ten problem rozwiązać modlitwą i milczeniem. Tak, tak. Nie nalegaj, nie błagaj, nie "gęgaj" nad uchem - ze powinien, ze musi, że może swoją opieszałość przypłacić życiem. Daj mu czas na przemyślenie, bo on się psychicznie zmaga z tym problemem, np. szuka rad w necie, to znaczy, ze jest baaaardzo zainteresowany własnym zdrowiem i życiem...
Myślę, że sam pójdzie do lekarza, bo znudzi się wreszcie własnym strachem. Może nawet pójdzie bez Twojej wiedzy :)
Po pewnym czasie przyzna się, ze właśnie taka, a nie inna postawa, wpłynęła ostatecznie na podjęcie tej ważnej decyzji. Nie martw się, będzie dobrze.

Życzę pokoju i wytrwałości w zmaganiach.
Pomodlę się za Was.

 Re: Jak zmotywować męża do dbania o zdrowie?
Autor: M. (---.play-internet.pl)
Data:   2019-12-15 13:25

Czy dla Ciebie dbanie o zdrowie polega na wizycie u lekarza? Z całym szacunkiem dla naszej służby zdrowia zarówno państwowej czy prywatnej, zajmują się oni leczeniem objawowym, przepisywaniem leków, bo tego najczęściej oczekują pacjenci. Niestety w większości nie szukają przyczyn i nie zajmują się profilaktyką. To już prędzej lepiej skorzystać z usług dobrego dietetyka (dobry w sensie - ma wokół siebie społeczność klientów, którym pomógł). Dla mnie profilaktyka zawiera się głównie w diecie, sporcie, zachowaniu równowagi między pracą a czasem wolnym, ograniczanie stresu.
U nas kwestie żywienia i zdrowia funkcjonują w codziennych rozmowach. Dzielimy się informacjami czy komentujemy konkretne produkty, szukamy zdrowszych zamienników, kupujemy na lokalnym targu. Motywuję także rodzinę poprzez dawanie dobrego przykładu. I oczywiście kupowanie wybranych, bardziej odpowiednich produktów (bo można dużo mówić, że należy pić wodę zamiast słodkich napojów a potem kupić coca-colę i mieć pretensje do rodziny, że nie pije wody). Poza tym rodzina przecież je to co przygotuję, więc to jest najbardziej istotny element wpływu na sposób ich odżywiania.
Sport, tutaj wybór jest duży, trzeba znaleźć aktywności, które nam odpowiadają.
Do motywatorów dbania o zdrowie można też zaliczyć zachowanie sprawności seksualnej. Trudno o taką sprawność w dojrzałym wieku bez troski o zdrowie (nie bez powodu mamy zalew reklam produktów wspomagających).

 Re: Jak zmotywować męża do dbania o zdrowie?
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2019-12-15 19:46

Zdrowy tryb życia, oczywiście, to ważne. Niemniej dbanie o zdrowie polega RÓWNIEŻ na regularnym robieniu badań i wizytach u lekarza.
Nie deprecjonowałabym tego. Bywa, że mimo że nic nie doskwiera, "nic" nam nie jest, nie mamy żadnych objawów, nic nie widać, nigdy nic w konkretnej okolicy nie bolało, chipsów nie wcinamy (nigdy), ruszać się próbujemy itd. - badania mają ogromne znaczenie.
Jestem żywym - tak właśnie, nadal żywym - przykładem na to, że gdyby nie badania robione "na rozum", bo trzeba, bo termin, chociaż nie wszystko lubię, mogłabym mieć co najmniej wielkie kłopoty.
Dzięki Bogu: rutynowe badania i wprawne oko diagnosty, a potem systematyczna kontrola i ostatecznie duża interwencja medyczna sprawiły, że żyję i powoli zapominam o akcji pt. nowotwór 5,5 na 7 cm.
Zatem polecam systematyczne badania i wizyty u lekarzy. Myślę (a i parę osób mi to jasno powiedziało), że Pan Bóg pozwolił na to, bym mogła napisać: zawdzięczam życie takiej praktyce. Róbcie badania.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: