Autor: Jacek (---.unknown.vectranet.pl)
Data: 2020-01-23 19:43
Witajcie,
To mój pierwszy post na tej stronie. Jakies 3 lata temu poznalem dziewczyne, od tego czasu jestesmy parą. Od jakis 2 lat uprawialismy seks. Wstyd mi, ale przy kazdej spowiedzi zatajalem ten grzech, bo w duchu bylem zdania:przeciez nikogo tym nie krzywdzisz, wiekszosc dzis tak posteopuje. W takim stanie trwalem 3 lata. Ostatnio cos we mnie pękło, chyba zdalem sobie na serio sprawe, co robie ze swoim zyciem i jak obrazam Boga w ten sposob. Od kilku dni odmawiam Nowenne Pompejanska, wlasnie w intencji, aby skonczyc z tym grzechem. Takze razem z dziewczyną postanowilismy zgodnie, ze do czasu slubu. Dzis zebralem sie i wyznalem podczas spowiedzi te grzechy - zarówno o nieczystosci, jak i o zatajeniu. O malo sie nie poplakalem podczas spowiedzi, nigdy sie tak nie czulem, bylo mi tak wstyd i tak bardzo chcialem płakac, ze nawet nie dotrwalem do konca Mszy, musialem wyjsc na zewnatrz, tam sie wyplakac. Wiem, ze bardzo obrazilem Boga, doskonale teraz rozumiem, jak bardzo zbłądziłem.
Przechodze do głownego pytania: spowiednik, po nauce i gorzkich słowach prawdy, dał mi rozgrzeszenie. Poczulem niesamowitą ulge. Czy jezeli kaplan dal mi to rozgrzeszenie, moge juz o tym wszystkim zapomniec i zaczac od nowa? Czy nie byl to grzech przeciwko Duchowi Świętemu? Bo te grzechy nie są chyba do "odpuszczenia", dlatego o tym caly czas mysle. Czy odpuszczenie grzechu przez kapłana definitywnie konczy temat i nie ma juz do czego wracac? Chce zacząc swoje zycie na nowo, blisko Boga, nawet teraz jak to pisze, mam w oczach łzy i czuje wstyd.
|
|